Leszek Małkowski
Jestem odkrywcą. Odkryłem, że za słowami "nauka pływania" kryje się gigantyczne oszustwo, a biorąc pod uwagę konsekwencje, zbrodnia.
Wypowiedzi
-
Nie tylko ja zastosowałem ten oddech. Ja tylko doprowadziłem go do perfekcji i wyciągnąłem znacznie dalej idące wnioski dotyczące całości zagadnienia - "umiejętność pływania i jej nabywanie".http://www.youtube.com/watch?v=pOBrJrXpnow
-
" kazał jej pływać na plecach bez makaronów". Dziecku, które nie umie oddychać, nie ma zmysłów przyzwyczajonych do obcego środowiska, kazał wykonywać nie znane dotychczas ruchy. To są trzy nowe zadania na raz. Proszę zrobić jedną ręką koła na brzuchu, a drugą poklepywać się po głowie - zobaczy Pani ile trudu trzeba włożyć, żeby dwie proste czynności wykonać prawidłowo jednocześnie. Aplikować trzy na raz - no nie chcę się wyrażać. Wszystko może Pani osiągnąć sama. Proszę tylko z mojego chaotycznego bloga wyciągnąć przydatne treści. http://leszekm.blogspot.com/
-
http://www.youtube.com/watch?v=NGv2hs-NJ8A . Polecam. Również filmiki obok.Leszek Małkowski edytował(a) ten post dnia 18.02.13 o godzinie 21:20
-
@Marcin Starzykowski
1. Człowiek jako gatunek biologiczny jest lżejszy od wody. Oddechu, który to umożliwia można się, po prostu, nauczyć.
Druga część mojej wypowiedzi wyraźnie wskazuje, że chodzi o ciężar właściwy całego ciała, wraz z powietrzem w płucach, więc nie było sensu wypisywać truizmów - że mięśnie, że kości, że tchawica itd.
"Pływalność jest sprawą osobniczą". Racja, tylko, w porównaniu z wpływem jaki na nią mają płuca, reszta czynników ma znaczenie małe - na tyle małe, że nie zaprzecza to powyższemu twierdzeniu. Mając dokładnie tyle samo kości, mięśni i tłuszczu opadałem bez ruchu na głębokość 3,5 m basenu. Prof. Wetmore z uniwersytetu bostońskiego, który jest światowym autorytetem w tej dziedzinie, wypowiedział takie słowa - "przy pełnym wdechu, ciało NASZE utrzymuje się na powierzchni wody, przy wydechu - zanurza". Prof. Wetmore brał pod uwagę wydech normalny i nie przewidywał, że jakiś Małkowski, z jakiejś Polski zastosuje wydech częściowy, co da mu możliwość pełnego panowania nad wodą bez wykonywania jakichkolwiek ruchów.
"Ta propozycja jest po prostu zabójcza na dłuższą metę. Maksymalnie napełniając
płuca, zwiększa się obciążenie mięśni klatki piersiowej i przepony. A to zwiększa
zapotrzebowanie na tlen i produkcje CO2. Dodatkowo nie robiąc pełnego wydechu
- zwiększa się retencje CO2 w płucach. Po kilku minutach takiej zabawy dojdzie do
zatrucia organizmu. O objawach takiego zatrucia można poczytać w każdym
podręczniku nurkowania".
To są tylko teoryjki nie przystosowane do tego zagadnienia. Ja sobie tej zabawy zaaplikowałem 20 min. i zaręczam Panu, że prędzej bym umarł z głodu, nudów czy hipotermii niż się utopił lub zatruł CO2.
W dalszym ciągu twierdzę, że za słowami "nauka pływania" kryje się oszustwo-zbrodnia. http://leszekm.blogspot.com/ -
Rower elektryczny, a ściślej, ze wspomaganiem elektrycznym, jest dobry do dojazdu do pracy, na zakupy do miasta czy do urzędu.
