Wypowiedzi
-
...to wazny klasyk taoistyczny, przekazany potomnym przez Wei Huacun, ktora w wieku 83 lat osiagnela niesmiertelnosc w pustelni u stop Gory Hengshan. Dzis stoi tam swiatynia taoistyczna, i wciaz mozna ogladac glaz, z ktorego Wei Huacun uniosla sie w bialy dzien ku niebiosom.
Przypominam, ze ksiege ta czytal na starosc Chen Wangting i posluzyla mu ona do "stworzenia sztuki walki" (jak sam napisal).
Huangting Taoist Temple by ChinaFromInside, on Flickr
Stone of Ascending to Immortality by ChinaFromInside, on FlickrJarek Szymanski edytował(a) ten post dnia 14.01.11 o godzinie 15:23 -
Ja mam przed oczyma sytuacje sprzed kilku miesiecy ze stacji metra w Szanghaju. Stoje sobie grzecznie w bezpiecznej odleglosci od torow i klebiacych sie tam tlumow, czytam pewnego klasyka. Niedaleko stoi matka z chlopcem ok. 7-8 lat. Zagaduje mnie, pytajac, czy rozumiem, co czytam (bo po chinsku), wywiazuje sie rozmowa, matka chwali sie, ze jej dziecko jej wychowywane w tradycyjny sposob, zna juz Dao De Jing 道德经 na pamiec, 论语 rowniez - a jakzeby inaczej, i pare innych staroci, a wierszy tangowskich z setke ma w jednym palcu. Ja na to - czy dziecko rozumie je, bo przeciez jest jeszcze male, a to trudne teksty. Na to ona, ze to nie ma znaczenia, tradycyjnie dzieci zakuwaly, zakuwaly, powtarzaly, az w koncu zaczynaly rozumiec. Ja tak czy inaczej patrze z podziwem i zazdroscia na jej jedynaka, no bo taki madry, pamiec swietna, i w ogole czym skorupka... My tu gadu, podjezdza metro, a jedynak nagle jak taran wbija sie w tlum przepychajac sie do srodka (a zbudowany byl solidnie jak na swoj wiek), wpycha sie na siedzenie zajmujac je - akurat przed jakas babcinka, i glosnym, pelnym triumfu wrzaskiem obwieszcza mamie, ze siedzi, po czym wyciaga z kieszeni jakies czekoladki, rzuca papierek na ziemie, i zaczyna zajadac...
Szczena mi opadla.
Mama sie zaczerwienila, ja nie kontynuowalem rozmowy na temat klasycznego wychowania.
Sytuacja autentyczna, ani troche nie ubarwiona.
Sophie CHIANG:
W mojej szkole uzywam Chinese Paradise dla dzieci w wieku 5 lat jak rowniez dzieciecych piosenek ktorych uczylam sie na pamiec jako dziecko. Gdy moja corka miala 3 lata, uczylam jej 三字经. W wieku 4 lat, uczylam jej 弟子规. Teraz skonczyla 5 lat. Nauczylam jej 论语 (wersja dziecieca Confusious book). W 论语 jest powiedzenie, ktore mozna przetlumaczyc nastepujaco: Jesli gdzies jest dobre jedzenie, powinno sie poprosic rodzicow/starszych, aby ci zjedli pierwsi. Jesli gdzies sa sprawy, ktorymi sie trzeba zajac, mlodzi powinni wziasc na siebie za to odpowiedzialnosc i z wlasnej woli tego dokonac. Jesli moja corka dostaje swoja ulubiona czekolade, zawsze najpierw prosi mnie pierwsza o poczestowanie sie. Jednak to wciaz ja musze sprzatac jej zabawki. :-) Mimo tego nie zauwazylam jakiejkolwiek krzywdy wyrzadzonej przez nauke wszelkich madrosci naszych przodkow we wczesnym dzieciecym wieku. Dzieci wciaz potrafia bawic sie jak szalone. -
Kilka zdjec z ostatniej wyprawy na Hengshan, Poludniowa Swieta Gore, jedna z kolebek buddyzmu Chan/Zen i Taoizmu.
