Krzysztof Szumski

Media Expert I Marketing Communication Engineer I Negotiation & Trading

Wypowiedzi

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    5.05.2015, 10:22

    Irek L.:
    Przepraszam ale nie mogłem się oprzeć:

    A proszę ;)

    ".........Czasem praca nad dookreśleniem celu/celów zajmuje dwie, a nawet trzy sesje. Z mojego doświadczenia wynika, że część Klientów będący już w procesie coachingowym redefiniują swoje cele, dostrzegając bardzo ważne i istotne dla siebie obszary, nad którymi chcą pracować, a początkowo nie mieli ich nawet na horyzoncie."

    To właśnie jest przyczyna. Jak w soczewce. Oto na wyraźną sugestię autora - szkoleni zamiast pracować i realizować wskazany cel definiują swoje - każdy z osobna.

    Przyczyna czego?
    Podam CI przykład: Kient chce awansować. Wie, co musi zrobić i co zmieni by dostać ten awans (plan ustalony z przełożonym) Spotyka sie z coachem aby pracowac nad komunikacją z zespołem, relacją ze swoimi klientami (wewnętrznymi i zewnętrznymi) i w trakcie pracy po kilku sesjach, Klient zauważa, że głównym problemem, który go brakuje jest np pewność siebie - dlatego w sposob arogancki traktuje sie w stosunku do podwładnych (bo sie ich obawia), dlatego też z klientami swoimi jest za bardoz uległy, etc... I w takim momencie Klient zmienia cel coachingu - z wyżej wymienionych na pewnosć siebie. Jest to istotny, bardzo wazny obszar, rzutujący na całość jego zachowań.

    W tym miejscu
    wskażę główne przesłanie słowami autora:

    "A to co najlepsze w coachingu – zostawiłem na sam koniec.
    Perpetuum mobile

    Widząc i doświadczając swoich zmian, obserwując jak przez swoje zmiany wpływasz na otoczenie – będziesz się wzmacniał i dalej rozwijał. Będziesz próbować jeszcze bardziej, jeszcze dalej – ponieważ coaching uwalnia energię, daj pole to eksploracji samego siebie, daje Ci zasoby, których wcześniej potrzebowałeś do utrzymania swoich ograniczających przekonań. Każdy kolejny sukces będzie Cię napędzał."

    Pytanie, na które autor nie odpowiada: Dla kogo najlepsze?, Jak w korporacji osiągnąć sukces w pojedynkę ?

    I.L.

    Dla Klienta of course a pośrednio dla organizacji. Widzisz, doswiadczasz, dostajesz pozytywne bodźce i dalej eksplorujesz ten teren. O sukcesach piszę w odniesieniu do przekraczania swoich granic, otrzymywaniu pozytywnej informacji zwrotnej i wprowadzaniu zachowań w życie - czyli sukces to rozwój osobisty

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    5.05.2015, 10:13

    Czeslaw K.:
    Coach to tez troche taka nianka dla doroslych. Moze byc w jednej osobie: trenerem, ekspertem, partnerem biznesowym, przyjacielem, placebo itd. Jest popyt, jest podaz.

    Oj bardzo często niańką nie jest :) Osoby z którymi pracuje ja lub znani mi coachowie, zdecydowanie niańki nie potrzebują.

    Wazne aby bylo z tego wiecej pozytku, niz szkody


    I tu masz 100% rację.

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    5.05.2015, 10:09

    Dominik K.:
    Krzysztof S.:
    Nie wiesz czym sie tak naprawde coach zajmuje, nie wiesz czym jest coaching, nie miałeś nigdy do czynienia z zawodowym coachem.
    (...) warto porozmawiać na ten temat i dowiedzieć się trochę zanim zajmiesz takie radykalne stanowisko. Najlepiej z kimś kto jest w procesie coachingowym lub go zakończył. Zdecydowanie Ci to polecam, może poszerzy to też Twoją perspektywę w tym obszarze

    Możliwe, że nie wiem, na etapie mojej wiedzy nie czuję zainteresowania tym szerzej.
    Może jak będę musiał wylądować na bezludnej wyspie i zabrać tylko trzy rzeczy to wezmę trzy książki o... "kołczingu". Przyspieszę być może swoją agonię zanim umrę z głodu i zimna :).

