Wypowiedzi
-
W związku ze zintensyfikowaniem moich przygotowań do aplikacji adwokackiej poszukuje pracy jak w temacie. Mam doświadczenie nabyte podczas praktyk. Asystowałem tam przy obsłudze dużych polskich spółek. Moje zadania polegały głownie na doprowadzeniu do splaty zadłużenia wobec klientów naszej kancelarii (kontakt z dłużnikami, komornikami i sądami, psianie wezwan do zapłaty, ugody i negocjacje) . Dobrze czuje się w prawie cywilnym, rodzinnym, odszkodowawczym, egzekucyjnym. Intersuje się tez prawem autorskim, ale głównie przez komplikacje jakie tworzy ta działka. Pracę mgr pisałem z kryminologii dzięki czemu dobrze przyswoiłem prawo karne. W tej chwili dużo czasu poświęcam na rozwój osobisty. Mam ukończone kilka szkoleń, dużo czytam na temat szybkiej nauki, szybkiego czytania itp. co na pewno pomoże w pracy mlodego prawnika.
Zapraszam do kontaktu zainteresowanych pracodawców. Jestem bardzo elastyczny jeśli chodzi o godziny pracy i formę zatrudnienia. Cel mam jeden - podwyższenie swoich kwalifikacji. -
Chyba źle szukam, bo zero odpowiedzi mimo doświadczenia. Co prawda tylko 3 miesięczne praktyki w kancelarii, ale wymagań nie mają zbyt wygórowanych w ogłoszeniach, więc liczyłem ze przynajmniej 10% pracodawców się odezwie. Niestety nadal nic. Zaznaczam że wysyłam ok 2-3 aplikacji tygodniowo. A jak Tobie idzie? Gdzie szukasz poza oczywiście GL?
-
Nie polecam marek odzieżowych. Generalnie umowa franczyzy jest skonstruowana w sposób mało korzystny dla franczyzobiorcy. Często franczyzodawcy aby zwiększyć obroty, dochody firmy obciążają właśnie franczyzobiorców, co w dobie kryzysu nie pozwala "normalnie" funkcjonować. Tzn wymyślają chociażby różnego rodzaju akcje marketingowe i nakazują zakup jakiś kartonowych figurek za kilkaset czy nawet kilka tysięcy złotych. Jeżeli natomiast firma radzi sobie dobrze to uważam, że jest to dużo lepsza forma niż współpraca na standardowej umowie, gdzie trzeba kupować towar za gotówkę i jeszcze zostają Ci "ogony". Tutaj towarem niesprzedanym się nie interesujesz.
Ponoć najlepszą franczyzą na świecie charakteryzuje się subway. Miałem przyjemność współpracować z tą firmą i szczerze mogę polecić. Spora inwestycja od 300 do 500tyś zł, ale jeśli nie palniesz gafy z miejscem, to można naprawdę nieźle zarobić. Wedle mojej oceny 20-30 tyś. miesięcznie. -
Jeśli chcecie wyrazić opinie o dopalaczach i medialnej akcji ich zamknięcia to zapraszam na
http://www.goldenline.pl/forum/3089580/polityczny-dopa... -
Przemysław Lisek:
Łukasz Kadej:
Nie, nie żartuję. Właśnie podejście do ludzi biznesu wyraźnie nas rozróżnia.
Szacunek do ludzi biznesu... chyba żartujesz.
Rzeczywiście, bo ja szanuje ludzi i na dole i na górze, a pan gardzi tymi którzy tyrają na tych na górze. Bo to przecież mało zaradni roszczeniowcy...a tam szkoda gadać. Temat zszedł na polityczny więc robie odnośnik
http://www.goldenline.pl/forum/3089580/polityczny-dopa... -
Przenosze temat z grupy przedsiębiorczość, bo schodzi na inny temat. Zapraszam do wyrażania opinii na temat siłowego zamknięcia sklepów z dopalaczami? CO sądzicie? Temat wyrósł ze sklepów które działają obecnie "legalnie" i sprzedają powyższe "specyfiki" jako środki do czyszczenia komputerów.
-
Jak w temacie. Moje atuty to, na pewno ukończone prawo na UW, duże chęci do pracy i ogromne zaangażowanie od samego początku. Zapraszam do odwiedzenia mojego profilu. Może się komuś nadam:).
