Wypowiedzi
-
Prawie każdy ma dziś w domu monitor od komputera lub telewizor (LCD), wtedy biorę tylko kabel i podłączam się do tego czym dysponuje pacjent. Jeśli takiej opcji nie ma biorę swój monitor. Można też trenować na samym laptopie nie ma problemu. Tylko wtedy mam mniejsze możliwości obserwowania wyników pacjenta i modyfikowania progów.
A co do przeszkadzaczy to rzeczywiście jest ich więcej w domu, pamiętam jednego psa który koniecznie chciał się bawić w trakcie treningu. Terapia w domu jest na pewno dobra dla niepełnosprawnych pacjentów. Jednak ostatnio serwisant powiedział mi o tym, że moje urządzenie źle znosi zimno i teraz będę miała opory przed wynoszeniem go z pracowni zimą. -
Boisz się, że przystępna cena sprzętu i dostępność szkolenia zrobią ci na rynku dużą konkurencję? Biofeedback istnieje już od wielu lat a jakoś zbyt dużo tych gabinetów nie ma. Przecież im więcej gabinetów tym lepiej bo każdy się reklamuje i ogólnie ludzie zaczynają coraz więcej o tej usłudze wiedzieć i rozważać ją jako opcję gdy mają jakiś problem ze zdrowiem.
Poza tym rentowność nigdy nie będzie fenomenalna gdy pracujesz na godziny, jeśli chcesz sama pracować jako terapeuta jest ograniczona liczba godzin w których możesz przyjmować pacjentów, a pomaganie ludziom to jednak wyczerpujące zajęcie i 8 godzin pracy dziennie to w tym wypadku o wiele za dużo
z tego powodu biofeedback jako jedyne zajęcie jest raczej mało rentowny...
lepiej wypada opcja z terapią w domu pacjenta, nie wynajmujesz wtedy gabinetu i odpada jeden pokaźny koszt. Instalujesz wszystko na laptopie i możesz spokojnie poruszać się po mieście. Ja robię tak czasami. Jeśli do tego jeździsz autobusem to masz czysty zysk ;-) -
To może ja się wypowiem..
Prowadzę samodzielnie Pracownię Biofeedback w Warszawie, no i moim zdaniem warto ale jest dużo ale..
-po pierwsze sprzęt wcale nie jest taki tani, na pewno nie firmy Thought Technology a ją uważam za najlepszą (nie polecam Elmiko bo są małe możliwości rozbudowy)
-po drugie oferowane na rynku szkolenia z neuroterapii to tylko ułamek wiedzy jaką trzeba posiadać aby skutecznie pomagać, trzeba więc posiadać umiejętności analityczne, lubić się uczyć, najlepiej dobrze znać angielski
- po trzecie trzeba też mieć jakiś talent do marketingu i sprzedaży szczególnie, że jest niska świadomość społeczna istnienia tego rodzaju usług
- po czwarte najlepiej oferować coś więcej niż sam biofeedback, gdyż na terapię przychodzą ludzie z różnymi problemami i najlepiej mieć wykształcenie związane ze zdrowiem fizycznym i/lub psychicznym
- no i trzeba mieć pasję
Ogólnie to raczej biznes tylko dla wytrwałych pasjonatów :-)
Nadal ktoś ma ochotę?