Wypowiedzi
-
Jestem zalamana ta sytuacją, próbowałam ratowac małżeństwo jednak ten czlowike ma 37 lat i nie do konca wie czgeo chce od zycia. Ja dla niego przeprowadzilam się do jego mieszkania dla corki zmienilam szkołę, a po rozwodzie zostanę z niczym, będę musiała wynająć stancję za 1500 zl na zycie zostanie mi ok 600 zl na dwie osoby, te aliemnty to nie bedzie żadna chęć zemsty na męża ale pomoc od niego na zycie on pracuje z a granica zarbia sporo, ja poswiecilam się dla tego związku aon go rozwalił bo mu się odechciało..
-
Niestety nie ja chcem rozwodu a mąż !!!! nie odzywa się wydaje mi się że poznał kogoś
-
Niestety nie mam dowodow, aby udowodnić winę męża :( ewentualnie zeznania świadkow ale co to da. Po z atym dowiadywałam się u prawnika i są szansę abym uzyskała aliemnty od męza nawet bez udowodnienia winy gdyz moja sytuacj abędzie kiepska
-
Witam, opisze swoja sytuację. Od 8 lat byłam w związku bylo roznie, rozstalismy się po roku zeszlismy sie stwierdzająć, że jestesmy jednka dl asiebie wzielismy slub. Mąż pracuje za granica przylatywał co 2 tyg, gdy zaczęły się pojawiac problemy nie chciał ze mna rozmawiać wychodził z domu nie wytrzymywałam tego, potem wyjezdżał nie odpisywał nie odbierał tel, stwierdził, że nie kocha już mnie. Próbowałam ratowac to wszystko on już nie chciał. Obrzucał mnie obelgami, że nikt z emną nie wytrzyma, że jestem okropna nie mam pasji. Ja pracuje dbałam o dom mam córkę 12 lat z innego związku ktorą on kochał, zerwał znią kontakt. Nie odzywa się nie odbiera tel, pozew chce zlozyć wiosną nie umiem sobie ztym poradzić
-
Jestem 10 mcy po slubie z męzem wczesniej znalismy się 8 lat. znudziło mu się małżeństwo i chce rozwodu, pracuje za granicą nie odzywa się od miesiąca próbuje do niego pisac dzwonić nie odbiera, jestem wymęczona psychicznie ta sytuacją. Mam córkę 12 lat z innego związku ktorą mąż ze mna wychowywał z nia tez zerwał kontakt. Mieszkamy w jego mieszkaniu zakupionym przed ślubem, córka chodzi tu do szkoły, rozwód wiąże to ze sobą, że będę musiała wynająć stancję, koszt ok 1500 zl, do tego dojazdy do pracy 200 zl ja zarabiam 2300 na dwie osoby, na corke alimentow od ojca dziecka nie dostaje gdyz on nie pracuje, podalam o aliemnty jego rodzicow oni nie placa a 100 zl maja zasadzone, ojciec dziecka pozbawiony praw. Po rozwodzie pogorszy sie znacznie moja sytuacja materialna, czy mam szanse wystapic z wnioskiem o aliemnty od meza apo rozwodzie na siebie? Zawsze w malzenswtei musialam robic jak on chce, nie dawal mi zadnych pieniedzy na rodzine, sobie kupowal perfumki, ma dwa auta ciuszki a ja z dzieckiem za swoja pensje rachunki oplacalam polowe i musialam zyc on zarabia ok 10 tys
-
