Wypowiedzi
-
Nauczony dobrymi, tokijskimi wzorcami noszę śledzie do spodni-rurek jeansów, bardzo wąskich. Ja mam akurat czarne, ale oczywiście pełna dowolność kolorów. :)
-
Marcin Sojka:
wypuszczone dla betatesterów, którzy umieszczają je potem w sieci
Czy mógłbyś podać przykłady takich, legalnych przypadków? Mówimy oczywiście cały czas o Xboxie 360. Na inne konsole, jeśli znasz to też chętnie posłucham. -
Z grubsza różnice między Pro, a Elite są takie jak piszesz. Poza tym do Elite dostajesz kabel hdmi o ile dobrze pamiętam, ale to chyba już wszystko.
Co do "kopii zapasowych" - niestety nie jestem w stanie pomóc, ale liczę, że chcesz po prostu kopiować gry, które kupujesz? Aż tak zależy Ci na nienaruszonej kolekcji? :) -
A ja się panowie z Wami nie do końca zgadzam. Od półtorej roku pracuję z Japończykami, wcześniej pracowałem w kilku sushi-barach w Poznaniu i zaręczam, że ostatnio nasi goście bardzo często wybierają się na surowe ryby. Fakt, że i poziom drastycznie wzrósł, chociaż smaku samej ryby z polskiej susharni, a nawet 100jenowego kaitena z Japonii porównać za bardzo nie ma jak.
A żeby nie było zupełnie offtopic, w Poznaniu polecam Matii Sushi (w PFC), które nie udaje stuprocentowo japońskiej knajpy, tylko poza bardziej tradycyjnymi nigiri oferuje sporo sushi, które można określić jako fusion;). Ale przepisy mają naprawdę znakomite i mieszając kuchnie japońską (ryby+ryż+tempura), polską (koperek:) i tajską (sriracca?) wychodzą im bardzo zacne smakołyki. -
To fakt, warto o tym wspomnieć. Spotkałem się z opiniami (ekhm, Warszawiaków;)), że kończą się złote lata dla tłumaczy japońskiego i już nie będzie tak prosto znaleźć prace. Cóż, znacznie większe perspektywy roztacza na pewno chiński, ale nie ma co dramatyzować - jeśli ktoś nadaje się do pracy tłumacza, to pracodawca sam nawet do niego przyjdzie, zaręczam.
PS. Mareczku, ładne zdjęcie, ale nie dorównuje temu z onsenu. ;> -
Google.com to chyba najprostsza odpowiedź, prawda?
Trudno mówić o "jakiejś marce", tych są setki (tysiące).
Sam osobiście lubię to czasopismo:
http://mensnonno.shueisha.co.jp/home.html -
Droga Beato i reszta zgromadzonych,
Sytuacja nie jest aż tak zła. Fakt, problem ze znalezieniem pracy z językiem japońskim w dużych miastach jest spory i wymaga naprawdę ogromnej ilości samozaparcia i szczęście, ale są też inne miejsca, gdzie można trochę czasu "przeczekać". Nie zgadzam się także ze słabymi warunkami. Zawsze kilka średnich krajowych wydawało mi się godziwym wynagrodzeniem, a że tłumacz nie zarabia 20k? No cóż, jeśli wejdzie do firmy właśnie na tym stanowisku, to zawsze ma otwartą drogę dalej. I wtedy jeśli się postara, to może zarabiać i tyle. Czy, z merkantylnego punktu widzenia, opłaca się dobrze znać japoński? Opłaca. Czy praca tłumacza jest interesująca? Średnio. ;)