    Ja wziął bym coś o budowie zintegorwanych systemów informatycznych.
    Acha - coach to nie trener,
    nie prowadzi szkoleń i wbrew pozorom coach - mało mówi, nie jest gadaczem.

    Brzmi jak awangarda w gotowaniu - gołąbki bez zawijania.
    Rozumiem, ile coachów tyle definicji coachingu i tu się dopiero robi ciekawie ;)

    Definicja coachingu jest dosyć prosta i spójna bez względu na coacha. A ze mało mówi... bo musi słuchać na kilku poziomach ;)

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Jeśli zastanawiacie się, czy Coaching jest skuteczny,...
    4.05.2015, 12:20

    ierwsze spotkanie z coachem i coachingiem dla wielu osób jest jak wejście do ciemnego pokoju z zapaloną świeczką: widać kształty i kontury, ale żeby zobaczyć więcej i stwierdzić, że warto pozostać na dłużej – trzeba pokój rozświetlić. Stąd też bardzo często na pierwszym spotkaniu padają pytania:
    Czy coaching jest skuteczny?
    Czy skuteczność coachingu można zweryfikować, zbadać?
    W jakich obszarach coaching jest skuteczny?
    Czy można określić korzyści z coachingu dla mnie albo mojej firmy?

    Pełen tekst na http://krzysztofszumski.pl/blog


    Obrazek


    Pełen tekst na http://krzysztofszumski.pl/blog

    pozdrawiam serdecznie

    Krzysztof Szumski
    Media Marketing Coach

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na tablicy
    Jeśli zastanawiacie się, czy Coaching jest skuteczny, zapraszam do zapoznania sie z danymi. Pełen tekst na http://krzysztofszumski.pl/coachingowe-roi/
    • 4.05.2015, 12:18
  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Baza najlepszych firm szkoleniowych w temacie jeśli zastanawialiście się czy coaching jest skuteczny,...
    4.05.2015, 12:16

    Pierwsze spotkanie z coachem i coachingiem dla wielu osób jest jak wejście do ciemnego pokoju z zapaloną świeczką: widać kształty i kontury, ale żeby zobaczyć więcej i stwierdzić, że warto pozostać na dłużej – trzeba pokój rozświetlić. Stąd też bardzo często na pierwszym spotkaniu padają pytania:
    Czy coaching jest skuteczny?
    Czy skuteczność coachingu można zweryfikować, zbadać?
    W jakich obszarach coaching jest skuteczny?
    Czy można określić korzyści z coachingu dla mnie albo mojej firmy?

    Pełen tekst na http://krzysztofszumski.pl/blog


    Obrazek


    Pełen tekst na http://krzysztofszumski.pl/blog

    miłego dnia życzę
    Krzysztof Szumski
    Media Marketing Coach

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    29.04.2015, 12:11

    Dominik K.:
    Krzysztof S.:
    Nie za bardzo wiem i rozumiem, czemu coaching jest tutaj pejoratywny? Czy trener personalny, który trenuje z Tobą jest równie negatywnie postrzegany? A co z dietetykiem? Psychologiem?

    Psycholog to lekarz duszy.

    Trener to człowiek po tzw. wychowaniu fizycznym, specjalista przygotowujący fizycznie i psychicznie w sferze sportu. Tu akurat personalny, dlatego, że indywidualnie trenujący klienta w klubie fitness lub ew. ich prywatnej salce gimnastycznej.

    Dietetyk to specjalista w kwestii żywienia i leczenia jakiś patologii, otyłości itd.

    Zdarza się, ze dietetyk i trener to sportowcy - ich zawód i specjalizacja, niezależnie od dyscypliny, którą na co dzień uprawiają.