Przy okazji zachęcam do umieszczania swoich profili w tym temacie, oczywiscie jezelei jkesteś zainteresowani pracą w windykacji. -
Przemysław Lisek:
Mam zdecydowanie zbyt wiele szacunku dla ludzi biznesu i ludzi przedsiębiorczych, aby tolerować hieny, które wzmacniają w innych wizerunek biznesmena-cwaniaka i wyzyskiwacza. Takich jest może z 5% ale przez to, że są wyraziści robią syf wszystkim pozostałym.
Szacunek do ludzi biznesu... chyba żartujesz. Chyba że mówisz o ludziach na świecie, bo w Polsce chyba wiesz jak w latach 90 narodził sie wielki biznes, który teraz dzieki ogromnemu kapitałowi rozkwita. -
Tomasz Urbański:
Najwidoczniej mało się nasłuchałeś o dopalaczach... Nie wiem czy masz dziecko czy nie, ale gdybyś był ojcem i miał dziecko w wieku np. 13 lat i byś się dowiedział, że bierze ono dopalacze, gdzie w ich składzie było potłuczone szkło jak i inne gorsze rzeczy, to myślę, że nie chciałbyś o tym rozmawiać.
W dopalaczach potłuczone szkło? Podaj źródlo.Gość, który zaczął ten biznes wykorzystał lukę w systemie, był/jest bogaczem, ale to nie zmienia faktu, że wiele osób by go teraz zatłukło w imię dobra :)
To nie chodzi nawet o lukę. Biznes powstał w 100% legalnie. Później dopiero aby funkcjonować musiał szukać luk, bo rzucano mu kłody pod nogi. Poza tym połowa klientów to ludzie, którzy oficjalnie przyznają się do brania narkotyków, mniemam że kolejne 40% wstydziło się przyznać no i może 10% spróbowało bo to legalne.Bez urazy Łukaszu, doskonale wiem o co Ci chodzi w temacie, ale ewidentnie da się zauważyć, że ludzie tego nie tolerują, tego typu biznesy niech zostaną w podziemiach i najgorszą karą będzie dla nich to, że nie będzie się o nich rozmawiać... Miałem bardzo dobrego kumpla, na imprezie ktoś częstował dopalaczami, ja powiedziałem, że tego nie wezmę, kumpla namówiono, kilka dni później odbył się jego pogrzeb. Widywałem również na imprezach osoby, które dostawały takich dziwnych ataków, że opętane osoby z filmów o egzorcyzmach, to przy tym pikuś :D Naprawdę, jest to ścierwo jakich mało.
Jeśli tak było to szczerze współczuje, ale nie chciałbym żebyś wprowadzał nieprawdziwe informacje, które mają zastraszyć i przyznać Ci rację
.Jeśli ktoś chce rozwijać ten biznes, to droga wolna, ale niech ma świadomość, że przyczynia się do tego, że młodzież zamiast rozwijać swoje talenty itd. to łapie zgony...
Tu się nie zgodzę. W każdym nawet małym miasteczku jest deeler który nie zagląda w dokumenty nastolatkom, wręcz szuka rynku zbytu u nieletnich. I tak łamie prawo, więc ma gdzieś czy sprzedaje dzieciom, nastolatkom czy dorosłym. Czyli młodzież i tak łapie zgony. Z dopalaczami była przynajmniej jasność. Tylko dla dorosłych, mozna było wprowadzić surowsze kary jeśli dostały się one w ręce dzieci lub zabronić sprzedaży pijanym lub "obłąkanym", ale nie w ten sposób. Medialna szopka, na którą dałeś się nabrać.
-
Przemysław Lisek:
Przemysław Tobjański:
Polityki nie będę dotykać, bo do reszty się pokłócimy. Nudny będę - w każdym kraju znajdziesz mniej lub więcej ludzi z poczuciem beznadziei. Kiedy kończył studia mieliśmy wyższe bezrobocie niż teraz, niższą stopę życia i też dużo się gadało o poczuciu beznadziei. Inni nadal o nim mówią a ja i wieli znanych mi osób po prostu wzięło swój los w swoje ręce zamiast wyciągać je do rządu, państwa, partii, kościoła, czy związków zawodowych i piszczeć, jak pisklaki w gnieździe: Daj! Daj!Daj!Daj!Daj!Daj!... Daj, bo jak nie to się obrażę!
Tu chodzi o to, że panuje ogóle poczucie bezsensu działania. Nie widać perspektyw na przyszłość.
Tu o sytuację gospodarczą kraju chodzi i sprawy z tym związane a nie o dymanie.
