Wypowiedzi
-
No właśnie najbardziej interesuje mnie odcinek od Skopje, czy przez Tetowo czy może lepiej Veles, Prilep?
-
Mogę podpowiedzieć. Rozbijam to na kilka etapów. Pierwszy: Warszawa-Balaton /przez Katowice, Ostrawę, Brno, Bratysławę/ - drogi ekspresowe, autostrady. Drugi etap Balaton-Ochryda - znów autostrada M60, to Węgry, potem zjazd na Osijek, a stamtąd autostradami do Belgradu i granicy z Macedonią. No i pytanie, jak dalej?
-
Jak najlepiej, najkrócej itp. dojechać do miejscowości Ochryda, jadąc z Serbii, czyli przez Kumanowo, Skopje?
-
Mam nietypową prośbę do osób, które jadą do Bośni - Sarajewo, Mostar i mają zamiar być na Starym Mieście w Sarajewie lub w okolicach mostu w Mostarze. Jest to właściwie prośba mojej 7 letniej córki. Gdybyś ktoś zechciał mi pomóc, to na priv wyślę dokładniejsze informacje. Sprawa nie jest skomplikowana, ale ważna. Chodzi o zakup pewnej drobnostki, jednak istotnej dla mojej córki.
Pozdrawiam i liczę, że znajdzie się ktoś skłonny pomóc.
Krzysztof -
Trudno być specjalistą od Albanii po 1,5 dniowym pobycie, ale może komuś przyda się taka praktyczna informacja. Byłem w miejscowościach Shkoder, Lezhe i Tirana, granicę /od strony CZarnogóry/ przekraczałem w Muriqan oraz Hani i Hotit. W tych miejscach - sklepy, restauracje - płaciłem w euro i wydawano mi resztę także w euro, w lekach tylko na specjalne życzenie z mojej strony.
-
Zamykając ten temat - marki udało mi się kupić w kantorze Apollo w Galerii Mokotów. W Sarajewie na starym mieście jest mnóstwo punktów, gdzie można euro wymienić na marki. Bardziej jednak opłaca się kupować w euro. Przy wymianie w kantorze za euro dostaje się 1,85 marki, a przy zakupach w euro przelicznik jest 1 euro = 2 marki.
-
Dzieki, liczyłem, że po wejściu do Unii trochę przyspieszą...
-
Czy autostrada w Chorwacji jest już przedłużona do Dubrownika lub nawet dalej?
-
Polecam przekraczanie granicy kilka kilometrów dalej na wschód w Samac, trochę lepsza potem droga do Doboj.
-
I jak podróż do Sarajewa? Wybieram się za 2 tygodnie, przez Osijek, Zenicę, drogi pewnie dawno przejezdne?
-
Bardziej opłaca się na miejscu, np z euro na markę?
-
Czy gdzieś można kupić walutę Bośni i Hercegowiny? Ponoć w Polsce jest niedostępna. trzy lata temu, jadąc tranzytem przez BiH, próbowałem wcześniej kupić w Chorwacji, konkretnie w Osijeku, ale tam tez nie mieli. Za autostradę zapłaciłem w euro i dostałem resztę w ichniej walucie. A jak sytuacja wygląda teraz? ktos sie orientuje? No i może ktoś po prostu ma na zbyciu jakąś sumę? Będę wdzięczny za wszelkie informacje i pomoc.
-
Praktycznie każda montażownia, dom produkcyjny itp mają swój slang. Często na dodatek jedno słowo ma różne znaczenia, zależnie od miejsca, w którym się go używa. Albo na jedno zjawisko każdy ma inne slangowe określenie.
-
Witam,
mam pytanie o baseny godne polecenia w Berlinie. Oczywiście, pomijam Tropical Island, chodzi mi o sam Berlin. Do tej pory w czasie pobytu w Berlinie jeździłem do Oranienburga, wcześniej korzystałem z zespołu basenowo-saunowego/nie istnieje już, niestety/ koło hotelu Bulb, myślę jednak, że w samym mieście musi byc więcej takich miejsc. Interesują mnie wszystkie baseny ale szczególnie te, godne polecenia na pobyt z dziećmi /w wieku5 i 13 lat/. Będę wdzięczny za wszelkie informacje. -
Miło widzieć/czytać, że nie jest się jedynym, którego Berlin zauroczył...
-
Witam,
mam do odsprzedania bilet na koncert Schillera. Koncert, w ramach Klangwelten, jest 13.12.2011 we Frankfurcie /am Main/. Niestety, sam nie mogę się wybrać, co stwierdzam z wielkim żalem. Cena biletu: 73,90 euro. Bardzo dobre miejsce - środek Alte Oper, świetnej pod względem akustyki sali, polecam. -
Pocztówki z grobu - Suljagić Emir - nakład wyczerpany (dostępny w BUW) - ja mam osobiście ale nie sprzedam :)
Ta książka jest znów w sprzedaży, choćby w empik.com albo w glidii...
-
Szkoda, że nie pokusiliście się o polską wersję, to byłoby dopiero wydarzenie. W każdym razie, podsuwam taki pomysł i ciekaw jestem, ewentualnego, efektu...
-
Jarosław Lech Babik:
Fakt, a można by pisać o ciekawych miejscach, wartych odwiedzenia w drodze. Niestety, tamten aspekt jest zbyt emocjonalny i mocny, aby go pominąć...
Powyższe posty świadczą jedynie o zatrważającej mieszance bezprawia i bałaganu u naszych sąsiadów - główne pozytywy po wycieczce na UA to:
-"dałem łapówkę i mnie puścili"
-"udało się ominąć wielką kolejkę"
-"miejscami nie było dróg ale nie urwałem koła"
-
latwo sie poddajesz
Napisałem: na razie się zastosowałem...Z jednej strony - po co pchać się tam, gdzie nas nie chcą /przecież nie wszyscy/? Z drugiej - ulegać, jak to określiłes - łajzie?
Poza tym, słyszałem, że nasza policja to tez nie aniołki dla obcokrajowców.
A w temacie - Ukraina samochodem, mogę dodać też pozytywne wspomnienia. Przejście graniczne - kolejka na kilometry /Krakowiec/, stajemy w niej i nie wiadomo o co chodzi - jedni jadą bokiem, inni stoją grzecznie. Wypatrzyła nas jednak jakaś Ukrainka i zaczęła rozmawiać. Po czym, z własnej inicjatywy załatwiła nam ominięcie kolejki. Powodem były dzieci, w końcu nie takie małe, ale jakoś tak zagadała, że nas puścili. A w drodze powrotnej po raz pierwszy /a jeżdżę na Ukrainę od czasów jeszcze ZSRR/ widziałem na granicy uśmiechniętą celniczkę - bezinteresownie...
- 1
- 2