witam opisze po krotce swoja sytuację. !0mcy po slubie mąż chce rozwodu- odechciało mu się być mężem, jest intercyza a mieszkanie jest na niego i nie mam tam meldunku. Ja mam 12 letnią córkę ktora nie jest jego, córka jest bardzo z nimz wiązana gdyz przezd slubem bylismy 7 lat ze sobą. Mąż pracuje w norwegi, do polski przylatuje co 2 tyg twierdzi, ze go nie wspieram a gdy chcem od niego jakieś pieniądze mówi, że jestem śmieszna. Ja pracuje zarabiam 2200, do pracy dojezdzam wydaje 200 zl na dojazd, oplacam rachunki w mieszkaniu ubieram siebie i corkę oplaty w szkole na obiady, ubrania najpotrzebniejsze rzeczy. Po rozwodzie z dzieckiem nie mam gdzie pojsc a wynajem stancji to 1500 zl z czego zostaje mi 700 zl. Ojciec dziecka nie pracuje jets pobzawiony praw nie daje na dziecko, dziadkwoie jej maja zasdzone aliemnty i tez nie daja na dziecko. ojciec dziecka ma rente w wysokosci 500 zl. Co ja mam poczac dla meża zmienilam dla dziecka szkole zrezygnowalam ze stancji w ktorej wczesniej mieszkalam. prosz eo pomoc
-
Bartek Banaszyk:
Mam dokładnie to samo co ty, czuje ból mimo upływu czasu- 5mcy od rozstania po 6 latach. On ma nową a ja nadal cierpię ;( Też mi każdy mówi ogarnij się, on nie był Ciebie wart. Tylko, że to ja z nim przeżyłam 6 lat i były też piekne chwile i gdy o nich myślę skreca mnie w środku. Powtarzam sobie, że pewnie Bóg tak chciał, zamknąć tamte drzwi a otworzyć nowe lepsze, tyle, że brakuje mi siły
Obawiam się, że na spotkanie póki co nie ma szans, a nachodził jej nie będę bo to bez sensu. Musimy oboje wzajemnie sobie wybaczyć, a na to potrzeba czasu, tylko on cholernie wolno płynie... Podejrzewam, że nie ma szans na powrót, ale ja jestem głupi... Pewnie powie - nadal jesteś dla mnie bardzo ważny, a ja będę sobie robił nadzieję...
Cały czas próbuję się ogarnąć, uciekam w muzykę, zacząłem czytać książki, ale to tylko oderwanie się od tego na chwilę. Później znowu dręczą wspomnienia, myśli co się zrobiło nie tak... Czasem zwyczajnie idę gdzieś ulicą, przychodzi myśl, a po policzkach lecą łzy... A później złość na siebie - Człowieku weź się w garść! Każdy to powtarza...
Kiedyś pewnie to się skończy, tylko kiedy... Nie potrafię myśleć o niej obojętnie... -
Magdalena Słupianek-Kloska:
Masz racje koniec na ten temat. Dziekuje Wszystkim za udzieleni mi pomocy. Pozdrawiam
temat wg mnie do zamknięcia, było pytanie, była pomoc prawna. Koniec żali. -
Justyna Frankowska:
I mi się wydaje, że po to jest ten portal i wątek, że ludzie tutaj oczekuja pomocy, wsparcia porady a nie jak Pani pisze to jest chore..
Kasia W.:
Pani zdaniem, ludzie nie popełniają błędów? I wszystko nazywaja chorym..
Justyna Frankowska:
To JEST chore.
więc potem wysłałam jej po smsie codziennie, że by przemyślała bo on zniszczy jej życie.
Pomyśl... -
Kasia W.:
Pani zdaniem, ludzie nie popełniają błędów? I wszystko nazywaja chorym..
Justyna Frankowska:
To JEST chore.
więc potem wysłałam jej po smsie codziennie, że by przemyślała bo on zniszczy jej życie.
Pomyśl... -
A jesli on to zgłosi czy coś mi grozi za to? Czy to jakies wykroczenie?