Powiem szczerze że ta wypowiedź coacha i pana trenera jest naprawde infantylna. Sugerujesz, że ludzie, którzy nie mogą znaleźć pracy, albo nie odnajdują się w nowej rzeczywistości są gorsi. Na takie wypowiedzi nie powinno być zgody. Motywacja przez dołowanie i dogryzanie nadaje się raczej do więzienia w Wenezueli, a nie do cywilizowanej dyskusji. Twoja wypowiedź nic nie wnosi, poza tym że ukrycie obrażasz ludzi, którzy nie godzą się na taka politykę... a niby tak ładnie i etycznie mówisz o dopalaczach...
Podaj lepsze sposoby. Zakładam, że je znasz i nie możesz się doczekać chwili, żeby się tą wiedzą podzielić z nami i rządzącymi.Sugerujesz, że w Polsce nie uczy się, nie tłumaczy młodym ludziom co robić, jak działać, czego unikać, czym grozi ćpanie, palenie, czy nałogowe chlanie wódy?
Ależ nie drogi kolego. Po pierwsze to co wyżej, a po drugie to nawet nie sugeruję, a twierdzę, że tłumaczy się bardzo kiepsko.
Myślę, że każdy z nas je zna. I napewno zamykanie sklepów z dopalaczami nie pomogło. Ludzie ćpają jak ćpali... Różnica polega na tym że w sklepie wiedzieli jakie g..wno biorą bo był skład. Teraz jak trafiają na toksykologię to kupując od deelera nie wiedzą nawet czym są zatruci. Podatki z dopalaczy, wyobrażacie sobie jaki to hajs... A tak wszystko zeszło do podziemia. Handel twardymi narkotykami nie miał sensu za "czasów dopalaczy", bo każdy ćpun kupował co legalne, żeby nie wpaść przez głupotę. Wszystko ma 2 dno. Nie wierze, że Rząd przejął się losem tych co zażywają dopalacze... Poza tym wiecie ile to było miejsc pracy? Zastanawialiście się co stanie się z tonami dopalaczy, które nie zostały zarekwirowane?
I co jeszcze mamy dać "z naszych podatków"? Pracę dla każdego? Nawet, jak się do niej nie nadaje? Zmianę zawodu, jak wybrał głupio i ma zawód, który mało komu jest potrzebny? Co zrobić, aby zmniejszyć "poczucie beznadziei" wśród roszczeniowców?Bardzo ciekawe. To tak samo, jak twierdzić, że Państwo polskie nic nie daje młodym ludziom zapomianając, że nadal zapewnia publiczną edukację do poziomu studiów.
Ciekawy w ogóle jestem Twojego światopoglądu. "Państwo" z wielkiej litery.
Państwo to my. To ja i Ty i... dajemy tą darmową edukację. Z naszych podatków.
Ponownie Twoja wypowiedź nic nie wnosi, poza tym że ukrycie obrażasz ludzi bez pracy. Uważam, ze każdy ma prawo być roszczeniowcem. Jeśli przez wiele lat pracuje, czy prowadzi biznes, płaci potężne podatki i w jednej chwili jego firma czy pracodawca musi się zwinąć. Powód : markety spożywcze, budowlane, kosmetyczne. Pozornie market to nowe miejsca pracy... naprawde śmierć kilku przedsiębiorstw i kilkudziesięciu pracowników.
Serio? A słyszałeś o jakimś procesie w tej sprawie? Odszkodowania za nielegalnie zamknięty interes?Akcja Tuska była akcją marketingu politycznego. To fakt. Z drugiej strony pokazała, że to państwo jest gotowe na działania twarde i ostre.
Na działania bezprawne i niestety pokazowe tylko, a w dodatku nieskoordynowane.
Tusk to świetny polityk. Doskonały marketingowiec. Potrafi się doskonale sprzedać, doskonale wzruszać i integrować ze społeczeństwem. Tutaj zagrał doskonale. Biore odpowiedzialność za te zamknięte sklepiki, ale nie pozwole na trucie obywateli... jaka była prawda nie dowiemy sie nigdy. Możemy gdybać, że Król Dopalaczy nie chciał się dzielić, mozemy myslec że narkobiznes powoli upadał, możemy też myśleć, że Rząd rzeczywiście chciał dobrze, ale za dużo syfu przy tym się narobiło, a będzie jeszcze większy jak zapłacimy potężne odszkodowania za bezprawne zamknięcie tego typu działalności.
