Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Przedstawiciel Handlowy
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Przedstawiciel Handlowy
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy REKOMENDACJE (potrzebuje, polecam, oferuje)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy REKOMENDACJE (potrzebuje, polecam, oferuje)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy REKOMENDACJE (potrzebuje, polecam, oferuje)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy REKOMENDACJE (potrzebuje, polecam, oferuje)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy FRIENDSHIP in BUSINESS
-
no tak - i znów wracamy do stać - nie stać. Jak przekonać tych, co trzymają kasę? oczywiście że zarząd czy księgowy będzie chciał wyników! przecież oni są rozliczani ze swojej pracy, która polega na minimalizowaniu kosztów, a nie wydawaniu kasy w eter ;))
tak, w grupie trenerów mnie nie ma, jestem handlowcem. z mojej perspektywy wygląda to tak - firmy, klienci, coraz mniej ostatnio pytają o badanie efeków. ale miałam i takie przypadki, kiedy firma zażądała baania efektów w projekcie i od jego wyników (pozytywnych, zauważalnych przez zarząd) uzależniała zapłatę za naszą pracę. Odpowiedź była taka, jak początek wątku - oni poddają się pracy kompleksowej, my idziemy na ich warunki. do współpracy nie doszło ;)) -
stąd napisałam - nie zdają sobie sprawy, jak to jest istotne. A co, jeśli tego nie zrobią? Na początku nic, potem zaczną tracić cennych pracowników, którzy uznają, że firma nie daje im możliwości na rozwój. I może wtedy obudzą się - ale też nie wszyscy.
jedno mnie tylko zastanawia w twojej teorii, nie wiem, czy dobrze rozumiem. Czy rozwój powinien sobie planować sam pracownik? bez współudziału firmy? czy to nie niesie za sobą niebezpieczeństwa - pracownik oczywiście wybierze dla siebie, to co najlepsze, ale czy zawsze wtedy będzie miał na uwadze mozliwość wykorzystania tej wiedzy w obecnej firmie? czy wtedy ludzie nie zaczęliby rozwijać się pod kątem zmiany pracy na inną/ lepszą? Założenie jest dla mnie słuszne, ale tylko wtedy, kiedy firma daje jasną informację pracownikowi - tu jesteś potrzebny i zawsze znajdzie się dla ciebie miejsce, miejsce coraz to wyższe, jeśli będziesz umiał wykorzystywać nową wiedzę i sprawdziz się. To teraz modne w wielu firmach "talenty".
wszystkie te przemyślenia sprowadzają się i tak do początku tej rozmowy - to od firmy zależy, czy inwestycje w szkolenia i rozwój przyniosą zysk, czy będzie w firmie dobra atmosfera do wdrażania zmian i wchłaniania nowych poglądów. no i chyba odeszliśmy od wątku głównego, bo pyt brzmiało - czy da się policzyć zwrot z inwestycji... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia biznesu.
-
Januszu, piękna wizja, i zgadzam się - słuszna! Tylko ile firm stać na to, żeby pozwolić pracownikowi "wzbogacać osobowość", według jego uznania. A nawet jeśli stać je - ile z firm jest świadome wagi takich działań? Zwyle są bardziej priorytetowe potrzeby. No, ale tu nasza rola ;))
-
oczywiście, że nie chodzi o status naukowy. czy jest trudno znaleźć odpowiednie szkolenie czy studia? czy ja wiem... ja tu widzę jeszcze inną kwestię - jak rozpoznać ten kierunek w firmie i potencjał w pracowniku! jak ułożyć plan rozwoju pracownikowi, tak, aby był on zgodny z jego predyspozycjami, żeby motywował go, żeby był zgodny z celami firmy, ale żeby nie był tylko odpowiedzią na "życzenia" pracownika.
-
tyle że inwestycja, jako pojęcie, zakłada przyniesienie dodatkowych korzyści, zwrot kosztów plus coś więcej. można to działanie nazwać inwestycją, jeśli celem jego jest zatrzymanie pracownika, ale jeśli zbadać efektywność jego pracy w tym czasie, po szkoleniu, to co otrzymamy? jesli nie ma już motywacji do pracy i trzyma go tylko zobowiązanie?
ważne jest stworzenie tak sprzyjających warunków, żeby nowa wiedza zaczęła żyć w firmie i przynosiła korzyści wszystkim pracownikom. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy FRIENDSHIP in BUSINESS
-
oczywiście, że w dużej mierze to prawda! Co z tego, że przeszkolimy kadrę kierowniczą w firmie, w każdą stronę, kompleksowo...jeśli organizacja jako całość nie wykaże chęci rozwoju, wprowadzania zmian, jeśli zarząd nie zauważy, że to nie "im się przyda", ale "nam wszystkim" - jeśli polityka szkoleń i innych działań z zakresu HR nie będzie szła w tym samym kierunku co cele firmy, strategia - to będzie blokowało wszelkie nowe, efektywne działania. Tylko że wtedy to będzie "inwestycja" w ludzi, którzy dowiedzą się nowych zachowań, umiejętnści, ale czy w firmę, jako całość...raczej nie...i jak wtedy tę inwestycję ocenić?
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy FRIENDSHIP in BUSINESS
-
no tak, prawda jest taka, że noclegi faktycznie są darmowe, ale jak Arek pisze - cała reszta nie. A masz obowiązek wykupić np jedzenie w miejscu, gdzie nocujesz. A idąc dalej - ceny wyżywienia w tym miejscu są 2x wyższe, niż jakbyś zjadła w knajpce w mieście. Kiedys miałam okazję na taki wyjazd, zaczęłam szperać, oglądać ośrodki w necie...nic ciekawego, raczej na tym nie zaoszczędzisz.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy FRIENDSHIP in BUSINESS
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Góry
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Góry