пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Dlatego też napisałem "Nawet bardzo rzadko".
Nie chodziło mi o indywidualne śpiewy podpitych Panów,którzy w ten sposób okazują w marny sposób swoje przywiązanie do drużyny,bardziej o zorganizowany doping podczas całego spotkania.
Dla mnie osobiście - doping podczas meczy Feyenord - Lech w grudniu 2008 to "wzór" kibicowania.Nie wiem,czy był w historii tak liczny i tak dobry wyjazd polskich kibiców na mecz klubowy. -
Szkoda mi wielu normalnych ludzi związanych z Legią na trybunach i poza nimi.
Jestem ciekaw,czy UEFA ukaże klub za to.
W Lechu mam wrażenie,że problem rozwiązano mniej więcej tak:
- klub na dnia II ligi,przychodzi młody zarząd,szuka sponsorów,etc.
- zaczynają się jakieś zwyciestwa - sportowo ciut lepiej
- dochodzi do częstych spotkań z kibicami i mam wrażenie do słownych (przynajmniej) deklaracji i układów
- "wy kibicujecie,dajecie z siebie wszystko - my część środków fin Wam dajemy"
- powstaje przy klubie "Wiara Lecha" i zaczyna pomoagać w transporcie na mecz wyjazdowy,oprawach,kontakty z klubem,spotkania,mecze charytatywne,akcje w szkołach,etc.
- kibice w zamian nie niszczą mienia publicznego,kibicują normalnie,współpraca pełną gębą
- i jest jedno ważne "ale" - obie strony MUSZĄ dotrzymywać warunków umowy i to się w Poznaniu dzieje.
Nawet bardzo rzadko dochodzi do obelżywych śpiewów pod adresem drużyny przeciwnej - zasada "My kibicujemy swoim,Wy swoim".
Widziałem na własne oczy 2 razy akcje (raz w tramwaju,raz przed stadionem),gdzie "Pan szerokich gabarytow" w sposób stanowczy upomina jakąś rozwydrzoną młodzież,że mają czegoś tam nie kopać i nie zachowywać się jak idioci.
Radośc po zdobyciu tytułów PP,czy innych?
- pełna radości i śpiewów Starówka (na drugi dzień w niezmienionym stanie). -
Wszystko to złożony problem - jak zawsze.
Ale jakoś się da - może Walter i spółka nie obrali i nie mają najlepszej taktyki,ale...ja akurat mieszkam w Poznaniu i mimo,że nie jestem jakimś wiernym sympatykiem Lecha to podoba mi się,na tyle,na ile może mi się podobać to,co tutaj się stało.
Dla mnie ludzie przy Legii (nie wiem,jaki to %) to...piiiii...
- 1995 stare dzieje - finał PP - stadion zdemolowany
- derby z Polonią - płonące budynki
- nie tak dawno - Mistrz Polski - zdemolowana Starówka
- Wilno - bez komentarza
- teraz Kopenhaga
Pomiędzy tym jeszcze wiele "akcji",dzieęki którym wszystkim nam dosadnie udowadniają,że są zwierzętami.
Mi osobiście czasami żal i wstyd w towarzystwie normalnych ludzi przyznać się,że interesuję się tą dyscypliną...
Bop to co robią zwierzęta nazywając się kibicami to skrajność...ale ogólnie piłka nożna to chamstwo,agresja,tandeta...
Jedyne co mi się podoba to ta gra...w któej sam często w roli "sprawiedliwego" występuję. -
Ja się tylko cieszę,że Walter nie ugina się.
Naprawdę frustracja,którą prezentują nazywając ją "kibicowaniem" jest żałosna.To moim zdaniem już "wyszło z mody",jeśli nawet tak tandetnie można to traktować.
Nie chciałbym jakoś drastycznie stawiać sprawy i źle tym ludziom życzyć,ale...na niech chyba jedyne lekarstwo to unicestwienie... -
Błaszczykowski?
Znowu kwestia do kogo porównujemy?
Jeśli do pozostałych Polaków to jest genialny.
Jeśli do europejskiej normy to jest średniakiem z plusem.
Osobiście bardzo go cenię w kadrze - mocny punkt. -
Panowie omyłkowa gra słów z mojej strony.
-
Ja naprawdę C.Ronaldo jako człowieka poza boiskiem bardzo średnio znoszę.
Ale na boisku prezentuje klasę światową.
Trzeba też rozdzielić to,że jest najdroższy w historii co nie oznacza najlepszy.
Uważam,że jego poprzednik Zidane był najdroższy,ale też najlepszy. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Góry
-
Amatorskich?
Co masz na myśli - turniej "przy grillu" lub systemtayczne turniej w każdym mieście seoznowe (np.zakłady pracy),czy raczej sporty drużyn młodzieżowych? -
Jeśli chodzi o polskich piłkarzy to sugeruję ustalić wspólną - jedną bazę,z której wychodzimy.
Jeśli porównujemy polskich piłkarzy do ogólnierozumianego i przyjętego poziomu europejskiego to wszyscy (prawie wszyscy),o których się mówi są przereklamowani,bo odstają umiejętnościami.
Jeśli za punkt wyjścia przyjmiemy poziom sportowy prezentowany w naszym kraju to wówczas paru dobrych grajków by się znalazło.
Karierę na zachodzie to zrobili tacy piłkarze,jak Dudek,Boniek,Juskowiak,Urban,...jeszcze by się paru znalazło. -
Zwracam się do G.Brudnika - 1-sza wypowiedź.
Puyol,Ceh,C.Ronaldo - przereklamowani?
To są wspaniali piłkarze.Oddzielmy emocje od chłodnej analizy.
