Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Dieta
-
Witam Was serdecznie.
Mojego Kota mam od 6 lat. Mam wykształcenie związane ze zwirzątami. Łącząc teorię z praktyką robię tak: rano daję karmę mokrą-kupną (raz lepszą, raz gorszą), potem sucha karma- TYLKO lepsze firmy, wieczorem dostaje ugotowane podroby. A teraz uzasadnię: saszetki/puszki kot lubi, są szybkie do podania i może mięsa nie jest w nich tyle ile powinno ale dostarczają witamin i minerałów oraz tego co w naturze dostają w żołądku myszy- najgorsze co jest w saszetkach to KONSERWANTY oraz to, że w 100% nigdy nie mamy pewności czy firma produkująca tą karmę nie doda jakiegoś syfu (np.mięsa zwirząt tuż po leczeniu- tego się nie dowiemy a wierzcie mi tak się dzieje nawet z jedzeniem dla ludzi). Suchą karmę polecam tylko lepszą, bo to z czego można ją wyprodukować nie musi wcale być jadalne. Podroby gotuję raz na jakiś czas i mrożę poporcjowane- rano przed wujściem do pracy wyciągam z zamrażalnika porcyjkę i jest na kolacyjkę dla mojego pupila.
Podsumowując ja polecam RÓŻNORODNOŚĆ!
Jak macie jakieś uwagi do mojego sposobu to piszcie. -
Witam.
Mój kot znosił (a właściwie nie znosił) jazdy samochodem podobnie jak kot Magdy. Ale przeprowadziłam kilka drastycznych zmian i bojową przeprawę - teraz nie mam problemów.
Bonifacy obecnie jeździ w transpotrerze przewidzianym dla psów (jest duży); do transportera mieści się niewielka prostokątna miska ze żwirkiem (wc) oraz dwie złożone pieluchy tetrowe jako legowisko. Transporter przypinam pasami na tylnym siedzeniu tak aby siedząc z przodu mieć do niego łatwe dojście. Na początku miałkolił okrutnie i czasem nie trafiał do kuwety (wtedy pieluchę łatwo przepłukać lub wyrzucić). Jeździmy z nim średnio co 2 tygodnie na weekend po 2,5 godziny tam i do domu. Odkąd w maju wybrałam się z nim na Kaszuby (z Krakowa) traktuje jazdę samochodem jak koszmar, który i tak go nie minie więc najlepiej go przespać.
Polecam jeździć ze swoimi włochaczami mimo niedogodności :-)
Dla psychiki kota nowości też są wskazane.
Pozdrawiam
Kasia