Jerzy Kolanko

adiunkt, Politechnika Wrocławska

Wypowiedzi

  • Jerzy Kolanko
    Wpis na tablicy
    Zastosowanie nowego procesora mocy wg definicji fizykalnych daje teraz efekty w postaci wyników pomiarów małych i dużych odbiorników. I tak np. żarówka LED 0,7W mocy czynnej pobiera z sieci 1,4W. Jest to moc która tylko w części 0,6W idzie na oświetlenie a pozostała wraca do sieci 100 razy na sekundę atakując źródło zasilania, podgrzewając przewody. To po co nam taka pseudooszczędna żarówka? 70% mocy wraca i niszczy sieć. Dlaczego? bo jest w środku kondensator na którym odkłada się ponad 200V. Zasilanie kondensatorowe. Jest dobrze , będzie lepiej jak transformator osiedlowy spłonie i będziemy w nim szukać np wody w oleju czy słabej izolacji a on spłonął od mocy i energii powrotnej z takich urządzeń. Lodówka, 15% mocy powrotnej. To początki pomiarów skalibrowanym poprawnie miernikiem mocy WS-1. Powstaje następny WL1 synchro o klasie 0,2 i lepszych parametrach metrologicznych. Ale pierwsze wyniki już są szokujące. Nikt nie pilnuje mocy i energii biernej ani powrotnej w nowych wyrobach AGD RTV, i u większych odbiorców. Pojawiają się tzw kompensatory optymalizujące wskazania energii które obniżają wskazania liczników - perpetum mobile? Jest dobrze , będzie lepiej aż zgasną wszystkie żarówki i telewizory i system stanie się niewydolny. Jak w Ameryce. Życzę powodzenia w nowych pomysłach jak obniżyć sobie rachunki aż przestanie płynąć prąd i zniknie napięcie.
    • 6.02.2015, 13:00
  • Jerzy Kolanko
    Wpis na tablicy
    Aparaty CES i procesor mocy
    • 25.12.2012, 15:09
  • Jerzy Kolanko
    Wpis na tablicy
    Pracuję nad procesorem mocy i aparatami CES
    • 5.11.2012, 10:34
  • Jerzy Kolanko
    Wpis na tablicy
    Opracowujemy mikrowzmacniacz bezprzewodowy EKG zamiast standardowego aparatu by pacjent był monitorowany przy pomocy laptopa. Drugi projekt to oprogramowanie do zbierania i przetwarzania danych z kilku wzmacniaczy. Przeznaczenie: izba przyjęć, karetka.
    • 25.12.2010, 21:29
  • Jerzy Kolanko
    Wpis na grupie Clinical Research & badania medyczne w temacie CES czaszkowa, przeskórna stymulacja małym polem...
    17.10.2010, 23:24

    CES - cranial electric stimulation. Co to jest? Jest to stymulacja małym polem elektrycznym przy pomocy aparatu bateryjnego 9V. Aparat wytwarza falę prostokątną o częstotliwości 90 Hz lub 100 Hz jak w amerykańskiej wersji (ALfa stim 100). Co powoduje ? Powoduje namnażanie serotoniny, której zaczyna brakować w stanach depresyjnych i stresowych. Zaczęło się od pomocy uzaleznionym bo w ich schorzeniu występuje ostry brak serotoniny. Papierosy znikają po 4 dobach stymulacji. Efekt jest niezwyczajny ale namnażanie serotoniny - neuroprzekażnika wyjaśnił mój dyplomant pan Przemysław Nowacki za co otrzymał 1 szą nagrodę w tegorocznej edycji konkursu PTIB. Aparat skraca sen o 30 % co jest naturalnym efektem przyspieszonego wydzielania serotoniny z jądra szwu i obszarów hipokampu. Polecamy dla aktywnych.

