Jakub Mendys

Analityk biznesowy systemów informatycznych

Wypowiedzi

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Żeglarstwo w temacie Treningi na Zegrzu: Bahia, Nautica450, LAS, RAD, 470...
    9.05.2013, 22:29

    Konrad B.:

    :-)))))) to jeszcze dodaj, że Europa dyskryminuje podobnych do mnie :-))))))... znaczy: grubych :-))))) i cięzkich...

    Sluszna uwaga. Europa jest dla zawodnika o masie pomiedzy 45 a 75 kg i w przeciwienstwie do silowego lasera jest lodka techniczna.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Żeglarstwo w temacie Treningi na Zegrzu: Bahia, Nautica450, LAS, RAD, 470...
    9.05.2013, 21:27

    Cześć!

    Dzięki za pomysł i zaangażowanie w jego realizację.

    Najbliższe terminy treningów którymi jest zainteresowana grupa Europa:
    18-19/05
    25-26/05
    15-16/06
    29-30/06

    Informacyjnie:
    1. Na Zegrzu są 3 Europy pływające regularnie (za wyjątkiem wyjazdów na regaty).
    2. W tym roku na Zegrzu będą rozegrane dwie imprezy z cyklu Pucharu Polski: 8-9/05 (Puchar Warszawy) i 23-25/08 (Mistrzostwa Polski)
    3. Dla zainteresowanych dysponuję jedną extra łódką do czarteru / sprzedaży. Dla młodzieży w Warszawskich klubach czekają dodatkowe 2 szt.

    Pozdrawiam,

    Kuba

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie RODZICE I DZIECI w temacie 11-latek poskarżył się policji, że musi pomagać mamie
    1.09.2011, 13:25

    Dla rozluźnienia - o biciu dzieci z innej perspektywy z przymrużeniem oka: http://www.youtube.com/watch?v=hVei63tk7EE.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Business IT w temacie Bussines Analyst - gotowy do wyjazdów czy pracy w kraju?
    2.08.2011, 14:30

    Moim zdaniem nastroje, wyłączywszy głęboki kryzys niewiele mają wspólnego z chęcią i gotowością do wyjazdów.

    Sam miałem okres w życiu gdy chętnie wyjeżdżałem, dla samych wyjazdów za krajowe wynagrodzenie + dieta (która była miłym dodatkiem). Możliwość poznawania miejsc, ludzi i kultur była wystarczającą zachętą. Dziś mam inne priorytety. Podróże, które nadal lubię odkładam na za kilka lat. I znów ważne będzie przede wszystkim podróżowanie, potem praca, miejsce, a na koniec wynagrodzenie i nastroje w kraju.

    Ludzi, takich jak ja którzy lubią łączyć podróżowanie z pracą myślę, że nie brakuje. Z kolei ludzi którzy lubią stabilność miejsca zamieszkania trudno będzie zachęcić zarobkami. Pewnie wyjadą raz lub dwa i stwierdzą, że ważniejsza niż kasa jest Rodzina i Dom.

  • Jakub Mendys
    Wpis na tablicy
    "Jeśli biznes chce to ma być i nie będę się tłumaczyć po co." i analiza "prawie" gotowa...
    • 20.07.2011, 12:00
  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Żeglarstwo w temacie Żeglarze z Warszawy i okolic :)
    11.07.2011, 14:00

    Katarzyna Małgorzata Rózicka:
    najbardziej podstawowy z możliwych:)

    Dzięki za info

    Nie masz znajomych z którymi możesz popływać i nauczyć się podstaw? Nie chcesz ich znaleźć? Na tym forum jest kilka osób które pomogą wejść w temat.
    Jeśli chcesz sama to kurs żeglarski VDWS ze http://sportsailing.pl/ jest dla Ciebie :-)
    Szkoła specjalizuje się w katamaranach, ale prowadzi też szkolenia na jednokadłubowych. Po pozytywnym przebiegu kursu możesz dostać międzynarodową licencję VDWS.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Żeglarstwo w temacie Żeglarze z Warszawy i okolic :)
    11.07.2011, 13:44

    Katarzyna Małgorzata Rózicka:
    możecie polecić dobry kurs nad Zegrzem?

