Wypowiedzi
-
Publikowanie przeze mnie informacji o sytuacji w kraju w dniu, kiedy Szkocja głosuje za oddzieleniem się od Królestwa Brytyjskiego jest w zasadzie niczym oryginalnym. Dzisiaj cały świat przygląda się Wyspom i każdy stara się w możliwie błyskotliwy sposób podzielić swoimi spostrzeżeniami. Niczym nie będziemy się różnić od ekspertów, podając dane statystyczne za czy przeciw oddzieleniu, spływające z różnych stron kraju. Możemy stwierdzić jedynie, iż niezależnie, czy kraj zostanie oddzielony od Wielkiej Brytanii, czy też nie, szkocka demokracja przez kolejne lata prawdopodobnie będzie znacząco podzielona.
Dzieje się tak ponieważ obecne wyniki informują o stosunku 51 do 49%. Innymi słowy połowa społeczeństwa chce zrobić coś, czemu druga połowa sprzeciwia się.
Dwie szanse
Szkoci mają w tej sytuacji tylko dwie możliwości: albo wybiorą czarne albo białe. Nie ma tutaj różnych odcieni szarości. Nie można być trochę w ciąży a za jakiś czas uznać, że się nie jest. Ludzie złudnie myślą, iż rząd brytyjski przekazując więcej uprawnień Szkocji spowoduje, że kraj ten będzie odrobinę bardziej niezależny.
Przypomnijmy sobie sytuację z 2012 roku, gdy w Egipcie odbyły się pierwsze od lat demokratyczne wybory po okresie rządów dyktatorskich prezydenta Mubaraka. Naturalnie, za jego długoletniej kadencji również odbywała się elekcja, ale wyniki były jak zwykle przesądzone. Społeczeństwo ówcześnie stanęło przed dokonaniem wyboru, czy chce aby w kraju rozpoczęły się rządy partii świeckiej, czy jednak partii religijnej, której przewodniczył Muhammad Morsi. Morsi w drugiej turze wygrał, zdobywając 51,7% głosów.
I tak oto społeczeństwo egipskie, podobnie jak w Szkocji, podzieliło się na pół: na zwolenników świeckich i zwolenników rządów islamskich.
Pojawiało się wiele nowych haseł towarzyszących zmianie ustroju kraju. Wiele z nich sprzeciwiało się z głęboko zakorzenionymi wartościami w myśleniu społeczeństwa egipskiego. Morsi starał się poprzez swoją partię wpajać różne religijne dogmaty, co w rezultacie 48-procentowa mniejszość egipska, wyznająca inne poglądy, natychmiast nakazała go aresztować oraz wszystkich ludzi z nim rządzących. I tak znowu doszło do krwawego konfliktu.
Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, iż moi szkoccy przyjaciele (czytaj dalej...) -
18 września obywatele Szkocji odpowiedzą na pytanie, które być może zmieni bieg historii ich kraju: „Czy Szkocja powinna odłączyć się od Wielkiej Brytanii?”. Decyzja „na tak” może być tylko wierzchołkiem góry lodowej w procesie walki o niepodległość innych regionów świata, w tym na przykład Katalonii.
Ostatni sondaż YouGov przeprowadzony przez Sunday Times wskazuje, że 51% ankietowanych Szkotów chce powrotu do niepodległości, podczas gdy 49% jest za pozostaniem.
Jako Anglik pracujący dla szkockiej firmy, mam wobec całej sprawy mieszane uczucia. Wolałbym, aby UK pozostała w całości, a Szkocja jako integralna i niezwykle ważna jej część. Mimo, że jest spora różnica kulturowa, niesamowite współzawodnictwo w sporcie i masa żartów o kulturowym podłożu, w głębi większości angielskich dusz panuje przyjaźń i pozytywne nastawienie wobec ich północnych sąsiadów.
Jeśli Szkocja rzeczywiście chce odejść, nikt nie powinien jej stać na drodze.
W sprawie głosowania wciąż jednak pozostaje wielu niezdecydowanych. W niedzielnym programie rozrywkowym - Andrew Marr Show, George Osborne - Kanclerz Skarbu z Partii Konserwatywnej, zdecydował się przekazać Szkocji więcej uprawnień do niezależnego podejmowania decyzji w wielu kwestiach. Warunek? Szkoci muszą zagłosować przeciwko idei niepodległościowej. Osborne dodał, że (czytaj dalej...) -
Jak się okazuje, najszczęśliwszy moment w życiu żeglarza to nie tylko dzień, w którym kupuje się swoją własną żaglówkę, ale również ten, kiedy tę żaglówkę, chociaż trzeba sprzedać, dalej można użytkować. Zaraz wyjaśnię o co chodzi.
