Łukasz Łuczaj

etnobotanik i ekolog

Wypowiedzi

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 13:51

    pees
    przez okolo 3 lata zylem i utrzymywalem sie calorocznie w Szwecji wylacznie ze zbieractwa... ile z lasu wynioslem to moje ;)

    zbierales runo na sprzedaz czy prosto do garnka? slyszalem ze w Skandynawii jest duzo ryb...

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 12:35

    lejkowce tez maja fajny aromat i dobrze sie susza,
    sa szczegolnie popularne na Lubelszczyznie (bo pewnie jest ich tam duzo), u nas w rzepniku sa tylko dwie marne grzybnie, ale znam jedno miejsce 40 km ode mnie ze mozna z wiadrami),
    rzeczywiscie kurkowate sa bardzo wierne co do miejsca - jak sie namierzy dobra grzybnie to mozna je zbierac latami

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 09:59

    a jak jest z nazewnictwem szwedzkim?
    W Polsce ludowej nazwy nie ma bo go nikt nie rozpoznaje.
    A Szwecji? Jak się ma potoczna jego nazwa do nazwy kurki?
    Czy w Szwecji zbieraja Craterellus (lejkowiec dęty), to też rodzina kurkowate?
    Albo kolczak obłączasty? On też nie robaczywieje i ma wiele cech kurki?

    A przepisy - bardzo chętnie

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 09:03

    Jeszcze apropos nie widzenia.
    W tym roku moja kolezanka nauczyla mnie rozpoznawac grzyba zwanego rycerzykiem. Nie jest on rewelacyjny w smaku, jak stara opienka, ale do rzeczy:
    jak nauczylem sie go rozpoznawac zoabczylem ze rosnie u nas WSZEDZIE. Prawie co dzien napotykam jakies osobniki. A po tym lesie chodze od 10 lat...

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 08:58

    co do uwagi Frediego:
    one byly na warsztatach wrzesniowych, w lipcu ich jeszcze nie bylo.
    Nie znam nikogo w Polsce kto je oprocz mnie zbieral ale na pewno sa tacy ludzie bo w kluczach jest opisany ze jadalny.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 08:57

    Pieprznik trabkowy jest pospolity w Polsce. U nas mozna go zbierac w duzych ilosciach, czesto wystepuje po 300 osobnikow razem. Ludzie go nie widza bo nie widza nic czego sie nie nauczyli. To grzyb maly, nawet watlejszy od kurki. Natomiast nie zgadzam sie ze jest aromatyczny bardzo. Przegrywa konkurencje z kurka. Ale lubie go. Mam nawet kilka sloikow zamarynowanych. Widzialem ich jeszcze sporo kilka dni temu. U nas zwykle rosnie pod jodlami, czesto przy totalnie juz zbutwialych lezacych pniach.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    29.10.2008, 05:41

    Na swojej stronie, na http://luczaj.com/lipiec2008.htm powiesiłem nowe zdjęcia - z warsztatów lipcowych.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie sushi
    21.10.2008, 15:26

    Jesli chodzi o te wyprawe na Borneo: jestem chetny za rok

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Chiny w temacie Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach
    20.10.2008, 19:27

    Slyszalem tez ze w drogich restauracjach w Hongkongu mozna zamowic plody ludzkie. Natomiast znajomy Chinczyk z Pekinu opowiadal ze jak wygrali sprawe (jest prawnikiem) to firma ich zaprosila w podziece na bankiet na ktorym podawali ludzkie pępowiny.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Chiny w temacie Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach
    20.10.2008, 19:25

    Jako autor ksiazki "Podrecznik robakozercy", jak bylem w Chinach poszedlem na calego... W Pekinie 3 lata temu zamowilem pieska. Rewalacja! Z rzeczy jeszcze tu na forum nie wspomnianym zdarzyly mi sie wroble na patykach, kozie jajka, skolopendry i rozgwiazdy nadziewany czyms co smakowalo jak kiszona kapusta. Moj kolega ktory mieszka w Xian jadl w gorach Qingling tez korzenie tojadu Aconitum carmicheli - tojad to jedna z najbardziej trujacych roslin w Eurazji. Korzenie gotuje sie 4 dni, wiesniacy to uwielbiaja w zimie bo jest bardzo yang i rozgrzewa. Ale sasiedzi ludzi u ktorych jadl przekrecili sie niedawno jedzac go, wiec to wiekszy dreszczyk niz japonska zupa fugu.Łukasz Łuczaj edytował(a) ten post dnia 20.10.08 o godzinie 19:26

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie sushi
    20.10.2008, 13:29