    A jaki kurs Cię interesuje? Jakich umiejętności chcesz nabyć na kursie? Jakie masz doświadczenia?

    Jeśli zaczynasz z żeglarstwem proponuję 12 godzinny kurs VDWS.
    Jeśli już jesteś obeznana i chcesz pływać na jednostkach kabinowych (5-7m) to proponuję się opływać do bólu na mniejszych jednostkach, pływać z innymi doświadczonymi na większych a na końcu kurs na patent sternika.
    Jeśli chcesz na morze to proponuję wyjechać tam najpierw, opływać się jako załoga i na końcu odpowiednie kursy.

    Nie licz na to, że po jakimkolwiek kursie nabierzesz doświadczenia - to musisz zdobyć sama :-)

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Żeglarstwo w temacie Żagle - jak to się robiło?
    29.06.2011, 11:27

    Jeśli nie czujesz się na siłach sam wypłynąć, nie masz z kim odświeżyć wiedzy lub masz inne powody dla których chcesz iść na szkolenie to zapraszam do Portu 500 nad Zegrze na 12 godzinny kurs VDWS lub lekcje indywidualne. Więcej szczegółów na http://sportsailing.pl/ prowadzimy szkolenia na katamaranach i żeglarskie.

    Jak uwierzysz w swoje siły i będziesz chciał pływać sam pamiętaj o dostosowaniu warunków i sprzętu do swoich możliwości. Przy wietrze 1-2B i na łódce typu Puck/Omega/Sun horse ryzyko zrobienia sobie lub innym krzywdy jest małe. (Dla kontrastu: Wsiadanie na początek na Bahie przy 3-4B zapewne nie jest najlepszym pomysłem.)
    Poczujesz się pewniej - próbujesz przy silniejszym wietrze/bardziej wymagających łódkach.

    Jeśli znajdziesz doświadczone towarzystwo postępy będą szybsze.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Analityk Biznesowy w temacie analiza 'pod system IT' a analiza organizacji - kto to robi
    24.06.2011, 13:25

    Witaj!

    Z moich obserwacji Twoje spostrzeżenie jest jak najbardziej praktyczne i jednocześnie jak najbardziej odstające od rzeczywistości. Jakie są skutki chyba opisywano tutaj już wielokrotnie.

    Cała nadzieja w ludziach Tobie podobnego pokroju, którzy (w co gorąco wierzę) mają szansę przekonać na zmianę podejścia od "najpierw system potem się zobaczy" do "najpierw się widzi, potem system".

    Pozdrawiam i życzę powodzenia!

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie UML w temacie Jak zniechęcić do używania diagramu UC jako diagramu...
    22.11.2010, 13:41

    Mateusz Kurleto:
    najbardziej przydatnym poziomem z punktu widzenia zarządzania wymaganiami jest user-goal level. W dużym skrócie jest to taki przypadek użycia, który pozwala użytkownikowi osiągnięcie pojedynczego celu w wyniku określonego ciągu interakcji z systemem. Cel jak wiadomo musi budować wartość.

    Tu zgoda. W załączonym przykładzie jedyny UC połączony z aktorem sam takiej wartości nie buduje.
    Z kolei dobra praktyka z zakresu usability stwierdza, że pojedynczy ekran lub grupa ekranów powinna pozwalać na realizację określonego zadania.
    Łatwo zauważyć silną korelację między tymi podejściami. Jeśli więc przyjmiemy UC na poziomie Cockburn-owego UserGoal i jednocześnie przyjmiemy, że pojedynczy ekran, lub grupa ekranów pozwala na realizowanie konkretnych zadań to pojedynczy przypadek użycia będzie jednocześnie reprezentował obie kwestie.