Na niej medytowali i nauczali Huairang (uczen Huinenga, 6go patriarchy Zen), Shitou Xiqian, jego uczen i autor Sandokai, poematu recytowanego w swiatyniach szkoly Soto buddyzmu Zen na calym swiecie; tutaj podstawy szkoly Tiantai (Tendai) stworzyl Huisi, 2go jej patriarcha. To tutaj rowniez niesmiertelnosc osiagnela Wei Huacun, pierwsza kobieta - niesmiertelna, ktora potomnym pozostawila "Huang Ting Jing" - Klasyk Zoltego Dworu, jedno z pierwszych pism dot. wewnetrznej alchemii.
Na razie szesc zdjec, wiecej bede dodawal sukcesywnie.
http://www.flickr.com/photos/58159070@N07/sets/7215762...Jarek Szymanski edytował(a) ten post dnia 12.01.11 o godzinie 09:30 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Buddyzm
-
Chiny24.com to jeden z najciekawszych, najlepiej napisanych i pelnych wartosciowych informacji blogow. Polecam nie tylko blog importera, ale rowniez inne artykuly, czyta sie je jak beletrystyke, ale sa niezwykle rzetelne i sumiennie opracowane.
-
Chinskie dzieci w tym wieku zakuwaja wiersze tangowskie, a jak rodzice maja kompleksy kulturowe, to jeszcze 三字经.
Wydaje mi sie, ze malutkie dzieci powinny raczej czas na zabawie spedzac... -
Andrzej,
Mam wrazenie, ze pojedynek Wu Gongyi z Chenem to jedyny zachowany film z tamtych czasow. Przypuszczam, ze wszelkie inne pojedynki byly bardzo podobne, i gdybysmy je dzis ogladali, to wrazenia bylyby identyczne. Stad tez sadze, ze na wszelkie opisy walk wielkich mistrzow, ktore czytamy, pelne gornolotnych okreslen, porownan, etc., powinnismy spojrzec z perspektywy pojedynku Wu i jego opisu.
To nie tylko problem TJQ, ale prawdopodobnie wiekszosci pojedynkow z tamtych czasow -
Do zidentyfikowanie pozostaje jeszcze trzecia osoba, mezczyzna w okularach, pojawiajacy sie po Li Yaochenie a przed Chen Zhaokui'em.
-
Poszperal na Goldenline, jest tutaj duzo postow z opisami atrakcji w samym Szanghaju i wokol. Mur chinski jest na polnocy, jesli wykluczasz Pekin, to rozumiem, ze polnoc nie wchodzi w gre, a zatem Mur odpada.
Mysle, ze dobra alternatywa bylby mur miejski w Linhai, to ok. 5 godzin autbusem dalekobieznym od Szanghaju, miejscowosc urokliwa, polozona w gorach. Tamtejszy mur miejski zostal zbudowany przez generala Qi Jiguanga w XVI wieku. Ten sam general i jego armia modernizowaly pozniej Wielki Mur na polnoc od Pekinu, wiec konstrukcje sa identyczne.
Mozecie ewent. podjechac pociagiem do Nankinu, w godzine z kawalkiem i z szybkoscia odcinkami 350km/godz dojedziecie tam wygodnie, Nankin ma najwieksze/najdluzsze miejskie fortyfikacje miejskie, jego mury sa rowniez dobrze zachowane.
To dobra wycieczka na 1 dzien, choc oczywiscie mozna na dluzej.
Xi'an jest rowniez na polnocy, rowniez dosc daleko. Chiny maja jednak bardzo rozbudowana i doskonala infrastrukture lotniczo-kolejowa, mnostwo polaczen, bilet ze znizkami, szybkie koleje, wiec moze nie powinienes tak zupelnie odrzucac mozliwosci ruszania sie daleko poza Szanghaj. -
Dziekuje jeszcze raz za wszystkie informacje, oraz oferty. Obawiam sie, ze z tych ostatnich trudno byloby mi skorzystac, jako ze mieszkam daleko od kraju. Niemniej sam problem jest zblizony, i mam juz teraz wstepne pojecie, czego oczekiwac od projektanta.
