Wypowiedzi
-
Hirek W.:
Ja mam jeszcze jedna watpliwosc: czy Abidal nie mógł odstawic nogi widzac wchodzacego Smolarka... przez mial na to czas.
Moim zdaniem nie można patrzeć na to od strony obrońcy,czy mógł cofnąć,czy nie.Może i by mógł,ale raczej by to zrobił,bo po tym zajściu groziła mu długa kontuzja.Ale przynajmniej nie powinno byc tak,że zawodnik się boi wejść lub coś w tym stylu;-) -
Hirek W.:
Ja mam jeszcze jedna watpliwosc: czy Abidal nie mógł odstawic nogi widzac wchodzacego Smolarka... przez mial na to czas.
Dla mnie czysty wslizg. Nie dalbym Smolarkowi nawet zolci za to zagranie.
Oj Hirek - Ty jako sędzia byś chyba meczu nie skończył,jakbyś takie zagrania nawet bez żółci puszczał:-)Jakbyś tutaj nie dał nawet żółtej kartki to do końca meczu masz "wojnę" na boisku.To chwilę później skończyłoby się czerwienią.
Pamiętajmy jeszcze,że jest jeszcze jedne artykuł w Przepisach Gry w piłkę nożną i czasami najważniejszy - tak zwany "nos sędziego"...Czasami atmosfera meczu,częstoltliwość fauli,to,że gra zaczynba się zaoostrzać,a czasami już jest na noże-to również wpływa na surowść sędziego.Stety lub niestety,ale to normalne inaczej traktujesz faul w 1 minucie,inaczej w 70,gdy jest już jakiś wynik.Naprawdę "pyschologia" prowadzenia zawodów to nie czyste przepisy i tutaj tak,a tutaj inaczej w myśl artykułu nr...punkt...Czasami lepiej nie dać mimo,że się należała,a czasami na odwrót - mimo,że nie był to faul jakiś nie wiadomo jaki,ale dla uspokojenia żółta kartka,etc... -
Witam.Panowie moim zdaniem ewidentna czerwień!Właśnie takie faule trzeba tak interpretować,a nie pobłażać-bo się pozabijają Ci Piłkarze!On go mógł załatwić na kilka miesięcy i tylko żółta kartka???!!!
Nie jest w takim momencie,czy zgrał piłkę,czy nie!To było wejście brutalne,gwałtowne,agresywne-uważam,że takie faule właśnie tak trzeba interpretować!
Bo jeśli nie takie faule to ja już nie wiem jakie... -
Ja osobiście - subiektywnie jestem za wprowadzeniem przepisu eliminującego odzywki do sędziów - surowo i surowo egzekwowany przez sędziego.Mianowicie,aby z sędzią mógł rozmawiać TYLKO I WYŁĄCZNIE kapitan.Każda "nieładna" odzywka do sędziego - żółta kartka.
Przez pierwszy rok byłby "bałagan i burdel" na całym świecie,ostre protesty,mecze kończyłyby się w 7 zawodników albo w ogóle,ale po roku byłby spokój.
Co mnie do tego skłoniło?
Oglądam wiele różnych dyscyplin sportowych i uważam,że sędziowie w piłce nożnej mają NAJMNIEJSZY autorytet ze wszystkich sportów świata.I próbowałem sobie na wszelkie sposoby tłumaczyć zachowanie zawodników,ale nie potrafię znaleźć powodu dlaczego akurat piłka nożna musi być najbardziej chamskim sportem na świecie?;-)
1) brutalność? Rugby,hokej,piłka ręczna
Tam sędzia gwizdnie i bardzo rzadko ktokolwiek mu podskoczy.Nie wspominajać już o siatkówce,gdzie zawodnik to się praktycznie nawet krzywo spojrze nie może;-) -
Żebyśmy się dobrze zrozumieli sędzia na całym świecie ma 2 kolory kartek (w Niemczech również;-))),a "pomarańczowa" to ja tak tylko nazwałem karę czasową ze względu na swój "charakter".Wiele razy już o tym myślałem i ten sposób "nimiecki" powinien być u nas wprowadzony przynajmniej na szczeblu juniorskim i do IV ligi włącznie na szczeblu seniorskim.
