Krzysztof Zalewski

key account manager

Wypowiedzi

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie Lyoness w temacie Wszystko co chcielibyście wiedzieć o Lyoness, a boicie...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Lyoness

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie Lyoness w temacie Wszystko co chcielibyście wiedzieć o Lyoness, a boicie...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Lyoness

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie Identyfikacja & Branding w temacie Pomoc w Identyfikacji!
    5.05.2011, 15:17

    Tomasz Mateusz Zelmański:
    Jak dla mnie to trochę "za bogato". Pierwsze co to wyróżnienie kolorem jest imo zbędne, dwa - zamiast drugiego T można by je wykonać z tego symbolu kieliszka / drzwi.

    Btw - nie za bardzo rozbudowany ten serwis jak na klub? Znając życie to po miesiącu, dwóch nikomu już się nie będzie chciało pisać bloga, a galerie będą coraz rzadziej aktualizowane...

    Jest Art menager który zobowiązał sie pisać i rozbudowywać stronę. Plany ambitne czas pokaże :-)

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie Identyfikacja & Branding w temacie Pomoc w Identyfikacji!
    5.05.2011, 15:16

    Leszek Dariusz S.:
    Krzysztof Zalewski:
    Witam,

    Mam pewien problem odnoszący się do spójności Identyfikacji. Chodzi o logo Kluboawiarni o nazwie Instytut.

    Grafik przygotował nam Logo

    które znajdziedzie pod tym linkiem,


    Obrazek


    Chodziło nam o uzyskanie efektu kiedy orpócz całego log będziemy mogli posługiwac się też symbolem. I takim symbolem mogą być a) otwierające się drzwi b) Kieliszek od Martini ( zależy kto co widzi)

    Pojawił się tez pomysł aby wyeksponować sylaby Ty Tu które zachęcały by do wejścia.

    Porblem teraz jest inny. Osoby z którymi dyskutują wymyślili nazwę strony internetowej ty-tu.pl a nie instytut - jak dla mnie jest to spora niespójność i niepotrzebne zamieszanie ( argumentacja jest taka że łatwo zapamiętać)

    Po za tym sam znak kieliszka/ drzwi jest wyeksponowany na szyldzie pod którym jest nazwa Instytut.

    Reasumując wszystko - nazwa instytut która zawiera znak drzwi funkcjonuje jako całe logo. Do tego jest sam znaczek. Grafik dołożył nam na stronę jeszcze wyrwaną część logo z samym znaczkiem i TyTU.

    Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Mi się wydaje że jest zbyt duże zamieszanie i zbyt duża niespójność co będzie później skutkowało z porbleme budowania wizerunku.

    Proszę o pomoc.

    pozdrawiam!
    Operacja w toku, chirurg trzyma skalpel, dookoła wianuszek asystentów i sprzętu. Nabożne skupienie. Pacjent z nagła zrywa się z łóżka wyskakuje na zaludniony korytarz i krzyczy - ludzie spójrzcie! Czy oni aby dobrze mnie kroją? Czy ja na pewno będę zdrowy?
    To tak z grubsza Pańska sytuacja. Myślę, że Pan przeżyje...


    Nie pytam o sytuację w jakiej się znajduje tyko proszę o uwagi ewentualne rady etc.

    Z tym Facebook'iem to dobra informacja :-) Dzięki za info Panowie!

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie Identyfikacja & Branding w temacie Pomoc w Identyfikacji!
    5.05.2011, 14:26

    Witam,

    Mam pewien problem odnoszący się do spójności Identyfikacji. Chodzi o logo Kluboawiarni o nazwie Instytut.

    Grafik przygotował nam Logo

    które znajdziedzie pod tym linkiem,


    Obrazek


    Chodziło nam o uzyskanie efektu kiedy orpócz całego log będziemy mogli posługiwac się też symbolem. I takim symbolem mogą być a) otwierające się drzwi b) Kieliszek od Martini ( zależy kto co widzi)

    Pojawił się tez pomysł aby wyeksponować sylaby Ty Tu które zachęcały by do wejścia.

    Porblem teraz jest inny. Osoby z którymi dyskutują wymyślili nazwę strony internetowej ty-tu.pl a nie instytut - jak dla mnie jest to spora niespójność i niepotrzebne zamieszanie ( argumentacja jest taka że łatwo zapamiętać)

    Po za tym sam znak kieliszka/ drzwi jest wyeksponowany na szyldzie pod którym jest nazwa Instytut.