DODAM - OD 20-TU LAT IDEA TAKIEGO POJAZDU JEST W POLSKIM URZĘDZIE PATENTOWYM. -
We wczesnych latach 60-tych, widziałem na planszy prosty, głęboki ruch, gdy trenowałem w późnych, uważano, że najskuteczniejszym, najdłuższym jest ruch nieomal ocierający się o klatkę piersiową i brzuch. Widziałem też zawodnika, i to z górnej światowej półki, który pchał wodę wzdłuż boku. Teraz obracają się jakby na bok i chyba, w tej pozycji, znów wykonują ruch głęboki. Ja używam pośredni i nie-wyczynowcom polecam. Jest wystarczająco długi i lekko unosi tors.
-
W dziedzinie - "umiejętność pływania i jej nabywanie" dokonałem tego samego co Kopernik w astronomii - "wstrzymałem ruchy, ruszyłem oddech wraz z przystosowaniem zmysłów do działania w obcym środowisku". Jestem w takiej samej sytuacji, w jakiej byłby Kopernik, gdyby swoją wiedzę wyjawił na rynku ówczesnego miasta. Wprawdzie umysłowość Polaków się nie zmieniła, ale złagodnieli - nikt nie zamierza mnie palić na stosie.
-
Rozpracowałem gigantyczne, obejmujące cały świat, oszustwo (pic), jakie się kryje za terminem "nauka pływania". Oszustwo, które z uwagi na konsekwencje, należy nazwać zbrodnią. Zaistniała, jednak, sytuacja jak z przypowiastki - ja widzę słonia, wszyscy są ślepcami. Ślepiec, który stoi przy boku słonia, gotów jest przysiąc, że słoń jest jak ściana. Ten przy nodze jest przekonany, że słoń przypomina drzewo, a ten przy ogonie, że lianę. Ślepcami są profesorowie AWF-ów i jeszcze kilku innych uczelni, PAN, redaktorzy wszystkich telewizji i wielu gazet, kilku członków rządu i posłów (trochę nazwisk podałem - http://leszekm.blogspot.com/. Ślepymi jest też wiele instytucji zagranicznych. Badania podają, że tylko 8% ludzi jest w stanie zrozumieć odkrycie, wynalazek. Ja takich nie spotkałem. Dostrzegam, jednak, kilka możliwości zakończenia tej zbrodni. Pierwszą jest zorganizowanie "imprezki" pt. "Ustanowienie rekordu Guinness'a", co daje organizatorowi, sponsorowi reklamę, rozgłos http://www.youtube.com/watch?v=-jk1i1U50_8
Patrząc przez pryzmat mojej wiedzy, Ty organizatorze uratujesz życie wielu ludziom, dasz możliwość ubarwienia sobie życia przez ludzi niepełnosprawnych, uzyskasz dla siebie lub swojej instytucji publicity na cały świat i przejdziesz do historii, podobnie jak Lord Carvolan, który wspomagał Hawarda Cartera przy odkrywaniu grobowca Tutanchamona.
Drugim sposobem zakończenia tego picu-zbrodni może być działanie rodziców według moich wskazówek ujętych na blogu lub w artykułach pt. "Nauka Pływania - gigantyczne oszustwo" i opisanie swoich doświadczeń jesienią. Oczywiście nie mogą to być ludzie, których trzeba prowadzić za rączkę.
Trzecia możliwość: Jeżeli Ty, Szanowny Internauto, puścisz ten tekst pod wszelkie znane Ci adresy, to ślepcy, którzy zajmują eksponowane stanowiska, będą zmuszeni do publicznego odparcia moich zarzutów. Powiem Ci w sekrecie - nie zdołają. -
Pani Karolino,
To co robicie Wy, lepiej będą robić rodzice i to za darmo.
Ludzie się topią, bo po takim niby-kursie, gdy przepłyną po powierzchni 20m, są przekonani, że to jest umiejętność pływania. Po roku, dwóch, przepłyną 50 czy 100m i myślą, że pływają dobrze. Jednak, gdy się zachłysną, dostaną kurczu lub zderzą z jakimś obiektem - nie dają sobie rady. Powstaje później najbardziej idiotyczne zdanie, świadczące o nierozumieniu istoty rzeczy - "Umiał dobrze pływać a się utopił." To tak, jakby oduczyć się chodzić lub jeździć na rowerze.
Obok, w tej grupie, napisałem tekst, który, mam nadzieję, pozwoli Pani zrozumieć istotę rzeczy.