-
Magdalena Słupianek-Kloska:
Dziekuje za odpowiedź, jest ciężko zapomniec 6 lat, i takie upokożenie. Minęło już 4mce od jego odejścia, tylko boje sie, że oni zgłoszą to na policję dlatego nie mogę normalnie teraz przez swoja głupotę życ ;(
Justyna Frankowska:
Nie nie chciałabym być na miejscu tej dziewczyn, wiem to teraz- myslałam, że robie dobrze. Ona sama mi podziękowała mi po tym spotkani, że jest mega wdzięczna za to, że do niej napisałam i jej opowiedziałam o nim- bo on jej prawdy nie mówił. Macie racje co ona dalej powinna ztym zrobić to jej sprawa, za bardzo wciagnęłam się w to, czy ona znim skończy, więc potem wysłałam jej po smsie codziennie, że by przemyślała bo on zniszczy jej życie. Źle zrobiłam ŻAŁUJE wyszłam na idiotkę wariatkę a teraz marwtię sie czy on nie zgłosi tego na Policję. Nie kocham tego człowieka i nie zalezy mi na nim. :(
I dlatego odpuść...wykasuj numer telefonu, wyrzuć wspólne pamiątki/zdjęcia, idź do przyjaciółki i wypij butelke wina, ponarzekaj sobie na niego, wyładuj się na siłowni i po uspokojeniu emocji...zacznij nowe życie z daleka od niego. Nie sądzę, że Twój ex pójdzie na policję, za dużo z tym roboty, poza tym jestem pewna, że jego największym marzeniem na dzień dzisiejszym jest święty spokój...
Kwestia córki - na siłę i żalami tym bardziej nic nie załatwisz. Porozmawiaj z córką, wytłumacz jej wszystko, jeżeli będzie jakis problem - idź z nią do psychologa po poradę. Skup sie na córce, na uspokojeniu swoich emocji (bo widać, że bije od Ciebie żal, gniew, rozgoryczenie) i na dalszym życiu...
Pozdrawiam i szczęścia życzę -
Magdalena Słupianek-Kloska:
Oficjalnie to on się nie rozstał, nie miał odwagi napisał smsa, że razem nie lecimy na wakcje do Londynu do mojej siostry, to jest rozstanie? Moją córkę wychowywał 6 lat ze mną a nawet nie raczył z nią porozmawiac i biedna nie wie dlaczego juz nie chce się z nia spotykać.
A postaw się na miejscu tej dziewczyny? Czy Ty, gdybyś była na jej miejscu też bys chciała mieć telefony/smsy od jego ex? Spotkania, telefony i udowadnianie, że Twój aktualny facet jest be i fuj?
Twój ex rozstał się oficjalnie z Tobą, poinformował Cię o tym i z czystym sumieniem zaangażował się w nowy związek - uczciwe podejście do tematu
Moja rada - zapomnij o nim, nie pisz, nie dzwoń. Jak zobaczy, że odpuściłaś - on też odpuści. Próbowałaś - nie udało się. Wiem, że boli, ale życie nadal trwa i na pewno znajdziesz innego - lepszego...
Pozdrawiam -
Bardziej chyba zbulwersowało mnie to, że on jej naopowiadał, że nie jest z emna bo przebywałam w psychiatryku, biore leki i jestem chora psychicznie- to mnie zabolało najbardziej. a tak nie było i nie jest zrobił ze mnie chorą. Dlateo tez potem napisałam do niej smsy, żeby ze starym facetem sie nie zadawała bo zniszczy sobie życie- faktycznie im może wyjdzie na jakiś czas! Bo mnie męczył 6 lat;( i tez nachodził jak nie chciałam go znać. Potem napisałam mu smsa, że się znią spotkałam i po tym on wysłał mi smsa, że sprawe skieruje do sądu, że wtrącam się w jego życie
-
Nie nie chciałabym być na miejscu tej dziewczyn, wiem to teraz- myslałam, że robie dobrze. Ona sama mi podziękowała mi po tym spotkani, że jest mega wdzięczna za to, że do niej napisałam i jej opowiedziałam o nim- bo on jej prawdy nie mówił. Macie racje co ona dalej powinna ztym zrobić to jej sprawa, za bardzo wciagnęłam się w to, czy ona znim skończy, więc potem wysłałam jej po smsie codziennie, że by przemyślała bo on zniszczy jej życie. Źle zrobiłam ŻAŁUJE wyszłam na idiotkę wariatkę a teraz marwtię sie czy on nie zgłosi tego na Policję. Nie kocham tego człowieka i nie zalezy mi na nim. :(
-
Prosze Pani nie oczekuje głaskania po główce. Człowiek pod wpływem emocji robi różne rzeczy, chciałam ostrzedz tą dziewczynę przed tym człowiekiem ja akurat go znam, zdradzał mnie notorycznie, nie oddał mi pieniędzy ponad 1000 zł za bilety, które ja kupiłam bo mieliśmy razem leciec do moej siostry. Tej dziewczynie opowiada, że leczyłam sie psychicznie, że biorę leki i jestem chora psychicznie- kłamie ją tez jak ona mówiła oszukuje. Nie chciałam dla nikogo tutaj źle, a to, że z nia pisałam czy wysłałam jej smsa czy jemu to chyba nic strasznego za każdego smsa teraz idzie się na policję ?
