Wypowiedzi
-
W tym temacie mogę powiedzieć, żeby uważać na taki domowo-babciny sposób na użądlenia jakim są kompresy nasączone wodą z octem. U mnie taka pseudo kuracja przynosła opażenie skóry, w efekcie dużo gorzej to wyglądało niż zwykły bąbel po pszczole.
-
Marcin Ożarek:
Ja sadzę i jednoroczne i drzewa. Co do pszczółek w mieście, no ja mam w Poznaniu na ogrodzie i tam niech mi ktoś wejdzie na ogród... hehe to się spuści na niego pszczoły :P a tak serio, to nie ma przepisów zabraniających więc można :) no i pszczoły mają pełno użytków dookoła bo każdy sobie kwiatka czy drzewko posadził :)
Tylko też z tych pojedynczych drzewek w ogrodzie niewiele nazbierają.
Z tego co kojarzę to przepisy "zabraniające" jakieś są, a konkretnie dotyczą lokowania pasieki w określonej odległości od granicy działki i od drogi(polnej czy każdej innej). Szczegółów nie pamiętam ale za blisko sąsiada stać nie mogą, chyba minimum 5 metrów.
A z jednorocznych co byś polecał? -
Marcin Ożarek:
Dziękuję za odpowiedź... aktualnie działam nad akcją "Pszczoły z Miast" i promuję wśród znajomych, stawianie uli w miastach na obraz zachodnich akcji. Co do kultury, raczej mam tutaj na myśli nie osobistą a raczej kulturę wsparcia dla młodych, pomoc i faktyczny rozwój pszczelarstwa :)
Nie można stać w miejscu moim zdaniem, trzeba się rozwijać, rozwijać swoje użytki no i wg. mnie minimalizować, dokarmianie cukrem a raczej właśnie zwiększać użytki własne dookoła pasiek.
Stawianie uli w miastach?
Strach pomyśleć nawet co na to ludzie nie-pszczelarze. Ja na szczęście mieszkam na wsi, tu jest trochę inny klimat mentalny. Ale słyszę często jak pszczelarze-działkowcy dostają w kość (a raczej cierpią na tym pszczoły), bo jeden się boi, drugiemu przeszkadza rójka, trzeci ma małe dzieci, czwarty uczulenie itd. itp. Wizyty straży miejskiej bywają nagminne.
Niektórzy ludzie sie po prostu boją tych owadów i nic tego nie zmieni, żadna edukacja i ja to rozumiem. Na przykład ja odczuwam silny lęk przed pająkami (wiem, że to trochę co innego, no ale przykład) i gdyby nagle powstała moda na hodowlę pajęczaków w dużych ilościach, celem pozyskania przędzy pajęczej, to szczerze mówiąc zrobiłbym wszystko, żeby takiego hodowcę wykurzyć jak najdalej. Na pewno taki permamentny lęk zaszkodziłby mojemu zdrowiu.
Jeśli chodzi o rozwijanie użytków wokół siebie, to oczywiście to piękna i szlachetna akcja. Sam się angażuję sadząc lipy, akacje i inne miododajne rośliny na swoim terenie. Ale jak już gdzieś czytałem, my którzy teraz posadzimy takie drzewa, raczej na nich nie skorzystamy, dopiero przyszłe pokolenie. Może lepsze są do tego celu rośliny jednoroczne? -
Marcin Ożarek:
No i ciekawa się zrobiła dyskusja... wracając do dofinansowania, aby dostać te 20,000zł trzeba być zarejestrowany jako bezrobotny i nie można mieć własnej działalności gospodarczej. Czyli wielu z nas młodych, prężnych... a czasem i pszczelarzy już nie dotyczy.
Mnie dotyczy ;P
Tylko, że póki co nie mam jeszcze 20 rodzin.
Myślałem, że powinno Państwu zależeć na rozbudowie populacji pszczelej, a tu wszystkie elementy pasieki i produkcji drogie, często słyszymy o problemach ze startem u weterynarzy, o problemach ze sprzedażą no i ogólnie o kiepskim zarobku jeśli w ogóle mówimy o zarobku jako pszczelarze.