Podobno istnieją dwa typy żeglarzy: tacy, którzy lubią majsterkować przy swoich łodziach oraz tacy, którzy lubią wyłącznie żeglować. Zdecydowanie podpisuję się pod miłośnikami żeglugi. Majsterkowanie jakoś nigdy mnie nie kręciło.
12 lat temu kupiłem swoją pierwszą, własną żaglówkę: 7-metrowy jacht. Niedawno, choć niechętnie, wystawiłem go na sprzedaż. Dlaczego niechętnie? No cóż, to kawałek historii, którą wspólnie tworzyliśmy. Poza tym, po ludzku kocham swoją łajbę i gdyby nie fakt, że przeprowadziliśmy się do nowego domu, oddalonego od przystani o wiele kilometrów, nigdy nie podjąłbym tak drastycznych kroków.
Czytaj dalej -
-
-
Klikaj tutaj:
http://scotwork.wix.com/chron-losia -
Zawsze fascynowało mnie jak wiele osób, które uczestniczyły w Treningach Umiejętności Negocjacyjnych Scotwork, mówiło o użyteczności technik przez nas przekazywanych zarówno w środowisku biznesowym, jak i w domu. Istnieje jednak kilka pułapek, na które narażone są wszystkie osoby pragnące doskonalić swoje umiejętności negocjacyjne w kuchni, dlatego chciałbym podzielić się nakazami i zakazami, które wyniosłem ze swojej wieloletniej praktyki.
Czytaj więcej -
Czy spocone dłonie i przyspieszony puls są oznaką zdenerwowania i działają tylko negatywnie na przebieg negocjacji? Okazuje się, że wcale nie musi tak być! Naukowcy z MIT Sloan School of Managment doszli do wniosku, że nastawienie negocjatora jest w tym przypadku decydującym czynnikiem. Przecież takie reakcje organizmu można odebrać jako przejaw pozytywnej ekscytacji! Jak naukowcy do tego doszli?
Czytaj dalej -
Chcę żebyście czegoś spróbowali.
Pomyślcie o jakiejś przyjaznej uchu melodii, coś na wzór Sto lat, sto lat.
Teraz nie podając tytułu piosenki, wystukajcie jej rytm swojemu znajomemu, przyjacielowi, mężowi, żonie. I jeszcze raz. I kolejny...
Czytaj dalej -
Lotnisko Sheremetyevo w Moskwie w ostatnim czasie było sceną głośnej międzynarodowej gry dyplomatycznej z Edwardem Snowdenem w roli głównej. Pan Snowden w opinii jednych wystąpił w obronie inwigilowanych mieszkańców świata, a w opinii drugich popełnił akt zdrady wobec własnej ojczyzny.
Krótko mówiąc, zatrudniony jako analityk w firmie pracującej na zlecenie Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA Snowden przekazał jednemu z dziennikarzy poufne informacje dotyczące akcji inwigilacyjnych prowadzonych przez rząd Stanów Zjednoczonych oraz służby brytyjskie. Jak się okazuje nasze telefony oraz komputery są pod stałym nadzorem. Snowden dowiedziawszy się, iż został zdemaskowany, uciekł z kraju i schronił się na terytorium Hong Kongu. Gdy i tutaj zaczęło robić się dla niego nieciekawie, Snowden opuścił Hong Kong i udał się do Moskwy, skąd starał się o azyl w wielu krajach świata. Tylko niektóre kraje chciały przyjąć do siebie i zagwarantować bezpieczeństwo zbiegowi. Gdy sytuacja zaczęła wydawać się beznadziejna, Wladimir Putin zaproponował tymczasowy, roczny azyl w Rosji. I Pan Snowden z niego skorzystał.
Czytaj dalej -
Ponad 1000 osób zginęło w wyniku zawalenia się budynku (Rana Plaza) niedaleko stolicy Bangladeszu, Dhaki. Byli to pracownicy tanich fabryk produkujących odzież, których zakłady mieściły się w zniszczonym obiekcie.
