Wypowiedzi
-
Witam,
mam pytanie. Widział ktoś z was już "A więc wojna"? Jeżeli tak, to jaka jest wasza opinia o tym filmie? -
Ja jestem jednak tego samego zdania co Małgorzata. Już kiedyś miałem tak, że dziewczyna po prostu udawała trudną do zdobycia, a jak przestałem się nią interesować się zmieniła. Po prostu zacznij ją olewać, a co lepsze zacznij rozmawiać (niby podryw) z innymi. Uważam co lepsze, że może to prowadzić do trzech rzeczy:
- albo tamta dziewczyna się sama złamie (co miało miejsce)
- albo poznasz kogoś lepszego, a przez to odkochasz się w tej dziewczynie
- albo niestety będziesz musiał dać na wstrzymanie.
W moim przypadku sama wręcz powiedziała, że myślała, że między nami coś jest, a ja tym czasem inne podrywam. Powiedziałem wtedy jej co czuję (że coś do niej czułem, ale ona najwyżej nie, bo sama daje sygnały, żebym dał jej spokój). Może po chamsku, ale zagrałem na jej emocjach.
Ps. pamiętaj tylko, że nie może to trwać w wieczność. Jeżeli po max. 1-2 tyg. ona się nie zmieni potraktuj to jako znak, że ona po prostu nie jest tobą zainteresowana.Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 24.02.12 o godzinie 23:50 -
Sylwia Krajewska:
I jak niby definiuje tę dużą wartość?
Koszty powyżej 1 000 zł (drzwi, okna). Gwoździe, kleje to po prostu inne koszty.
Nie mówiłabym, że tak samo, jak w księgach rachunkowych, bo jednak różnice są, ale materiały budowlane do wykonywania zleceń niezależnie od wartości (nawet jak to pięć gwoździków za 20 gr) w zakup materiałów.
chodziło mi, że w pełnej nawet przykładowe gwoździe idą w koszty. Wiem, że są pewne różnice.
Jeszcze raz dziękuję za szybką odpowiedź.Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 17.02.12 o godzinie 12:03 -
Witam,
mam takie pytanie: w którą pozycję księgi należy zaksięgować materiały budowlane (w firmie budowlanej) o małej wartości: w materiałach czy pozostałych wydatkach. Pytam, ponieważ ostatnio nie mogliśmy dojść do porozumienia ze znajomą. Ja twierdziłem, że tak samo jak w pełnej, materiał to materiał. Ona jednak twierdzi, że w tej pozycji księguje się tylko materiały dużej wartości.
Z góry dziękuję za odpowiedź -
Witam,
szukałem w internecie informacji, jak u osoby dorosłej pracować nad koordynacją ruchową. Jedne strony mówią, że jest to nie możliwe (za późno), drugie że jednak możliwe, ale nie podają w jaki sposób to robić. Jak to w końcu jest?
Ps. jeżeli jest to możliwe i znacie jakieś ćwiczenia, które można wykonywać w domu, czy możecie podać? -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy TANIEC
-
Marcela K.:
Cześć Łukasz :) Ciekawi mnie po co trenujesz taniec? Chcesz się nauczyć tańczyć w jakiejś konkretnej technice, czy na jakimś określonym poziomie? Po czym poznasz, że osiągnąłeś ten poziom?
Jak się zastanowię nad twoimi pytaniami, to wychodzi na to, że po części osiągnąłem cel. Chciałem po prostu poprawić sposób poruszania się i nauczyć się tańczyć (przynajmniej trochę). Przecież to już osiągnąłem, może być tylko lepiej.
Dziękuję wam. -
Witam,
mam do Was jeszcze jedną sprawę. Od pewnego czasu trenuję taniec. Ponieważ nie jestem z tego (wg mnie) dobry podszedłem do instruktorki z pytaniem jak to zmienić. Powiedziała mi jedno: "po pierwsze musisz wyluzować, reszta przyjdzie z czasem". Tylko chodzi o to, że mam z tym straszny problem.
Może zacznę od opisania swojej sytuacji. Od dziecka miałem kłopot ze wzrokiem. Groziło mi odklejenie się siatkówki oka a przez to miałem zakaz uprawiania sportu i wielu innych rzeczy. Czym tylko się zainteresowałem okazywało się, że nie mogę się tym zajmować. Przez to czułem się jak osoba niepełnosprawna. Co gorsze byłem przez to w podstawówce praktycznie wykluczony z życia towarzyskiego. Potem co gorsze doszła padaczka. Jak się o tym dowiedziałem praktycznie się załamałem. Przez pewien czas miałem nawet myśli samobójcze (kilka razy).
Na szczęście jak przestałem rosnąć odklejenie się siatkówki już mi tak nie zagrażało. Po woli mogłem wrócić do miarę normalnego życia. Zacząłem więc uprawiać pewne dyscypliny sportu (te które mogłem) oraz (tak jak już wspomniałem) uczyć się tańca. Tylko mam taki problem: jak tylko zaczynam tańczyć, jak zobaczę jak się poruszam stwierdzam, że jestem gorszy od reszty i powraca wrażenie "niepełnosprawności". Jak przy czymś takim wrzucić na luz?
Z góry dziękuję za wszelkie rady.Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 04.02.12 o godzinie 14:02 -
Malwina lepiej przygotuj się na gorsze. Jeżeli nie uda ci się go namówić do leczenia chrapanie może się pogorszyć a nawet mogą dojść nocne bezdechy. Moja mama przez to przechodziła. Wstawała rano niewyspana, bo bez przerwy się budziła, aby sprawdzić czy tata jeszcze żyje. Postrasz go, że nie leczone chrapanie może być niebezpieczne dla życia, może po tym da się namówić na badania. To nie boli (2-3 noce przespane pod aparaturą i tyle).
