Wypowiedzi
-
Zasadniczo to nie wpływa, taki kwiatek do kożucha. Po kilku latach pracy nikt o studia nawet Cię nie będzie pytał.
-
Nie jestem zainteresowany (nie moje okolice), ale podpowiem, że dobrze by było, jakby Pani coś napisała więcej o stanowisku, czyli:
1) Poziom stanowiska - technik/inżynier.
2) Rodzaj stanowiska - utrzymanie ruchu, programowanie PLC, projektowanie AKPiA, serwis i wdrożenia itp.
3) Charakter pracy - 1/2/3 zmiana/-y w systemie czterobrygadowym lub innym, stacjonarna czy wyjazdowa itp.
Myślę, że takie informacje pomogłoby i Pani, i potencjalnym kandydatom.
Pozdrawiam. -
Witam kolegów automatyków,
Co sądzicie o web serwerach w sterownikach PLC? Już większość producentów sterowników je oferuje, jednak pytanie, na ile są wykorzystywane. Jakie macie doświadczenia z nimi? Używacie w swoich aplikacjach, posiadacie na obiektach? Jakie są Waszym zdaniem zalety i wady w porównaniu np. z tradycyjnymi systemami HMI i SCADA? Czy jest przed nimi przyszłość?
Pytam się, ponieważ jestem początkującym programistą, a chciałbym wiedzieć, jak wygląda temat oczami bardziej doświadczonych kolegów. No i przy okazji chcę trochę rozruszać dział. -
Robert B.:
Tylko czy ktoś z jednoosobową działalnością może być konkurencyjny co firmy które mają isa, srisa, itp.
Jak najbardziej tak. Jedno czy kilkuosobowe działalności cechują się dużo większą elastycznością i szybkością reakcji spowodowaną tym, że w jednej osobie skupia się cały zakres realizacji zadania, od projektu, kosztorysu, marketingu, przez księgowość aż po podejmowanie najważniejszych decyzji. Znacznie upraszcza to sytuację dla zleceniodawcy, gdy np. trzeba coś zrobić na wczoraj, albo koncepcja się nagle zmienia o 180 stopni. Nie twierdzę, że większe firmy to zawsze niewydolne molochy, ale znam takie przypadki, i w tym upatrywałbym szans jednoosobowych działalności.
Inna kwestia to wielkość zleceń - wiadomo, że jeden automatyk nie wykona np. całej linii produkcyjnej wartej ileś milionów złotych, nie ta skala. Za to z np. modernizacją pojedynczej maszyny czy fragmentu większego ciągu technologicznego - czemu nie. -
Ale projektanta czego, gdzie, w jakiej firmie, za jakie pieniądze...?
-
W Polsce kwoty rzędu kilkunastu tysięcy w górę dla inżynierów automatyków są zasadniczo nieosiągalne. Jedynie, gdzie mogłoby się udać wg mnie, to:
a) kierownik utrzymania ruchu w jakimś dużym zakładzie jakiegoś zachodniego koncernu
b) projektant/programista sterowników spędzający całe życie na wyjazdach (w tym zagranicznych), gdzie robi mnóstwo nadgodzin
c) kierownik projektów/inspektor nadzoru/ kierownik działu w firmie zajmującej się automatyką przemysłową
d) przekwalifikowanie się na programistę w IT
e) działalność na własny rachunek
Rynek pracy w naszym kraju nas nie rozpieszcza, zresztą nie tylko nas... -
Pracuję w innej branży, ale zgadzam się z przedmówcą - najpierw znajdź pracę, a potem idź na szkolenia związane z pracą. Inaczej to na 90% będzie czas i pieniądze wyrzucone w błoto.
Pójdziesz na szkolenie z SolidWorks'a, a w firmie będą używali AutoCAD'a - na straty. Pójdziesz na kurs programowania PLC od Siemensa, a w firmie będą używać ABB - na straty.
Inna sprawa, że szkolenia mają zwykle charakter "produktowy", tzn. uczysz się, jak używać programu czy innego produktu danej firmy, a nie jak zostać inżynierem. Tak jak z abstrakcyjnym kursem na jakiś wyspecjalizowany śrubokręt - nauczą cię obsługi i przepisów, ale elektryka/mechanika z Ciebie nie zrobią, bo do tego potrzeba praktyki.
Podsumowując - najpierw praca w zawodzie, dopiero potem szkolenia poszerzające Twoje kompetencje. -
Szanowne Koleżanki i Koledzy,
Postanowiłem zagłębić się w programowanie w wyżej wymienionych obszarach.
Podczas studiów z racji kierunku bardziej byłem skupiony na przedmiotach związanych z automatyką, jednak postanowiłem wrócić do programowania, które raczej traktowałem raczej jako zbędny dodatek do Automatyki i Robotyki. Zdecydowałem się naprawić swój błąd i odświeżyć moją wiedzę - albo nabyć od nowa.