Dwie czasówki = kara meczu czyli czerwona
=================>
W tym momencie tak,jakby nie byłoby już drugiej czasówki,bo od razu by poszedł pod prysznic.Różnica by polegała w porównaniu do żółtych kartek,że przy pierwszej karze zespół by grał w osłabieniu na przykład przez 5 minut. -
@Rafał H.-ciekawy pomysł z tymi zmianami-bardzo ciekawy.Jeśli chodzi o czasowe wykluczenie to przedstawię Wam,jak jest w Niemczech w ligach juniorskich i niższych seniorskich (kiedyś tam 1 mecz "gwizdałem").
Mianowicie są tak,jakby 3 kartki - żółta,"pomarańczowa",czerwona.Ta "pomarańczowa" polega na czasowym wykluczeniu na 5 minut.I jest kilka opcji,aby zawodnik wyleciał z boiska:
1)klasycznie, czyli żółta,żółta (wiadomo,że w efekcie czerowna;-)) i prysznic;
2)żółta,kara czasowa,żółta i prysznic;
3)kara czasowa,żółta i prysznic;
No i wiadomo,że w każdej chwili można zawodnikowi pokazać czerowną niezależnie,czy już jakąkolwiek karę ma.
Ma to swoje plusy i minusy.Czasami są takie przewinienia,że "żółta to za mało,a czerowna za surowo" (z tym się chyba wszyscy zgodzimy???:-) i wówczas ta kara minutowa jest dobra.
Sędzia powinien to intepretować następująco:
- jeśli zawodnik nic nie ma na swoim "koncie" i wali tak właśnie na pomarańczową to dajemu mu minuty,On wie,że praktycznie następne przewinienie to "out"
- jeśli ma już żółtą i wali na "pomarańczową" to nie ma kary czasowej,lecz druga żółta i wyjazd (lub od razu czerwona)
- jeśli ma już żółtą i fauluje tak "między-między",czyli żółta (i w efekcie czerwona była zbyt surowa) to wówczas dostaje karę czasową i wie,że następny jego faul to "out".Wie to też trener i wówczas z reguły go zmienia,jeśli nie wykorzystał limitu.Co o tym mylicie??? -
Zupełnie nie;-)W przypadku reżysera - On nie ma granic,obowiązków - może "płynąć",jak mu się podoba.Sędzia musi trzymać się przepisów gry i to podstawowa różnica;-)Nie zgadzałem się z Tobą głównie w kwestii likwidacji przepisu o spalonym.
Co do kibiców-jasna sprawa-na swój temat usłyszałem już na boisku wszystko i wiem,że tak było,jest i będzie i nawet nie próbuję tego powstrzymać!;-)Ale uważam,że akurat My/Wy "trzymamy" jakiś poziom i czasami można się "zagotować" (to normalne),ale gdy jest to niesłuszne później po prostu nie brnąć w ślepy kąt i spróbować być obiektywnym w ocenie boiskowej sytuacji;-) -
Pisze to dlatego, bo gadanie typu "to bardzo trudne" i że "tyle musi robić" po prostu mnie irytuje. To jest po prostu jego podstawowy obowiązek.
======================>
Nie chcę,aby to brzmiało,że się użalam nad osobą asystenta,bo tak nie jest-to nie jest jakaś straszna,wykańczająca praca-wręcz przeciwnie - ciekawa i emocjonująca.Chciałem tylko powiedzieć lub przekazać "niewtajemniczonym",że czasami są takie sytuacje,że wychwycenie spalonego mimo,że chodzisz za przedostatnim zawodnikiem nawet "do kibla w szatni" jest bardzo ciężkie i potem do końca meczu się zastanawiasz "słusznie podniosłem,czy nie?" lub "k...a chyba był,a ja puściłem"...Pięknie jest jak akacja jest po przeciownej stronie asystenta,3 metrowy spalony-wszyscy widzieli i jest pięknie.Gorzej,jak jest jakiś tłum - w to jeszcze wbiega bramkarz,który na przykład staje się przedostatnim zawodnikiem i to jego trzeba pilnować,pada strzał,dobitka,druga dobitka i asystnet jest tak "sponiewierany",że nie wie,jak się nazywa;-)))
Nie żalę się i nie chce,aby tak brzmiało,ale czasami trzeba się wcielić w pracę asystenta.;-))) -
A jaka to odległość jest ostateczna na korzyść atakujących?