W dniu tragedii uwaga prasy światowej skupiła się na zachodnich firmach, które to zlecały produkcję swoich wyrobów właścicielom fabryk mających siedziby w tym budynku.
Od wielu lat w bangladeskiej prasie pojawiają się artykuły o nieludzkich warunkach pracy, żałosnych płacach, a nawet wykorzystywaniu dzieci w Indiach. Prawa człowieka tam nie obowiązują.
Kupujący twierdzą, że "nie wiedzieli", że "dopiero teraz zorientowali się co tam się działo". Nikt z nich nie słyszał o tym że pracujący na ich potrzeby zakład produkcyjny mieścił się w nielegalnie wybudowanym, pełnym wad budowlanych budynku…
Czytaj dalej -
Choć uwielbiam patrzeć na żarzące się delikatnym światłem żywego płomienia chińskie lampiony, wznoszące się wysoko na niebie w ciemną, gwiaździstą noc, to chyba sam już żadnego nie puszczę…
Ta "niewinna" atrakcja przysporzyła ostatnio sporych kłopotów jednej z fabryk w angielskim Smethwick, która w środku nocy stanęła w płomieniach. Przyczyną pożaru był właśnie zabłąkany chiński lampion, który spadł na skład łatwopalnych materiałów wywołując pożar dekady. Płomienie można było podobno dostrzec z odległości 80 km a straty wyceniono na ponad 6 milionów funtów.
Czytaj dalej -
Mamy dla Was konkurs! Do wygrania zaproszenie dla dwóch osób na jutrzejszy wernisaż zdjęć Dominika Lewińskiego w Skwerze na Krakowskim Przedmieściu.
Wygrywa osoba, która jako 5 wyśle maila na adres klub@scotworkpolska.pl w temacie wpisując: "Wernisaż". Powodzenia! -
-
Negocjator - awanturnik
Jak zachowywać się, kiedy natrafimy na negocjatora - awanturnika?
Każdy z nas w swoim zawodowym (i nie tylko) życiu na pewno spotkał się z tym typem negocjatora: Klient, który grozi, że odda Twój kontrakt konkurencji, jeśli Ty - tu i teraz - nie dasz mu tego, co chce; członek rodziny lub bliski przyjaciel, który przybiera postawę ofiary, grając kartą "winy"; wściekły szef, który nie jest zadowolony z osiąganych wyników.
Gdyby tylko była taka możliwość, z pewnością wszyscy unikalibyśmy zadawania się z tego typu ludźmi. W większości przypadków - nie mamy wyjścia.
Kiedy jesteśmy poddawani presji, często włącza nam się rządza rywalizacji i nieopanowana agresja.
Wspomniane zachowania doskonale obrazują choćby casy negocjacyjne, które przerabiamy w trakcie naszych comiesięcznych spotkań w ramach Klubu Scotwork. [Zobacz galerię zdjęć] Chociaż odgrywane w "bezpiecznym" środowisku, nie stronią od emocji, buzujących hormonów, efektu wilczego stada, czy w konsekwencji latających łosi.
Mózg każdego z nas, w obliczu rosnącego napięcia budzi do życia swoje instynkty pierwotne. Mamy tendencję, do obrony naszego punktu widzenia, niczym Częstochowy przed potopem szwedzkim z 1655 roku. Ze wszystkich sił przekonujemy i argumentujemy swoją rację, zupełnie pomijając potrzeby drugiej strony, czy sygnały, które ta do nas zapewne wysyła. Prowadzenie negocjacji w takich okolicznościach jest trudne, a znalezienie satysfakcjonującego obie strony rozwiązania staje się niemal niemożliwe.
Jeśli więc napotkasz na negocjatora-awanturnika, musisz być przygotowanym. Właściwe zrozumienie własnych potrzeb oraz ograniczeń pomoże Ci w uniknięciu reperkusji porozumienia zawartego w obliczu presji drugiej strony.
Ustal dlaczego reprezentanci drugiej strony tak się zachowują. Jak? Musisz poznać i zrozumieć przesłanki, jakimi oni się kierują; odkryj problemy, które ich emocjonują; co ich napędza. Za pomocą odpowiednio dobranych wcześniej pytań - postaraj się dotrzeć do ich prawdziwych obaw.
