Wypowiedzi
-
Aneta S.:
Gdyby pytanie dotyczyło tylko mojej osoby, to miałaby pani rację. Ale pytanie dotyczyło ogółu tych, którzy pracują lub chcą pracować. Prawda, że to różnica?
Proszę Pana, to że PAN ma pracę, oznacza więc, że ona jest.
Zaczyna się forumowy ping-pong. Może wystarczy? -
Roman W.:
Pan swoje doświadczenia z budżetówki ekstrapoluje na całą gospodarkę. Niesłusznie. Istnieją firmy, które nie zważają na znajomości. Istnieją firmy, dla których liczą się kompetencje. Te firmy potrafią kompetencje konsumować (zrozumiałe), niektóre z nich potrafią te kompetencje także kreować, ale to już temat na odrębny wątek.
Te tzw castingi przy naborach do pracy na stanowiska urzędnicze są ustawiane POd swoich. Możesz mieć najlepsze wykształcenie i kompetencje, to i tak wybiorą swojego kolesia nieuka.Także te castingi, cv, listy motywacyjne są tak POtrzebne jak dziwce majtki. Nie masz dobrej wtyki, nie masz pracy przez tych co przez dwadzieścia parę lat rozwalili polską gospodarkę doszczętnie i oferują zupy szczawiowe,pedały polityczne. -
Aneta S.:
Proszę pani... jakby tu powiedzieć... To, że JA mam pracę, nie oznacza, że pracę dostaną np. absolwenci wyższych uczelni, powiedzmy w ciągu pół roku... Chociaż, jeśli zgodzą się wciągać wiadra z klejem do styropianu na 10-te piętro (bez wielokrążka!), to może i dostaną...
Krzysztof M.:
Pracę na dziś mam.Pracy nie ma (...).
No to sorry, bo czegoś nie rozumiem - jest ta praca czy nie ma w końcu?:) -
Jarosław J.:
Dzięki za link. Uśmiałem się jak norka. :-) Jak z urlopu wróci znajomy informatyk, to dam mu to do czytania. Uśmiejemy się razem. :-)
Przy okazji daję linka jako znakomity przykład postępowania z doświadczonym pracownikiem specjalistą w polskiej firmie http://www.goldenline.pl/forum/3279258/co-zamieszczac-...
Nie znam człowieka, ale podejście zarządcze ... typowo polskie, -
Aneta S.:
Pracę na dziś mam. Więc jej nie szukam.
Krzysztof M.:
Wygrywać z samym sobą - zgoda. Jednak czy każdy jest tego zdania?
A jakie to ma znaczenie?
Ważne jest jakie działanie, jakie długofalowe skutki generuje taka postawa: rozwój zawodowy i osobisty, gromadzenie doświadczeń, nabywanie kompetencji, w tym ich fundamentalnej składowej - właściwej motywacji a w efekcie stawanie się atrakcyjnym na rynku pracy.
Pracy nie ma, bo nie ma przemysłu.
Jakiej pracy w tym przemyśle szukasz? -
Andrzej P.:
Drogi panie... Chodziło mi nie o zawartość głów, a zawartość listy firm, W znaczeniu, że ta lista taka krótka. :-) Swoją drogą rzeczywiście, ten mój wpis niezbyt przemyślany. Przepraszam.
Krzysztof M.:
Dyskusja zawsze jest potrzebna, choćby dla wymiany informacji, jak sobie radzić ... ;-)
Z pustego i Salomon nie naleje.
Pozdrawiam
Oj bo skończy się banem. -
Aneta S.:
Wygrywać z samym sobą - zgoda. Jednak czy każdy jest tego zdania?
Krzysztof M.:
Najłatwiej stanąć na barkach słabszych, mniej zdolnych, z mniejszym tupetem, Wtedy daje się przeskoczyć barykadę.
Po co porównywać się i ścigać z innymi? Nie szkoda na to czasu? Nie lepiej grać i wygrywać z samym sobą?
I gdy się jest już po drugiej stronie tej barykady, to można z wyrozumiałością, litością, czy pogardą (zależnie od preferencji) spojrzeć na tych, którzy są po drugiej stronie.
Można.
Dla mnie jednak to skrajna głupota i/lub krótkowzroczne myślenie.
Bo jak to mówił pewien stary Żyd: Ty się Icek nie martw jak jest źle, bo będzie dobrze, Ty się martw jak jest dobrze, bo będzie źle.
Zdobywanie pracy to nie jednorazowe przekroczenie jakiegoś progu, tylko zajęcie całożyciowe.
Polska za PRL-u miała niemały przemysł. Dziś praktycznie przemysłu nie ma. A Państwo zastanawiają się "jak znaleźć pracę"... której nie ma.
O jakiej pracy mówisz? O których miejscach w Polsce?
Dlaczego ja mam wrażenie, że para idzie w niewłaściwy gwizdek?
Co masz na myśli?
"Barykada" - lepiej współpracować, niż rywalizować.
Pracy nie ma, bo nie ma przemysłu. To, co jest, to na miarę zaludnienia Czech, albo Litwy.