I rozumiem, że nadal mamy ich nie mieć, bo po co, jak tyle osób umiera na marskość wątroby.Każda forma naginania prawa i zarabiania na tym kasy powinna być z całą stanowczością ścigania i penalizowana.
Ale jakiego naginania? Powiedzmy sobie bez ściemniania - nie mieliśmy (i nadal nie mamy) dobrych przepisów w tym temacie.
>Wszystkich złych zjawisk nie wychwycimy, ale każde rozpoznane trzeba ucinać a nie twierdzić, że to nie ma sensu, bo będą inni a po za tym gorsze przestępstwa.
Albo pokazujemy, że zależy nam na społeczeństwie i bierzemy sie tak samo za los alkoholików, narkomanów i "dopalaczy", albo nie dotykamy niczego. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Oddzielić Marihuane od Narkotyków, Dopalacze od Narktyków albo wrzucić wszystko do jednego worka tzn. dopalacze, marihuane, alkohol, papierosy i najlepiej jeszcze glutaminian sodu i wszystkie fastfoodyNie będę się rozpisywał:
Kilka milionów ludzi choruje i pewnie parę tysięcy umiera z powodu:
Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości:
"Jeżeli ktoś mnie pyta, czy zażywanie dopalaczy jest szkodliwe, przypomnę dane: 300 osób hospitalizowanych po zażyciu dopalaczy - powiedział Kwiatkowski. - Te same dane po zamknięciu sklepów z dopalaczami to kilkanaście hospitalizacji." (zwróćmy przy okazji uwagę na propagandę sukcesu)
Szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Krzysztof Brzózka:
"Około 10 tys. osób rocznie umiera w Polsce z powodu nadużycia alkoholu legalnego, dostępnego w sklepach. Ok. 1,6 tys. osób umiera bezpośrednio w wyniku przedawkowania, ok. 1,7 tys. w wyniku chorób psychicznych odalkoholowych, ok. 6,5 tys. - z powodu marskości wątroby."
Do tego dodałbym ofiary wypadków drogowych z udziałem nietrzeźwych + tragedie rodzinne wywołane problemem alkoholowym.
- stresu
- złej diety
- siedzącego trybu życia
- palenia
- zatrucia powietrza
itp
Czy z tego powodu walkę z dopalaczami należy przerwać i pozwolić je sprzedawać?
Jeśli jest bezprawna to tak. Należy ją zaprzestać! Bo w innym wypadku wladza pokazuje że jak im się nie spodobają np. sklepy z rajstopami to je zamknie, a później wymyśli że cotton to nie bawełna i jest trująca... Tak nie można!!! Można było napisać ustawę i ludzie sami by je zamkneli bez zgrzytów, odszkodowań i medialnej szopki. -
Maciej M.:
Łukasz Kadej:
W wielu aspektach zgodzę się z Tobą. Natomiast troche za szeroko... Uważasz że to zły pomysl na biznes? Zbyt śmierdzący i nieetyczny? A co z ludźmi uzależnionymi? W niektorych krajach próbowano leczyć ich tzw. "Dopalaczami". A za 13 mln... fakt można wiele nauczyć mlodych ludzi. Bo jestem surowym przeciwnikiem dotykania tego badziewia przez nieletnich. Dla tych którzy sprzedają, sprzedawali je dzieciom powinny być surowe kary. Dorośli... jak chcą, niech biorą, niech kupuja.
Jesli najpierw dobrowolnie zrezygnuja z panstwowej służby zdrowia, bo ja nie chce za ich leczenie placic, a nastepnie przeniosą sie do zamknietego getta zeby normalnych ludzi strzykawkami nie terroryzowali. Wtedy niech kupują legalnie nawet heroine.
Spójrzcie na to szerzej prosze. Być może wydaje wam się ,że należy mnie atakować bo zacząłem ten wątek. Chodzi zupełnie o cos innego. W tym wypadku którym podajesz niech rezygnuja i alkoholicy i palacze papierosów no i "grubasy" bo też sie przecież trują. Jeszcze raz zaznaczam. Nie popieram dopalaczy! Ale jak ktoś chce je brać, niech bierze tak jak palacz może palić, a alkoholik pić. Pytam tylko jak to oceniacie. Rachunek, biznes czy etyka. Co przeważa szalę? -
Jeżeli ktoś jest chętny zainwestować 100 000zł. Z wyliczeń robionych jakiś rok temu spokojnie wystarczało, prosze o kontakt na prv. Sprawa bardzo prosta, nadal bardzo dochodowa i jeszcze rynek nienasycony. Zarobki pewne już po piewszych 3 miesiącach funkcjonowania, jak wszystko dobrze idzie to powinna zacząć zarabiać od razu. Zależy kto jaka ma wizje. Szacunkowo nawet 25 000 zl brutto miesięcznie. Zależy od zapotrzebowania na usługe. Biznes skierowany do malych miast powyżej 10 tys mieszkańców.