    A coach? Błagam... to sztuczny opis pozycji człowieka, usług. Taki "gadacz" zarabiający na sprzedawaniu opowieści i baśni ze swego życia zawodowego, na ogół pod kołnierzykiem albo wywodzący się z handlu obnośnego. To wszystko.

    Absolutnie bym nie wiązał tej usługi ze specjalistą przygotowującym ludzi do życia zawodowego, podobnie do człowieka, który szkoli nowych pracowników wewnątrz w firmie. Są to usługi określane kiedyś jako NLP, zanim ten termin się nie wyprzedał i nie stał się passé.
    Krzysztof S.:
    Nie wiem jakie masz doświadczenia z coachem i coachingiem ale zapewniam Cię, ze jest to usługa, która pomaga ludziom lepiej żyć w dzisiejszych czasach.
    Umiem żyć, bardzo dobrze odróżniam życie prywatne i zawodowe, potrafię być wredny jak ktoś próbuje mi to odebrać. Znam swoją wartość, wyznaję te filozofie życia powstałe już w czasach starożytności, absolutnie odrzucam te, które może działają na akwizytorów.

    Moje doświadczenia z coachami - ciężko mi wytrwać szkolenie w którym słyszę w kretyński sposób opowiadanie oczywistych oczywistości w wersji dla debili, niestety taką mam opinię na ten temat. Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy to robią porzucili swoje nudne życie zawodowe, stanowisko pracy odbiegające od wykształcenia, które spłaszczyło ich i wprowadziło w monotonię życia. Dobra płaca już przestała rekompensować, wycieczki na Maderę już nie pomagają zregenerować, więc ich ratunkiem jest aktywniejsza praca z ludźmi poza własnym środowiskiem. A że pewnie niewiele osiągnęli jako ludzie, nie wzbogacili się intelektualnie czy rozwinęli jako specjaliści, to postanowili zarabiać dodając otuchy tym, którzy mają podobnie jak oni, myśląc, że są jak Steve Jobs czy Richard Branson.
    Jest to w porządku, ale uważam za głupie i niepotrzebne, robienie sztucznej potrzeby usług na kilka lat, nic więcej.


    Trochę mi to przypomina czas jak byłem na studiach ( pierwszy rocznik kliniczny) i zrobiliśmy badania na próbie ponad 200 osób z pytaniem do kogo zwrócisz sie jak bedziesz miał problem. Do wyboru był Ksiadz, Psycholog, Przyjaciel, Wróżka. Psycholog zajął ostatnie miejsce - dawno temu to było i kazdy mówił, że psycholog to taki durny zawód, że sie siedzi i słucha - i jak on może pomóc... a teraz

    Innymi słowy: Nie wiesz czym sie tak naprawde coach zajmuje, nie wiesz czym jest coaching, nie miałeś nigdy do czynienia z zawodowym coachem.
    Masz prawo do swojego zdania i swojej opinii ale warto porozmawiać na ten temat i dowiedzieć się trochę zanim zajmiesz takie radykalne stanowisko. Najlepiej z kimś kto jest w procesie coachingowym lub go zakończył. Zdecydowanie Ci to polecam, może poszerzy to też Twoją perspektywę w tym obszarze ( świadomie nie polecam spotkania z coachem) Acha - coach to nie trener, nie prowadzi szkoleń i wbrew pozorom coach - mało mówi, nie jest gadaczem.

    Miłego

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    28.04.2015, 13:25

    Jerzy F.:
    Z coachingiem mam problem. Z jednej strony, będąc świadomym swoich ułomności, chętnie bym je zmienił, ale mi to nie wychodzi - natura zawsze wygrywa, a przynajmniej bardzo dzielnie się broni. Rozwiązaniem mógłby być coach.