    Często jest tak, że grupa ekranów służy do realizacji kilku zadań. Każde z zadań wykonywane jest albo przez inną sekwencję przejść, albo różnią się pojedynczymi ekranami w sekwencji. Rozbijanie UC per ekran doprowadza do sytuacji, że mamy UC które same w sobie nie budują wartości, a zostały utworzone tylko po to by zaprezentować nawigację.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie UML w temacie Jak zniechęcić do używania diagramu UC jako diagramu...
    22.11.2010, 11:49

    Witam!

    Raz po raz spotykam się z przypadkiem gdy na diagramie UC prezentowana jest nawigacja pomiędzy ekranami, a pojedynczy UC reprezentuje jeden ekran (ew. grupę ekranów). Przykład poniżej:


    Obrazek


    Pytanie do Was: Jak udaje się Wam przekonać innych by odejść od takiej notacji? Osobiście legnę na ostatecznym argumencie typu „Może to nie jest 100% zgodnie ze sztuką, ale u nas tak robimy i to działa”.

    A może nie warto silić się na zmianę, zaakceptować sposób użycia diagramu i się do niego dostosować?

    Pozdrawiam,

    Jakub Mendys

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Żeglarstwo w temacie Optymist
    19.01.2010, 21:36

    Z czystym sumieniem polecam p. Magdę Jaszczur-Nowicką w KS Spójnia Warszawa. Prowadzi zajęcia z dziećmi nawet 6 letnimi. Nie znam instruktora z lepszym podejściem do małych dzieci niż p. Magda.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Freelance w temacie Słyszeliście o faktoringu? Może to sposób na radzenie...
    29.11.2009, 20:27

    Kamil Szot:
    Rozumiem, ale efekt poprawy ściągalności należności również powinien się pojawić już choćby z tego powodu, że klient ma zapłacić bankowi a nie małej firemce.

    Tak, pojawia się efekt poprawy ściągalności, ale jak pisałem nie jest do główny cel tego produktu.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Freelance w temacie Słyszeliście o faktoringu? Może to sposób na radzenie...
    27.11.2009, 15:20

    Głównym celem faktoringu jest poprawa przepływów finansowych (cashflow), a nie jak można by sądzić poprawa ściągalności wierzytelności.
    Bank nie odkupi od Ciebie wierzytelności jeśli nie będzie miał gwarancji*, że zostanie ona wykupiona.

    *) gwarancją jest zazwyczaj albo Twoja linia kredytowa w banku (jak wierzyciel nie zapłaci bank obciąży Twoją linię), albo linia kredytowa wierzyciela (bank zna wierzyciela i udziela mu kredytu).

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie SOFTWARE w temacie system obiegu dokumentów... - jakie ceny? czy jest jakiś...
    25.11.2009, 17:12

    Jakie pytanie taka odpowiedź. Bezpłatny System Obiegu Dokumentów masz tutaj: eSoda http://www.esoda.pl/. Zaznaczam, że to że podaję linka nie znaczy, że rozwiązanie polecam.

    A na poważnie, to zamiast rzucać hasło wytrych napisz czego Ci potrzeba, jakie problemy chcesz rozwiązać, z jakich możliwości chcesz skorzystać. Jaki cel chcesz osiągnąć wdrażając rozwiązanie , które masz na myśli.

    Najpierw wymagania, potem rozwiązanie.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Business IT w temacie Komunikacja z klientem - Automat
    29.10.2009, 16:16

    Karim Agha:
    Pytanie które chciałbym do Was skierować to jest takie, czy takie rozwiązanie nie irytuje (przeważnie) klientów? nie mają wtedy problemu ze współpracą z automatem? Nie domagają się kontkatu tylko z "żywą" osobą?

    Czy taka oszczędność w czasie i optymalizacja organizacji projektów nie wpłynie negatywnie na komfort kontaktu klienta z producentem jego oprogramowania?

    Co o tym sądzicie?

    Z mojego doświadczenia:

    Jeśli klient będzie zgłaszał błędy tak jak dotychczas (tzn. nie będziesz go zmuszał do wypełniania formularzy w swoim systemie), a dodatkowo będzie na bieżąco informowany o postępach i mógł śledzić co się dzieje z jego zgłoszeniami to będzie zachwycony.

