Wypowiedzi
-
Jakub Świegot:
gdy czytam tę dyskusję, nasuwa mi się na myśl tylko jedno...
... ten problem jest trywialny?
uśmiać się idzie, jakie ludzie mają dziś głupie dylematy.
Przepraszam ze tak doslownie zwracam uwage, ale gdyby nas nie interesowaly detale takiej etykiety raczej nikt nie bralby udzialu w tej dyskusji. Poza tym nie widze powodu obrazania ludzi za ich bledy - nawet gdyby problem faktycznie niewartby byl roztrzasania. -
(Nie żartuję z ćwiczeniami i nauką! Moje słowa proszę potraktować JAK NAJBARDZIEJ serio!)
-
Jeśli powitania i czyjś brak ogłady sprawiają nam problem znaczy to, że należy bardziej, lub może w ogóle, ćwiczyć charakter: dużo uczyć się i uprawiać ćwiczenia fizyczne. Brak próżności zwiększa pewność siebie i ułatwia posiadanie dystansu.
Dlatego myślę, że przedstawiony w pierwszym poście problem NIE JEST NATURY SV, a natury charakteru osoby, ktora widzi w tym problem.
Pewna starsza kobieta, która uczyła mnie zasad postępowania kiedy byłem jeszcze bardzo świeży mawiała, że ludzie nie muszą nas lubić, ale muszą szanować.
Mówiąc konkretniej: w przytoczonej w pierwszym poście sytuacji uśmiechnąłbym się delikatnie na takie niestosowne przywitanie, żeby co wrażliwsi świadkowie zrozumieli moją postawę i po prostu przeszedł do rzeczy (do pracy) :)
Pozdrawiam