Wypowiedzi
-
Dzięki Basiu, okazuje się, że wszystko robiłam jak trzeba, tylko, że z picasy faktycznie nie potrafię znaleść tego adresu.Klara Łojko edytował(a) ten post dnia 15.11.11 o godzinie 00:48 -
No do licha, czy z picassy nie da się wysłać obrazka?:( Czy ja jestem poprostu za bardzo w ciąży?;)Klara Łojko edytował(a) ten post dnia 14.11.11 o godzinie 20:16
-
-
Poszukuję do pomocy przy prowadzeniu warsztatów rękodzielczych, twórczej osoby z pasją, z okolic Trójmiasta. Mile widziane doświadczenie w filcowaniu lub chęć do nauki.
Mile widziane także, doświadczenie w pracy z dziećmi.
Zainteresowane osoby proszę o kontakt
KlaraKaminska@wp.pl
http://filcowynamiot.blogspot.com -
Ina W.:
Iwono, aby połaczyć wełnę np z jedwabiem (chodzi o to by mat. był w miarę naturalny i o luźnym splocie by włukna wełny mogły przez niego przeniknąć)należy układac pasma wełny na materiale, następnie zmoczyć go delikatnie woda z mydłem i masować, równiez długo i bardzo delikatnie aż zacznie "łapać".
Dziewczyny jestem pod wielkim wrazeniem waszych prac...
Sa poprostu przesliczne.
M/w wiem na czym polega filcowanie ,ale chyba wiem mniej , niz wiecej .
Mozcie powiedzieć jak łączycie wełne z innymi materiałami..?
Bo nie bardzo wiem ...
No i jesli moze macie youtue nt filcowania godna polecenią , bede bardzo wdzieczna .
Z góry dziękuje.
Mnóstwo instrukcji możesz zobaczyć na youtube pod hasłem 'nuno filc".
Powodzenia! -
beata jarmolowska:
A ... turlanie w plenerze to co innego... to nawet trzeba wyjsc bo mydło sie po domu nie leje... a moze za koniem turlać. starożytną metodą?. Ja próbowalam pewnego razu ułozyc cos na tarasie i wszystko dobrze szlo.... slonko swieciło. , ptaszki spiewaly ... raj ... a potem nagle zawiało....I do dzis z gniazda na wprost sypialni wełna z merynosów/ z alpaką i jedwabiem/ wystaje. Czerwona była - to ją widać.
Koniecznie trzeba będzie takie ciągnięcie za koniem zorganizować:) Może Jola znajdzie gdzies w necie jak skontrułowac taką maszynę, bo ona wszystko umie znaleść:) -
Wioletta G.:
Wow, Klaro - ledwie się znamy...
jeśli poczułaś się zbombardowana moimi pytaniami to przepraszam Cie najmocniej, nawet Twoja mina na avatarze zrobiła się nagle bardziej poważna;)
A tak poważnie, to zdaję sobie sprawę z tego, że bywam bardzo bezpośrednia, ale wynika to z tego, że ja sama jestem dośc otwarta i chętnie dzielę się swoimi doświadczeniami w tej dziedzinie, więc może nie wyczuwqam pewnych granic. Zauważyłam już, że na ogół ludzie są w tych kwestiach bardziej powściągliwi niż ja... no, ok, dużo bardziej.
Także, jeśli to nie temat na publiczną dyskusję, to przepraszam, może powinnam wydorośleć odrobnę. Trochę jest zemnie Piotruś Pan. -
Jolu, ja też się nie spostrzegłam, było pysznie:) Jak najbardziej jest zaklepane.
Beato, ja mam na myśli, w plenerze ale pod dachem i ze ścianami, choć w warunkach siermiężnych. Jak już zostanie turlanie, to śmiało można wyjść na powietrze:) Nie mam zamiaru dzielić się z ptakami, nawet z końmi sie nie podzielę. -
Wioletta G.:
No z kąd zrodził się pomysł zarabiania na psasji, jak pracujecie rodzinnie, w jaki sposób dzielicie sie obowiązkami? Jakie napotykacie trudności a jakie macie sukcesy, mam namyśli te malutkie nawet sukcesiki:) Z kąd wziełaś odwagę no i wogóle od jak dawna się tym zajmujesz? Czy prowadzisz warsztaty, czy sprzedajesz wyroby i jak to robisz? Wszystko:)
Klaro, co chciałabyś wiedzieć? Będzie łatwiej.Wioletta G. edytował(a) ten post dnia 26.11.10 o godzinie 10:00 -
Wioletta G.:
Ktoś kiedyś powiedział:" jeśli kochasz swoją pracę, nigdy w życiu nie będziesz musiał pracować". Ja filcuję dla pieniędzy, to moja praca zarobkowa i wciąż Bogu dziękuję, że kocham tę robotę. Że nie muszę rano wstawać z bólem - że do pracy iść trzeba. Że mogę utrzymać rodzinę z zajęcia, które daje mi tyle satysfakcji i wciąż rosnącą "rodzinę przyjaciół". Że pracuję z mężem i synem więc spędzamy z sobą dużo czasu. Gdy syn był mały robiliśmy razem wycinanki, lepiliśmy z modeliny, szydełkowaliśmy - teraz filcujemy. Po co ma pracować w MacDonaldzie? Uczy się rzemiosła i biznesu - nigdzie takiej szkoły nie dostanie. Nawet na targach jesteżmy w trójkę. itp.itp.