  • Jerzy Kolanko
    Wpis na tablicy
    Czarna dziura w energetyce - wzory i budowanie świadomości o stratach, aparaty CES - depresja, krótszy sen dla aktywnych, aparatura elektro-medyczna projekty
    • 16.10.2010, 03:14
  • Jerzy Kolanko
    Wpis na grupie Wrocław w temacie A może rowerem elektrycznym zdrowiej, dalej i szybciej ?
    5.10.2010, 23:15

    Panu Pawłowi: odkryję się trochę i Panu dodam: ja mam motor jak wszyscy ale po to by mieć swoją wolność na wakacjach. Skuter i dwa rowery na co dzień. Nie kosztuje to dużo. Motor to była zagadka na inteligencję ale jest potrzebny jak pisałem. Komputera nie wożę ze sobą. Zbyt szanuję swoje dane i sam komputer by go wozić. Komputer włączam i zostawiam w domu. Jak potrzebuję go to sobie wkładam pendriva do dowolnego komputera (np w pracy) i "odpalam" Log me in lub coś podobnego. Na ekranie pojawia się mój komputer z własnymi zasobami i jak potrzebuję pobieram lub go używam. No tak. Auto z klimatyzacją też mam i ma już 10 lat a przejechałem niecałe 100 000 km. To pożyteczna technika, którą należy oszczędzać jak kobietę by długo służyła. A na rowerze w krawacie też jeżdżę na zajęcia i się nie pocę bo silnik pomaga. Studentki nie narzekają i zwykle zdążam na spotkania załatwiając coś jeszcze po drodze bez stresu że nie zdążę. Pozdrawiam, Jerzy Kolanko

    Paweł G.:
    Jerzy Kolanko:
    A kolega z Kozanowa chyba też kupił i to lepszy model bo ma dość samochodu na co dzień i chce się po drodze ruszać a nie siedzieć w metalowym pudle i słuchać dyskoteki. To kosztuje i zdrowie i czas i pieniądze. To nie jest eko.

    Nie można w ten sposób generalizować ;) Po pierwsze - nie zawsze można dojechać do pracy rowerem... czasami z przyczyn bardzo przyziemnych - odległość. Poza tym... dajmy na to przy 40 stopniowym upale... to ja zdecydowanie wolę auto z klimatyzacją niż rower - nie wyobrażam sobie rozmowy z klientem po zejściu z roweru kiedy leje się ze mnie pot... że już o koszuli, krawacie i takich innych przesiąkniętych potem nie wspomnę ;)

    Co do metalowego pudła... nieekologicznego. Takim jeżdżę... dlaczego ? Bo dla mnie to nie tylko metalowe pudło, to przede wszystkim wygodne narzędzie pracy i wygodny środek lokomocji. Może nie należy do ekologicznych... może jest metalowy... może zdarza mi się w nim głośniej słuchać muzyki... i owszem, kosztuje, ale... przemieszczenie się nim z jednego końca miasta w drugi, w godzinach popołudniowych zajmuje mi może 15 może 30 minut zależnie od pory... i za żadne skarby świata nie zamienię tego na rower bo:
    - pod krawatem na rowerze jest niewygodnie
    - ciężko zabrać ze sobą laptopa i stertę papierów a czasami inne dziwne potrzebne rzeczy...
    ...no i sam fakt, że w ciągu 2 lat przejechałem wg. wskazań licznika tak na oko ze 120-140 tys km... to jednak daje do myślenia bo są to kilometry nabite głównie na dłuższych trasach. Rowerem nie przemieszczę się z Wrocławia do Warszawy w 3-4 godziny, ani do Krakowa w 1,5-2 ani nawet do Pasikurowic w 20 min ;) Z tego samego powodu jest to dość komfortowe i wygodne metalowe pudło w którym nie czuję zmęczenia po przejechaniu 100 czy 200 km... a bywa i tak, że czasami w ciągu dnia muszę przejechać 700-800 km - i fakt faktem, wtedy zdycham i nie chce mi się oglądać auta przez tydzień... ale żadnym innym środkiem lokomocji nie jestem w stanie takiego czegoś wykonać - pks - za mało czasu, pkp - podobnie, rower... to już w ogóle. Owszem... zastanawiałem się nad mocnym motorem, ale życie nie jest takie straszne... więc dałem sobie na wstrzymanie ;)