    Jeśli postępy nie będą dla niego zadowalające będzie się kontaktował z żywą osobą.
    Będzie się też nadal kontaktował z Tobą jeśli jest typem "nie ufa komputerom', ale statystycznie będzie tych kontaktów mniej.

    Uwaga! widząc w systemie swoje zgłoszenie z którym nic się nie dzieje, będzie odwlekał kontakt do czasu aż mu się przeleje, a wtedy współczuję odbierać taki telefon (bez wglądu do systemu będzie zgłoszenie i ciebie monitorował częściej).

    I najważniejsze: zanim wprowadzisz jakąkolwiek zmianę widoczną na zewnątrz - poinformuj o tym klienta.

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie Analityk Biznesowy w temacie analityk/PM
    29.10.2009, 15:52

    W mniejszych i prostszych projektach rozdzielenie ról PMa (ja wolę w tym wypadku określenie 'koordynator projektu') i analityka jest moim zdaniem pozbawione sensu. Nakłady na komunikację i koordynację dodatkowego członka zespołu przekraczają ewentualne korzyści.

    Wielokrotnie pełniłem obie funkcje kładąc jednak nacisk na analizę, a zarządzanie projektem realizowałem w stopniu "wystarczającym". Pewnie nie jeden poważny PM mógłby mi w tym obszarze zarzucić niekompetencje, ale fakty są takie, że wszystkie projekty zostały zrealizowana zgodnie z, a często przekraczając oczekiwania odbiorcy.

    Może jest tak, jak piszesz, że kiedy "analizujesz" to nie zarządzasz, ale twój mały, zgrany zespół zarządza się sam? Jestem gotów skłonić się do tej hipotezy.

    W większym projekcie (powyżej kilkunastu uczestników) nie wyobrażam sobie bym miałbym się wyrobić i rzetelnie pełnić obie funkcje jednocześnie.

    Znacznie bardziej negatywnie oceniam połączenie analityk-programista. Z własnego doświadczenia (sam w tej roli spędziłem sporo czasu, obserwowałem także wielu innych): ani to analityk, ani programista.Jakub Mendys edytował(a) ten post dnia 29.10.09 o godzinie 15:57

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie SOFTWARE w temacie Oprogramowanie dla małej firmy branży używanych maszyn...
    29.10.2009, 15:38

    Jarosław K.:
    Jakub Mendys:

    Tak, będąc bardziej zmęczona może przeoczyć jakąś przesyłkę (pomylić się w danych adresowych, itp. ) nie znam jednak dokładnego charakteru jej pracy. Jestem przekonany natomiast, że większe obciążenie człowieka powoduje większe prawdopodobieństwo popełnienia przez niego błędu (w dowolnym zadaniu)
    Pytanie: Jaka jest wartość tego ryzyka w porównaniu z kosztami zbudowania i utrzymania rozwiązania?
    Maszyna w tym zadaniu jest tańsza i skuteczniejsza.
    Zapominasz o kosztach kapitału potrzebnego na inwestycję i jej amortyzacji. Czy nadal będziesz tak uważać jeśli okaże się że rozwiązanie będzie kosztowało (a co mi tam!) 5 mln. zł.
    - maszyna nie popełnia błędów podczas przepisywania
    W moich rozważaniach dla uproszczenia pominąłem element ryzyka, jako że w tym wypadku nie zmienia ostatecznego wyniku. Ryzyko (a ściślej konsekwencje związane z wystąpieniem pomyłki) są zaniedbywalne.

    Czy to znaczy, że lepiej stosować rozwiązanie obarczone błędem ?
    Jeśli koszt ryzyko błędu stanu obecnego jest niższe niż koszt automatyzacji i ryzyko rozwiązania to "Tak".
    Przypomnę, też że działanie rozwiązania automatycznego też są obarczone ryzykiem.
    - maszyna przepisuje w bardzo krótkim czasie
    To w jakim czasie dane są przepisywane nie ma dla firmy żadnego znaczenia.

