Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy INWESTYCJA W SZTUKĘ
-
10 przeżytych wspolnie lat.. to zależy jak przezytych! Mozna byc w zwiazku - moze lepiej powiedziec "trwac w zwiazku" - mimo, ze nic juz nie łączy. Trwac i trwac... Nawet 10 lat. Oczywiscie z punktu widzenia psychologa, kazde wydarzenie trwa tak dlugo, jak tego potrzebujesz - jesli przedluzasz martwy zwiazek, widac nie jestes gotowym na odejscie.
No i zaczyna sie dyskusja o definicji - czy bledy jakie popelniamy to "porazki", czy "doswiadczenia". Jelsi pierwsze - to porazką jest trwanie 10 lat w zwiazku bez nadziei, jesli to drugie - jest to doswiadczenie, ktore wiele nas nauczylo...
Ja wchodze w zwiazek z nadzieją, ze bedzie dlugo i szczesliwie. Po drodze sie psuje, az do popsucia ostatecznego. A rozstanie i popsucie czegos wartosciowego, ja osobiscie odbieram jako porazke. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy sex
-
alfa i omega :)
-
Maja. Jestem ... tu nowa :)
-
nie ma takiej możliwości, żeby kurs nie był ograniczony czasowy - każdy kiedyś chce iść do domu, czy to się kursantowi podoba czy nie :D hehehe
ja kiedyś dawno temu chodziłam na kurs na nowolipkach - nie pamiętam jak sie to miejsce nazywa, jest b charakterystyczne- kolumny... I jeszcze drugi był na Myśliborskiej/myśliwieckiej gdzieś, nie pamiętam. To jakieś ogniska plastyczne. Nie byłam zadowolona, bo potrzebowałam właśnie korekty... Myślę, kolego Błażeju, że warto czasem wysłuchać tego, co inni majądo powiedzenia na temat Twojej pracy, zwłaszcza jeśli są profesjonalistami. Nie mówię, że słuchać się i podążać jak owieczka. Ale trochę pokory nigdy nikomu nie zaszkodziło. Myślę, że to użeranie to był wynik przeczytania tylu książek i "wiedzenia lepiej" :D
howgh
aha i te kursy byly albo bezpłatne albo b mało płatne.Maja Jagielska edytował(a) ten post dnia 11.05.07 o godzinie 06:55