Wypowiedzi
-
Również dziękuję, pozdrawiam świątecznie i życzę wszystkim Świąt ciepłych, rodzinnych i radosnych,
Alleluja :)) -
Kocimiętka rosła kiedyś w moim ogródku. Na szczęscie nie w tym "ziołowym", bo ich też musiałabym się pozbyć. Fretka (moja kota) była na nią całkowicie obojętna, za to Bąbel (kot sąsiadów i adorator Frety) lubił ją aż zanadto: tarzał się w niej i "znaczył" teren dookoła.
Podatność na działanie kocimiętki jest podobno dziedziczna.
:) Freta też się bawi wodą, próbuje ją złapać łapką i pyszczkiem, tylko ewidentnie irytuje ją strumyczek wody spadający jej na ucho.
A z rzeczy irytujących mnie: kładzie się na moim wielkim monitorze, grzeje się w świetle lampy nad nim i macha mi ogonem po ekranie, oburzając się, gdy próbuję go przesunąć. Chyba zmienię na LCD.