Te problemy również i mnie dotknęły w ub. roku. 100% osyp po zimie, bo na jesieni nie mogłem nigdzie dostac apiwarolu, a do koła nie należałem, nawet o tym nie pomyślałem. Zwykle zaopatrywałem się w apiwarol przez internet, a rok temu nagle wszędzie niedostępny. Przynajmniej ja tak trafiłem. W panice sięgnąłem po kwas mrówkowy... ale że to był mój pierwszy (i ostatni) raz to chyba zrobiłem coś nie tak. Po kuracji pszczoły funkcjonowały normalnie jeszcze, zamknąłem je na zimę jak zawsze, a potem na wiosnę przykra niespodzianka. -
Przestrzegałbym przed tymi panelami podłogowymi. Może sa jakieś różne rodzaje (nie wiem) ale ja 3 lata temu wykorzystałem panele do kilku daszków. Niby fajnie i łatwo się je obrabia, sa lekkie, mocne i w ogóle. Jednak po tych 3 latach zauważyłem, że się odkształciły nieco. Złapały wilgoć, chociaż malowałem spodnią stronę farbą olejno-ftalową (aby stworzyć szczelną powłokę). Wg mnie za bardzo to sie nie nadaje na dłuższą metę. Już chyba lepiej pójść w kierunku zwykłej cienkiej sklejki, są też specjalne wodoodporne.
-
Czarek M.:
Witajcie pszczelarze,
Tej jesiennej zimy, nie ma zbyt wiele prac w pasiece, zwłaszcza jeśli jest to tylko kilka uli.
Mój pszczelarski mentor twierdzi, że można swobodnie się utrzymać z pasieki liczącej 20 uli. Ta liczba pni jest także konieczna do uzyskania dopłat i dofinansowań oraz do wpisu do rejestru weterynaryjnego.
Ciekawe rzeczy tu czytam.
To "utrzymanie się" dotyczy racjonalnego gospodarowania pasieką (zakup węzy, naprawy uli, leki itd.) aby bilans ze sprzedaży produktów i wydatki był na plusie czy chodzi o "utrzymanie się" pszczelarza? Poza tym nie każdy ul ma taką samą wydajność, mam na myśli jego konstrukcję, lokalizację no i siłę rodziny. W dodatku nie każdy pszczelarz wykorzystuje swoje pszczoły w 100%, jedni biora tylko miód, inni zbierają propolis, inni produkują woszczynę, jeszcze inni łącza to wszystko.
Co do rozbudowy pasieki to doszedłem do wniosku, że najtańszy będzie styropian. A dokładniej styrodur XPS do kupienia w markecie budowlanym. Mam zamiar robić z tego proste skrzyneczki. Prototyp już powstał rok temu, a właściwie dwa samodzielne korpusy, które służą mi jako rojnice i jako ule do rozwoju odkładów. W kilku drewnianych ulach zrobiłem nowe daszki z XPSu właśnie, o wiele lżej się teraz otwiera taki ul. XPS to materiał bardzo wytrzymały na ściskanie (używa się go np. do ocieplania podłóg) ale trzeba się jednak delikatnie z nim obchodzić. Mam na myśli kontakt z wszelkimi ostrymi przedmiotami mu nie służy.
Jeśli chodzi o rozmnażanie rodzin, to do tej pory latałem po drzewach i zbierałem rójki. Ale... chyba każdy wie jaki z tym kłopot. W zeszłym sezonie nareszcie opanowałem sztukę rozmnażania przez odkłady i myslę, że teraz w ten sposób będę robił. Poza tym dzięki temu można też rozładować nastrój rojowy w mocniejszych rodzinach, no ale jeszcze się tego uczę.
Czarek jesli możesz napisz coś o tym dofinansowaniu, z czym się to je.Kamil Krzysztof edytował(a) ten post dnia 09.01.13 o godzinie 21:52 -
Andrzej Pieniazek:
Kamil Krzysztof:
a tego tam matjasa ignoruję więc niestety nie znam jego sugestii i średnio mnie interesują
Widać dalej, że nie zrozumiał Pan idei tego artykułu ale koniecznie chce Pan wtrącić swoje trzy grosze, tak jak zwykle. Niczemu to nie służy, a innych pewnie też "średnio" jak w ogóle interesuje.
Nie wiem co to takiego "matjas", a jak chodziło o Mathiasa to chciałbym przypomnieć, że nie zniekształcamy celowo imion innych dyskutantów i po polsku piszemy wielką literą.
Owszem chcę, podobnie jak pan uwielbia wtrącać swoją mantrę, że ktoś czegoś nie zrozumiał (w domyśle ma inne zdanie). Łatwo się krytykuje, hm?
Matjas to rodzaj śledzia:
Dziwię się, że pańską przebiegłością nie zajrzałby chociaż w google aby sprawdzić hasełko.
Moje błędy ortograficzne proszę sobie dopisać do zbioru innych uwag. Czy są one celowe, bezcelowe czy bezsensowne to bóg raczy wiedzieć.
Zauważyłem, że w wielu miejscach sam pan prowokuje off topic (przy użyciu personalnych uwag), a potem wielkie zdziwienie. Do czego to służy?