  • Jerzy Kolanko
    Wpis na grupie Wrocław w temacie A może rowerem elektrycznym zdrowiej, dalej i szybciej ?
    2.10.2010, 10:30

    Przeczytałem komentarze, dziękuję ale jak jeden z panów zauważył rower to dla mnie podstawa od lat. Jesień, zima, wiosna, lato. Trzeba się odważyć, rozważyć i zaplanować. Pada mocno, jadę inaczej. Dyskomfort - co to jest? Zimno - tzeba się cieplej ubrać a nie podkręcać ogrzewanie w samochodzie albo włączać klimatyzację. To, że jesteśmy stałociepni nie oznacza, że mamy mieć ten "komfort" na okrągło bo można od tego umrzeć. Organizmem trzeba poruszać, sam umysł to mało. Człowiek nie komputer. Skuterem też jeżdżę - kupiłem w Tesco. czterosów - w miarę ekologiczny. Ten rower elektryczny ktoś wymyślił i ja jestem za jako stały użytkownik roweru w ogóle. Nie zawsze zabieram baterię. Przepraszam za źle podaną nazwę ulicy, ma być Dubois we Wrocławiu. A kolega z Kozanowa chyba też kupił i to lepszy model bo ma dość samochodu na co dzień i chce się po drodze ruszać a nie siedzieć w metalowym pudle i słuchać dyskoteki. To kosztuje i zdrowie i czas i pieniądze. To nie jest eko. A Leśnica - dlaczego nie macie swojej ścieżki rowerowej ? Zgłosić do Prezydenta , on jest za. Pozdrawiam rowerowiczów z silnikiem i bez silnika. Ceny: na Allegro za mniej niż 2000 zł i to niemiecki a ten który teraz używam to 1200 zł - bez manetki gazu czyli muszę kręcić pedałami żeby jechał więc nie dla całkiem leniwych. Rower zamykam gdziekolwiek i zabieram baterię do domu - i tak trzeba naładować. On wcale nie wygląda inaczej. Może tylko tyle, żejest nowy.
    Jerzy KolankoJerzy Kolanko edytował(a) ten post dnia 02.10.10 o godzinie 10:38

  • Jerzy Kolanko
    Wpis na grupie Wrocław w temacie A może rowerem elektrycznym zdrowiej, dalej i szybciej ?
    2.10.2010, 05:27

    Rower elektryczny - co to jest ? Dla mnie to zdrowie, ruch dla ciała ze wspomaganiem mikroprocesorowym i baterią na codzień. To dobre. W prawej ręce 6 biegów, zasięg: centrum dowolna dzielnica - 15 min, korki nie istnieją. Bateria elekronicznie zoptymalizowana i zabezpieczona pomaga paedałować. Są wersje z manetką gazu dla leniwych. Dostępne na Dibua w sklepie rowerowym. http://rowery-elektryczne.pl . Dzięki uprzejmości testowałem róźne modele i każdy był dobry. Są drobne kłopoty ale dużo mniejsze niż z zepsutym samochodem no i nie trzeba ciągle dolewać paliwa. Baterię zabieram na ładowarkę i rano można jechać. bez baterii też można jechać. Konstrukcja roweru dość lekka i wygodna. Polecam na cały rok na dojazd do pracy. Samo zdrowie. Samochód to dla mnie trumna - człowiek nie posąg do wożenia a żywy organizm i potrzebuje ruchu. Można na siłownię ale szkoda czasu i pieniędzy. Polecam - jest OK.
    Jerzy Kolanko - Wrocław

  • Jerzy Kolanko
    Wpis na tablicy
    1. Aparaty CES - depresja, stres, mechanizm działania - serotonina, krótszy sen, poprawa koncentracji, usuwanie zmęczenia.
    2. Zintegrowane ( z zabezpieczeniem różnicowo-prądowym) liczniki energii elektrycznej na SMSy na listwę z doładowaniem internetowym, komórkowym - oferta dla operatorów sieci.
    • 2.10.2010, 05:10

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do