30 cm to mi przypomina egzamin na prawo jazy i "kontrolera", który mierzył odległość od krawężnika linijką ;)))
Taki przykład podałem,że czasami bardzo ciężko jest wychwycić spalonego - to naprawdę kawałek stresującej roboty;-)Obrońca na pełnym biegu ucieka ze spalonego,napastnik w przeciwną,następuje podanie (STOP;-))) i potem w 2 sekundty robi się między nimi różnica 10 metrów - był,czy nie był?;-)))Ale jest to na swój sposób emocjonujące i dlatego sędziów jak narazie nie brakuje (Wrocław chyba wszystkich nie zabierze;-)))
Przepisy mówią tylko,że jeżeli sędzia nie jest pewny swojej decyzji to powinien interpretować to na korzyść drużyny atakującej (czyli nie podnosić chorągiewki).Ale życie jest odwrotne - głównie przez presję i obserwatora,który wystawia notę dla sędziego.Bo jeśli:
1)asystent podniesie spalonego,którego nie było to powiedzą 2 zdania krytyki i sprawa jakoś ucichnie (jeśli bezpośrednio nie padła bramka) - obserwator po meczu powie:"tam chyba nie było spalonego"
2)asystent puści akcję i okaże się,że spalony był to jest "kasacja".W mediach,przez obserwatora,wszędzie.I stąd częsta "asekuracja".
To usiądźcie Wy, którym to ma to pomagać i zaproponujcie "najrozsądniejsze" rozwiązanie - w końcu to Wy sędziowie wiecie kiedy najlepiej by się przydały kamery ;)))
Jestem jak najbardziej ZA!Ale wydaje mi się (pewien nie jestem),że takie rozmowy na szczeblu FIFA,etc.się odbywają i coś narazie cieńko pod tym względem. -
@Michał S.-widzę,że nie nadajemy zdecydowanie na podobnych falach;-)To,że sędzia się czaami pomyli z oceną spalonego nie ma związku z tym,aby ten przepis zlikwidować,bo piłka nożna straciłaby sens!Jeśli uważasz,że bez tego przepisu ten sport byłby ciekawszy to...nawet nie wiem,jak to skomentować;-)
A jeśli chodzi o ocenę linii spalonego to polecam zejść na zieloną murawkę,przeżyć parę "mijanek",polatać troszkę w jedną i drugą stronę i wówczas zobaczysz,jakie to proste wyłapać spalonego na 30cm;-) -
@Oleg P.-masz w bardzo dużej mierze rację i ten problem poruszałem już w innym temacie.Łatwo się tylko mówi-wprowadzić powtórki,niech kamery pomagają sędziom,ale zastosowanie tego w praktyce już nie jest takie proste i różwe.Nie jest niemożliwe i warto spróbować-zgadzam się,ale trzeba do solidnie przemyśleć-co,gdzie,jak i kiedy.
@Michał S.-przepis o spalonym to najwspanialszy przepis,który został wprowadzony w piłce nożnej.To przepis,który "trzyma" całą piłkę nożną,to przepis,dzięki któremu istnieje coś takiego,jak taktyka,linia obrony,w ogóle gra obronna całego zespołu.Zresztą gra ofensywna też w jakimś stopniu wiąże się z tym przepisem.Wszystko można zlikwidować,ale nie to!Zlikwidowanie tego przepisu...nigdy go nie zliwkidują,więc nie ma o czym mówić;-) -
Również jestem ZA!Eksperyment może się udać,może się nie udać,narazie jest to artykuł jednego z dziennikarzy i kilka wypowiedzi ludzi ze światka piłkarskiego w Polsce.Może być tak,że do urzeczywistnienia tego jest ogromnie daleka droga.Jeśli nie "skrzywdzi" to widowiska i jeśli będzie to miało "ręce i nogi" to jestem ZA!;-)))Pożyjemy,zobaczymy!;-)Może ktoś czytał debatę na GL i to było inspiracją?!;-)))))))
-
W każdej kolejce Orange Ekstraklasy aż roi się od pomyłek sędziowskich. Najczęściej arbitrzy mylą się nie dlatego, że mają złą wolę, tylko przez to, że ludzkie oko jest zawodne. Dlaczego nie pomoże im technika? - proponuje INTERIA.PL. - Zawnioskujemy o to do FIFA - reaguje prezes PZPN-u.