Postawiłem na C, C++, programowanie w Linuxie, embedded, RTOS, ze względu na potrzebę obcowania blisko sprzętu i sympatię do pingwinów. Pytanie "Od czego zacząć?" pewnie byłoby zbyt ogólne, albo by świadczyło o moim lenistwie, bo nic nie szukałem/czytałem, więc chciałbym zadać bardziej doświadczonym osobom - zwłaszcza pracującym zawodowo na co dzień z tymi technologiami - kilka konkretniejszych pytań:
1a) Czy w programowaniu systemów embedded i RTOS ciągle używa się języka C, czy raczej C++?
Zacząłem lekturę klasycznych książek Stevensa jak "Programowanie zastosowań sieciowych w systemie Unix", "Unix – programowanie usług sieciowych. API: gniazda i XTI" czy "UNIX. Programowanie usług sieciowych. Tom 2 – Komunikacja międzyprocesowa", i w nich mowa jest tylko o języku C. Z racji tego, że książki były napisane już ponad 15 lat temu, mam wątpliwości, czy to była kwestia tego, że języki obiektowe takie jak C++ nie były jeszcze na tyle popularne czy C ma w tym przypadku jakieś niezaprzeczalne zalety, że się go nadal stosuje?
Na studiach miałem zajęcia z programowania w Linuxie i RTOS właśnie w C. Wiem, że obydwaj moi wykładowcy (W. Paluszyński oraz J. Ułasiewicz) są wybitnymi specjalistami, mający doświadczenie także w projektach komercyjnych, więc trudno im zarzucić propagowanie technologii z czasów młodości.
1b) To samo, co powyżej, tylko jak to wygląda ze zwykłym Linuxem?
O ile w systemach wbudowanych mogę się domyślać ograniczeń np. sprzętowych czy braków kompilatorów języków wyższych poziomów, to w "normalnym" Linuxie takich ograniczeń przecież nie ma.
2) Na ile ważna jest dobra znajomość technik programowania mikrokontrolerów w RTOS?
Mikrokontrolery podczas studiów nie były moją szczególną miłością, opanowałem podstawy programowania, ale zdaję sobie sprawę, że to jest temat-rzeka. Docelowo chciałbym się jednak zająć RTOS, i nie wiem, na ile niezbędne będzie się dokształcenie z samych mikrokontrolerów.
3) Jak zacząć zabawę z RTOS?
Na uczelni miałem zajęcia z RTOS na systemie QNX i komputerach PC104, które miały dodatkowy moduł z wejsciami i wyjsciami cyfrowymi i analogowymi. Docelowo chciałbym wykorzystywać RTOS w jakiś projektach związanych z robotyką, automatyką czy mechatroniką, jak quadrocopter, roboty mobilne czy inteligentne urządzenia domowe.
I tu pytanie: czy zacząć od czystych systemów RTOS, jak np. FreeRTOS czy RTLinux, czy też może zacząć od rozszerzeń typu RTAI czy Xenomai? I które konkretnie byście polecali, z którymi mieliście doświadczenie czy słyszeliście dobre opinie? -
Moim zdaniem wprost przeciwnie - niby każdy mówi, że liczy się papierek, a w rzeczywistości każdy patrzy na to, co robiłeś i co umiesz.
Kiedyś, kiedy studia w Polsce miały charakter elitarny i kończyły je tylko nieliczne osoby, dyplom ukończenia uniwersytetu/politechniki coś znaczył. Tytuł był zaświadczeniem, że dana osoba należy do tych kilku procent najlepiej wykształconych ludzi w społeczeństwie.
Dzisiaj, kiedy każdy idzie na studia i kiedy każdego uczelnie przyjmują (oraz pozwalają zdać), wartość wyższych studiów się kompletnie zdewaluowała i straciła na znaczeniu. I właściciele firm oraz kierownicy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Jeżeli pracujesz ponad rok, to często pytanie o wykształcenie nawet nie pada.
Myślę, że z prawie trzyletnim doświadczeniem w zawodzie nie będziesz miał żadnego problemu z pracą.
Powinieneś uważać na trzy przeszkody, które mogą się pojawić, jak będziesz szukał pracy:
1) Państwowe urzędy - one akurat przykładają uwagę do odpowiedniego wykształcenia, ale tam pracy pewnie nie będziesz szukał.
2) Korporacje - korporacje się rządzą swoimi prawami. Bardzo często wymagają studiów, aby awansować Cię na jakieś wyższe stanowisko. Można na to narzekać, ale tak działają niektóre korporacje - zasady są zasadami i kropka. Z drugiej strony reguły nie ma, nie we wszystkich musi się odbywać to odbywać w ten sposób.
3) Firmy rekrutacyjne - jeżeli one prowadzą rekrutację, to mogą Cię odrzucać z tego powodu z automatu - klient zażyczył sobie osoby z tytułem, to odrzucamy wszystkich, którzy tytułu nie posiadają. Tutaj też nie ma reguły, są "rekruterzy" i rekruterzy.
Jeśli w CV i liście motywacyjnym dobrze zaprezentujesz swoje doświadczenie, umiejętności oraz wybór drogi życiowej, to wg mnie Polska stoi otworem.