-
Uwazam podobnie jak Wojtek - czytanie tekstow z zakresu, z ktorego masz tlumaczyc, w obu jezykach, to wg mnie najlepsze przygotowanie. W ostatnich miesiacach mialem sporo podobnych problemow - jezyk specjalistyczny, zargon techniczny; przygotowywalem sie czytajac artykuly w internecie, przegladajac tematyczne fora.
Jezyk pisany, szczegolnie oficjalnych pism, ale takze literacki, rozni sie od potocznego. Z literackim jest jeszcze pol biedy - sinologowie studiujacy w Polsce czy w Chinach maja obowiazkowe lektury - ale specjalistyczny to wyzwanie nie tylko dla tlumacza, ale takze przecietnego Jana Nowaka, ktory po prostu ma prawo nie znac sie na zawilosciach np. mechatroniki.
Przygotowujac sie do specjalistycznego tlumaczenia zaczynam zawsze od poznania slownictwa/terminologii. Druga stopien to poznanie odpowiednich czasownikow czy tez polaczen i umiejetnosc ich zastosowania.
Jesli chodzi o oficjalne pisma czy tlumaczenia ustne na oficjalnym szczeblu, to nie obedzie sie bez lektury gazet, szczegolnie artykulow z pierwszych szpalt, sprawozdan ze zjazdow partii, posiedzen rzadu, oficjalnych wystapien/przemowien. To nudna niekiedy lektura, ale przydatna dla osob, ktorzy mysla powaznie o tlumaczeniach, nie mowiac o tym, ze szanujacy sie sinolog powinien wladac jezykiem nieco bogatszym, niz bohaterowie podrecznikowych dialogow. -
Dziekuje za wskazowki, mam juz wstepne pojecie o calym procesie, w sobote mam sie spotkac z projektantem, pewnie po tym spotkaniu bede mial tutaj jeszcze wiele pytan.
-
Dziekuje, rozumiem. Czy projekt moze byc np. w formie symulacji komputerowych, zebym mogl "zobaczyc", jak mieszkanie bedzie wygladalo po wykonczeniu?
Jak wyglada sprawa materialow - czy projektant do projektu dolacza tez liste sugerowanych materialow z ilosciami/kosztami? -
Dziekuje za informacje.
Co do projektu, to zastanawialem sie, czy np. stosowane jest przedstawienie 2-3 wersji (rozne kolor/materialy, ewent. rozmieszczenie mebli),z ktorych ja wybieralbym jedna; czy tez raczje architekt przygotowuje jedna wersje, ktora jest nastepnie modyfikwoana poprzez dyskusje ze mna, by dostosowac projekt jak najlepiej do moich potrzeb?
Czy znajde w sieci jakies przykladowe projekty/opracowania?
Rozumiem, ze orientacyjna cena 100zl obejmowala by rowniez nadzor nad wykonawstwem. W kazdym razie cena nie mala, choc za jakosc i spokoj trzeba zaplacic.
Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam - J -
Leszek, nie jest tak tragicznie, panna ma spore zloza czerwonego metalu, wiec ma jednak pewne walory...
-
Od pewnego czasu jestem wlascicielem mieszkania i jego niewolnikiem na kilka dziesiatek lat. Mieszkanie jest w stanie deweloperskim, czyli surowy beton. To w sumie ok. 115m2, 2 sypialnie, salon, kuchnia, 2 lazienki.
Czas na wykonczenie, rozumiem, ze nalezy zaczac od projektu. Chcemy wydzielic trzeci pokoj, to podstawa.
Bylbym bardzo wdzieczny za informacje, jakie sa koszty przygotowania projektu - i zwykle w jakiej formie jest on przedstawiony?