Jednej z najładniejszych bramek w tym sezonie ligowym nie zaliczono. Piotr Świerczewski z Korony w meczu z Wisłą Kraków huknął tak mocno i z tak daleka, że sędziowie nie mieli prawa zauważyć, czy piłka przekroczyła linię bramkową, czy nie. Od pomyłek przy rzutach karnych aż się roi.
Dochodzi do takich paradoksów, że Górnik Zabrze jest skrzywdzony w starciu z Wisłą, która dostaje niesłusznie rzut karny, by w następnej kolejce ten sam Górnik dzięki pomyłce arbitra wygrywał wielkie derby Śląska z Ruchem Chorzów! Karny w tym meczu również był "z kapelusza". Ktoś powie - "bilans pomyłek na korzyść i niekorzyść dla zabrzan wyszedł na zero". Ale po co kibice, piłkarze, trenerzy mają tracić nerwy?
Szef sędziów: Przed techniką nie da się uciec!
- Nie po to ciężko trenujemy, by później tak wiele zależało od pomyłki sędziego - zwraca uwagę Piotr Świerczewski.
A przecież wystarczy jedna decyzja FIFA, by obciąć kanty w piłce. Ekstraklasa SA od dawna apeluje, by sędziom pomogła technika. - Właściciel praw telewizyjnych, Canal Plus deklaruje dostarczenie sędziemu technicznemu sygnału telewizyjnego, by mógł korzystać z powtórek kontrowersyjnych sytuacji - zwraca uwagę w rozmowie z nami prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko.
PZPN, który wcześniej nie był entuzjastą takiego pomysłu również chce udoskonalić przepisy. - Właśnie rozpoznajemy sytuację. Gdy tylko zbiorę wszystkie opinie, wystąpimy oficjalnie do FIFA, by zgodziła się nam na program pilotażowy, który zezwalałby sędziom na korzystanie z powtórek telewizyjnych przed podjęciem decyzji - zadeklarował prezes PZPN-u Michał Listkiewicz.
Jacek Granat: To jest nierealne
Nie chodzi o to, by niepotrzebnie wydłużać mecze. Sędzia używałby powtórek tylko w dwóch przypadkach: by sprawdzić, czy piłka przekroczyła linię bramkową, i by przekonać się, czy był rzut karny. Rozstrzygnięcie wszystkich sporów zajęłoby góra pięć minut, a w profesjonalnej piłce byłoby wreszcie sprawiedliwiej.
Z pomocy techniki korzystają już od 10 lat hokeiści na mistrzostwach świata, a od roku nawet w biednej polskiej lidze. Powtórki pomagają rozstrzygać spory w tenisie ziemnym, ale też w futbolu amerykańskim. Pora na polską piłkę nożną. Jeśli taki projekt pilotażowy sprawdzi się w naszym kraju, to będziemy dumni nie tylko z Leo Beenhakkera.
- Sędziowie powinni mieć możliwość korzystania z powtórek - apeluje do FIFA szef polskich sędziów Sławomir Stempniewski. - Sam korzystam z powtórek. Przecież sędziów oceniam na podstawie zapisu wideo. Przed techniką nie da się uciec!
Michał Białoński, INTERIA.PL -
Tak, ale to Ty masz gwizdek i karteczki ;)))
===============>
A to już inna kwestia;-)))I powiem Ci szczerze,że to też jest ogromna na swój sposób sztuka nie rozdawać na lewo i prawo mimo,że Cię ktoś wkur...na boisku.