    Reasumując wszystko - nazwa instytut która zawiera znak drzwi funkcjonuje jako całe logo. Do tego jest sam znaczek. Grafik dołożył nam na stronę jeszcze wyrwaną część logo z samym znaczkiem i TyTU.

    Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Mi się wydaje że jest zbyt duże zamieszanie i zbyt duża niespójność co będzie później skutkowało z porbleme budowania wizerunku.

    Proszę o pomoc.

    pozdrawiam!

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie Wrocław w temacie "ochrona" w pasażu Niepolda
    17.03.2011, 10:08

    Witam,

    Odnosząc się do słów przedmówców chciałbym zająć sowje stanowisko.

    Zgadzam się że Ochrona musi chronić resztę bawiących się ludzi przed niebezpiecznymi osobnikami. Tacy najczęściej są mocno napruci i włącza się im "nieśmiertelność"

    Ochroniarz wie jaką ma pracę i wie lub powinien wiedzieć, że jego rola jest zawsze niewdzięczna bo kiedy będzie usuwał delikwenta zawsze będzie "najgorszym...". Mając taką świadomość powinien być przygotowany na stek obelg i słowo "prowokacja" nie powinno go dotyczyć. Jednak jesteśmy tylko ludźmi. W firmach ochroniarski niestety nie pracują Łysie, umięśnieni psychologowie tylko osoby które lubią czuć adrenalinę wynikającą z bicia się :-) większość z nich trenowało wcześniej pewnie jakieś sztuki walki, boks i kiedy mają pretekst do tego żeby kogoś sklepać to sklepią :-). Ja osobiście byłem częstym bywalcem pasażu i raczej nigdy nie miałem nie przyjemności z ochroną. Owszem widziałem różne sceny ale wiem również jak zachowywali się imprezowicze.
    Tutaj dyskutujemy o różnych podejściach, że wymierzaniem sprawiedliwości powinny zajmować się inne organy etc. Zwróćcie jednak uwagę, że jaki morał wyciągnie pijany swawolnik z akcji kiedy ochroniarz wyprosi go z dyskoteki, będąc przy tym oblany wiadrem pomyj. Jakie wnioski wyciągnie taki koleś z takiej kulturalnej lekcji? Czy pomyśli sobie na drugi dzień jaki ten ochroniarz był kulturalny i jak pięknie go usunął z imprezy i uderzy się w piersi myśląc: Tak przegiąłem wczoraj moje zachowanie było karygodne? Uważam że nie, a gdy jest się klientem bucem i burakiem i dostanie się zwykłe manto opinia na temat ochroniarzy na pewno nie zmieni się na lepszą ale może wzrośnie respekt i szacunek nie tylko wobec ochrony ale i innych bawiących się na pasażu. A ochroniarz przecież nie zadzwoni na policję i nie powie że klient go wyzywał lub uderzył bo gdyby tak było w sobotę o 24 nie byłoby w ogóle ochrony bo wszyscy składali by zeznania :-)

    Dla mnie najbardziej smutne z tego całego zajścia jest to że wszyscy obserwatorzy się patrzą jak koleżka jest okładany pięściami ( czasami w przypływach agresji można wyrządzić naprawdę komuś krzywdę), kręcimy filmy coś się w końcu dzieje, leje się krew etc. Ja będąc świadkiem takiej sytuacji od razu wykręciłbym numer na policję i chciałbym z miejsca załatwić sprawę... niestety nikt na to nie wpadł i teraz policja zrobi sobie dochodzenie z którego nic nie wyniknie i jak kurz opadnie wrócimy do normalności.Krzysztof Zalewski edytował(a) ten post dnia 17.03.11 o godzinie 10:12

  • Krzysztof Zalewski
    Wpis na grupie MLM w temacie A co myślicie o ACN?
    12.04.2010, 14:40

    Witam,

    Ostatnio miałem trochę do czynienia z tą firmą...