Powodzenia! -
W branży automatyki takich narzędzi jak Matlab prawie w ogóle się nie używa, jeśli o to pytasz.
Widziałem kiedyś oferty pracy, gdzie wymagali Matlaba, ale na stanowisko specjalisty od elektroniki i DSP.
Matlab jest głównie narzędziem służącym do badań naukowych i rozwojowych. Jego głównym zadaniem jest badanie symulacyjne algorytmów sterowania, przetwarzania sygnałów i obrazów oraz identyfikacji i modelowania systemów dynamicznych. W Polsce się zajmują tym pracownicy naukowi, a nie inżynierowie. W Krakowie jedynie widziałem, że szukali kogoś takiego do centrum badawczo-rozwojowego.
Wprawdzie Matlab ma też ciekawe narzędzia do szybkiego prototypowania oprogramowania, jednak to samo co w poprzednim punkcie - mało jest u nas firm, które się zajmują takimi rzeczami.
Jednego jednak nie można odmówić Matlabowi - o ile w praktyce inżynierskiej jest prawie nie spotykany, to moim skromnym zdaniem jest niezbędnym narzędziem dydaktycznym dla studentów automatyki. Na uczelniach często się kończy zajęcia na regulatorze PID i regulacji dwu-/trójstawnej, jednak w Matlabie można symulować również bardziej złożone układy automatycznej regulacji, które znajdują zastosowanie w praktyce inżynierskiej.
Jak najbardziej polecam samodzielne zabawy z takimi zagadnieniami jak:
- metody strojenia PID
- regulacja kaskadowa
- regulacja stosunku
- alternatywne architektury regulatora PID
- regulacja selekcyjna
- itd.
Polecam książkę J. Brzózki "Regulatory i układy automatyki". Takie ćwiczenia symulacyjne pozwalają na zrozumienie, jak takie układy działają i wyrobienie pewnej intuicji w ich projektowaniu i strojeniu.
Inna sprawa to bardziej wyrafinowane algorytmy jak sterowanie predykcyjne, odporne, sieci neuronowe, logika rozmyta, regulator ułamkowy PID. W czasie studiów można się w to wgłębić w ramach wolnego czasu. Rzadko, bo rzadko, ale czasem szukają takich speców, jak np. ostatnio ABB, które we Wrocławiu wymagało znajomości regulatorów rozmytych czy regulacji predykcyjnej.
Powodzenia!Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.02.14 o godzinie 23:52 -
Hm, czyli z tego, co wnioskuję z wypowiedzi przedmówców (za które serdecznie dziękuję), to generalnie się nie stosuje tych metod, które wymieniłem w pierwszej wiadomości, ale może się zdarzyć, że pracując nad nietypowymi projektami może mi się przydać wiedza na temat bardziej wysublimowanych sposobów regulacji.
Powiedzcie jeszcze, jakich narzędzi się używa w pracy takiego projektanta? Na uczelniach wszech i wobec króluje Matlab/Simulink, jednak z tego, co szukałem, to wynika, że używają go głównie elektronicy (jeśli w ogóle). Jakiego typu programów się używa do projektowania układów automatyki?
Przychodzą mi na myśl takie programy, tylko nie jestem w stanie zweryfikować, które z nich są używane w polskich firmach (i z którymi warto by było się bliżej zapoznać):
- AutoCAD
- Automation Studio
- EPLAN
- Wonderware InTouch
- WinCC
- LabView
- FluidSIM
Z czym Wy się spotkaliście w pracy? -
Witam,
jestem aktualnie studentem III roku Automatyki i Robotyki na Politechnice Wrocławskiej. Jako że już kilka semestrów za mną, zdążyłem się mniej więcej zorientować, na czym to polega i co chciałbym po tym robić. W związku z tym, że najbardziej mnie interesuje automatyka przemysłowa (PLC, SCADA itp.), to chciałem się dowiedzieć, jaki związek ma to, czego nas uczą na studiach, z tym, co się robi w praktyce w pracy.
Po skończeniu studiów inżynierskich chciałbym pracować w firmie zajmującej się projektowaniem i wdrażaniem systemów automatyki, jednak na studiach uczą nas dużo przedmiotów, co do których nie jestem pewien, czy tak naprawdę znajdują one zastosowanie w praktyce inżynierskiej. Czy podczas projektowania, korzysta się z:
- projektowania w przestrzeni stanów
- regulatorów odpornych
- regulatorów rozmytych
- sieci neuronowych i neurosterowników
- sterowania optymalnego
- regulatorów predykcyjnych
- filtrów Kalmana
- identyfikacji systemów
Czy powyższe metody znajdują zastosowanie podczas projektowania, czy też nie wychodzą poza dyskusje akademickie? Zastrzegam od razu, że pytam nie z lenistwa, bo te tematy naprawdę mnie interesują ;) Tylko zadałem sobie pytanie, czy później będę mógł to wykorzystać, na czego studiowanie (także nadprogramowe) poświęcam obecnie tyle czasu.
Prosiłbym o odpowiedź specjalistów, którzy pracują w branży projektowej.