    No tak, ale jak czytam czy słucham na jakim poziomie są problemy o jakich wypowiadają się w mediach ci zachwyceni pracą z coachem, albo sami coache, kiedy mówią w czym mogą pomóc, to wymiękam. Problem pośpiechu; nerwowości; braku planu; braku dystansu do tego czym się zajmujemy itp., to ja rozwiązuję przed śniadaniem. Opis zaproponowany przez Krzysztofa, idealnie się w ten obraz wpisuje. Zresztą, czy to opis korporacji, czy patologii w korporacji? Kto tu powinien spotkać się z coachem? Kto go potrzebuje? Z podanego tu opisu, to prędzej ta opisana korporacja.

    Natura wygrywa, ponieważ nasz mózg biologicznie nastawiony jest m.in na przetrwanie. Jeżeli do tej pory coś robiłeś i nic Cię nie zeżarło/nie zabiło - to znaczy ze jest to wystarczające skuteczne do przetrwania. Zmiana nawyków niesie zagrożenie, że być może nie jest to bezpieczne. Dlatego też zmiana jest trudna i wymaga sporo pracy ale jest jak najbardziej możliwa. Nie wiem czy to jest miejsce na tego typu wynurzenia, ale jak chcesz popytać, porozmawiać - pisz śmiało na priv, postaram sie wyjaśnić i odpowiedzieć na wszystkie nurtujące Cię kwestie

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    28.04.2015, 13:16

    Paweł B.:
    pracowałem w 3 korporacjach i nigdzie nie byłem tak niewolniczo więziony...


    Ponieważ Twoja tożsamość, Twoje wartości i Twoja misja życiowa, nie mieszczą się w ramach korporacji. Ja zanm duuuużo ludzi, którzy nie wyobrażają sobie pracy na swoim czy w małej organizacji. Kazdy jest inny

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    28.04.2015, 13:15

    Dominik K.:

    Komentujemy również, nie tylko w tym temacie, przeróżnie usługi "kołczowania" dla tych, którzy sobie z tym nie radzą, bądź nie lubią a muszą.

    Nie za bardzo wiem i rozumiem, czemu coaching jest tutaj pejoratywny? Czy trener personalny, który trenuje z Tobą jest równie negatywnie postrzegany? A co z dietetykiem? Psychologiem? Etc...
    Wiedza z tych dziedzin jest szeroko i ogólnie dostępna i każdy moze być swoim (.....) Odpowiedzią jest czas i środowisko w którym żyjemy a co za tym idzie potrzeba. Nie masz czasu np: sie ruszać a przybierasz na wadze/siada wątroba/serce/masz problemy skórne - idziesz np do dietetyka, który Cię monitoruje, rozpisuje diete, wspiera, pomaga,
    Nie wiem jakie masz doświadczenia z coachem i coachingiem ale zapewniam Cię, ze jest to usługa, która pomaga ludziom lepiej żyć w dzisiejszych czasach. Znacząca część moich klientów to managerowie ( średni i wyższy szczebel), którzy sami widzą braki kompetencyjne w określonych obszarach i chcą nad tym pracować. Nie zastanawiają sie na przykład czy jako dziecko szczekał pies i sie wystraszyli i teraz mają problemy z wystąpieniem publicznym ( bo to nie jest coaching - w takich wypadkach kieruje gdzie indziej), tylko planują skuteczne działania, które powodują, że będą czuli sie pewnie w trakcie takich wystąpień. I uwierz mi - to naprawde jest skuteczne.Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.04.15 o godzinie 13:15

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    24.04.2015, 12:29

    Czeslaw K.:
    Krzysztof S.:
    Coaching pomaga tym, którzy chcą a nie muszą ( a że czasem musza bo firma wysyła...a im się nie chce - to nie pomoże, albo modne i warto pójść tylko, że pracować sie nie chce... ). Autopsja ;)
    z tym sie wypada zgodzic
    Dobry coach nigdy nie zgodzi sie na zyski wynikające z udziału -
    hmm, nigdy nie mow nigdy :) tu masz przyklad z DE (succes fee, gwarancja)
    http://dirk-henningsen.de/ mozesz przepuscic przez translator
    ponieważ jest zbyt wiele zależności na które sie nie ma wpływu
    jak to nie masz wplywu ... jestes marketer :) oczywiscie udzial tylko tam, gdzie sa wyrazne perspektywy
    (chciażby dystrybucja a o reklamie, złym marketingu, etc nie wspominając)
    czyli wlasnie pole do popisu, dla eksperta ...


