Magdalena Wolnik

Asystent Zarządu w Stradom S.A.

Wypowiedzi

  • Magdalena Wolnik
    Wpis na grupie Podróże w temacie Bułgaria....
    13.01.2015, 13:00

    A może ktoś był kiedyś na nartach w Bułgarii [Bansko] i może wyrazić swoją opinię? :)

  • Magdalena Wolnik
    Wpis na grupie Podróże w temacie Serbia, Macedonia, Albania, Bośnia-potrzebuję informacji.
    24.03.2014, 00:43

    Ja mogę opowiedzieć najwięcej o Albanii. Byłam samochodem w 2010 i całą podróż wspominam bardzo mile.
    Jeśli chodzi o przekraczanie granic zupełnie nie było żadnych 'komplikacji'. Pamiętam, że tuż za granicą [przejście Hani i Hotit] w Albanii była stacja, gdzie bez problemu ciemną nocą wymienili nam ojro na ichniejsze leki, bo tak najprościej. Choć pamiętam też, że nad morzem ceny noclegów podawali nam czasem w euro. Z bankomatów nie korzystałam, więc się nie wypowiem.
    W 2010 jechałam przez Belgrad na Podgoricę i dalej na Szkodrę. W Serbii drogi były okej, w Czarnogórze też, bo widoki wkoło przepiękne, może pomijając tę międzynarodową od Podgoricy do granicy, bo można było się zastanawiać czy to nie koniec świata. Albania, w miarę swoich niewielkich możliwości, rozwija się, buduje, i komunikacja samochodzikiem między głównymi miastami była bezproblemowa.
    Byłam też w ubiegłym roku w Czarnogórze i wtedy jechałam przez Sarajewo. Mogę powiedzieć tyle, że tylko tam się pogubiliśmy [jechaliśmy bez GPSa, z papierową mapą]. Miasto jest kompletnie nieoznakowane, a kiedy próbowaliśmy się dowiedzieć od przechodniów o drogę, kazali nam wrócić na stare miasto i zapytać kogoś innego... Widoki od Sarajewa też zapierające dech w piersiach, nooo a droga M18 bliżej granicy z Czarnogórą mrożąca krew w żyłach, zwłaszcza nocą. Czasem brakuje asfaltu... a poza tym to góry góry góry. Polecam w Czarnogórze przejechać od jeziora Piva przez Durmitor na Żabljak, bardzo krajobrazowa trasa.
    Nigdzie nie czułam się zagrożona, w Czarnogórze auto spało z nami, w Albanii spało bez nas kilkanaście kilometrów dalej. Żadnych niemiłych zdarzeń, choć kierowcy albańscy są szaleni.
    A co do 'innych przydatnych informacji' to co przychodzi mi na myśl, że w Tiranie ciężko było dogadać się po angielsku. Jak Pan chce, to mogę podzielić się moimi osobistymi wspomnieniami z Albanii [mam pdf z zapiskami], gdzie między wierszami może można dowiedzieć się czegoś więcej o kraju ;-]
    Pozdrawiam

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do