Wypowiedzi
-
Myslovitz w sklepie Music Corner na rynku w Krakowie, to był 1996 rok chyba, mało znany zespół promował drugą płytę dla garstki osób jakie przyszły na koncert... dostałem koszulkę w której do dziś czasami paraduję...
podobał mi sie też niedawno Fish na akustycznym koncercie u mnie na wsi (w Koninie) -
przyłaczę się do dyskusji jako że tak powiem meloman... myślę że sam rock nie umiera, ale kultura masowa, cyfryzacja, technologie i oczywiście piractwo powodują że dziś każdy może coś nagrać, wrzucić na byle portal, mieć milion obejrzeń i czuć się gwiazdą o której nikt pozd jego 4ma ścianami nie wie...promocja muzyki stała się oraktycznie nie opłacalna, od kilku lat nie było takiej promocji nowego wydawnictwa jak nowr RHCP a pewnie i tak masa rockmanów nie wie że wyjdzie nowa płyta...ale zespołów i płyt pojazwia się mnóstwo, są do zdobycia za coraz mniejsze pieniądze (jesli sie to kupuje) a zespoły zarabiają na koncertach a nie na płytach...ja jestem w mniejszości i kupuje płyty i koncerty a na same koncerty mało jeźdżę bo większość tego co mnie interesuje już widziałem... ale nie ma to jak odebrac paczkę w której jest kilka nowych płyt i sobie tego na luzie posłuchac, dziś to był Howard Leese i Glenn Hughes