Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Weterynaria
-
A to mój Maniek - 18 miesięcy
jak zwykle pilnuje michy
http://fotosik.pl/pokaz_obrazek/8fd575914ff56607.html
http://fotosik.pl/pokaz_obrazek/da22d85287572b48.html -
Malgorzata F.:
No to nie wiem... Zobaczymy jak pojdzie...
Co sadza inni?Malgorzata F. edytował(a) ten post dnia 02.07.08 o godzinie 00:14
Myślę, że Jerzy ma rację. Właściciele kotów to b. duża grupa i tworzenie podgrup jest nie koniecznie potrzebne. Ale jeśli chcesz...
Cieszę się ,że ktoś poruszył ten teman ponieważ przeglądając grupy rzeczywiście wiele z nich się powtarza tematyczne choć mają różne nazwy. Tak na przykład Koty brytyjskie. Czy te koty są aż tak nadzwyczajne, że nie można o nich dyskutować z właścicielami "dachówek" lub innych ras na tym forum?. -
Mój też raczej żarcie dla kotów , ale.... polędwicę sopocką owszem i ostatnio wpadł w szał jedzenia sałaty.
-
Dominika M.:
Mój kocur nie reaguje na miętę ani na kocimiętkę. Natomiast jak poczuje rumianek to zwiewa w najdalszy kąt mieszkania . Rumianku używam do przemywania oczu a on tego serdecznie nie znosi (po całym "zabiegu" mnie nie znosi jeszcze bardzej , obraża się na co najmniej pół dnia)
Tak troszkę zmieniając temat…
Słyszałam różne opinie na temat przemywania oczu (kotom i psom) ziółkami i nie zawsze te opinie były pochlebne!
Jeśli Twój kot tak reaguje, to może ma ku temu powody??? Słyszałam nie raz ze rumianek i inne zioła mogą zwierzaki uczulać! Nie wiem jaki masz problem z oczami kota, ale może warto zmienić specyfik?
Inne znane mi ziółka do oczu to np. świetlik, albo jeszcze lepiej spróbować coś o mniejszym ryzyku uczulania, np. sól fizjologiczną???
Specyfik jak raczyłaś nazwać rumianek zalecił weterynarz po dokładnym zbadaniu oczu. Także nie ma tu żddnej samowolki z mojej strony. Po prostu chyba nie odpowiada mu zapach rumianku. -
Dawid Dziurski:
Mój też nie reaguje na kocimiętkę, ale sprawdźcie sobie jaką reakcję ma kot - przy mięcie tej do parzenia albo przy rumianku - to go dopiero intryguje;)
Mój kocur nie reaguje na miętę ani na kocimiętkę. Natomiast jak poczuje rumianek to zwiewa w najdalszy kąt mieszkania . Rumianku używam do przemywania oczu a on tego serdecznie nie znosi (po całym "zabiegu" mnie nie znosi jeszcze bardzej , obraża się na co najmniej pół dnia) -
Royal Canin Youg Male od momentu operaci do 7 lat
-
Witam
Miałam podobny problem z moim kocurem.
Wyłysiały mu miejsca koło uszu.
Jak się później okazało taki spustoszenie zrobił świerzbowiec.
Mało tego przy świrzbowcu wychodziła mu sierść "całymi garściami".
Po zastosowaniu odpowiedniej kuracji wszystko wróciło do normy.
Niemniej jednak sieść wokół uszu została trochę rzdsza i chyba już tak zostanie. -
Na Służewcu też jest ich pod dostatkiem.
-
- okurzacz (jak większość tu wspominała)
- głaskania po brzuchu
- obcinania pazurków
- co ciekawe swojego własnego ogona , który mu wyraźnie przeszkadza
potrafi ganiać za nim i drzeć się w niebogłosy (i nie jest to zabawa) no i parę innych ciekawych zjawisk -
Witam Wszystkich w Nowym Roku
Pierwszy Sylwester z życiu Mojego kocura Mariana.
Zacżęło już rano i z godziny na godzinę było coraz gorzej. Zaczęły się wędrówki z pokoju do łazienki (im częściej były wystrzały tym częściej był w łazience).
Od godziny chyba 17:00 przeniósł się już na stałe do łazienki.
Najpierw siedział w wannie ale zabardzo było słuchać wystrzały więc wylądował pod wanną i tak już został prawie do rana.
Nie było mowy o jedzeniu , piciu i nie wspomnę o głaskaniu. Był jak w amoku. -
Monika Agnieszka A.:
Małgorzata Skoczeń:
Paweł Magura-Duliński:
Dla mnie to po prostu miłe jak kot się przytuli :)))
Pewnie , że fajnie ale jak "zmusić" futro żeby się przytuliło?
Się nie da zmusić ;)
No właśnie się nie da. -
Paweł Magura-Duliński:
Dla mnie to po prostu miłe jak kot się przytuli :)))
Pewnie , że fajnie ale jak "zmusić" futro żeby się przytuliło? -
Justyna Bem:
Łukasz W.:
Smialo go kastruj, koszmarny jest okres rekonwalescencji zarowno dla kota i dla opiekuna, najdalej po dwoch dniach po operacji
Uschi Pawlik:
[ale muszę powiedzieć, ze strasznie jest śmieszne (no offence, ale to naprawdę reguła ;) ) - kiedy opowiadam o kastracji (zajmuję się bezdomnymi zwierzakami, łapię, kastruję i sterylizuję ;> ), większość słuchaczy płci meskiej w sposób automatyczny i zupełnei niekontrolowany zasłania krocze ;P ]
Niedawno na temat kstracji mojego malego(kota) rozmawialem ze znajomą. Ona naświetliła mi prawdopodobny problem -to nie obawa o humor kota tylko, ze ja to osobiscie odbieram..no coś w tym pewnie jest :)
Z ograniczeniem populacji to się w zupełności zgadzam.
Co do samego kota -chyba lepiej chodzić bez jajek niż wylądować w worku...
Nic podobnego okres rekonwalescencji nie jest koszmarny.
Mo Maniuś był kastrowany w piątek po południu a w sobotę już zaczął zachowywać się tak jak przed kastracją.
kicia wraca do formy:) staje sie spokojniejszy, nie leje zlosliwie
niestety mój nie stał się spokojniejszy rozrabia jak dawniej
jedyny plus to zaniknął "zapaszek"po diwnych miejscach, wyrasta na pieszczocha i teroryste emocjonalnego
terrorystą emocjonalnym został a "pieszczochować" sie jak nie lubił tak nie lubi. -
Mój kot nie przepada za mięsem. Od czsu do czsu łaskawie zje mielone mięso z indyka (kawałki nie stety nie przechodzą jest leniwcem i nie chce mu się gryźć).
Głównym jedzonkiem jest karma Royal Canin dla kotów po operacji (zalecenie wet). Poza tym mój Marian jest bardziej "próbowaczem" niż normalnie jedzącym kotem. -
Co za pomysł wystawiać kotka na allegro!!!???
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Weterynaria