W dalszej części procesu negocjacyjnego - w fazie pakowania Twojej propozycji, postaw na kreatywność, która odpowie na potrzeby drugiej strony, ale na Twoich warunkach.
Uważaj na irracjonalne żądania padające z drugiej strony, które szczególnie na tym etapie negocjacji mogą wyprowadzić niedoświadczonego negocjatora z równowagi i przenieść Cię i Twój mózg na plan filmu "Teksańska Masakra Piłą Łańcuchową". Nie daj się sprowokować, nie włączaj swoich emocji!
Następnym razem, gdy napotkasz na negocjatora-awanturnika, nie zapomnij, że odwzajemniona wrogość nasila tylko panującą wrogość i negację, a ta uniemożliwi Ci dotarcie i poznanie prawdziwych potrzeb i obaw drugiej strony. Pamiętaj, że ludzie negocjują, bo mają w tym zawsze jakiś interes - nawet pieniacze.
Tymczasem do zobaczenia na kolejnym Klubie Scotwork - 18 marca 2013, godz. 18.00 w Caffe Biznes
Potwierdź swoją obecność na spotkaniu [KLIKNIJ TUTAJ]
Lepszym pytaniem byłoby - gdzie jest ta wołowina
Narastająca fala pytań i krytyki na temat jakości naszego jedzenia i jego prawdziwej zawartości przybrała ostatnio na sile. Mowa tu oczywiście o "mięsnym" incydencie na wyspach i wykryciu tam mięsa z koniny w mięsie sprzedawanym jako wołowe.
Nie sposób nie wspomnieć o tej sprawie choćby przez fakt, iż wykryta konina była niesłusznie powiązana z Polską.
Duże sieci handlowe takie jak Tesco, Iceland czy Aldi, a ostatnio również Findus musiały wycofać ze sprzedaży ogromne ilości zakwestionowanych wyrobów garmażeryjnych. I choć to z pewnością jeszcze nie koniec tej sprawy, oszustwo/niedopatrzenie już przełożyło się na ogromne straty finansowe oraz utratę przez lata starannie pielęgnowanej twarzy i wizerunki zamieszanych w nią firm i marek.
Do sprawy końskiego mięsa ciekawie odniósł się niedawno Giles Coren - wybitny krytyk kulinarny publikujący w The Times. W swoim artykule pisze on o braku wiedzy, ignorancji nas - konsumentów na temat produktów, które spożywamy na co dzień:
"Czy naprawdę myślimy, że producenci do produkcji mięsa używają tylko produktów najwyższej jakości? Wyłącznie najlepszych kawałków delikatnego, organicznego mięsa pochodzącego od bydła z wolnego wybiegu, zajadającego się wyłącznie zieloną trawką; bydła ubijanego oczywiście w sposób humanitarny? A może dalej - mięsa ręcznie mielonego przez wróżkę?!" I to wszystko w cenie 6 złotych za kilogram?
Dostajemy dokładnie to za co płacimy.
Przekładając ten case na nasze podwórko - czego możemy się spodziewać, jeżeli nasze negocjacje opieramy wyłącznie na jednej wartości - cenie.
Jeśli nieustannie będziemy żądać wyłącznie lepszych cen, wytworzony wir w dół może przenieść nas do miejsca, do którego dotarcie będzie dla nas brzemienne w skutkach, a reperkusje wytworzonej przez nas sytuacji pogrążą nas i nasze krótkowzroczne negocjacje.
W sytuacje tę doskonale wpisują się słowa jednego z amerykańskich astronautów. John Glenn zapytany o to jak się czuje siedząc w kokpicie rakiety przygotowywanej właśnie do startu, miał odpowiedzieć - "To bardzo ocucające uczucie; lecieć w kosmos wiedząc, że moje życie powierzono tak naprawdę w ręce firmy, która zbudowała ten pojazd kosmiczny; firmy, która została wybrana oczywiście w wyniku państwowego przetargu, którego głównym kryterium była "najniższa cena".
1986 - katastrofa promu Challanger,
2003 - katastrofa promu Columbia,
2012 - zamknięcie Lotniska Modlin, etc.
W celu regularnego otrzymywania ciekawych wskazówek negocjacyjnych oraz powiązanych informacji rynkowych, zapisz się na pierwszy w Polsce Scotwork Know-How Letter (TUTAJ).