    Jak dla mnie jest to "full time job" aniżeli coaching ;)

    niestety translator - niezbyt ogarnia ten tekst, jeżeli jest to deal - coaching za sucess fee.. .. to cóż - interent pojemny jest jak przedwojenna wanna, więc wszystko może sie zadziać.
    Ja osobiście nie spotkałem sie z tym i szczerze mówiąc nie znam nikogo kto by sie na to zgodził (chyba, ze jak wyżej napisałem, jako partner w biznesie a nie coach/coaching)

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    24.04.2015, 11:55

    Czeslaw K.:
    Ja mysle, ze poza wyjatkami, jak lekarz, prawnik, architekt, godziwa alternatywa do korpo-kolowrotka, jest stworzenie dobrego ZESPOLU. Gdzie pracuje sie w kolegialnej atmosferze kooperacji, zamiast jedynie konkurencji, mobbingu.
    Tyle ze stworzenie takiej firemki, jest o wiele trudniejsze, niz zalozenie korporacji, nawet gdy ktos ma srednie zasoby. Powodow chyba nie musze wymieniac.

    Krzysztof widocznie nalezy do tych, ktorym udalo sie, zastapic korporacje, bardziej lukratywnym, mniej stresujacym zrodlem dochodow. Tyle ze glownie w oparciu o ... owe nielubiane korporacje. Mozna i tak ...

    Gdyby ktos umiejacy zarzadzac, chcial pomyslec, nad zalozeniem wspomnianego zespolu, to do mnie na priv. Konceptow, przykladow do nasladowania (doskonalenia) nie brak


    Czesławie, ja akurat uważam, że korporacja sama w sobie nie jest zła. Problem zaczyna się wtedy, gdy nieprzygotowane osoby (bez odpowiednich kwalifikacji, umiejętności) trafiają w ten młynek i nie do końca ogarniają swój ogródek. To skutkuje zatorami w przepływie procesów a te jak wiadomo - kumulują i generują kolejną kule śnieżną. Dobry zespół to podstawowa komórka organizacji - im wiecej dobrych i ekologicznych zespołów tym firma pracuje szybciej, efektywniej a pomimo sporej ilości roboty - większość wychodzi o czasie.

    Jak przeczytasz powyższy mój wpis, to zobaczysz, ze mało tam jest udało się a raczej wszystko wynika z ciężkiej i sumiennej pracy.

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    24.04.2015, 11:48

    Dominik K.:
    Krzysztof S.:
    Ale ja bardzo lubiłem moją poprzednią pracę. Realizowałem się na wielu polach a praca dostarczała mi satysfakcji. I pracowałem tam swiadomie ;)
    To już w ogóle nie rozumiem czemu ją rzuciłeś po 14 latach, co więcej, reklamujesz... cóż "usługę" namawiająca ludzi w podobnej sytuacji jak ty do zrobienia tego samego.