-
Opiszę swoją historię. Mój były rozstał się ze mną 5 mcy temu po 6 latach przez smsa. Nie mogłam się z tym pogodzi, bardzo cierpiałam. Raz czy dwa wysłałam mu smsa że to niby nie ja tylko jego dziecwyzna z bramki sms, o treści wiem, że mnie zdaradzasz. On pomyślał, że to ja i napisał mi smsa, żebym dała mu spokój. 3 tyg temu zobaczyłam jego zdjęcia z nowa dziewczyną na nk, w dodatku o 13 lat młodsza. Napisałam do niej wiadomośc na nk, czy ona wie z kim się zadaje, że facte ma 34 lata a ona młoda i zmarnuje sobie życie, ż eon zdradzac ją bedzie i oszukiwał. Oan po tym chciała sie spotkac powiedziałam jej prwadę na jego temat, jak byłam z nim, że zdradzał i oszukiwał chcialam ją ostrzec. Dałi mi swoj nr tel i potem napisała mi smsa, że nie ma watpliwosci ze z nim skonczy, ze chce sie na nim zemscic ze ja oszukal z wieloma sprawami. Dzwoniłam do niej bo mialysmy si espotkac we 2 z nim, ja mu chcialam powiedziec, żeby mnie nie wyzywal przed ludzmi i nie robil z emnie chorej psychicznie. Raz do niej zadzwonilam ona powiedzila, ze ona sama to wyjasni i zbeym nie dzwonila. Potem napisalam do niej smsa, ze chcialam dla niej dobrze, ze przekona sie z eon bedzie ja oszukiwal. ona nie odpisala, nastepnego dnia tez napisalam, ze zniszczy sobie zycie i co ona widzi w starym facecie. przed wczoraj napisalam do niego smsa, że się znia spotkałam i że nie ładnie, że teraz ją oszukuje i piękne słowka prawi, że zniszczy jej życie. On mi odp. kiedyś Ci mówiłem daj mi spokój teraz sprawe skieruje do sądu, i będą wyciagniete konsekwencje. Czy coś mi grozi za to, nie nękałam ich nie ubliżałam.