Zapraszamy Cię również na szkolenie i osobiste spotkanie z Trenerami Scotwork Polska. Więcej na http://www.scotwork.pl
Pozdrawiamy,
Zespół Scotwork Polska -
Nie myl negocjacji z targowaniem się
Istnieje luka w tej logice - po pierwsze, termin "negocjacje" jest nadużywany. Często, kiedy handlowcy mówią: "Jesteśmy w trakcie negocjacji z klientem" faktycznie oznacza to - "Właśnie targujemy się o cenę". Targowanie się to nie negocjowanie. Targowanie się to oferowanie swojego produktu w obniżonej cenie - mówiąc wprost stosujesz ustępstwa od ceny wyjściowej do momentu, aż klient powie: "tak".
Negocjacje zaś polegają na otrzymaniu czegoś na równi lub czegoś o wyższej wartości, w zamian za ustępstwa, które proponujesz ze swojej strony.
Prosty przykład: kupujący zamawia dodatkową partię towaru w zamian za nieznaczne obniżenie ceny.
Po drugie, aby podjąć negocjacje, wszystkie strony muszą wierzyć, że jest to w ich interesie. Jak często jako przedstawiciele działów handlowych znajdujemy się w sytuacji, gdzie to my wierzymy, że proponowany przez nas produkt lub usługa pomogą klientowi. Sam klient nie widzi tego jednak w taki sposób?
Spędziłam wiele godzin, nawet wiele lat, siedząc obok sprzedawców podczas ich rozmów z Klientami. Wielokrotnie obserwowałem sytuacje, kiedy to sprzedawcy dochodzili do momentu w rozmowie, kiedy pomimo oczywistych korzyści dla Klienta, ci nie decydowali się na zawarcie umowy.
Zbyt często sprzedawcy zaczynają obniżać cenę w błędnym przekonaniu, że to pozwoli klientowi dostrzec w pewnym momencie sens posiadania oferowanego mu produktu i że ten zdecyduje się na jego zakup. Sprzedawca uważa, że negocjuje, ale w rzeczywistości jedynie jednostronnie targuje się z kimś, kto najwyraźniej nie chce jego produktu.
Ludzie uświadamiają sobie, że w ich najlepszym interesie jest podjęcie negocjacji, tylko wtedy, gdy dostrzegają, że koszty związane z powiedzeniem "nie" są dla nich niedopuszczalne.
Trzymaj język za zębami
W sieci ukazał się ostatnio ciekawy raport. Wynika z niego, iż dla wielu klientów dodawanie kolejnych elementów do składanej przez nas oferty, nie podnosi wcale jej finalnej wartości. Wręcz odwrotnie - obniża wartość naszej oferty!
Wspomniany raport, opublikowany w Journal of Consumer Research sugeruje, iż konsumenci analizując wartość kompleksowej usługi, czy produktu bardzo często uśredniają jej/jego wartość.
W badaniu, które zostało przeprowadzone na potrzeby przywołanego wcześniej raportu, zapytano konsumentów ile byliby gotowi zapłacić za iPod-a w wersji touch. Jednocześnie ta sama grupa badawcza została poproszona o podanie ceny, którą byliby gotowi zapłacić za tego samego iPod-a wyposażonego dodatkowo w zbiór smartphone-owych aplikacji. Co się okazało? Otóż badani konsumenci niżej wycenili ofertę, która miała więcej elementów!
Podobne badanie przeprowadzono na grupie odbiorczej, którą tak jak poprzednio poproszono o wycenę dwóch podobnych ofert: pierwszą obejmującą pobyt w 5-cio gwiazdkowym hotelu; drugą obejmującą pobyt w tym samym hotelu, ale dodatkowo z możliwością korzystania z przynależącego do hotelu kompleksu 3-gwiazdkowych basenów. Tak jak poprzednio, tak i tutaj to ta pierwsza, uboższa w elementy składowe oferta została jednak wyceniona wyżej.
Przedstawione badania wykazały, że strategia dodawania do głównej oferty elementów o niższej wartości, przy panującej tendencji do uśredniania wartości przez konsumentów, może skończyć się obniżeniem wartości całej oferty, nie zaś jej podniesieniem.
Ale to przecież dla doświadczonego negocjatora nie powinno być żadnym zaskoczeniem!
Dokładanie do oferty słabszych elementów, osłabia całościowo jej wartość. Nieprzemyślane, zbyt beztroskie dodawanie do oferty zwykle ma zupełnie odwrotny od zamierzonego skutek.