"Para w gwizdek" - efektywniej byłoby robić tak, żeby był przemysł, ergo, żeby była praca. Wtedy jest czego szukać. -
Aneta S.:
Najłatwiej stanąć na barkach słabszych, mniej zdolnych, z mniejszym tupetem, Wtedy daje się przeskoczyć barykadę. I gdy się jest już po drugiej stronie tej barykady, to można z wyrozumiałością, litością, czy pogardą (zależnie od preferencji) spojrzeć na tych, którzy są po drugiej stronie.
Krzysztof M.:
Nie ma przemysłu = nie ma pracy. Więc o czym ta dyskusja? :-)
Wprawdzie stopa zatrudnienia jest w Polsce drastycznie niższa, niż w Unii (59,7%), to jednak ktoś w tym naszym kraju bez przemysłu jeszcze pracuje. Dyskusja jest o tym, jak znaleźć się po tej drugiej - pracującej - stronie barykady.
Polska za PRL-u miała niemały przemysł. Dziś praktycznie przemysłu nie ma. A Państwo zastanawiają się "jak znaleźć pracę"... której nie ma.
Dlaczego ja mam wrażenie, że para idzie w niewłaściwy gwizdek? -
Jarosław J.:
Z pustego i Salomon nie naleje.
Krzysztof M.:
Nie ma przemysłu = nie ma pracy. Więc o czym ta dyskusja? :-)
Dyskusja zawsze jest potrzebna, choćby dla wymiany informacji, jak sobie radzić ... ;-)
Pozdrawiam
Pozdrawiam. -
Nie ma przemysłu = nie ma pracy. Więc o czym ta dyskusja? :-)
-
Aneta S.:
Można się było o tym przekonać oglądając w TV program "Selekcja". :-)
jestem zdania, że gros z nas może o wiele więcej, niż sądzi, że może, pod warunkiem, że naprawdę chce. -
Michał H.:
"Nic tak nie niszczy rozwoju, jak jego czysto pragmatyczne ukierunkowanie." - Ezra Pound
Witaj Szanowny Programisto.
A więc kończyłeś studia.
Czy na tych studiach nauczyłeś się tylko programowania?
Czy studia nie otworzyły ci oczu na inne, życiowe
w szczególności praktyczne zagadnienia?
Przecież miałeś różne wykłady.
Wyobraź sobie, że ja kończyłem polonistykę
i studia politechniczne - energetykę.
Pracuję jako doradca w pionie organizacyjno-prawnym.
Niewiele ma to wspólnego, z moimi specjalizacjami.
Uważam, że studia nie mogą absolwenta upoważniać
ba, uprawniać jedynie do zajmowania stanowiska
zgodnie ze specjalizacją. Absolwent, jeżeli na studiach
myślał, jest w pewnym sensie ( nie zupełnie ) uniwersalny.
Nie chwal się specjalizacją. Szukaj zajęcia a nie pracy.
Powodzenia
też absolwent. -
Aneta S.:
Jeszcze mi się to nie zdarzyło. W żadnym miejscu. A pracowałem już tu i ówdzie. :-)
Czy w swojej nowej pracy udaje Ci się w pełni wykorzystywać zasoby/kompetencje, którymi dysponujesz? -
Manager posługuje się manipulacją w dwóch przypadkach: albo ma po temu inklinacje, albo nie daje sobie rady w normalny sposób, bez manipulacji.
-
Rafał Ł.:
Co jest skuteczne, a co nie jest, określa charyzmatyczny przywódca.
Krzysztof M.:
A Drucker przestrzegał... Broń nas Panie Boże przed managerami z charyzmą. Bo do nich nic nie dociera. :-)
Bo egoiści?
W biznesie w ogóle występują charyzmatyczni menedżerowie? Przecież w biznesie liczy się skuteczność, a nie "kaznodziejstwo". -
A Drucker przestrzegał... Broń nas Panie Boże przed managerami z charyzmą. Bo do nich nic nie dociera. :-)
-
Jak to powinno wyglądać, można przeczytać w książeczce "Jednominutowy manager". :-)
-
To nic, żeś łach i masz stracha - Chodź ze mną ku prawdzie i światłu!
Wybaczy pan, ale się waham - powiedział wisielec do wiatru.
Jonasz Kofta.
Komentarz: tyle mądrych słów, tyle mądrości, że człek staje i nie wie, co powiedzieć. ... A życie z tych mądrości często robi confetti...
Wspaniale jest być twórczym! A jeszcze wspanialej jest mieć szefa, który taką twórczość toleruje.:-) A na to wpływu nie mamy.
Jedyne, co można doradzić młodym, to - ODWAGI! STRACH JEST ZŁYM DORADCĄ! -
Piotr S.:
Tym, co mają najlepszego. :-)
Michał J.:
No to chcesz się dzielić swoimi czy cudzymi doświadczeniami ?
Bo tym drugim zajmują się zazwyczaj tzw trenerzy biznesu (ci lepsi).
To czym się dzielą ci gorsi?:) -
Piotr S.:
Zaraz "wielkiej wiary"... :-) Żeby było bardziej pragmatycznie, to dodam, że raczej nie stanie się to za mojego życia.
Krzysztof M.:
Wierzę, że dla młodego pokolenia stanie się to tak naturalne, jak oddychanie. I wierzę, że w przypadku konfliktu wolność gospodarcza - interes narodowy - zawsze wygra interes narodowy.
Pan jest człowiekiem wielkiej wiary:)