A papierki bardzo potrzebne są w mojej sytuacji. Staram się o dotację z Unii - wiem co mówię.
A propos Beaciu - najbardziej żałuję, że jakiegoś dyplomiku pamiątkowego po kursie z Tobą nie mam, coby se w ramki wstawić i na honornym miejscu powiesić w pracowni, która (daj Boże) niedługo zaistnieje...Wioletta G. edytował(a) ten post dnia 25.11.10 o godzinie 08:20
Dziękuję Ci za tą wypowiedź, dodaje skrzydeł i za odwagę:) A mogłabyś co nieco przybliżyć? Może już coś wspominałaś ale ja jestem nowa:) -
Ojej, a ja dopiero przeczytałam wątek:( Czy gdzies dla mnie znajdzie się miejsce? Jak nie ma juz by filcować, to ja choćby przyniose wam ciasto z urodzin, bo pierwsze propozycje były na 19 grudzień, a to moje urodzinki:)
A co do filcowania w plenerze Jolu, i któraś coś wspomniała o amazonkach, gdzie koni brak... to na wiosnę właśnie przywleczemy nasze 3 klaczki huculskie, urocze babeczki:) zapraszam więc chętnie do filowania z końmi w tle! -
irena Czajkowska:
Ireno, sądząc po kwiatku na avatarze, to nie mam czego krytykować.
witam serdecznie
chciałabym aby ktoś krytycznie ocenił efekty moich starać
nie wiem tylko czy uda mi sie załączy jakieś zdjęcie :)irena Czajkowska edytował(a) ten post dnia 25.11.10 o godzinie 11:45
Jeśli chodzi o wklejanie zdjęć, to ja tez miałam ten kłopot:) Iza w wątku "nowa" objaśnia to bardzo ładnie, zajrzyj tam i czekam na Twoją pracę. -
WARSZTATY FILCOWANIA WEŁNY
15 Grudnia 17.00-19.30
kawiarnia BABY CAFE ul. Słowackiego 4
Zapraszamy te zakochane już w filcowaniu osoby, mające za sobą własne prace i te, dla których ta metoda brzmi jak magia, szczególnie, że filcowanie ma w sobie coś z czarów, gdy na naszych oczach, wełna przemieniać się będzie w fantazyjne kształty.
Zapraszam dziewczęta, panie, mamy, babcie, kobiety twórcze i mniej twórcze, do spędzenia czasu jak za dawnych lat.
Nie jest potrzebna szczególna zręczność, ani talent, ani nawet zmysł artystyczny, to wszystko przychodzi z czasem, gdyż filc ma tę cudowną zaletę, zaskakiwania własnego twórcy. Filc jakby potrafi „udowodnić’, że jeśli myślisz, że nie masz talentu, to się mylisz.
Kiedy i gdzie?
15go grudnia (środa) o godz 17.00-19.30
W ciepłym i rodzinnym wnętrzu restauracji, „baby cafe” przy gorącej kawie, herbacie…
http://babycafe.pl/
Gdańsk Wrzeszcz, przy ul. Słowackiego 4
W przedświątecznej atmosferze będzie okazja pobyć, porozmawiać, poznać nowe osoby ale i stworzyć coś własnego, coś z duszą, co można przeznaczyć na wyjątkowy prezent dla bliskiej osoby lub zachować na pamiątkę spotkania, które może rozwinąć się w cykl spotkań tematycznych.
Koszt: 90 zł od osoby
Wliczone są wszystkie potrzebne materiały.
Przewidziana jest opieka nad dziećmi
wg cennika kawiarni.
Zapisy w „baby cafe” lub :
„Filcowy Namiot”
http://czerwonynamiot.blogspot.com
Klara Łojko
telefon kontaktowy: 669 979 302
ilość miejsc jest ograniczona.
Osoba wpłacająca zaliczkę jako pierwsza, otrzyma upominek.
