пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Szanowni Państwo pośrednicy :D
Jestem inwestorem na rynku nieruchomości i mam do czynienia z rożnymi przedstawicielami Waszej profesji. Z rozbawieniem czytam ten wątek, bo z moich całkiem bogatych doświadczeń w pracy z różnymi pośrednikami nieruchomości, wynika całkowity brak korelacji między jakością oferowanych usług(w tym obsługi klienta), profesjonalizmem, znajomością tematu, a posiadaniem licencji pośrednika. Spośród około 30 osób, z którymi miałem mniejsza bądź większą przyjemność się zetknąć 4 reprezentowały sobą przyzwoity poziom. Co do dwóch z tych osób wiem na pewno, że nie posiadają licencji pośrednika nieruchomości, co do jednej wiem, że posiada, w jednym przypadku nie mam takich informacji, ale podejrzewam, że nie gdyż jest to pracownik sieciowego biura.
Z całym szacunkiem, ale jedyny wartościowy głos w tym wątku należy do Pana Roberta M. Drodzy państwo, macie jako zawód marną renomę nie dlatego, że niewystarczająco hermetycznie zamknęliście rynek, tylko właśnie dlatego. Wszelkiego rodzaju przywileje nadawane niemal dożywotnio rozleniwiają, a do tego brak wolnej konkurencji sprawia, że JESTEŚCIE ZA DRODZY, a do tego najczęściej - choć z chlubnymi wyjątkami, oferujecie marne usługi. Do łez bawi mnie krytyka firm pośrednictwa, które nie biorą prowizji od kupującego :D bo to jest zdrowe działanie rynkowe. Albo się dostosujecie albo zniknijcie z rynku :P
Osobiście zresztą drażni mnie system prowizyjny panujący w waszej profesji, bo sprawia, że tak naprawdę nie reprezentujecie niczyich interesów tylko własne!
Ja umawiam się zupełnie inaczej. jeżeli kupuję nie płace prowizji - bo to przecież idiotyczne - skoro płace Ci procent to chcesz żebym zapłacił jak najwięcej bo Twój procent będzie wyższy! Zamiast tego umawiam si na określoną kwotę za znalezienie lokalu o zadanych parametrach - umawiamy się na PREMIĘ. W takim układzie pośrednik pracuje dla mnie, bo jeśli cena nie spełnia oczekiwań to nie dostaje NIC. Kiedy sprzedaję ustalamy próg minimalny, za osiągnięcie go płace stałą kwotę, powyżej tego progu dzielimy się różnica, np oferuję 25% kwoty powyżej progu. W takich warunkach w sumie nie mówimy o pośredniku tylko raczej o agencie - przedstawicielu moich interesów. Wbijcie to sobie do głowy "...nie może sługa dwom panom służyć..." - Jezus Chrystus ok 36 AD Jeżeli czyta to operatywny specjalista rynku nieruchomości, chcący znajdować dla mnie nieruchomości na opisanych wyżej warunkach, to jestem otwarty na współpracę :D
Podsumowując, przyszłość zawodu pośrednika widzę marnie. Przyszłość należy do ludzi w myślących ja Pan Robert i tych kilku, których cenie w trójmieście, którzy rozumieją co się wkoło nich dzieje i potrafią na to reagować.
Uff ale artykuł z tego wyszedł :D
pozdrawiam i przepraszam jeśli kogoś uraziłem - nie miałem takiego celu -
Potwierdzam słowa Marcina. Sam korzystam z takiego rozwiązania i jak się okazuje to rozwiązanie nie skazuje Cię wcale na lichwiarskie banki :D
-
Witam!
Mam do wynajęcia 4(cztery) dwuosobowe(z możliwością 1-2 dostawek) kawalerki.
Mieszkanka znajdują się w Gdyni koło dworca PKP. Właśnie kończę remont i meblowanie, wiec będą spod igły na heinekena. Spodziewam się 150 PLN za dobę. TYLKO dla kulturalnych amatorów i amatorek muzyki i dobrej zabawy. Chcecie wiecej piszcie: msstepa@gmail.com -
Mam do wynajęcia kawalerki - z definicji 2 osobowe z możliwością 1 dostawki. Wszystkie przy samym dworcu PKP w Gdyni. Cena 150 PLN za dobę.
-
~45m wymiękłem psychicznie klika metrów przed końcem drugiego basenu. Głównie dlatego że wiedziałem już czym może skończyć się przedłużone przebywanie i wysiłek pod wodą. Ale pobije jeszcze te 50m.
Głód tlenowy: to ta nieodparta potrzeba by wypłynąć na powierzchnię i zaczerpnąć świeżego powietrza.
Pierwszy następuje po pierwszych kilku-kilkunastu metrach, drugi mniej więcej koło 20-25m. Jak się przewalczy drugi głód tlenowy to potem jedyną barierą pozostaje psychika - bo organizm dał nam już 2 sygnały, że ma dosyć a potem są już krasnoludki :D czyli uśnięcie.
Jak przewalczyć głód tlenowy- większość z Was pewnie wie: wypuścić troszkę powietrza. Śmieszna sprawa - nasz organizm bada stężenie dwutlenku węgla - wypuszczając trochę powietrza zmniejszamy ciśnienie parcjalne dwutlenku tym samym wysyłając sygnał do mózgu, ze jego stężenie zmalało(mózg myśl że był wdech i przybyło tlenu).
Drugi sposób - Przełknąć ślinę. działa podobnie jak wypuszczanie tyle że sztucznie podnosi ciśnienie tlenu(i innych gazów też ale to mózgowi nie przeszkadza)
Trzeci sposób- a raczej odsunięcie w czasie głodów - hiperwentylacja - 3-4 bardzo głębokie wdechy przed zanurzeniem. Znów sztuczka - zwiększamy objętość powietrza w płucach na chwilę zwiększając ilość tlenu - szybkość odświeżania tych informacji jest dość niewielka więc zanim organizm się zorientuje że tlenu już znów jest mało bedziemy 25 metrów dalej płynąc pod wodą.
Osobiście po hiperwentylacji przepływam 25m i nie mam nawet cienia zadyszki. Ale to niebezp[ieczna zabawa bo nie czuć braku tlenu - łatwiej zasnąć pod woda, tak więc nurkowanie z hiperwentylacją stsuję tylko pływając z kimś jeszcze. -
Witam!
Na kwadracie od 1997.
wędrownik=>drużynowy=>hufcowy=>? :D
Wciąż prowadzę 2 Gdyński Hufiec Harcerzy i przygotowuję się do przekazania go mojemu następcy. Oprócz tego szkolę instruktorów.
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
