Wypowiedzi
-
Moim zdaniem jeżeli myślimy o pracy w KWK w Polsce, najlepiej już podczas studiów rozważyć konkretny zakład górniczy i odbyć tam przynajmniej jedne praktyki. To daje pierwsze rozeznanie oraz uświadamia przyszłego pracownika co dana kopalnia mu może zaoferować i co on, może zrobić dla kopalni. W przypadku kopalń, gdzie liczba czekających podań jest znacznie powyżej przyzwoitej normy, napewno trzeba poczekać na odzew. Mam tu na myśli np. KGHM. Rok wcześniej moi koledzy skończyli TPEZ i czekali około 7 miesięcy na przyjęcie. Jak określają: warto było.
Wracając do tematu KWK, zaobserwowałem, że jest wiele przypadków wyboru danego zakładu, ze względu na wspólny wybór kolegów. Około 30 absolwentów z mojego roku rozmieszczonych jest w kilku kopalniach. Wg mnie warto rozważyć pracę niekoniecznie w najbardziej ,,zatłoczonej'' kopalni. Przyjęcie natychmiast 12 absolwentów dla przeciętnej kopalni nie jest wcale takie łatwe, no chyba że jest to inwestycja Zdenka Bakali:)
Kolejna wiecznie nurtująca wszystkich kwestia to kasa a wytężenie w pracy. Przytoczę tu przykład kopalni Bobrek-Centrum. Mój kolega (również absolwent) tuż po skończeniu studiów po wygaśnięciu umowy stypendialnej podjął pracę w jednym z oddziałów Bobrek-Centrum, Ruch Centrum. Wynagrodzenia w tej kopalni są rzeczywiście sporo mniejsze, jednak trzeba mieć na uwadze skrajności między innymi kopalniami. W B-C nie biegają z elementami obudowy na barku, nie zaobserwowałem tam niepotrzebnych krzyków i ,,norm'' wyśrubowanych na maxa.
Potencjalny chętny musi odpowiedzieć sobie na pytanie: w jaki sposób chcę w przyszłości pracować? Osoby powolne będą się po prostu męczyć w kopalni o szybkim tempie pracy i na odwrót.
Ja właśnie skończyłem studia i wysłałem już swoje CV do kopalni, gdzie odbyłem szereg praktyk. Mam nadzieję, że szybko dostanę pracę, o czym systematycznie będę pisał. Jeśli jednak się nie uda poczynię odważniejsze kroki i być może postaram się o pracę nawet poza granicami naszego kraju:) Dotychczasową pracę za granicą wspominam jako najwspanialsze wakacje w życiu, a nabyte doświadczenie jest absolutnie bezcenne. Podziwiam wszystkich odważnych, którzy mieli na tyle odwagi, aby złamać schematy i wyjechać na dłużej.Łukasz Filiks edytował(a) ten post dnia 02.08.11 o godzinie 03:24