Tymczasem ja postawiłem proste pytanie. Jak najbardziej odnosiło się do tematu. Może nawet banalne, głupie czy jakkolwiek by je nie nazwać. Myślę, że zasługuje na odpowiedź, choćby równie głupią. Jeśli kogoś to przerasta, to po co zabiera głos?! Gdzieś tam jeszcze cicho wierzyłem, że ktoś kompetentny, na poziomie będzie umiał odpowiedzieć. Niestety teraz już złudzeń nie mam. -
"najwidoczniej nie zrozumiał pan mojego pytania(...)"
Napisałem "z tego skanu ... wynikałoby". Podszedłem do sprawy wyłącznie wzrokowo. Jeśli to kiepskie podejście, to proszę przedstawić lepsze. Widzę największą czerwoną plamę w sekcji 'education' i wyciągam wniosek, że w tym miejscu najdłużej/najczęściej spoczywał wzrok czytającego. Dalej postawiłem pytanie: jak się ma twierdzenie A do twierdzenia B? Jeżeli ktoś nie potrafi wprost odpowiedzieć, a chowa się za inwektywami to moje najmniejszczere gratulacje.
a tego tam matjasa ignoruję więc niestety nie znam jego sugestii i średnio mnie interesują -
Z tego skanu na 1 stronie wynikałoby, że najwięcej uwagi, osoba czytająca skupia w części "wykształcenie". Jak to się ma do zjawiska, że najbardziej pożądani kandydaci, to są ci z dużym doświadczeniem? Z reguły w ofertach pracy spotkać można wymagania dot. stażu pracy, umiejętności, uprawnień. Niewiele wspomina się o wykształceniu, no może tylko w przypadkach gdy poszukuje się kogoś młodego.
-
Mathias Z.:
Kamil Krzysztof:
Bardzo dobrze!
Widać, że ktoś odrobił lekcje, miał czas na oszacowanie, bo o googlowanie nie podejrzewam.
Teraz proszę tą samą metodą dokonać obliczeń i odpowiedzieć na pytanie: "Ile jest mrówek na świecie?"
Prosze sobie odpusic polemike w wypowiedziach... Pytanie z komorkami nawet jest bardzo popularne w branzy informatycznej, tak na marginesie.
Dziękuję za błyskotliwą uwagę.
Pozwolę sobie jednak z niej nie skorzystać.
Z kolei pytanie o mrówkach może się pojawić w środowisku entomologów. -
Zofia Stadowska:
Kamil Krzysztof:
A dlaczego tą samą metodą co telefony chce Pan liczyć mrówki ? Czy ja Panu za pomocą liczarki do pieniędzy każe liczyć ryby w stawie?
Teraz proszę tą samą metodą dokonać obliczeń i odpowiedzieć na pytanie: "Ile jest mrówek na świecie?"
Zatem jakąkolwiek inną byle trafną, szybką i dającą się zastosować na rozmowie rekrutacyjnej. -
Adam Michalski:
Kamil Krzysztof:
Ale jakie błędy masz na myśli?
Piszę wiadomość - wciskam enter i się wysyła - po chwili dostaję odpowiedź. Nic więcej mi nie trzeba.
Właśnie z tym różnie bywa. Transakcyjność w gg kuleje. Jeśli wysyłasz wiadomość to dobry komunikator zachowa się na 2 możliwe sposoby:
- dostarczy wiadomość
- jeśli nie może jej dostarczyć - poinformuje Cię o tym.
W gg zdarza się, że wiadomość "niby" zostaje wysłana, a odbiorca jej wcale nie otrzymał (i wcale nie mam na myśli zabezpieczeń antyspamowych typu przysyłanie linków, floodów itp.).
Ale to wg ciebie dotyczy całej sieci GG czy tylko klienta? Bo tak jak wspomniałem, z kilku klientów korzystałem ale dopiero przy GG Lite mam spokój. -
Andrzej Pieniazek:
Zofia Stadowska:
Jak dla mnie normalne pytanie. No bo ile może być tych telefonów? Telefon ma każdy, a wielu nawet po kilka. Trzeba przypomnieć sobie ile ludzi na tej planecie mieszka...
Nieważne czy ktoś odpowie miliard czy dwa, ważne, że odpowiedź powinna być w miliardach, a nie np. w milionach. Zdarzają się jednak odpowiedzi np. 100 milionów, taki człowiek faktycznie ma problemy z oszacowaniem czegokolwiek.. itd..
Bardzo dobrze!
Widać, że ktoś odrobił lekcje, miał czas na oszacowanie, bo o googlowanie nie podejrzewam.