-
Przemysław Tobjański:
A czy nie myślicie, że problem leży całkiem gdzie indziej? Wielka wojna o dopalacze. I niby co ona ma na celu? Zlikwidowano legalny handel dopalaczami. Coś to zmieniło? Krzyczy się i robi piekło z dopalaczy, a wiele środków (często roślin czy grzybów występujących również w Polsce naturalnie) jest dostępnych "od ręki", wiele z nich o wiele bardziej groźnych. Choćby bieluń dziędzierzawa, czarny lukek, pokrzyk wilcza jagoda - znane od czasów właściwie można by rzec średniowiecza albo i wcześniej, stanowiące główne składniki tzw., "maści czarownic" (te mity o sabatach, orgiach z szatanem itd z czegoś się wzięły - wzięły się z halucynogennych własności tych roślin), do tego dodawano mandragorę (bez sensu - ale miała ona opinię magicznej rośliny) i "nośnik" np aloes i smarowano głównie węzły chłonne , i odloty gotowe.
Inne środki:
grzybki - głównie łysiczka lancetowata występująca w Polsce
meskalina
a nawet gałka muszkatołowa
czy choćby np bagno zwyczajne
itd
I co? Jak zakazać? Jak kontrolować? Da się? NIE
Bo nie tędy droga.
WIELKA WOJNA PREMIERA TUSKA z dopalaczami to tylko chwyt reklamowy - nic więcej.
Jak ktoś chce znaleźć/kupić to kupi, i to bez problemu. Nie mówi się też ile pieniędzy zostało roztrwonione , żeby nie powiedzieć wywalone w błoto przy okazji tej akcji. Na same badania zajętych próbek "dopalaczy" przeznaczone było chyba ok 13mln PLN. Pewnie nie jedno życie dało by się uratować za te pieniądze, nie jednej osobie pomóc, a tak? Jak to w Polsce - szum, bicie piany i jak zwykle nic się nie zmienia na lepsze (albo tylko pozornie).
Jedyna szansa - edukacja i pokazanie młodym ludziom, że warto do czegoś dążyć, uczyć się, pracować - bo to się w życiu opłaci.
Niestety jeszcze nie teraz , albo może nie teraz i nie tutaj. Nie wiem.
Póki co w Polsce ludzie mogą mieć tylko świadomość, że co by nie robili, to i tak w końcu zostaną oszukani i wykorzystani.
Szczególnie młodzi ludzie , którzy widzą, że czego by nie robili, to i tak niczego nie osiągną.
Toteż starają się nie myśleć o przyszłości i uciekać od rzeczywistości.
CÓŻ - TAKIE CZASY.
W wielu aspektach zgodzę się z Tobą. Natomiast troche za szeroko... Uważasz że to zły pomysl na biznes? Zbyt śmierdzący i nieetyczny? A co z ludźmi uzależnionymi? W niektorych krajach próbowano leczyć ich tzw. "Dopalaczami". A za 13 mln... fakt można wiele nauczyć mlodych ludzi. Bo jestem surowym przeciwnikiem dotykania tego badziewia przez nieletnich. Dla tych którzy sprzedają, sprzedawali je dzieciom powinny być surowe kary. Dorośli... jak chcą, niech biorą, niech kupuja. -
Tomasz Urbański:
Jeśli ktoś ma sklep ze środkami do czyszczenia, a sprzedaje dopalacze, to coś tu jest nie tak... Równie dobrze można prać pieniądze lub sprzedawać narkotyki pod przykrywką warzywniaka :D
Aspekt biznesowy jest OK, ćpunów nigdy nie zabraknie... jednak moralny pokazuje, ze Polska to nie miejsce dla takich interesów...
