Sebastian Surowiec

pomoc dzieciom z podstawówek i gimnazjów w rozwoju umiejętności wystąpień publicznych

• szkolenia i treningi dot. negocjacji i komunikacji w biznesie,
• coaching,
• wykłady w Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu.

udział w rozmowach inwestycyjnych

• wyznaczanie celów, kontrola i motywowanie zespołu w ramach zarządzania
pracą specjalistów w dwóch 8-o osobowych zespołach,
• kreowanie polityki kosztowej i zakupowej Banku w ramach planowania i kontroli
budżetu,
• zapewnienie zgodności procedur i polityki zakupowej ze standardem
korporacyjnym,
• ustalanie limitów wydatków w ramach całej firmy na wydatki operacyjne,
• ocena aktualnych i potencjalnych dostawców, negocjowanie warunków umów,
kontraktów w ramach branż,
• nadzór nad umowami z dostawcami ze szczególnym uwzględnieniem umów
korporacyjnych i outsourcingu,
• kontrola zgodności wydatków z budżetem i akceptacja decyzji zakupowych,
• nadzór nad efektywnością i transparentnością procesu zakupowego.

• prowadzenie zadań w ramach Departamentu zgodnie z zakresem jak wyżej,
• przygotowanie jednostki do planowanych zmian organizacyjnych w celu
wyodrębnienia samodzielnych jednostek – Biura Zakupów i Działu Administracji.

• reprezentowanie Zarządu
• udział w procesie due diligence
• negocjowanie warunków umów
• udział w nadzorze nad procesem inwestycyjnym - otwieranie nowych placówek
• nadawanie uprawnień dyrektorom

• kreowanie i wdrażanie nowych projektów w Spółkach powiązanych;
• przygotowywanie raportów związanych z projektami, na potrzeby Zarządu
• utrzymywanie rejestru ryzyk i zmian
• analiza projektów
• kooperacja z kluczowymi liderami – Członkami Zarządu
• organizacja co miesięcznych spotkań podsumowujących
• kontrola procesów biznesowych Spółek – optymalizacja działań, nadzór nad
wydatkami

Najpierw był po prostu analityk. I zaczęła się pogoń za bananem :) czyli praca w Centrali. Ale to niesprawiedliwe uogólnienie. Piszą tak ci którzy tam pracują i mają już tego dość albo ci którzy znają to powierzchownie. Jeśli CEO czuje się właścicielem firmy, jako jej twórca i jednocześnie trzyma się prostych ogólnie przyjętych zasad międzyludzkich - wynagradzam nawet z własnej kieszeni jeśli widzę, że ktoś się naprawdę postarał lub wywalam za poważną wtopę to wtedy.... . To było naprawdę fajne uczucie wstawałem rano i chciałem iść do pracy, czułem że robię coś ważnego i docenianego. Płynęło to ze mnie. Świetne doświadczenie. Szacunek i podziękowania dla ówczesnego prezesa Bernarda Afeltowicza, który sprawił ze tak się pracowało i Jarka mojego nowego szefa. Grzesiek tobie dzięki że pomogłeś mi jak się okazało awans osiągnąć.
Tutaj stopień złożoności spraw znacząco się zwiększył.
Nauczyłem się patrzeć nie tylko przez pryzmat wykonania zadania działu i potrzeb ludzi w nim zatrudnionych ale również przez pryzmat całej organizacji, wszystkich składowych, całego łańcucha tworzenia wartości dla klienta. Kontrolując koszty dla każdej jednostki w firmie, poznałem na co muszą wydać pieniądze aby skutecznie działać, co jest po prostu bzdurną zachcianką dla podbudowania pozycji w hierarchii i jak to wykluczyć. Ciekawe spostrzeżenie jeśli szef jakiejś jednostki jest słabo doceniany jako człowiek i manager tym bardziej bardziej koszty zaczynają u niego rosnąć. Czasami wystarczy porozmawiać..... .
Było o wiele więcej.
• opracowanie systemu raportowania z zakresu realizacji budżetów w powiązaniu z
raportowaniem danych do Centrali firmy w Nowym Yorku - dostawałem dane od różnych osób. Dzięki
za współpracę
• kontrola księgowań i przeksięgowań wg kosztów rodzajowych - no to była udręka - jak przestawianie
książek na półce
• proponowanie nowych rozwiązań wpływających dodatnio na wynik firmy - hej znacie to: Mówiśz coś masz pomysł a inni od razu to realizują !!!!!!
• nadzór i kontrola nad wydatkami budżetowymi DYWIZJI OPERACYJNEJ - tak to był mój nowy dom :)

Wykłady:
• Wyższa Szkoła Zarządzania im. Koźmińskiego w Warszawie – Wywieranie
Wpływu w Biznesie - w końcu moją wiedzę mogłem skapitalizować,, super !!!!!