Ja nie darzę sympatią jakąś szczególną ani jednego z nich,ale nie odmówię żadnemu z nich wielkich umiejętności piłkarskich. -
Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi - zgadzam się w 100%.
Ale mam wrażenie,że Człowiek jest "jednością" (oczywiście może mieć wiele twarzy) i jeśli postępuje jak skur...w pracy i na zawodowej scenie,podobny jest również w życiu.
Człowiek,który posiada w sobie odpowiedzialność życiową również w pracy jest odpowiedzialny i na odwrót.Pomijam tutaj wszystkich tych,którzy zatracili się w pracy i świata poza tym nie widzą - to inny rodzaj choroby.
Co do 2 części to ja akurat mieszkam w Poznaniu i...tutaj od paru lat stawia się na szeroko rozumiany "marketing sportowy".I wszystko pięknie - lecz od podszewki często jest to "słoma z butów" i plastikowy twór.
Ja naprawdę z wielu stron to widziałem i przykładowo szkolenie młodzieży to u nas "kula u nogi" dla większości klubów.Zero wizji,zero jakiegoś długofalowego działania - wszystko nastawione na wynik,etc.A przecież to jest podstawa,aby Polacy byli kimś na scenie futbolowej za 15 lat.
Do tego PZPN...bardzo często mam do czynienia z ludźmi z WZPN (Poznań)...To jest paranoja...ja nie odbieram tym ludziom tego,że gdzieś tam kiedyś grali i takiego doświadczenia sportowo - życiowego,ale poziom ich rozumowania...nowocześność spojrzenia na sprawy futbolowe...1989 rok...nawet marynarki,które noszą się nie zmieniają...
Ogólna atmosfera takiego "kolesiostwa" i takiej prowizorki...
Z drugiej strony pieniadze nie zachęciłyby modych ludzi do pracy w tych związkach i powstaje taka właśnie sytuacja bez wyjścia...
Zresztą wybór "działaczy" (piękna nazwa) również odbywa się na jakiś dziwnych zasadach (czyt.nie jesteś ze stada to nie masz szans).
Zastanawiam się,czy jeszcze zbliżamy się do dna,czy już się od niego odbiliśmy (mam nadzieję!) -
Witajcie
Piłką nożną intersuję się bardzo długo - będzie dobre ponad 15 lat.Wiele widziałem na żywo z pozycji kibica,w telewizji;jestem sędzią piłkarskim od 12 lat,więc dużo poznałem też od tej strony (prawie 400 oficjalnych meczów).
Od tylu lat wiele się we mnie miesza - mam skrajne spojrzenia...ostatnio i najczęściej przeważa jednak to,że polska piłka to tragedia i marazm.
1) Ludzie z nią związani.
2) Szkolenie młodzieży.
3) Korupcja.
4) "Jakość" i zachowanie ludzi na trybunach.
5) Poziom czystosportowy.
6) Adekwatność powyższego puntku do zarabianych przez piłkarzy pieniędzy.
7) "Profesjonalizm" na poziomie - 1.
8) Działalność PZPN.
Nie wiem - jeszcze pewnie wiele rzeczy jest takich,z któymi się gryzę.Może macie jakieś swoje zdanie na ten temat - może pomożecie mi spojrzeć na to jakimś przychylnym okiem?
Pozdrawiam
Łukasz Szczygieł -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Góry
-
To będzie mecz do pierwszej bramki...Chyba,że strzelą ją goście (odpukać!!!).Jak pierwsza wejdzie to potem powinno być już z górki!Jeśli do przerwy będzie 0:0,z minuty na minutę będzie co raz bardziej nerwowo...Idealny scenariusz:
18 minuta 1:0
37 minuta 2:0
73 minuta 3:0 z karnego
86 minuta 3:1 - gol honorowy
;-))) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy seks
-
Hattrick,BSA lub Jameson w Poznaniu;-)
-
Artur K.:
Witam
osobiscie jestem jak najbardziej za karaniem zawodnikow na podstawie zapisów wideo, ale jestem tez za tym aby we wszystkich krajach nalezacych do Uefa, a zwlaszcza w Polsce, obowiazywal przepis wg ktorego mozna cofnac kare nalozona na pilkarza przez sedziego w trakcie meczu.
A Wy co myslicie?
Pozdrawiam
Takie akcje już były - bodajże rok temu w Hiszpanii cofnięto i anulowano kartkę dla Puyola,bowiem niby dotknął ręką,a na powtórkach widać było ewidentnie,że w ogóle nie dotknął piłki (sędzia źle to widział).
Jeśli coś jest ttoalnie "z kosmosu" to pewnie,że komisje w związkach powinny kary anulować-też tak uważam.Powinna być powiedzmy sprawiedliwość,czyli,jak piłkarz gdzieś za plecami sędziego kogoś uderzy,etc.i kamery to wychwycą to dostaje karę i na odwrót - sędzia ewidentnie się pomylił - kara anulowana,etc.
Ale po niedzielnym meczu mam wstręt do potęgi n-tej do wszelkich objawów symulacji.Niech mi któryś na moim meczu taki wyczyn zrobi...;-))) -
Z porozumieniem spotkamy się gdzieś w połowie,bo prawda leży gdzieś zapewne pośrodku.A takie karanie zawodników na podstawie kamer za symulacje uważam zadziałałoby bardzo prewencyjnie.Jakby paru SuperRonaldo,Saha,Ronaldinho i innych posiedziało na trybunach to cały świat by przestał symulować!;-)
-
Nie wiem Darek,gdzie to przeczytałeś;fanem Barcy nie jestem,ale dla mnie to brzmi tak samo wiarygodnie,jak:"W Klewkach wylądowali kosmici z Al-Kaidy";-)))
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