Mam też do Ciebie pytanie. Spałaś kiedyś przy włączonym komputerze, wiatraku lub czymś co wydaje podobny dźwięk? Pytam się ponieważ po przebadaniu można nabyć specjalną maszynę ułatwiającą oddychanie podczas snu osobie chrapiącej. Chrapanie znika w 100%, osoba taka oddycha normalnie a co lepsze budzi się wypoczęta. Wiem co mówię, bo sam chrapię. Ewentualnie możesz spróbować różnych preparatów na chrapanie, ale to dużo nie daje.
Ps. jeżeli chodzi o osobne spanie to jako singiel niestety nie jestem w stanie Tobie pomóc.Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 02.02.12 o godzinie 19:55 -
Wiem, nawet czegoś takiego próbowałem. Ze średnim skutkiem.
-
Beata B.:
Mam pytanie z innej beczki: czy Ty nie jesteś za surowy dla siebie?
W sensie, że w duchu chciałbyś się bawić, zaszaleć, a na zewnątrz się kontrolujesz?
Jak tylko wspomniałaś o kontrolowaniu przyszła mi do głowy jedna rzecz, która może być przyczyną mojej małomówności. Od dziecka się jąkam. Wszyscy mi mówią, abym mówił wolniej, wtedy będę mówił płynnie. Zawsze jak mówię staram się właśnie w ten sposób kontrolować swoją wypowiedź. -
Beata J.:
pewniej się czujesz przy osobach młodszych? czy to wynika z większego doświadczenia, wiedzy? przewagi jakiejś? a może z tego że młodsze są Ci bliższe duchem?
pytam o takie drobiazgi aby odkryć w czym rzecz :) przyczyny mogą być różne
Po krótkim namyślę mogę powiedzieć, że zarówno bliższe jak i to że mam więcej doświadczenia (ale raczej to 1-sze).
Przewaga na pewno nie (nawet swoich uczniów traktuję jako równych sobie). Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 24.01.12 o godzinie 15:08 -
Beata J.:
zrozumiałam, że swobodnie mówisz o sprawach zawodowych? czy z tymi osobami swobodnie rozmawiasz także o innych sprawach? czy tylko rozmawianie o sprawach zawodowych nie sprawia ci kłopotu?
czy jest to uzależnione od tego z kim rozmawiasz czy o czym rozmawiasz?
Nie, nie tylko na tematy zawodowe. Nawet o zwykłych duperelach.
może te osoby znasz długo i dobrze i dlatego nie masz oporów?
Już na początku znajomości jakoś mnie do siebie przekonały, przyciągnęły.
czy są inne czynniki? może płeć
Płeć na pewno nie. Raczej wiek (chociaż nie zawsze). Łatwiej mi się rozmawia z osobami młodszymi ode mnie. -
Dziękuję Wam. Już teraz wiem, że problem nie w tym, jaki jestem, ale w tym jak ja patrzę na siebie.
-
Beata J.:
czym różnią się te osoby z którymi dobrze Ci się rozmawia od tych z którymi trudno Ci się rozmawia?
Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastawiałem. Znam 2-3 takie osoby (nie licząc swoich uczniów, ale przecież nie będę rozmawiał ze znajomymi o przebiegu funkcji :) ) -
Marta Horodelska:
Ale czy zawsze tak jest, że trudno jest Ci się odezwać? Nawet do bliskich osób (rodziny, przyjaciół)?
Wiesz, są osoby przy których nie mogę się wręcz zamknąć (jakieś takie dziwne fluidy :) ). Ale to naprawdę małe grono. Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 24.01.12 o godzinie 12:36 -
Witam,
mam straszny problem z małomównością, zwłaszcza gdy muszę pierwszy coś powiedzieć. W głowie mam jakąś taką straszną pustkę. Sam nie wiem od czego zacząć. Brakuje mi tematów do rozmowy. Sytuacja diametralnie się zmienia jak druga osoba zacznie. Przez to, że jestem małomówny potrafię ją wysłuchać, ewentualnie sam dodać coś do jej wypowiedzi, pocieszyć, doradzić. Świetnie się to sprawdza w przypadku gdy druga osoba ma jakiś problem, ale nie przy luźnej rozmowie. Znajomi się ze mnie wręcz śmieją, że powinienem iść albo na księdza albo barmana. Kolega stwierdził, że jego żona woli do mnie zadzwonić, niż z nim pogadać o jej sprawach.
Uważam, że przez to że jestem małomówny jestem mało interesującym człowiekiem. Boję się wręcz zaprosić jakąś dziewczynę do kawiarni (wydaje mi się, że będzie się ona przy mnie nudzić). Może mi ktoś doradzić jak to zmienić?Łukasz Gregorczyk edytował(a) ten post dnia 24.01.12 o godzinie 12:11 -
Witam
mam problem z wstawieniem filmu z dysku na fb. Szło wszystko dobrze aż do momentu, gdy dostałem komunikat, że film jest konwertowany i dostanę wiadomość jak to się skończy. Czekałem całą noc i nic. Robił to ktoś kiedyś? Może po prostu coś robię źle.
Jakby co film jest w formacie mp4.
Z góry dzięki za odpowiedź. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Controlling - inspiracje i dyskusje