Z gory dziekuje za pomoc! -
Muzyka - moj ulubione miejsca to Yu Yin Tang na rogu Kaixuan rd i Yan'an rd (obok stacji metra linii 3 i 4) - praktycznie co wieczor maja tam miejsce koncerty rockowe.
Drugie miejsce to Mao Livehouse przy Huaihai rd West (tez niedaleko stacji metra linii 3 i 4).
Nowe - w ktorym jeszcze nie bylem ale w ktorym ma 13 listopada koncertowac slawny pekinski GAR, to Lune na Xinle Rd 218.
Powyzsze to miejsca, gdzie grany jest na zywo rock w roznych odmianach, publicznosc mloda, zywiolowa, atmosfera fajna.
Jedzenie - nie mam zadnych ustalonych knajp, bywam niekiedy w restauracji na Yili rd przy bocznym wyjsciu z Hongqiao Park (taka podswietlona). Lubie tez Zaozi Shu - sieciowka ze 100% wegetarianskim jedzeniem. -
Kilka moich uwag:
1.Na Huashan bedzie Tobie rzeczywiscie blisko, podobnie jak do Luoyang. Zhengzhou polaczone jest z Luoyang super-szybkim pociagiem (350km/h), co bardzo skraca odleglosci, choc nie koszty. Groty w Luoyang sa potwornie drogie - wejsciowka kosztuje Y120 (dla porownania - armia terakotowa Y90, Zakazane Miasto w Pekinie Y60); groty Yungang sa pod Taiyuanem, podobnie Wiszace Klasztory, do Taiyuan masz dogodny dojazd z Pekinu, jak chcesz zobaczyc ciekawe gory mozesz pojechac do bliskich im Wutaishan, ewent. na Hengshan (pod drugiej stronie drogi, naprzeciw Wiszacych Klasztorow).
2.Huangshan to tlumy, tlumy, tlumy, podobnie niestety Huashan, gory zbyt znane - zreszta te polecone przeze mnie rowniez niestety. Alternatywa moze byc Sanqingshan w Jiangxi, ktory charakterem jest podobny do Huangshanu - a wiec jest "elegancki" 秀气, natomiast Huashan jest z kolei "niebezpieczny" 险. To taka klasyfikacja chinska, Huangshan, Sanqingshan to dramatyczne krajobrazy, ale porosniete sosnami, bardzo malownicze (jak w chinskim malarstwie pejzazowym), natomiast Huashan jest surowy - gole, pionowe skaly.
NB na Huashan wejdz - a nie wjezdzaj jakas kolejka; jest stara sciezka dla pielgrzymow, niewielu nia chodzi, bo wiekszosc turystow leniwa, a przyjemnosc wspinaczki wielka - oczywiscie jesli Ci czas pozwoli.
3.W zadnym wypadku nie jedz na przelomie kwietnia i maja - natkniesz sie wowczas na potworne tlumy jezdzace w ramach zlotego 1-majowego tygodnia. To oznacza rowniez wyzsze ceny za hotele i wielkie problemy z biletami kolejowymi. Pogode trudno przewidziec, ja kiedys prowadzilem wycieczke 1-go maja wlasnie, w Xi'anie i pod Huashanem bylo 36 stopni (NB kolejka do wyciagu pod Huashanem na 3.5 godziny...)
4.Tarasy w Longshengu sa ladne tylko wowczas, gdy wpuszczona jest na nie woda - a wiec nie zima czy wczesna wiosna. Nie pamietam, kiedy te wode kieruja, ale wydaje mi sie, ze gdzies w polowie marca, wiec nie powinnas miec problemow w swoich terminach. Bez wody te tarasy to zadna atrakcja.
5.Splyw Lijiangiem to zupelnie inna para kaloszy, niz Jangci, ta pierwsza to urokliwa rzeczka plynaca wsrod awatarowskich krajobrazow, druga natomiast to majestatyczna rzeka-matka Chin karmiaca 350mln ludzi. Niestety po zbudowaniu tamy w Sanxia poziom wody podniosl sie, przelomy prawie zniknely, a z nimi najwieksze wrazenia. NB splyw Lijiangiem to 2 godziny, Jangci - 2-3 dni, wiec jest kwestia czasowa.