    I znów pojawia się problem alokacji zasobów - sekretarka jest zaabsorbowana przez np. godzinę i wyłączona z innych zadań do których może zostać wykorzystana.
    Asystenta ma "wolne moce przerobowe". Nie ma "innych zadań" :-)

    Są 2 modele:

    Model 1:
    1. Mamy do dyspozycji 100 % cennych zasobów (w postaci myślącej sekretatki) za koszt 100 jednostek
    2. Koszt działania programu to 1 jednostka
    Koszt modelu 101 jednostek

    Model 2:
    1. Mamy do dyspozycji 90 % cennych zasobów za koszt 100 jednostek
    Koszt modelu to 100 jednostek

    Na czym firma bardziej traci ?

    W modelu 1 masz za 101 jednostek wykonaną całą pracę i asystentkę obciążoną w 50%.
    W modelu 2 masz za 100 jednostek wykonaną całą pracę i asystentkę obciążoną w 70%.

    Model 1 jest mniej korzystny, bo kosztuje 1 jednostkę więcej. Dodatkowo marnujesz 50% zasobów sekretarki (w modelu 2 tylko 30%).
    Posiadanie "do dyspozycji" zasobów nie ma tu wartości. Wartość jest w "wykorzystaniu zasobów".

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie SOFTWARE w temacie Oprogramowanie dla małej firmy branży używanych maszyn...
    29.10.2009, 15:24

    Jarosław K.:
    Moim zdaniem każda automatyzacja ma sens. Ludzie potrafią myśleć i pracować nad znacznie ambitniejszymi zadaniami, które
    mogą przełożyć się na zysk.

    Zadania maszynowe należy powierzyć maszynie.

    Tu się zdecydowanie różnimy. Jestem przekonany, że:
    - automatyzacja nie zawsze jest lepsza
    - automatyzacja czasem jest znacznie droższa od ręcznej pracy
    - automatyzacja czasem nie ma sensu.

    W projektach, które realizuję zazwyczaj dochodzę do etapu gdzie dalsze 'automatyzowanie' bardzo wyjątkowych i bardzo rzadkich przypadków nie znajduje uzasadnienia. Takie przypadki przechodzą na "ręczne sterowanie".

  • Jakub Mendys
    Wpis na grupie SOFTWARE w temacie Oprogramowanie dla małej firmy branży używanych maszyn...
    29.10.2009, 15:05

    Jarosław K.:
    Firma nic nie zaoszczędzi, a straci. To że asystentka będzie miała mniej pracy nie oznacza przecież, że jej wynagrodzenie spadnie.

    Ale spadnie jej efektywność, w realizacji innych zadań.

    Czy uważasz, że jeśli na np. wysyłkę faktur, którą obecnie bez zarzutu realizuje w 2 godziny będzie miała dodatkowe 2 godziny to będzie bardziej efektywna?
    Rozwiązanie będzie rentowne kiedy (przykłady):
    - asystentka nie będzie się wyrabiała i będzie trzeba zatrudnić drugą do pomocy w przepisywaniu danych,


    - już 1 godzina pracy człowieka przy przepisywaniu jest nieopłacalna (koszt roboczo godziny w stosunku do kosztu energii
    maszyny)

    Jest nieopłacalna jeśli za tą godzinę płacisz. Asystentka ma pensję i kosztuje tyle samo niezależnie od tego co robi.
    - maszyna nie popełnia błędów podczas przepisywania
    W moich rozważaniach dla uproszczenia pominąłem element ryzyka, jako że w tym wypadku nie zmienia ostatecznego wyniku. Ryzyko (a ściślej konsekwencje związane z wystąpieniem pomyłki) są zaniedbywalne.
    - maszyna przepisuje w bardzo krótkim czasie
    To w jakim czasie dane są przepisywane nie ma dla firmy żadnego znaczenia.
    - asystentka zaoszczędzony czas poświęci na generowanie przychodu firmy.

    Jeżeli nie poświęca to nie rozumiem jaka jest jej rola.
    Przygotowywanie i wysyłanie faktur, obsługa delegacji i urlopów i inne wspierające funkcje - jest jednostką czysto kosztową.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do