-
Ewa S.:
Wiem, i wiedziałam, że ten typ tak ma tylko, że łudziłam się, że może zbładził - odległość zabiła, za dlugo w związku po wyskoku dałam szansę , bo chyba każdy na nią zasługuje. Dostał szansę ale ostatnią , pokazał kim jest, jakim jest człowiekiem i jak traktuje ludzi, którzy byli z nim blisko
Justyna Frankowska:
Dziękuje za słowa otuchy, staram się jak mogę nie poddawać się, są takie chwile, momenty, że łzy naciskają mi się do oczu - z kim ja w ogóle byłam z człowiekiem, którego pokochała moja córka a on po raz kolejny zafundował jej i dla mnie taki cios, kolejne wakacje były zapalnowane a on wszystko zepsuł bo miał widzimisie albo poznał inną na chwile. Jest nie stabilny w uczuciach mając 34 lata ciągle szuka nie wiadomo kogo i czego
Justyno, tak to działa,ze im więcej energii emocjonalnej zaangażujemy w zwiazek ,tym trudniej z niego sie wycofać. Nie dziwi mnie ,ze chciałaś mu wierzyć -zgodziłaś sie by wrócił. To całkiem normalna reakcja. No ale teraz już wiesz,ze ten typ tak ma ;-) -
Ewa S.:
Masz rację, muszę popracować nad sobą i nie stawiać faceta na piedestale swojego życia, za bardzo chciałam, za bardzo się angażuje emocjonalnie
Justyna Frankowska:
Najgorsze jest to, że gdy on tak wyłączał tel nie odbierał ode mnie twierdząc, że ja ciagle dzwonie- a dzwoniłam tak naprawdę gdy chciałam porozmawiać a , że to był związek na odległość człowiek potrzebował rozmów. Jak było coś nie po jego myśli wyłączał na kilka dni tel ja odchodziłam od zmysłów i zawsze się obwiniałam. Gdy mnie zostawiał i poznał inną ciągle się obwiniałam, co ja zrobiłam nie tak wydzwaniałam, aby wrócił on mnie olewał. Przestałam szanować samą siebie a najgorsze, że córka przezywała to razem ze mną jak on mnie traktował, gdy czuł się samotny dzwonił i był milutki myślałam, że tak musi być może taki mój los. Rok temu przechodziłam to samo nie wiem tylko czemu dałam mu szansę po tym jak mnie potraktował, teraz czuje się chyba jeszcze gorzej
Sama wiec widzisz,ze masz taki typ reagowania w zwiazku, ze oszukujesz sama siebie- nie chcesz widzieć realnej rzeczywistości ,wolisz wierzyć w swoje marzenia.
Im dłużej tekie łudzenie siebie trwa ,tym trudniej je przerwać.
Przerwanie boli,ale trwanie w kłamstwie i ułudzie przedłuża tylko cierpienie i zabiera ci cenny czas.
To tak jak ze zrywaniem plastra-jedni pociągną jednym ruchem i po bólu,inni zrywają po kawałku cierpiąc długo ;-)
Moja uwagę zwróciło tez w twojej wypowiedzi,ze masz tendencję do szukania winy i przyczyny problemu w zwiazku w sobie i usprawiedliwiania partnera-deprecjonujesz siebie, ignorujesz swoje potrzeby i emocje.
Niestety kolejny twój zwiazek może przebiegać wg,. tego samego schematu.
Wiec pomyśl o terapii-czyli pracy nad sobą, aby nie wplatać sie w następne sidła. -
Katarzyna Kulik:
Właśnie doświadczyłam tego, że facet zachowuje się jak małe dziecko mimo wieku, w słowach mówi, że chce mieć rodzinę dziecko przez 6 lat zwodził i sam się ustawił potem poszedł jakby nigdy nic bez żadnych wyrzutów twierdząc, że moja rodzina, znajomi nie obchodzi go to co sobie o nim pomyślą to jego życie i on bedzie robił jak będzie chciał - jego słowa
Justyna Frankowska:
Dziękuje za słowa otuchy, staram się jak mogę nie poddawać się, są takie chwile, momenty, że łzy naciskają mi się do oczu - z kim ja w ogóle byłam z człowiekiem, którego pokochała moja córka a on po raz kolejny zafundował jej i dla mnie taki cios, kolejne wakacje były zapalnowane a on wszystko zepsuł bo miał widzimisie albo poznał inną na chwile. Jest nie stabilny w uczuciach mając 34 lata ciągle szuka nie wiadomo kogo i czego
Niestety niektórzy Faceci są jak mali dzieci, albo nawet jeszcze gorsi. Nie szanują innych, bawią się nimi. Takie osoby nie zasługują na uczucia innych. Powodzenia!