Wypowiedzi
-
Roszczenie o zachowek może być skutecznie realizowane na dodze sądowej wobec spadkobierców. Wszelkie ewentualne mogące powstać co do kręgu faktycznych spadkobierców wąptliwości usuwa jedynie postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku (względnie akt poświadczenia dziedziczenia). Istotnie, trudno zatem dochodzić zachowku przed ustaleniem sądownie bądź notarialnie kręgu spadkobierców.
-
Na postawione przez Pana pytanie nie ma prostej odpowiedzi, niewąpliwe wydają się jednak następujące okoliczności: gdyby wiedział Pan o tym, że auto było kilkukrotnie naprawiane, i miało poważne uszkodzenia, prawdopodobnie nie zdecydowałby się Pan na jego nabycie, albo nabył je, ale po niższej cenie.
Można by teoretycznie przyjąć koncepcję, iż sprzedający nie ma obowiązku informowania nabbywcy o wszystkich naprawach, jednakże jeśli nabywca o to pyta, i zostaje w tym zakresie wprowadzony w błąd można mówić o zatajeniu okoliczności istotnej dla umowy. Wiadomo, że uczestnictwo pojazdu w wypadku może powodować naruszenie jego konstrukcji i właściwości jezdnych nawet, jeśli zewnętrznie uda się przywrócić "nienaganny" wygląd. Z tej przyczyny z dużą ostrożnością podchodzimy do nabywania aut "bitych". Niezależnie od powyższego, mamy prawo nie kupować "kota w worku" - jeśli chcemy nabyć auto bezwypadkowe, to mamy prawo takie nabyć, niezależnie od tego, czy wypadek spowodował trwałe uszkodzenie w pojeździe, czy nie. Podobnie, jak mamy prawo kupić np. stolik w kolorze czerwonym, a nie zielonym, niezależnie od tego, że na jednym i na drugim dziecko może zjeść swoją zupkę. Reasumując - istotna jest odpowiedź na pytanie, czy pytał Pan o ewentualną przeszłość kolizyjną auta i czy odpowiedni zapis jest w umowie. W dalszej kolejności - czy owe naprawione uszkodzenia istotnie zostały naprawą całkowicie zniwelowane.
Życzę powodzenia.
www. adwokatjmr.pl -
Tak.
-
Z tego co Pani napisała wynika, że konsekwencje zdrwotne Taty są poważne. Wygodnie jest zaczekać z punktu widzenia dowodowego z wszczynaniem postępowania cywilnego na rezultat postępowania karnego, albowiem prawomocny skazujący wyrok karny wiąże sąd w postępowaniu cywilnym co do faktu popełnienia przestępstwa. Można jednakże wszcząć postępowanie cywilne (o zadośćuczynienie ewentualnie odszkodowanie) nie czekając na rezultat procesu karnego. Pani zapytanie jest jednakże złożone i trudno w kilku zdaniach wypowiedzieć się o możliwych do uzyskania swiadczeniach, i wiodącej do ich uzyskania strategii sądowej. Pomoc profesjonalnego prawnika jest w sprawach odszkodowawczych bardzo przydatna - należy jednakże pamiętać, że oprócz powierzenia sprawy adwokatowi/rady prawnemu do prowadzenia można także zasięgnąć porady prawnej.
-
Jeśli obie strony zgodnie uznają, że zwrócą sobie to, co wzajemnie świadczyły (auto i gotówkę) to świetnie. Jak się jednakże z okoliczności sprawy zdaje wynikać, klient nie chce zwrócić pojazdu, lecz żąda obniżenia ceny z uwagi na wady rzeczy sprzedanej. W razie sporu sądowego to nabywca, jako osoba wywodząca z określonego faktu skutki prawne będzie musiał wykazać, że towar nabyty obarczony był wadą. Na ogół czyni się to przy pomocy opinii biegłego, który po oględzinach wydaje opinię na temat ewentualnych wad pojazdu. Pytanie, o ile grubsza jest powłoka lakiernicza (i czy w ogóle!) w danym miejscu - być może, nawet jeśli jest grubsza, odchylenie jest na tyle nieznaczne, że mogące wynikać z normalnego procesu produkcyjnego.
W przedmiotowej sprawie zastosowanie znajdą przepisy dotyczące rękojmi, nie zaś szczególna, wzmożona ochrona nabywcy towaru przewidziana dla sytuacji, w których (w pewnym uproszczeniu) konsument nabywa towar od przedsiębiorcy. Z tej przyczyny "piłka" jest po stronie nabywcy auta.
Nalezy także dodać, że strony umowy mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi ograniczyć bądź wyłączyć (za wyjątkiem umów z udziałem konsumentów), postanowienie takie musi jednakże wyraźnie wynikać z umowy i nie dotyczy sytuacji podstępnego zatajenia wady.Joanna Miłkowska - Rębowska edytował(a) ten post dnia 18.04.12 o godzinie 14:48 -
Idea umowy o dzieło jest prosta: dzieło może mieć wady, i jeśli takowe ma, można dochodzić odpowiednich roszczeń z tego tytułu - ale nie jest tak, że można wykonawcy dzieła odmówić w ogóle zapłaty, a następnie (jak często bywa) unikać kontaktu i czekać, aż "sprawa przycichnie". Jeśli ostateczne wezwanie do zapłaty, ze wskazaniem, że brak reakcji spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego zostało już wysłane, nie pozostaje nic innego, jak rzeczone skierowanie sprawy do sądu. Jeśli można udowodnić, że dzieło zostało zamówione, wykonane zgodnie z zamówieniem, odebrane przez zamawiającego, a należność ustalona pomiędzy stronami nie została uiszczona ostateczny rezultat powinien być pomyślny. W razie wątpliwości lub obaw można skorzystać z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, który może poprowadzić sprawę, ale również, bez ustanawiania się pełnomocnikiem w sprawie przeanalizować dokumenty, wysłuchać relacji o stanie faktycznym i udzielić porady.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Bank Czasu