Wypowiedzi
-
A ja z naszego pieknego Poznania polecam Hanami Sushi :) na razie świeci pustkami bo działa od 2-3 miesięcy ale sushi maja naprawdę niezłe. Nic dziwnego, skoro jeden z kucharzy przeszedł z Sushi77 :) a tam naprawdę im sushi wychodzi :)
-
Łukasz B.:
Justyna Trawińska:
ooo - i nie tylko! W profilu znalazłem info, że portugalskim koleżanka włada. No to wokalistkę mamy :)
a ja jestem z Poznania. i ładnie spiewam. :D
terra ino gitarra :D:DŁukasz B. edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 09:46
no to teraz trzeba nazwe wymyslec... :) jakies sugestie? -
Świty antoni jest patronem lizbony, a generalnie cała impreza nazywa się santos populares.
A młyn don kichota jest w drodze na cabo da roca-na cabo verde sama przyznasz troche daleko.
plaża w guincho swietna, ale wierzna-raj dla surferow. mniej wietrzna a rownie mila jest plaza w carcavelos niedaleko sports bar. no i koniecznie odwiedz estoril i sintre.
beijinhos e muitos parabens!
Magdalena Kociszewska:
swieto sardynek to Santo antonio i jest w czerwcu. cala lizbona sie bawi i wszedzie czuc sardynki! Na szczescie sprzedaja majerco, ktory jak za sprawa czarodziejskiej rozdzki neutralizuje zapach z rak! w nocy wejscie w okolice castelo nie nalezy do najlatwiejszych...
jesli chodzi o Lizbone to poza postami, z ktorymi sie absolutnie zgadzam polecam rowniez guincho(piekne plaze i boskie knajpki , najlepsza cataplana jaka mozna znalesc w Portugalii - restauracja Maste Ze), w drodze na Cabo verde jest boski mlyn(knajpka) nazywa sie Don Kichote(obledna sangria) i mozna z niego podziwiac piekny zachod slonca w upalne dni...
stosunkowo blisko lizbony jest jeszcze Obidos(w strone fatimy) - piekne miasteczka rodem z legolandu.
jesli chodzi o plaze i wybrzeze costa da caparica to najlepsza znajduje sie na koncu(juz w sumie nie caparica) i jest nia praia do meco!!! warto
hm...a w Lizbonie jest cale mnostwo magicznych miejsc, ktorych nie opisuje zaden przewodnik...
grande beijo pra todos!
madalena -
a ja jestem z Poznania. i ładnie spiewam. :D
a co do fado to oczywiście Maderedeus, ale podobnie jak kilka osób wcześniej wspominało-najpiękniejszy wieczór fado to ten spędzony w jakiejś zabitej dechami knajpce na bairro alto gdzie właściciele i znajomi królika śpiewali razem... -
dla mojego szefa to, że nie znałam portugalskiego nie było problemem-liczą się kwalifikacje :)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Storczyk orchidea