Pozdrawiam. -
Panie Andrzeju,
Punkty 1 a) i b) oraz 2, stanowią fundament umiejętności pływania. Nikt ich nie uczy. Człowiek, który ma niewładne nogi i tylko jedno ramię sprawne będzie b. dobrze pływał i nurkował. Do tego wystarczą rodzice, którzy mogli nigdy w życiu nie umieć pływać.
Rzecz jest o nauce pływania, której nigdy nie było. Każdy może posiąść tę umiejętność samodzielnie, za darmo i niezależnie od posiadanej sprawności ruchowej. Trzeba jednak mieć na tyle elastyczny umysł, żeby zdołać przełożyć filozofię działania z Learn Real English na Learn Real Swimming.
Odkryłem dwie rzeczy dotyczące pływania podstawowego (ratującego życie), których nikt nie dostrzega, a które całkowicie zmieniają samo rozumienie tej umiejętności i jej nabywanie:
1. Człowiek jako gatunek biologiczny jest lżejszy od wody. Oddechu, który to umożliwia można się, po prostu, nauczyć. http://www.youtube.com/watch?v=-jk1i1U50_8, "Swim Teaching - giant deceit"; You Tube.
2. Umiejętność pływania jest to umiejętność manualna złożona, wykonywana w obcym środowisku - jak skok spadochronowy, działanie w nieważkości, nauka żywego języka obcego (Learn Real English, Deep English).
Na tym moja rola powinna się skończyć, jednak profesorowie AWF-ów, tzw. instruktorzy pływania, redaktorzy telewizyjni i gazetowi okazali się być zbyt wąskomyślącymi, żeby zrozumieć co to oznacza.
Żeby nabyć umiejętność złożoną wykonywaną w obcym środowisku trzeba wiedzieć, jak się człowiek z nim zapoznaje, jak nabywa umiejętności złożone i co to jest symulacja. Żadnego z tych punktów nie znają, nie stosują tzw. instruktorzy pływania. Kto nie zna choćby jednego z powyższych punktów, a mieni się być ekspertem, nauczycielem, instruktorem jest oszustem (par. 286 kk).
Umiejętność pływania składa się z:
1. Przystosowania zmysłów do przebywania i działania w obcym środowisku.
a) głowa - pod wodę, otworzyć oczy, nie zaciskać nosa, nie wycierać twarzy po wyjęciu, obroty pod wodą (wszystko stopniowo w wannie przed każdą kąpielą)
b) całe ciało - to samo co w pkt. a), tylko na głębszej wodzie - uzyska się poczucie wyporności
2. Oddech - NABRAĆ DUŻO POWIETRZA, PRZETRZYMAĆ KILKA SEKUND, WYPUŚCIĆ NIEDUŻĄ CZĘŚĆ I SZYBKO NABRAĆ PONOWNIE...ITD. To już, w połączeniu z pkt. 1 można nazwać umiejętnością pływania.
3. Ruchy ramion.
4. Ruchy nóg.
5. Wzmocnienie mięśni
6. Wskakiwanie, wrzucanie, nurkowanie, próby pływania.
Tylko pkt. 1b i 6 wymagają głębszej wody. Cała reszta powinna być przećwiczona w domu, szkole czy przedszkolu.