Albo na przykład pamiętasz Gościa z poprzedniego meczu,jak Ci "łaził za plecami" i aż Cię trzęsie,aby mu dać,ale za nic nie można!;-)
Nie można też być "Panem i Władcą" na boisku,bo prędzej,czy później obróci się to przeciwko sędziemu-pewne rzeczy trzeba umiejętnie rozważyć;-) -
Godzę się z tym,że tak jest,ale to nie oznacza,że będę się z bezpodstawną lub niesłuszną krytyką zgadzał.I stąd moja "obrona" Panów w czerni!;-)Ktoś ma inne zdanie,ja mogę mieć odmienne i tak,jak piszesz - taka jest piłka nożna!;-)))
-
@Oleg P.-książkę czytałem,ale sporo czasu temu.Akurat ta prawda,którą w poprzednim poście napisałem nie wzięła się z książki Colliny,lecz z własnego doświadczenia,jako sędziego oraz ogólnie postrzegania sędziowania - tak po prostu najnormalniej w świecie jest!
Zgadzam się z krytyką - sędzia popełnił błąd - należy się do tego przyznać i nie ma co brnąć w ślepy kąt.Problem polega na tym,że często sędziowie są krytykowani za to,że według kogoś popełnili błąd (prasa,TV,a przede wszystkim subiektywni kibice),a de facto postąpili zgodnie z przepisami i o błędzie nie może być mowy!
I stąd częsta polemika! -
@Marcin M.-sztuką sędziowania nie jest brak błędów,bo jest to rzecz niemożliwa-sztuką jest popełnianie ich jak najmniej.Im mniej ich popełniasz,tym jesteś lepszy!Tak najkrócej;-)Pozatym dochodzi jeszcze milion innnych cech,które decydują o "jakości" sędziego.
Czy ja dobrze sędziuję?Nie mi to oceniać!Ale zapewne jestem czarny i słaby,bo przecież wszyscy tacy jesteśmy!;-))) -
@Janusz Sz. - karny w meczu z Widzewem był ewidentny i czerwona kartka,jak najbardziej słuszna za pozbawienie przeciwnika bramki w tym wypadku!Ten zawodnik celowo użył ręki do wybicia piłki-być może zrobił to instynktownie,ale nie to niestety nie zwalnie go od kary.Asystent w tej sytuacji zachował się naprawdę fenomenalnie!Pamiętacie karny w półfinale ME 2000 Portugalia-Frnacja???Tam asystent ze Słowacji - Igor Sranka pokazał coś takiego głównemu,Zidane strzelił złotą bramkę i Frnajca później zosteła ME.Kariera tego asystenta nabrała olbrzymiego tempa - podobno był na co drugiej kolejce Ligii Mistrzów,a teraz siedzi we władzach sędziowskich UEFA.
To wszystko również a propos komentarzy,że polscy sędziowie są do dupy!Naprawdę popatrzmy na podsumowanie kolejek wszystkich lig-uważam,że polscy sędziowie wcale nie są tacy "do dupy"! -
Ja akurat również niecierpię Chelsea,a z drużyn angielskich najbardziej lubię The Reds (mimo tregedii na Heysel - (kibicuję wiernie JUVE)).
Wszystko to również kwestia spojrzenia na pewne kwestie.Ja troszkę inaczej na to patrzę,bo trochę na zielonej murawie z gwizdkiem pobiegałem,kibic zawsze będzie patrzył inaczej.
Kiedyś dziennikarz "PN" - Atlas - napisał fajny artykuł po tym,jak przyszło mu być głównym rozjemcą meczów Orły Górskiego kontra...ktośtam (nieistotne).Napisał wówczas,że już nigdy nie napisze źle o sędziach - ich decyzjach i słowa od kilku ładnych lat dotrzymuje.Powód?Wcześniej nie sądził,że to tak cholernie trudna "profesja"... -
Karnego trzeba rozpatrywać "indywidualnie" - był lub nie był.Wisła widocznie zdecydowanie więcej atakuje,częściej gości w polu karnym przeciwnika i stąd te decyzje.Karny w meczu z Widzewem był tak ewidentny,że...wspaniale zachował się asystent sędziego głównego - tak zwane mistrzostwo świata!;-)
Często nie rozumiem zachowań i opinii ludzi - jak coś sędzia "powiedzmy" źle gwizdnął to jest afera,teraz postąpił wyśmienicie - zwłaszcza asystent,który dostrzegł zagranie ręką to też źle...
No właśnie i potem jakakolwiek debata ma taki sens,że...