    Andrzeju - jesli chodzi o glony, mozesz poprobowac rozne zielenice, majace wyrazisty ksztalt, natomiast nie zdrapywalbym niczego z blota ani niczego sinego; niestety jedzenie glonow ze stojacej kaluzy to nie to samo co morza;
    w nowym wydaniu ksiazki Food for Free autor Mabey (angielska klasyka) sa kolorowe ryciny jadalnych wodorostow W Brytanii. W Irlandii jest dluga tradycja jedzenia wielu wodorostow.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie sushi
    20.10.2008, 13:24

    ostatnio widzialem loty do bombaju tam iz powrotem za 1300 zl przez ukraine na grudzien (pelny koszt!)
    mozna tez sie wybrac do dzungli w tajlandii (np na polnoc), poza sezonem mozna poleciec z niemiec liniami ltu za 1500 zl powrotny

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie sushi
    20.10.2008, 13:21

    To larwy ryjkowcow, niektore plemiona specjalnie scinaja sagowce zeby sie one zagniezdzily.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Tajlandia/ Azja Pol.-Wsch. w temacie nietoperze i owady
    16.10.2008, 07:36

    Dzieki
    a jak nazywa sie szczur ryzowy?

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Nowa książka o dzikich roślinach jadalnych
    15.10.2008, 18:16

    To jest niesamowite jak okolice Łodzi opanowały obce gatunki. Jak rozmawiam z ludźmi z okolic Łodzi to podstawowymi gat jadalnymi w okolicach łodzi jesty:
    1. mirabelka Prunus cerasifera - z Balkanow
    2. czeremcha amerykanska - z Ameryki
    3. świdośliwa Amelanchier - też z Ameryki (np. koło Nieborowa)
    więc ty Fredi ze swoją nalewką z tarniny wpisujesz się w nurt prawie nacjonalistyczno-radiomaryjny!

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Nowa książka o dzikich roślinach jadalnych
    14.10.2008, 23:18

    Male sprostowanie Andrzeju:
    gwiazdnica, a nie gwiezdnica, chyba ze to to bydgoska nazwa ludowa?
    Jestem zaskoczony ze jeszcze jedliscie czeremche (amerykanska na pewno bo europejska opadla w sierpniu). U mnie w lesie czeremcha opadla juz zupelnie 3 tyg temu - ale to pewnie roznica geograficzno-klimatyczna.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Tajlandia/ Azja Pol.-Wsch. w temacie nietoperze i owady
    14.10.2008, 23:13

    Slyszalem ze w Tajlandii mozna zjesc nietoperze w restauracji. Czy ktos ze znawcow tego kraju moze mi podpowiedziec? Wiem ze mekką dziwnych potraw jest polnoc Tajlandii, a ja jade z rodziną na poludnie (okolice Phuketu) - czy i tam mozna znalezc nietoperze? Jestem milosnikiem odjechanych potraw, autorem ksiazki Podreczni RObakozercy. Bede wdzieczny za niecodzienne pomysly potraw w Tajlandii.

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    4.10.2008, 20:31

    Widze ze wszyscy gdzies odlatujemy na zime jak bociany.
    Nas cos wczoraj naszlo i kupilismy sobie rodzinny bilet do tajlandii na grudzien, nawet zesmy jakies tanie chatki w dzungli namierzyli do wynajecia. Kurcze, mialem zmieniac auto, i co sie z czlowiekiem dzieje jak za duzo pada deszcz...

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Warsztaty Dzikiego Gotowania tej Jesieni w Pietruszej Woli
    23.09.2008, 12:13

    Wlasnie skoczylem swoje jesienne warsztaty. Pogoda byla oszalamiajaco zla. Z 72 godzin warsztatow lalo 69 godzin. Po 15 godzinach deszczu w szalasach zaczelo gdzieniegdzie kapac. W duzym szalasie z duzym otworem wokol ogniska zrobilo sie jeziorko... Boczny wiatr wwiewal mokra mzawke nawet pod plandeki... Polowe uczestnikow trzeba bylo ewakuowac po 1 dniu do chaty... (twardziele i twardzielki oczywiscie zostali). Za jakie grzechy najsympatycziejsza i najbardziej aktywna grupe jaka mialem to spotkalo? No ale program wykonalismy i zjedlismy ponad 20 potraw z roznych roslin i grzybow. W tym z rzadkiej i chronionej kotewki hodowanej u nas w stawie.
    Ponizej link do albumu jednej z uczestniczek (niektore zdjecia sa blednie podpisane ale to bedzie skorygowane):

    http://picasaweb.google.pl/turbomi.grenda.magdita.pff/...

    Milego ogladania

  • Łukasz Łuczaj
    Wpis na grupie Sztuka przetrwania w temacie Nowa książka o dzikich roślinach jadalnych
    15.09.2008, 08:07

    Krisku - jak napiszesz jakas notke na swojej stronie to Ci ja wysle gratis.
    Lukasz

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do