Pierwszymi i podstawowymi ruchami, które wszyscy MUSZĄ nauczyć się - mało - zakodować sobie i swoim dzieciom czy wnukom są ruchy wykonywane przez piłkarzy wodnych gdy utrzymują się w miejscu. Ramiona lekko rozłożone, ruchy jakby do klaskania z dłońmi ustawionymi pod kątem (powierzchnia śmigła), obrót nachylenia dłoni i z powrotem. Te ruchy są tak skuteczne, że same bez względu na oddech utrzymują na powierzchni. Gdy wypuszczę powietrze i
opadnę swobodnie na dno ponad 3 m. głębokości basenu to te ruchy, w tempie ciut - ciut większym niż spacerowe, wynoszą mnie na powierzchnię wody. Gdy zrobię to jedną ręką, to ta jedna ręka, przy ruchach bardziej mocnych i zamaszystych, również wynosi mnie na powierzchnię. Jest jeszcze jeden powód, dla którego te ruchy powinny być zakodowane. Gdy leżąc na wodzie zacznę unosić ramiona, to lustro wody ustali się w połowie przedramion i jednocześnie zamknie ponad ustami i nosem. Jest to prawo Archimedesa wypróbowane w konkretnej sytuacji. Ludzie nieprzygotowani, gdy nie czują gruntu pod nogami, wykonują ruchy chaotyczne, a każde uniesienie ramion zmniejsza ich szanse przeżycia, natomiast ruchy podstawowe utrzymują na powierzchni. Podsumowując: Jest oddech, który daje sto procent umiejętności pływania (ściśle - utrzymania się na powierzchni) bez względu na ruchy, są ruchy, które dają sto procent umiejętności pływania bez względu na oddech. Kto połączy te umiejętności w jedną całość z umiejętnościami z pkt. 1 - nie ma prawa utopić się w spokojnej wodzie. A przecież są jeszcze nogi. Do ruchów podstawowych należy jeszcze dorzucić ruchy zagarniające (piesek) żeby można było dopłynąć do łódki, z której się wypadło, pomostu czy brzegu. W ten sposób powinna być przygotowana cała populacja i od tego momentu można zaczynać naukę pływania stylowego, rekreacyjnego. Opanowanie i zgranie punktów 1-go i 2-go wymaga dużo czasu i może, a nawet powinno być, wykonywane przez rodziców lub samodzielnie (starsi). -
Szanowni Adwersarze,
Wy wszyscy cały czas jesteście w klatce i się w niej poruszacie, ja natomiast, przyrównałem proces nabywania umiejętności pływania do innych działań wykonywanych w obcym środowisku, takich jak skok spadochronowy, działanie w nieważkości i nauka żywego języka obcego według "Learn Real English. Dopóki ludzie będą myśleć, że zdolność przemieszczania się po powierzchni wody jest umiejętnością pływania, dopóty będą się topić.
Prokuratura położyła lagę
Wniosłem formalne oskarżenie przeciwko całej grupie zawodowej tzn. tzw. instruktorom pływania, wychodząc z założenia, że ktoś, kto nie wie jakimi metodami człowiek przygotowuje się do działania w obcym środowisku, nie wie jak nabywa się umiejętności złożone i nie ma kompletnie zielonego pojęcia co to jest symulacja, a mieni się instruktorem, ekspertem, jest, po prostu, oszustem. Natomiast, wmawianie nieświadomym ludziom, jakoby mechaniczne przemieszczanie się po powierzchni wody było umiejętnością pływania jest, po prostu, zbrodnią. Prokuratura (cała) nie widzi czynu zabronionego. -
Postępujmy jak Malgasze
Ja, w wieku 8-9 lat, nauczyłem się pływać sam. Zupełnie sam. Jedno zdarzenie, które jest jednym z wielu późniejszych, wpłynęło na to, że rozumię istotę rzeczy. Otóż, skakałem z pomostu na głowę na głęboką wodę i siłą rozpędu dopływałem do płycizny, gdzie stawałem na dnie. Pewnego razu dna zabrakło i zacząłem się normalnie topić. Co to, jednak, oznacza? Oznacza to mianowicie, że wiedziony intuicją, byłem w wieku 8-9 lat mądrzejszy niż tzw. eksperci z profesorskimi tytułami, ponieważ najpierw wyrobiłem w sobie mechanizmy obronne wobec obcego środowiska, jakim jest woda. Musiałem umieć wstrzymać oddech, nie dopuścic, żeby woda wcisnęła mi się do nosa i miałem otwarte oczy. To i właściwy oddech (opisałem go na blogu) stanowią fundament umiejętności pływania. Wystarczy dodać zagarniający ruch jedną ręką, żeby przemieszczać się po powierzchni wody, czyli pływać.
Mieszkańcy Madagaskaru, którzy żyją z morza, wrzucają kilkuletnie dzieci do wody tak długo, aż te wyrobią w sobie mechanizmy obronne i zaczną pływać. W pozostałej części świata, w tym również w Polsce, nauka pływania rozpocznie się z chwilą, kiedy wszyscy zaczną robić to samo co Malgasze. Oni mają za progami swych domów ciepłe morze, my, a przynajmniej ja, mamy wiedzę (oprócz tzw. instruktorów pływania) - jakie zadanie spełnia symulacja i jak się nabywa umiejętności złożone.
