Wypowiedzi
-
Małgorzata Przybyłowicz:
Odnośnie przedruku Twoich tekstów - w umowie zawsze powinny być określone warunki współpracy, włącznie z przeniesieniem praw autorskich. Jeśli przenosisz prawa autorskie na zleceniodawcę, to potem on może robić z Twoim tekstem, co chce. Dlatego radzę podpisać umowę, a nie liczyć na ustne zapewnienia.
Dzięki za odpowiedź, teraz przynajmniej wiem, jak z nimi rozmawiać.
Portal jest początkujący, z założenia jest reklamą w sieci magazynu drukowanego.
Umowę mam zamiar podpisać, ale chciałam mniej więcej poznać warunki, jakie panują na tym rynku, nie miałam wcześniej styczności z tzw. dziennikarstwem internetowym.
Czyli najlepiej ustalać stawkę za 1000 znaków i wielokrotność. A orientujesz się może, jaka mogłaby być to stawka?
edit:
Dodam jeszcze, że w wiadomości, jaką otrzymałam od redakcji portalu jest informacja, że 50zł za artykuł proponują każdej osobie, która dla nich pisze obecnie, taką założyli sobie stawkę "na rozruch" - mowa o najbliższych 6 miesiącach. Po tym czasie, zakładając, że magazyn i portal zyskają popularność (a bywa różnie) warunki mają być korzystniejsze.Magdalena Greinert edytował(a) ten post dnia 17.02.11 o godzinie 12:47 -
Małgorzata Przybyłowicz:
Magdalena Greinert:
Witajcie, poczytałam wątek - jest ciekawy i wiele mi rozjaśnił, ale potrzebuję opinii osoby z doświadczeniem. Czy 50zł brutto za artykuł na portalu int. to odpowiednia stawka? Mowa o artykułach eksperckich nt. wizażu. Nie mówię o bzdurnych zapychaczach, są to artykuły, które w zasadzie można traktować, jak warsztaty wizażu.
A jaka mniej więcej ma być długość takiego artykułu?
Dziękuję Ci za odpowiedź, już wyjaśniam :)
Pierwszy tekst ma 3200znaków, drugi ma 4700znaków, trzeci podejrzewam będzie jeszcze dłuższy, bo temat jest szerszy.
Nie mniej w umowie ustnej(na razie mam umowę ustną niestety) nie określono długości tekstu, tylko kwotę za art. (50zł) na najbliższe 6 miesięcy.Magdalena Greinert edytował(a) ten post dnia 17.02.11 o godzinie 12:19 -
Witajcie, poczytałam wątek - jest ciekawy i wiele mi rozjaśnił, ale potrzebuję opinii osoby z doświadczeniem. Czy 50zł brutto za artykuł na portalu int. to odpowiednia stawka? Mowa o artykułach eksperckich nt. wizażu. Nie mówię o bzdurnych zapychaczach, są to artykuły, które w zasadzie można traktować, jak warsztaty wizażu.
Czy za artykuł napisany na portal, a później wykorzystany w druku płaci się dodatkowo, czy raczej "sprzedałaś tanio - twój problem nie nasz"?
Ratujcie, bo określam właśnie warunki współpracy i ni cholery nie wiem, jak mam to ugryźć. Będę wdzięczna za każdą sensowną odpowiedź :) -
A ja pomimo tego, że lubię pospać to i lubię się malować, czasami i 30 minut potrafię się paciać przed zwykłym wyjściem do pracy :P Ale ekspresowe makijaże w 5-10 minut, jak mus to mus :)
-
Dzisiaj Mugler i jego Obcy - uwielbiam...Dla mnie niezwykły, mroczny, ekscytujący.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Magdalena
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Magdalena
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Magdalena
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Magdalena
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Magdalena
-
Rakolew w zasadzie....ze mną dość ciężko. Twardo przy swoim stoję jak lew i łatwo mnie zranić aaaaałłłłaaaa, jak raczka
-
Joanna Lebiedzińska:
Szymon Boratynski:
ja dzis pozwolilem sobie na odrobine ironii i przemaszerowalem przez MP z kapturem na glowie.. :D
mysle, ze nie glupie bylo by to powtorzyc... ale z parasolem otwartym - mysle, ze komunikat bylby czytelny, prawda?
Były takie plany: sztormaki żółte, parasole, kalosze :o)
Ale pomysłodawczynie (z tego, co wiem - były dwie) jakoś zamilkły na ten temat i ciszaaaaa...
Z kolei nie wiem, czy byśmy im w ten sposób jakiejś reklamy nie zrobili, w sumie miałoby im to dać do myślenia, ale też nie wiadomo, kto tam myśli w tych Fekaliach...
Ja jestem za! Bywam dość często w Magnolii, a ostatnio, szczerze mówiąc często zerkam w górę, czy aby sufit nie pęka. Chciałoby się rzec, że z duszą na ramieniu sie człowiek przechadza po Magnolii, ale kto by swoją duszę narażał na taką kupę nieszczęścia ;)) -
lista jest długa, ale postaram się ją skrócić do tych "najulubieńszych":
- Dior Pure poison,
- C. Klein Euphoria,
- Dior Jadore,
- Mugler Alien...
...i to chyba tyle. -
Cóż, Dior słynie z dość ciężkich zapachów, intensywność jest wizytówką diora. Na zawsze moje z dior'a pozostaną pure poison i jadore, nie znoszę dolce vita, jest dla mnie za słodka, za ciężka i kojarzy mi się z babciami w kościele.
Z męskich zapachów uwielbiam Fahrenheit'a, ale w sumie, kto go nie lubi...? -
Moim zdaniem pasuje zawsze i wszędzie. Euphoria jest dość specyficznym zapachem, nie mniej jednak nie należy jej odbierać jako pasującej do okazji, raczej pasującej do osoby, która ją nosi.
-
Dzisiaj świeżyzna Escada signature :)
-
zdecydowanie na miejscu pierwszym u mnie zawsze był i chyba będzie Dior, potem Klein i jego cudowna Euphoria. Co poradzę, taka za mnie zwolenniczka mocnych, intensywnych i trwałych zapachów :)