Wypowiedzi
-
hmm, do mnie kiedyś pani zadzwoniła, zapytała, dała 3 tygodnie do namysłu. Ponieważ się naczytałam, uznałam, że jak zadzwoni za te 2-3 tygodnie, to powiem, że nie chcę, dziękuję etc. Niestety po jakichś 3 miesiącach dostałam wezwanie do zapłaty (!) na jakieś 300zł (!). Ale zadzwoniłam na numer z papierka, zgłosiłam reklamację, że przesyłki nigdy nie dostałam, nie zamawiałam i płacić nie będę. Po 2 tygodniach miałam dostać odpowiedź, nie dostałam, więc po kolejnych 2 zadzwoniłam sama. Reklamacja rozpatrzona pozytywnie, konto wyzerowane i anulowane. Zobaczymy tylko, czy to koniec.