Widziałem na pływalni w Opolu taki obrazek: Niby-instruktor o nazwie "Barabasz" kazał kursantom oprzeć się pośladkami o brzeg basenu i robić "nożyce". Samo ćwiczenie jest, jak najbardziej, wskazane. Można było do przeprowadzenia tego ćwiczenia wynająć "Queen Elizabeth II", można je również wykonać w domu, szkole, w parku za darmo. W tym czasie opłacone obce środowisko leżało odłogiem. To tak, jakby wynająć hotel np. w Niemczech, kazać opłacić i uczyć niemieckiego z komputera i MP-3. "Wyłudzanie pieniędzy", "narażanie na nieuzasadnione koszty" - to są nazwy paragrafów, według których powinien być potraktowany "Barabasz". -
Proszę wybaczyć, ale jestem już znużony tłumaczyć wszystko, każdemu od początku. Jest zbadane, że tylko ok. 8% ludzi jest w stanie zrozumieć odkrycie lub wynalazek. Wszyscy ludzie na świecie są w klatce utworzonej z błędnych schematów myślowych. Ja widzę zagadnienie z zewnątrz klatki, poprzez wiedzę ogólną, dotyczącą nabywania umiejętności złożonych, wykonywanych w obcym środowisku. Nie ma płaszczyzny porozumienia pomiędzy kimś kto jest w klatce, a tym z zewnątrz. Zainteresowanych tematem zapraszam: http://leszekm.blogspot.com/
-
Panie Łukaszu,
Mówi Pan - instruktor "to", instruktor "tamto". Ja mówię, że nie ma instruktorów. Kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia jakimi metodami człowiek przygotowuje się do działania w obcym środowisku (patrz - spadochroniarz, kosmonauta, uczący się języka obcego wg. "Learn Real English"), nie ma zielonego pojęcia jak nabywa się umiejętności złożone i nie ma zielonego pojęcia co to jest symulacja, nie można nazwać instruktorem. To są oszuści, którzy dostali od innych oszustów (profesorowie AWF-ów) jakąś karteczkę z nabitym jakimś kółeczkiem i "machniętym" jakimś zygzaczkiem i teraz "doją" nieświadomych ludzi na potęgę. W ten sposób ja mogę jutro zostać Napoleonem. Natomiast to, że wmawiają im, że mechaniczne przemieszczanie się po powierzchni wody jest umiejętnością pływania, trzeba nazwać zbrodnią. To jest główną przyczyną utonięć. Nie rozumienie istoty rzeczy. Powtórzę: Umiejętność pływania jest to umiejętność manualna złożona, wykonywana w obcym środowisku. Dopiero jak to ludzie zrozumieją, rozpocznie się nauka pływania. Na razie profesorowie AWF-ów i kilku innych uczelni, PAN, Ministerstwo Oświaty, Zdrowia, redaktorzy telewizyjni i gazetowi, prokuratorzy, od Opola, poprzez Wrocław i Katowice po Prokuraturę Generalną są, po prostu za mali, za ciency i podtrzymują zbrodnię kryjącą się za terminem "nauka pływania". -
Izabela P.:
No to się uśmiałam... XD
Śmieszne jest to, że logicznego twierdzenia opartego na wiedzy, które jest nie do zbicia, nie są w stanie zrozumieć tzw. instruktorzy pływania (albo nie chcą stracić zarobków), profesorowie AWF-ów (szczególnie w Warszawie i we Wrocławiu - książkę pt. "Pływać może każdy, niezależnie od posiadanej sprawności ruchowej" oraz film dostarczyłem im w 2005r.), wydawcy, redaktorzy wszystkich telewizji, redaktorzy takich gazet jak "Świat Nauki", "Discovery", "Focus", "Wiedza i Życie" i wiele, wiele innych. Również instytucje takie jak Ministerstwo Oświaty, Ministerstwo Zdrowia, PAN, Uniwersytet Opolski i jeszcze kilka uczelni, oraz cała prokuratura, od Opola, poprzez Wrocław i Katowice, po Prokuraturę Generalną, też akceptują zbrodnię ukrytą za terminem - "nauka pływania". Śmierć większości z tych 200 - 300 ludzi, które topią się każdego dnia to sprawka wyżej wymienionych. -
Piękny film. National Geographic by się nie powstydził. Zazdroszczę.