W razie odwołania zajęć z naszej strony, zaliczka zostanie zwrócona. -
Witam wszystkich,
Od dwuch lat zajmuje się filcem artystycznym i prowadzę warsztaty. Marzę, by moje warsztaty były czymś więcej... Czy ktos ma jakies doświadczenia z kursami arteterapi? Jakie są wymagania, poziom prowadzenia i jakie uprawnienia? Jednym słowem czy warto poświęcić czas i pieniądze? -
Marta M.:
ARTETERAPIA
Zajęcia rozpoczną się treningiem interpersonalnym w dniach 30 września do
3 października 2010 roku. Kolejne zjazdy to: 11-14 listopada 2010; 3-5 grudnia 2010;
7-9 stycznia 2011; 10-13 luty 2011; 11-13 marca 2011; 15-17 kwietnia 2011; 6-8 maja 2011; 3-5 czerwca 2011; 24-26 czerwca 2011; 26-28 lipca 2011.
Istnieje jeszcze możliwość dołączenia do grupy – osoba do kontaktu mgr Marek Szczęsny - 601 053 458. Zapraszamy do skorzystania z oferty.
Czy nadal jest taka możliwość, a może jakiś nowy kurs?
Czy sa jakieś wymagania dla osoby która chciałaby ukończyć taki kurs?
Zajmuję sie filcem artystycznym i prowadzę warsztaty, czy po ukończeniu takiego kursu mogłabym tytułowac się jako instruktor arteterapii?
> -
Witam Cie Ewo:) Aż się rozmarzyłam czytając o tej stodole, bo zgadza się, że Agnieszka J. to klimaciara w najlepszym sensie.
Ja zaczynałam w kreatywnie, ale przyznam szczerze, że zabrakło mi wielu rzeczy, np. właśnie klimatu, atmosfery i tego, by podpowiedzieć mi więcej, poza tym, że dobrze mi idzie. Oczekiwałam jednak, że wyniosę z tamtąd trochę więcej wskazówek i wiedzy, szczególnie, że byłam na czapce tylko ja.
Ale morze się czepiam:)
Marzę, że kiedyś nauczę się doskonale filcować i będę organizowała warsztaty po kaszubskich stodołach na wysokim poziomie i wspaniałym klimacie:) a któregoś dnia, jako gośc hororowy pojawi się u mnie sama Matka Założycielka. -
I tak jak Zojka dostałam pare zaproszeń do galerii ale mam mieszane uczucia co do tego, nie zależy mi na tym tak strasznie że by na swoim blogu umieścic w jakich to ja galeriach sie nie sprzedaje... wolała bym trochę inny marketing szczerze mowiąc, nie filcuję tylko po to że by to sprzedawac i do tego czasami za bezcen... filcuję bo to kocham miłością nieskonczona, a jak przy okazji ktoś to doceni i spodoba się moja praca i będzie chciał za to zapłacic, to miłe :-)
P.S. I tak jak wy marzę o warsztatach u Matki Założycielki!
To może coś z tym zrobimy, jak jest tyle chętnych? Co?
Oksano, myślę, że żadna z nas nie filcuje "dla pieniędzy", choć szczerze mówiąc, jeśli można wysyłać faksy w biurze dla pieniędzy, to ja już wolę filcowac dla pieniędzy:)))) Tym bardziej nie mam najmniejszej ochoty sprzedawać moich filcaków za bezcen, bo jak kiedyś sprzedałam ukochane korale za niby godziwą kwotę, to potem płakałam za nimi rzewnymi łzami:)
A na warsztaty do Matki Założycielki to ja się już dwiema łapkami zapisuję. Tylko gdzie my będziemy spały?
Malwinko-trzymam kciuki za Twoje marzenia, cokolwiek postanowisz, moja psiapsółka poszła na studia w wieku 50 lat i już kończy. -
Hanna P.:
U mnie także zbyt wcześnie nawet na marzenia.Próbuję filc,próbuję w tym siebie.Wiem,że bardzo mi się to podoba ,wiem ,że chcę się tego uczyc.Z marzeń mam narazie tylko to aby miec możliwośc wziąc udział w warsztatach u dobrego nauczyciela.Bardzo chciałbym pobrac nauki u naszej Beaty,jeśli się zgodzi.
Nie prowadzę reklamy ,bo dopiero raczkuję :)
Haniu, taki miałam zamysł, abyśmy też właśnie trochę pomarzyły w tym wątku, bo tak sobie myślę, że takie wypowiedziane już, zaczyna miec częto moc sprawczą:)
Ja tez marzę o warsztatach u filcarki wielkiego formatu:) Morze sie jakos zorganizujemy w przyszłości:) -
No właśnie, sama weszłam z nadzieją, poszukując... ale okazuje się, że to głównie tablica ogłoszeń:(
A nie łatwa sprawa z tą promocją sztuki...
Paweł Stępień:
nie wierze, że na Goldenline nie ma kreatywnych i odważnych ludzi.... -
Jolanta Stecewicz:
I jeszcze ma coś fajnego - statystyka - bardzo pouczająca lektura :)
a gdzie te statystyki wyczytujesz? Kurcze, będzie trzeba stworzyć znowu nowy temat, hi, hi