6.Sugeruje jakosc nad iloscia. Lepiej spedzic wiecej czasu w jednym miejscu, poczuc jego atmosfere, niz uganiac sie po zabytkach i myslec o tym, czy zdazy sie dostac bilety do nastepnego miejsca. Wazne - zakup biletow kolejowych w Chinach moze byc klopotem, pierwsza rzecza, jaka powinnac zrobic po przyjezdzie na nowe miejsce to kupic bilety do nastepnego. Z biletami lotniczymi jest latwiej, podobnie z autobusowymi.
Powodzenia!Jarek Szymanski edytował(a) ten post dnia 05.11.10 o godzinie 03:50 -
Calkowicie sie zgadzam. W sztukach walki konieczna jest ta weryfikacja przez doswiadczonego i kompetentnego nauczyciela.
Tradycyjnie rzadko kiedy wprowadza sie uczniow w jakies ezoteryczne rozwazania, wpaja jakies glebokie teorie, a raczej daje cwiczenia i wlasnie nimi rozwija u uczniow zrozumienie i "madrosc". Juz Konfucjusz nauczal przypowiesciami, kazac wyciagac wnioski samodzielnie, a nie podawal zadnych prawd "na tacy".
Wszelkie teksty teoretyczne mozna zrozumiec dopiero wowczas, gdy ma sie wlasne, zweryfikowane doswiaczenie - a i to zrozumienie rowniez powinno byc zweryfikowane. Tak naprawde droga w wewnetrznych sztukach walki jest bardzo waska i trudna, i niezwykle latwo z niej zboczyc na manowce.
Jarosław Jodzis:
Dodałbym tylko, że to własne subiektywne doświadczenie musi być zweryfikowane w jakimś sensie przez kompetentnego w temacie mistrza lub nauczyciela.
Np w buddyzmie 'wglad' lub 'oswiecenie' musi byc potwierdzone przez uznanego mistrza.
W taijiquan bardzo łatwo budowac przekonania oparte na własnych wyobrazeniach i fantazjach wysnutych z interpretacji nieprecyzyjnych tekstów. Potem na tych wyobrazeniach opiera sie sposob praktyki i zdobywania doswiadczenia. I tak tworzymy cos, co czasem odbiega o 'setki mil' od oryginału.
Wspolpraca z kompetentnym w temacie mistrzem i praktyka, dopiero buduje doswiadczenie i własciwe rozumienie. -
Andrzej Kalisz:
"Yong yi bu yong li" nie jest tu czymś wyjątkowym. Wyciąganie wniosków na podstawie tylko tego co ktoś przeczytał zawsze będzie tutaj prowadziło do nieporozumień i absurdalnych wniosków. (...) Ponadto w przypadku sztuk walki, zwłaszcza tzw. wewnętrznych, w ogromnej części odnoszą się do psychologii, percepcji, subiektywnych wrażeń. I jeśli się w bezpośrednim przekazie nie pozna i nie doświadczy, co się za tym kryje, sama logiczna analiza prowadzić będzie głównie do absurdalnych nieporozumień.
Andrzej zwraca uwage na bardzo istotny aspekt pojecia wewnetrznosci - koniecznosc wlasnego, subiektywnego doswiadczenia. To ostrzezenie dla tych, ktorzy chcieliby na podstawie przeczytanych materialow budowac jakies modele.
Roznica miedzy wiedza 知识 a madroscia 智慧 wlasnie na tym polega, ze wiedza jest zdobyta poprzez czytanie, zbieranie informacji, latwo ja zapomniec, moze ulec tez znieksztalceniu. Madrosc natomiast oparta jest o personalne doswiadczenie, nie jest tylko intelektualna, ale czesto wrecz psycho-fizyczna.