-
Od 40-tu lat, co roku, topi się w Polsce 500 - 900 (zależnie od pogody). W tym czasie wybudowano sporo pływalni, pojawiły się baseny w ogródkach przydomowych, kursów, szkółek rozpleniło się tyle co niegdyś królików w Australii i nic. Nie została wykonana żadna praca rzeczywista, chociaż wielu tych niby-instruktorów pobiera dzisiaj emerytury. Wszystkie te kursy, AWF-y, szkółki takie jak "swimstructor" tworzą zbrodniczą strukturę, która jest winna śmierci większości ofiar wody.
-
Nigdy, w historii świata, nikt nie nauczył nikogo pływać od stanu zerowego. Przez pomyłkę, umieściłem artykuł o tym pt. "Pływania naucz siebie lub swoje dziecko w domu", wśród biegaczy. Każdy, kto mieni się być instruktorem, nauczycielem, ekspertem, jest oszustem. Oszukuje również siebie - jak wróbel, który myślał, że dogodził kobyle, albo jak Franek Dolas, który myślał, że rozpętał Drugą Wojnę Światową. Trzeba jednocześnie wiedzieć, jakimi metodami człowiek przygotowuje się do działania w obcym środowisku (jak skok spadochronowy, działanie w nieważkości, nauka języka obcego według "Learn Real English") jak nabywa umiejętności złożone (każdy z elementów składowych udoskonala się z osobna i już udoskonalone, składa) i co to jest symulacja. Żadnego z tych punktów nie znają, nie stosują tzw. instruktorzy pływania (popełniają przestępstwo z art. 286 kk). Utrzymywanie ludzi w fałszywym przekonaniu, jakoby zdolność przemieszczania się po powierzchni wody, była umiejętnością pływania ( NIE JEST ) jest zbrodnią, która pochłania życie kilkuset ludzi w Polsce i ok. 100 tys. na świecie każdego roku. Umiejętność pływania jest wtedy, kiedy człowiek orientuje się w jakiej jest pozycji, wie kiedy ma wstrzymać oddech i jakimi ruchami umożliwić zaczerpnięcie świeżego. Jednoręki wóz-kers może pływać i nurkować bardzo dobrze. Trzeba tylko przyjąć, że przyzwyczajenie zmysłów do obcego środowiska i oddech stanowią fundament umiejętności pływania. Mówiąc w uproszczeniu, trzeba od samego początku uczyć pływania podwodnego, wykorzystując symulację i udoskonalając poszczególne elementy składowe z osobna.
Więcej na ten temat: http://leszekm.blogspot.com/ , http://www.youtube.com/watch?v=-jk1i1U50_8 -
Mam wiedzę, od której zależy życie milionów ludzi i złamanie barier stojących przed ludźmi niepełnosprawnymi. Jednak wydawcy, profesorowie AWF-ów, redaktorzy telewizyjni i gazetowi są zbyt ciasnomyślącymi. Potrzebuję pomocy w upowszechnieniu mojej wiedzy. Mogę zrobić rekord Ginness'a. You Tube Swim Teaching - giant deceit
- 10.08.2011, 11:19
Pokaż wszystkie 2 komentarze -
Dokonałem dwóch odkryć dotyczących nauki pływania podstawowego (ratującego życie). 1.Człowiek jest lżejszy od wody. 2.Umiejętność pływania jest to umiejętność manualna złożona, wykonywana w obcym środowisku.
Obecne pokolenie jest na zbyt niskim poziomie ewolucji, żeby zrozumieć co to oznacza. Szukam pomocy w ustanowieniu rekordu Guinness'a (nieoficjalny mam na DVD) lub możliwości publicznego wypowiedzenia się. Więcej - Artelis > Zdrowie, Wiadomości 24 > Moje Trzy Grosze > Wolna Myśl > 3- 6.07.2011, 15:21
- 1
- 2