    Czyli troche szerzej o mnie: poszedłem na studia - psychoogia kliniczną, która zawsze była mi bliska. Nie miałem pieniędzy na studia więc z ogłoszenia trafiłem do domu mediowego - nie miałem zielonego pojęcia co to jest, ba przez chwile myslałem ze to producent telefonów komórkowych (McCann Erickson).
    Praca przy biurku, cyferki, analizy, excell, etc.. nic kręcącego ale fajna firma, fajny pracodawca, dobrze się pracowło.
    Skończyłem studia, poszedłem na studia podyplomowe gdzie przez dwa lata uczyłem się jak zostać dobrym certyfikowanym psychoanalitykiem a w przysłowiowym miedzyczasie robiłem wolontariat w szpitalu psychiatrycznym.
    A praca zaczeła robic sie coraz ciekawsza, coraz większe wyzwania, coraz większe problemy, odpowiedzialność, coraz większe pieniądze, etc... Studia skończone, wolontariat skończony (a w pracy jeszcze ciekawiej) i zawiesiłem tę gałązkę życia gdzieś nad łóżkiem i sie cieszyłem, ze to mam.
    Po kilkunastu latach w domu mediowym awansowałem na wysokie stanowisko i ... popratrzyłem w prawo, popatrzyłem w lewo i nawet bunkrów nie było. Osiągnałem to co chciałem osiągnąc w tej branży, dlatego rzuciłem prace szukając nowego i..... zaczałem wszystko od nowa. Mając bogate doświadczenie zawodowe, porządne wykształcenie pscyhologiczne - znów poszedłem do szkoły i zostałem coachem - a praca ta staje sie moja drugą życiową pasją.

    a
    Usługa, którą świadczę to coaching a nie rzucanie pracy na czas ;)

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    23.04.2015, 22:10

    Czeslaw K.:
    Krzysztof S.:
    Twój cykl życia.. ?

    6:55 – Pobudka. Szykuję się do wyjścia.
    18:45 – kończę dzień, robię status na jutro: trzy tematy z wczoraj, dwa dzisiejsze do ogarnięcia a na pojutrze jest prezentacja do zrobienia…a przecież trzeba jeszcze do domu dojechać.. DO DOMU ……zapominałem, przecież miałem jeszcze.. ehhhhh

    Brzmi znajomo? Znam to, pracowałem ponad czternaście lat w międzynarodowych korporacjach i może brzmi to jak herezja, ale można to zmienić.......
    wszystko mozna ... ale wypisz jeszcze dzien pracy (i warunki) przecietnego freelancera, zanim uda mu sie czasem przebic, do 5% tych, co maja wiekszy sukces :)
    A Coaching pomaga raczej tym, co tej pomocy najmniej potrzebuja i na odwrot. Autopsja. Oczywiscie mozesz byc chlubnym wyjatkiem :) Dobry coach, powinien pomoc zwiekszyc zyski, najlepiej na zasadzie udzialu.


    Coaching pomaga tym, którzy chcą a nie muszą ( a że czasem musza bo firma wysyła...a im się nie chce - to nie pomoże, albo modne i warto pójść tylko, że pracować sie nie chce... ). Autopsja ;)
    Dobry coach nigdy nie zgodzi sie na zyski wynikające z udziału - ponieważ jest zbyt wiele zależności na które sie nie ma wpływu (chciażby dystrybucja a o reklamie, złym marketingu, etc nie wspominając)

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    23.04.2015, 22:06

    Dominik K.:
    Krzysztof S.:
    Brzmi znajomo? Znam to, pracowałem ponad czternaście lat w międzynarodowych korporacjach

    Współczuję,

    Trzeba aż 14 lat żeby zrozumieć, że jednak potrzebna jest zmiana myślenia na temat sensu życia i pracy?
    Mnie wystarczy opis cyklu twojego życia :)


    Ale ja bardzo lubiłem moją poprzednią pracę. Realizowałem się na wielu polach a praca dostarczała mi satysfakcji. I pracowałem tam swiadomie ;)

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Zarządzanie w temacie Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
    23.04.2015, 18:39

    Twój cykl życia.. ?