    I cóż podzielę się z Wami moimi odczuciami.

    pkt. 1 produkt

    usługa ACN naprawdę dobra, nowa i konkurencyjna na polskim rynku
    videotelefon nie zrobił na mnie wrażenia, ale myślę że sprzedawać go można. Wygląda na taniochę z Chin

    pkt. 2 Idea firmy

    Twórcy firmy stworzyli maszynkę do zarabiania pieniędzy. Co prawda sposób jaki to robią pozostawia wiele do życzenia aczkolwiek jako sam w sobie sposób zarabiany kasy mega skuteczny

    pkt. 3

    Wsparcie sprzedawcy.... totalna żenada jak dla mnie. Na wejściu chwalą się potęgą firmy, w ilu krajach odnoszą niesamowite sukcesy, jakie ma roczne przychody, operują gigantycznymi kwotami...etc, kiedy jednak przychodzi co do czego Pan prowadzący prezentację puszcza ją ze starego wytartego laptopa firmy ARISTO ... :-) ok może się czepiam, ale pierwsze wrażenie robi się tylko raz.

    Chciałbym jeszcze odnotowć, że zebrani uczestnicy prezentacji wraz z tzw. szkoleniem za nie płacili około 10 złotych. Kolejna "porażka" jak dla mnie.

    Prezentacja - zaczyna się jazda :-)
    Mistrz ceremonii pokazuje telefon, oraz pobieżnie sposób zarobkowania w firmie. Czuje się jakbym oglądał program typu TELEMARKET. Później mc pokazuje że można łatwo zarobić 30 000 ( nie mówi jeszcze jak - mi się wydaje że na sprzedaży) po czym stwierdza, że jeżeli to za dużo można zrobić polowe mniej czyli 15 000. Większość osób na sali już myśli jak będzie się rozbijać nową furą, jakie to wspaniałe perspektywy ich czekają po rozpoczęciu współpracy...

    co się dzieje dalej?

    Wady przekuwają w atut - licencja w wysokości 1100 złotych brutto i własna działalność ( choć nie jest to wyraźnie zaakcentowane) Mówią o tym że etat jest do kitu, a własna działalność to jest przyszłość a zakup licencji to tak naprawdę inwestycja w biznes.

    Skype - wróg nr jeden :-) prosta darmowa aplikacja jest totalnie i doszczętnie "zjechana", że wideotelefon to przyszłość, a fakt że prawie w każdym domu jest już laptop z kamerką jakoś nie przemówił do wyobraźni pana prowadzącego. ogólnie argumenty krytyczne wobec skype'a momentami śmieszne - "że blokuje się dostęp do komputera innym osobom" :-) albo że jest trudny w obsłudze.

    Po tym krótkim acz treściwym przemówieniu, wyszedł Pan debiutant (dostapił zaszczytu prowadzenia prezentacji) i opowiedział nam jak robić żeby się nie "łamać", że w ACN idzie się tylko do góry. Było coś jeszcze o jabłkach czerwonych, zielonych i tych zgniłych - takie metafory klientów i współpracowników :-)

    W końcu nastąpiło to na co najbardziej czekałem czyli prezentacja o zarobkowaniu. I tu znowu bardzo się rozczarowałem. MC pokazał ścieżkę kariery w firmie, dodając przy tym żeby zostać dzisiaj dyrektorem w firmie to trzeba mieć na pewno znajomości. Można było odnieść wrażenie, że nigdzie się nam nie uda tylko w ACN. Można nawet zostać wiceprezesem regionalnym - w sumie jakby nie patrzeć "gruby tytuł".

    co się okazało dalej. Kasę zarabia się tam wyłącznie na werbowaniu ludzi a nie na sprzedaży. Gdybym chciał zająć się tylko sprzedażą i nie obchodziłoby mnie tworzenie struktury to miałby z tego biznesu figę z makiem i pasternakiem.

    najniżysz abonament to 49 złoty, zero prowizji ze sprzedaży wideocuda.
    prowizja waha się od 1% do 10% ale nie dowiedziałem się kiedy jest to 10 :-) więc niech będzie 50 x 0.01 = 0.50 groszy. Nawet jeżeli masz kilka osób które sprzedają to otrzymujemy marne 0.0025 od ich rachunków.

    WNIOSEK - W Firmie ACN zarabiasz tylko dzięki aktywnej rekrutacji. Ludzie płacą licencje, żeby było na dobre premie wyższych w hierarchii. Tak naprawdę chodzi o to żeby wciągnąć jak najszybciej dużą liczbę ludzi, którzy mają przepisać najbliższym z tpsa telefony i zapłacić licencje.

    Dlatego już wiem dlaczego ta firma tak szybko się rozwija. Niestety żeruje na naiwności ludzi, którzy marzą o lepszej sytuacji finansowej

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do