Wypowiedzi
-
Chcę wyjechać do pracy w Kanadzie. Zawodowo pracuję jako pedagog specjalny,mam duże doświadczenie.Jestem otwarta na zmiany i chętnie podejmuję nowe wyzwania. Lubię uczyć się i doświadczać. Znam język angielski na poziomie średnim.Jeżeli ktoś może mi wskazać DROGĘ do Kanady będę wdzięczna....uważam,że trzeba próbować, by później nie żałować:-)
-
Może ktoś potrzebuje kompetentnego pedagoga specjalnego w roli doradcy(mam na myśli firmy oraz inne podmioty,które zatrudniają osoby z niepełnosprawnością intelektualną).Służę swoją wiedzą i ogromnym doświadczeniem.Pomogę w nawiązywaniu prawidłowej komunikacji oraz podpowiem rozwiązania dla trudnych sytuacji,które pojawiają się w relacjach z takimi osobami.
kom.511-425-899
mag-dunia@wp.pl -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Witam!
Mam takie doświadczenie,jezeli chodzi o najbliższą osobę,syna w wieku 16 lat.Co zrobilam?Byłam przy Nim.Zaczęłam od odbudowania w Nim Jego zachwianego poczucia wartości(przy depresji,bardzo często to jest główna przyczyna)Pokazywałam mu,w czym jest dobry i gdzie odnosi sukcesy.Zastosowałam wzmacnianie pozytywne.Spojrzałam na Niego szeroko,na wszystkich płaszczyznach Jego życia.Wskazywałam sukcesy i te maleńkie i te duże.Wkurzyłam się,bo próbowałam poszukać mu psychologa,ale jak człowiek nie ma kasy,to nie jest to takie proste,wszędzie kolejki i terminy,a tu trzeba było działać i wtedy postanowiłam,że sama musze o Niego zawalczyć.Jedyne,co mi sie powiodło,po lini specjalisty,to wizyta u psychiatry,który rozpoznał stan depresyjny.I wtedy postanowiłam,że nie pozwolę,by doszło do sytuacji,przepraszam,zabrzmi to brutalnie,iż będę Go odcinała z gałęzi. Spędzałam z Nim dużo czasu,włączyłam do tego najblizszą rodzinę i tak dzień,po dniu,drążyłam jak woda skałę,to moje dziecię tymi pozytywami,ze w końcu podniósł się.Były chwile trudne i miałam wrażenie,ze juz nie dam rady,ale upór maniaka i chęć walki o moje dziecko przełożyło się na zwycięstwo.Dzisiaj ten młody czlowiek ma swoje cele.Bo właśnie o to chodzi,trzeba tak pokierować taką osobą,by zobaczyła swoją wartość i dała się wrzucić w jakiś cel.Absolutnie wskazana jest cierpliwość i oddziaływnie długofalowe.Nic się nie zrobi krzykiem i gadaniem,no wstań i rusz się.Tutaj potrzeba całej strategi i wielkiego wsparcia.Połowa sukcesu,to dać tej osobie poczuć"Nie Jesteś sam.Jestem przy Tobie i pomogę Tobie przez to przejść"