Jeśli ktoś chce być kojarzony z tym, że wysyła ludzi do grobu, to proszę bardzo - powinien przy okazji podjąć współpracę z firmami pogrzebowymi :)
Idąc tym tropem każdy sklep alkoholowy powinien dogadać się z zakładem pogrzebowym... Nie jest to temat czy dopalacze zabijają, bo wiele rzeczy nas zabija. Poczynajać od fastfoodów i na narkotyckach tudzież dopalaczach kończąc. Nie chce tak daleko posuniętych wniosków, bo dyskusja szybko zejdzie na inny temat. Wiec jeszcze raz! Uważacie że to dochodowe? Uważacie, że nie powinno tego być wogóle? Czy siłowe zamknięcie tego biznesu było sensowne? Przecież cały ten handelek zszedl do czarnej strefy. -
Ostatnio spotkałem się ze sklepami które pod pozorami środków do czyszczenia sprzedają dopalacze... fakt mało moralny biznes, ale myśle że naprawde dochodowy. Poza tym sposób w jaki rozwiązano sprawę firm zajmujących się tą działalnością pozostawia wiele do życzenia... więc nie dziwie sie że ludzie kombinują jak mogą. Żeby była jasność. Nie namawiam nikogo. Chce tylko wiedziec co sądzicie zarówno w aspekcie moralnym jak i biznesowym?
-
Szukam pracy w Warszawie. Interesują mnie działy prawne, kancelarie prawnicze, ale także branże handlowe. Mogę pokierować zespołem sprzedawców jak i sam sie tym zajac. Wszelkiego rodzaju doradztwo, hr. kontole, inspekcje. Najchętniej na pól etatu, ale rozwaze każda atrakcyjna propozycje.
-
W zasadzie nie pomogę, ale też czegoś szukam, może być na pół etatu.
-
Andrzej Pieniazek:
Przez Pana, bo czepia się Pan i to na dodatek w niegrzeczny sposób.
Mamy na przykład tutaj wątek o branżach w Warszawie, a temat znowu zbacza na wszystko inne możliwe tylko nie to o co chodzi.
Tu się zgadzam bo kończy Pan temat i dorzuca tekst "naczytał się Pan po łepkach".To aż się prosi o odpowiedź... albo Pan kończy, albo Pan prowokuje dalszą dyskusję -
Artur Domeracki:
Sklep z alkoholami?
Dobry pomysł, ale z tego co wiem w rynku nie uzyskam pozwolenia zwłaszcza że są tu dwa bary z alkoholami otwarte do bardzo późna i dobrze wyposażone.
Co do Eko-żywności na rynku lokalnym tutejsi ludzie przeważnie kupują to co najtańsze jak trzy-czwarte osób nawet wiedząc że sie trują,niestety takie realia.
Mamy tu zalew co roku zarybiany i dużo lasów, położenie to ok.50km od Warszawy.
Jest to miasteczko bardziej rekreacyjno-wypoczynkowe które tętni życiem od maja do września, w zimę bryndza.
Szukam pomysłu na interes całoroczny, możę wędkarski, też nad tym myślałem ale wkład finansowy może obalić mnie z nóg.
Już naprawdę nie wiem co w tych czasach otworzyć?
Wiem tylko jedno że musi to być pomysł trafiony w szóstkę
Powiem Ci z perspektywy Agenta nieruchomości. Ludzie którzy mówili "cena nie gra roli" oby było dobre miejsce to klienci, którzy chcieli otworzyć właśnie sklep z alkoholami, piekarnie lub kawiarnie. Z tym że to było w Wawie wiec inny rynek niż w Twojej miejscowości. Sklep z alkoholami ma największy sens jak masz "lewą" wódkę... takie plotki chodziły. -
system "amerykański" (z pucybuta do milionera) nie jest zły,
z pucybuta do milionera... pewnie...ten system się sprawdza ale do pewnego momentu. Co z tego że jesteś milionerem jak rządzą korporacje i miliarderzy. To nie jest zdrowe. Nie liczy się człowiek a kasa. W pewnym momencie ludzie, którzy prowadzą firmy muszą mierzyć się z gigantami... Czy wiecie że większość marek spożywczych i kosmetycznych oczywiscie dostępnych na całym świecie ma kilka firm amerykańskich... jak podjąć z nimi walkę? W najlepszym wypadku mogą Cię kupić, w pozostałycyh przypadkach poprostu niszczą.
szkolnictwo (system edukacji) też pozostawia wiele do życzenia, .......... ale jak się komu nie podoba to winien to zmieniać a nie pozostawać bierny i krytykować ................ .
Wielkie zmiany zaczynają się od krytyki, więc myślę że powinniśmy krytykować i to jak najwięcej oby zdrowo i rzeczowo...
- 1
- 2