Wystarczy, że druga strona podważy zasadność, czy też potrzebę obecności choćby jednego z zaproponowanych przez nas elementów dodatkowych, a całościowo nasza oferta straci na wartości .
Pamiętasz przypowieść o stekach z łosia, którą omawialiśmy w trakcie Treningu Umiejętności Negocjacyjnych Scotwork? Wyceniaj swoje ustępstwa! Wyceniaj też wszystkie dodatkowe elementy, które dokładasz do składanej oferty podstawowej, nawet jeśli te nic Cię nie kosztują!
Wówczas z pewnością unikniesz sytuacji, w której Twoja zbyt hojna oferta straci na wartości.
Dobrym rozwiązaniem, o którym mówimy w trakcie treningów Scotwork jest stosowanie zasada 'TJZZ"- czyli Trzymaj Język Za Zębami. Złóż swoją ofertę i czekaj na reakcję drugiej strony. Trzymaj dodatkowe argumenty w odwodzie!
W celu regularnego otrzymywania ciekawych wskazówek negocjacyjnych oraz powiązanych informacji rynkowych, zapisz się na pierwszy w Polsce Scotwork Know-How Letter (TUTAJ).
Zapraszamy Cię również na szkolenie i osobiste spotkanie z Trenerami Scotwork Polska. Więcej na http://www.scotwork.pl
Pozdrawiamy,
Zespół Scotwork PolskaJustyna Grabkowska edytował(a) ten post dnia 29.11.12 o godzinie 15:34 -
Komunikacja negocjacyjna posiada treść, ale również formę.
Według przeprowadzonych przez nas badań:
• 92% menedżerów twierdzi, że prezentacje biznesowe i wystąpienia na forum są w ich pracy kluczowym narzędziem komunikacji i ważnym elementem podejmowanych decyzji?
• Niestety tylko 6% z badanej grupy menedżerów przyznało, że tworzone/otrzymywane przez nich prezentacje są dobrze przygotowane, zrozumiałe i ciekawe dla odbiorców?!
W dzisiejszym świecie forma jest tak ważna, jak treść, czasami nawet ważniejsza [zasada pierwszego wrażenia?!]. Dlatego, w celu wzmocnienia skuteczności prowadzonych przez Was negocjacji [każde negocjacje są swoistą prezentacją] polecam sprawdzenie siebie podczas treningu: Podejmowanie decyzji biznesowych przez prezentacje.
Instytut HPS jest międzynarodową firmą doradczą powołaną i rozwijaną wyłącznie w celu pracy nad tworzeniem i doskonaleniem sztuki prezentacji, retoryki i wystąpień publicznych. PREZENTACJE TO JĘZYK KORPORACJI! Poznanie odpowiednich kodów oraz technik budowania przekonującego przekazu, nie tylko mowy ciała czy prezentacyjnych sztuczek - doprowadzą prezentującego do celu: usłyszenia TAK dla realizacji celów, projektów, potrzeb, czy akceptacji złożonej przez prezentującego oferty.
Dołączcie Państwo do szczęśliwych wyznawców przydatności HPS, z firm/marek takich jak: Allianz, Cadbury, Coca Cola, Danone, DHL, Gillette, Henkel, KPMG, Microsoft, Mc Donald’s, Nokia, OBI, Oracle, Philips, PwC, Raiffeisen, SAP, Sony, T-Mobile, Toyota, Wrigley, Xerox itd. Jak to zrobić? Pobierz broszurę treningu HPS. Eksperci HPS Polska opracowali specjalną ofertę dla „Scotwork’owców” :). Harmonogram treningów, cennik oraz regulamin dostępne są TUTAJ.
Wierzymy w HPS tak mocno, jak w Scotwork. Widzimy efekty innowacyjności i skuteczności metodologii HPS, dlatego z pełną odpowiedzialnością rekomendujemy ten trening.
Służymy czasem – prosimy o telefon, mail – będzie nam niezwykle miło wyjaśnić, dopowiedzieć, zachęcić. Czekamy na kontakt - jak najszybszy !
Najbliższy trening odbywa się już 29-30 października!
Zapraszamy!
Zespół Scotwork PolskaJustyna Grabkowska edytował(a) ten post dnia 23.10.12 o godzinie 09:43