    6:55 – Pobudka. Szykuję się do wyjścia.
    8:55 – Dojazd do *Mordoru nigdy nie był przyjemny… A teraz jeszcze jakiś wypadek.
    9:45 – Mail: dwie rzeczy na już, trzy rzeczy na wczoraj do zrobienia – po co sprawdzałem?
    10:45 – Trzy kawy i jeden poważny fakap za mną.
    12:30 – Spotkanie z zespołem. Ile razy można im coś tłumaczyć? Przecież to oczywiste.
    14:45 – Telefon od klienta: ma spotkanie; potrzebuje „kilka slajdów” na już… Przecież to zajmuje 10 minut! Dżiiizasss!
    16:12 – W końcu biorę się za rzeczy, które były do zrobienia wczoraj.
    16:33 – Szef wzywa: jest P-I-L-N-A rzecz do zrobienia.
    18:45 – kończę dzień, robię status na jutro: trzy tematy z wczoraj, dwa dzisiejsze do ogarnięcia a na pojutrze jest prezentacja do zrobienia…a przecież trzeba jeszcze do domu dojechać.. DO DOMU ……zapominałem, przecież miałem jeszcze.. ehhhhh

    Brzmi znajomo? Znam to, pracowałem ponad czternaście lat w międzynarodowych korporacjach i może brzmi to jak herezja, ale można to zmienić.......
    ............

    Zapraszam
    http://krzysztofszumski.pl/a-po-co-mi-coach/

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na tablicy
    Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a Ty z nadzieją myślisz, że już jutro będzie lepiej? Nie, SAMO nic nie będzie
    http://krzysztofszumski.pl/a-po-co-mi-coach
    • 23.04.2015, 15:28
  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Business Consulting w temacie A po co mi coach ?
    23.04.2015, 15:19

    Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a Ty z nadzieją myślisz, że już jutro będzie lepiej? Nie, SAMO nic nie będzie

    Twój cykl życia.. ?

    6:55 – Pobudka. Szykuję się do wyjścia.
    8:55 – Dojazd do *Mordoru nigdy nie był przyjemny… A teraz jeszcze jakiś wypadek.
    9:45 – Mail: dwie rzeczy na już, trzy rzeczy na wczoraj do zrobienia – po co sprawdzałem?
    10:45 – Trzy kawy i jeden poważny fakap za mną.
    12:30 – Spotkanie z zespołem. Ile razy można im coś tłumaczyć? Przecież to oczywiste.
    14:45 – Telefon od klienta: ma spotkanie; potrzebuje „kilka slajdów” na już... Przecież to zajmuje 10 minut! Dżiiizasss!
    16:12 – W końcu biorę się za rzeczy, które były do zrobienia wczoraj.
    16:33 – Szef wzywa: jest P-I-L-N-A rzecz do zrobienia.
    18:45 – kończę dzień, robię status na jutro: trzy tematy z wczoraj, dwa dzisiejsze do ogarnięcia a na pojutrze jest prezentacja do zrobienia…a przecież trzeba jeszcze do domu dojechać.. DO DOMU ......zapominałem, przecież miałem jeszcze.. ehhhhh

    Brzmi znajomo? Znam to, pracowałem ponad czternaście lat w międzynarodowych korporacjach i może brzmi to jak herezja, ale można to zmienić.
    .......

    Zapraszam na Bloga
    http://krzysztofszumski.pl/a-po-co-mi-coach

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe w temacie problem z ułożeniem życia po kontuzji (byly sportowiec)
    17.04.2015, 19:07

    Dziękuje za informacje - nie spojrzałem na swoją wypowiedz w ten sposób.

    Pozdrawiam serdecznie
    Krzysztof

  • Krzysztof Szumski
    Wpis na grupie Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe w temacie problem z ułożeniem życia po kontuzji (byly sportowiec)
    17.04.2015, 18:57

    Malgorzata K.:
    Krzysztof S.:

    Jeżeli bedziesz chciał o tym porozmawiać, to poniżej namiary na mnie

    Tutaj - w tym miejscu, sa porady bezplatne,. Czy ty ze swojej strony proponujesz porady bezplatne prywatnie? Bardzo nobliwe zajecie.

    Witaj Małgorzato.
    Tak, pierwsze spotkanie jest bezpłatne, podejrzewam, że byłoby pomocne w tym przypadku (dookreślenie siebie). Nie doradzam ponieważ nie eksperymentuje na innych (a tak traktuje doradzanie).Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.04.15 o godzinie 19:00

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do