W rzeczywistości byłem zastępcą. Twórcą, sercem i duszą było kto inny. Grzegorz chylę czoła. Miałem szczęście ze spotkałem Ciebie, ludzi z logistyki i magazynu. Pokazaliście, że praca i serdeczne koleżeńskie relacje łączą się ze sobą idealnie.
Działo się - nie zmieszczę wszystkiego:
• nadzór nad organizacją głównego kanału kontaktowego z klientami firmy - czyli praca - it, sprzedaży i marketingu zamknięta w jednej kopercie powierzona do wydrukowania, spakowania i nadania zespołowi w większości kobiet bardzo ciężko fizycznie przy tym pracujących - koperciarki dopiero wchodziły na rynek
• nadzór i organizacja pracy 36 osobowego zespołu – praca dwuzmianowa - Basia i Gienia miałem pewność, że można na was polegać
• nadzór nad procesem przetwarzania danych - no tak: napraw plik, przywróć łącze, napraw drukarke bo serwis będzie jutro, napraw koperciare, nie ma człowieka do stemplownicy, kończy się zapas papieru w magazynie, nadruk na kopertach się przeterminował, znowu dali złe adresy do wydruku, czy korespondencja może w ciągu jednego dnia wysłać 2 mln listów do ręcznego spakowania bo coś nam się przypomniało .....
• wdrożenie systemu motywacyjnego dla pracowników i kontroli jakości pracy - no, to trzeba było zrobić inaczej - dla tych konkretnie ludzi takie technokratyczne pomysły to dno!!!!. Trzeba połączyć dyscyplinę z empatią i kształtowaniem dobrych nawyków pracy a nie kształtować nawyk jak zaraportować aby wyglądało że jest dobrze.
Było naprawdę fajnie.
UWAGA dla szefów z Korpo - doceńcie te zespoły, nikt z Was nie chciałby i może umiałby tak pracować ale później ręce by wam odpadały.

Fajna firma. Zespół fajnych ludzi. Dziewczyny wasze komentarze były przezabawne. Przy okazji poznałem jak efektywnie nie zarządzać ludźmi - bardzo cenne!!!
Co tam się działo:
• praca w zespole inwestycyjnym - pamiętajcie trzeba szukać nowej pracy zanim firma rozbuduje infrastrukturę - mnie się udało
• udział w komisjach przetargowych - napisze tylko - ważne, ale takie nudy!!!!!
• tworzenie zapytań i określanie zakresów merytorycznych przetargów - do dzisiaj pamiętam zapach świeżo skserowanych dokumentów

To dopiero było... pierwsza praca po studiach. Cztery lata. Poznałem naprawdę wspaniałych ludzi.
I stary zmurszały system zarządzania, który nie czuł potrzeby zmian a dobrze prosperującą firmę (razem z NFI) doprowadził do upadku, Szkoda.
Pozdrowienia dla mojego Szefa i Dyrektora. Dużo się od Was nauczyłem. Dzięki. Z Wami czułem się częścią Zespołu
Pozdrowienia dla wszystkich którzy tam pracowali.
Czego to ja nie robiłem:
• jazdy od jednych urzędów, firm do innych aby pozyskać zlecenia
• przygotowywanie ofert przetargowych - ale było papierologi
• kształtowanie polityki marketingowej firmy - odpowiadano nam - Po co szefostwo ma kontakty..... do czasu. Do dziś pamiętam pomysł jednego z brygadzistów jak połączyć Playboy z logiem firmy :)))).
• stałe kontakty z klientami - No tego to się wtedy nazbierało. Pozdrowienia dla Wszystkich