Teraz proszę tą samą metodą dokonać obliczeń i odpowiedzieć na pytanie: "Ile jest mrówek na świecie?" -
Andrzej Pieniazek:
Kamil Krzysztof:
Ja słyszałem, że te pytania mają na celu odwrócenie uwagi od stresowej sytuacji jaką jest rozmowa. Element rozluźniający, nic poza tym.
Ktoś kto chce za ich pomocą oceniać zdolności analityczne kandydata albo jego kreatywność, trochę się przelicza.
Pan słyszał, a ja wiem, że jest inaczej ale nie będę wnikał w szczegóły....
O! To w takim razie chylę czoło i proszę o usunięcie mojej wypowiedzi jako bezwartościowej i nie opartej na żadnej WIEDZY. -
Jolanta I.:
Adam Michalski:
Jw. Kwestia gustu. Ja wolę programy proste w obsłudze, lekkie i szybkie, a nie obładowane tysiącem funkcji, których i tak nie użyjesz, nieintuicyjne itp.
Używa tego więcej osób, niż Ci się wydaje, pomimo tego,że z każdą wersją działa to coraz gorzej.
To tak jak z TVN :) -
Adam Michalski:
Kamil Krzysztof:
Uzywam GG Lite
Szybsze niż błyskawica, nie wiesza się. Generalnie jest tam głównie funkcja rozmowy tekstowej, nawet plików nie można przesyłać, brak reklam, brak emotów, obrazków, dźwięków itd.
Kwintesencja minimalizmu ;)
Nawet najlepszy klient nie załatwi Ci sprawy błędów w protokole transmisji, problemów z serwerami itp.
Ale jakie błędy masz na myśli?
Piszę wiadomość - wciskam enter i się wysyła - po chwili dostaję odpowiedź. Nic więcej mi nie trzeba. Problemy z niedostarczonymi wiadomościami miałem gdy używałem AQQ i oryg. GG, a przy GG Lite o tym zapomniałem. -
Uzywam GG Lite
Szybsze niż błyskawica, nie wiesza się. Generalnie jest tam głównie funkcja rozmowy tekstowej, nawet plików nie można przesyłać, brak reklam, brak emotów, obrazków, dźwięków itd.
Kwintesencja minimalizmu ;) -
Bogusz Julian Kasowski:
Kamil Krzysztof:
jak rozumiem Wrocław to głęboka prowincja?
Ja to rozumiem. Sam miałbym takie poglądy gdyby moje życie inaczej się ułożyło i wylądowałbym w dużym mieście.
Nie Wrocław, a 13-tysięczne miasteczko 60 km od Wro. Napisałem orientacyjnie i żeby ładnie wyglądało ;)
Oczywiście praca jest, inaczej nie byłoby ofert. Tylko nie dla każdego. -
Andrzej Pieniazek:
Rafał Morawski:
czasami nawet nie jest ważna treść odpowiedzi tylko - czy kandydat długo się zastanawiał czy może kreatywnie podszedł do tematu...
Takie klasyczne, pozornie durne pytanie - "Ile jest telefonów komórkowych na świecie?".
Ja słyszałem, że te pytania mają na celu odwrócenie uwagi od stresowej sytuacji jaką jest rozmowa. Element rozluźniający, nic poza tym.
Ktoś kto chce za ich pomocą oceniać zdolności analityczne kandydata albo jego kreatywność, trochę się przelicza. Należy wcześniej, przed rozmową, uprzedzić kandydata, że w trakcie moga pojawić się pytania nie związane z kontekstem rozmowy. Nie każdy bowiem ma takie swobodne podejście. Jeden chce wypaść jak najlepiej i takie "głupie pytanie" potraktuje równie serio jak inne. Drugi, któremu lekko zwisa, nonszalancko odpowie cokolwiek z uśmiechem na ustach. Trzeciemu mowę odejmie z wrażenia, a czwarty podsumuje rekrutera, że ten jest niepoważny. Wszyscy czterej mają takie same predyspozycje i kompetencje do danej pracy ale na różnym poziomie potraktowali sytuację rozmowy o pracę. -
Tomasz Mąkowski:
Karolina Ł.:
Ja wtedy pytam, czy w ogłoszeniu przypadkiem nie było, że praca jest ciekawa."Jak pani radzi sobie z nudą w pracy?"...... Zwykle przecież pytali o radzenie sobie ze stresem czy z nadmiarem zadań ;)
Ja zawsze takie pytanie o nudę zadaję :)
Może to ukryta aluzja do tego, że rekruter jest już znużony i kawka chodzi mu po głowie?