Wypowiedzi
-
Rafal G.:
Jacek M Kowalski:
Moxxa za 40!!!!??? :O
[...] teraz jestem w Moxa Hotel, 165 na 40. I pewno jeszcze cos mozna uszczknac... ceny pokazane w internecie to jedno, a te "recepcyjne" to drugie...
To juz nie presja a chyba jakis szantaz.
Za moinch czasow (2006-2009) nie bylo szans na cokolwiek rozsadnego ponizej 100EUR (a i te za "wstawiennictwem"). 40EUR! Super cena - faktycznie musi byc silna presja.
:) , jest presja mocna, polecam tez Ramada Nord, za 45, ale zbyt daleko od firmy, choc okolica - park herastrau - trattoria verdi - niweluja uciazliwsci. Dodam z ostatniego tygodnia, Hotel Capsa, 51 RON. -
...no tak, z lazienkami i ubikacjami bedzie duzy problem :)
ceny hoteli np. w Bukareszcie, w ktorym niemal stale od wiosny 2008 roku jestem, sa bardzo rozne, ale tez silny nacisk powoduje, ze mozna uzyskac znaczne upusty. Im wyzsza kategoria hotelu, i dluzszy pobyt, tym oczywiscie wieksze. w Ramadzie np. z 190 Eu/noc na 45, teraz jestem w Moxa Hotel, 165 na 40. I pewno jeszcze cos mozna uszczknac... ceny pokazane w internecie to jedno, a te "recepcyjne" to drugie... -
Rafal G.:
Jacek M Kowalski:
Przesada. Nigdy nie mialem takiego problemu.
jesli nie chcecie placic gotowka, mowcie im, ze niepracujacy terminal to ich sprawa i by wolali szefa/ kierownika/wlasciciela. zazwyczaj terminal "ozywa". Nie spuszczajcie terminala z oczu !!!
Bank sciagal standardowa prowizje. Kursy sie zmienialy, ale nie bylo szalenstw. Zawsze bylo mniej wiecej 1:1 z PLN. Niedzialajace terminale...zalezy gdzie chodzisz. Ogolnie poziom uslug w Rumunii jest wciaz bardzo niski, ale naciagnac mnie probowano tylko raz w ciagu 3ech lat. I sie nie dalem.
Za to zdazylo sie wszystkim moim znajomym, ze w koncu wychodzili bez placenia, bo kelnerowi ekstremalnie sie nie spieszylo z "podsumowaniem". Z mojego doswiadczenia - czesciej to oni tracili niz naciagali.
knajpy w centrum Bukaresztu, i nie w okolicy dworca polnocnego. I nie jest to tylko moja obserwacja, rowniez kolegow z Niemiec, Polski, Kanady, Czech. tez sie nie dalismy, ale proby oddalenia sie z karta bywają. -
odradzam wymiane eur na leje w rumunii. lepiej przywiezc leje (czyli RONy) z Polski, w warszawie kupuje w kantorze w Promenadzie. Karty dzialaja, ale na prowincji moze byc roznie. Miejscowe kantory, a jest ich np w Bukareszcie gdzie od szeregu miesiecy przebywam, bardzo duzo, beda Was probowac oszwabic, na kursach, na prowizjach i w jaki sie sposob da...
Kolejna przestroga. W knajpach bardzo czesto probuja wmowic, ze terminal nie dziala, spodziewajac sie zaplaty gotowka, z niej latwiej napiwek sciagnac :)
jesli nie chcecie placic gotowka, mowcie im, ze niepracujacy terminal to ich sprawa i by wolali szefa/ kierownika/wlasciciela. zazwyczaj terminal "ozywa". Nie spuszczajcie terminala z oczu !!! -
Witam !
-
mamy nadzieje, ze do polowy przyszlego roku uda sie nam wydac nasza nową(R. Kudelski, JM Kowalski) ksiazke o Grundmannie i akcji ukrywania depozytow muzealnych na Dolnym Slasku. Wlasciwie mamy juz wszystkie materialy, w tym ogromną czesc niepublikowanych, nieznanych, wygrzebanych w archiwach. Pozostaje usiasc i pisac..
-
Wynajmujac samochod na miejscu trzeba go bardzo dokladnie sprawdzic, i raczej nie polecalbym modeli rumunskich. drozszym, ale bardziej bezpiecznym rozwiazaniem jest wynajecie z renomowanej firmy zachodniej, w pelnym pakietem ubezpieczenia i serwisu.
Znajomi Francuzi wlasnie niemal na osiolkach wracami do Bukaresztu z przejazdzki jakims Loganem wynajetym tanio w rumunskim Rent Car -
Simona Veronica C.:
Masz troche czasu. Mozesz przeznaczyc jeden dzien na zwiedzanie Cluju, drugi moze na zwiedzanie wawozu Turda (nie bylam, ale sluszalam, ze robi wrazenie). Nastepnie pociagiem do Sibiu, Sighisoary, Brasov (tak ok 1,5 dnia na podroz + zwiedzanie)...a dalej, zalezy od tego co lubisz...Bo i gory sa piekne, i miasta, i klasztory na Bukowinie i Maramuresz...Jest na pewno co zwiedzac!
...no i badz nardzo ostrozna w pociagu i na dworcu kolejowym . powodzenia ! -
Witam,
po kilku miesiacach spedzonych w Rumunii, odradzalbym jezdzenie po kraju pociagami i autobusami. :(
wlasny samochod, nawet za cene zmeczenia, ale tez uwazaj na lokalnych kierowcow, potrafia skreci w lewo, w prawo lub stanac w najmniej spodziewanym momencie i miejscu :) :)
pozdr
Michał Wirkus:
Czesc,
wlasnie zestawiam sobie trase na ostatnie 2 - 2,5 tygodni sierpnia. Z tego co tu widze najwiecej ciekawych miejsc jest na polnocy/ polnocnym wschodzie, i tam najlatwiej sie chyba poruszac wlasnym autem.
Klopot w tym ze a. jade bez kierowcy na zmiane (=sam z kobieta), i b. w ramach jazdy z kobieta musze kompromisowo ostatnie 2-3 dni spedzic na byczeniu sie nad jakas woda na sloncu. Pierwotny plan przewidywal lot do Cluj, skakanie busami / pociagami po okolicy, a pod koniec wyskok nad morze i znow dlugim skokiem do Cluj na samolot powrotny. Z tego co widze wiekszosc ludzi tutaj jezdzila raczej samopas samochodami, ale obawiam sie sie po takim urlopie za kolkiem bede musial zaraz wziac drugi urlop.
Wiec pytanie 1: czy jest szansa obejrzec co ciekawsze rzeczy bez samochodu, czy tez jednak koniecznie autem i pytanie 2: czy jest na polnocy jakas alternatywa do rzeczonego byczenia sie nad woda. Na przyklad byczenie sie nad jakims ladnym jeziorem.
z gory dzieki za info -
prosze o kontakt na moj mail: jmkproject@gmail.com
pozdr -
Promocja jest czescia biznesplanu zwiazanego z inwestycja (w publikacje tytulu) nie zas dzialaniem ad hoc. i nie przecenialbym wyczucia rynku i oczekiwan czytelnikow ze strony (niestety) znacznej czesci srodowiska dystrybucyjnego. Ale jak czytelnicy beda o cos pytac - sa w stanie sprowadzic natychmiast niemal kazdy tytul i znajda droge do wydawcy
Stanisław Karolewski:
Jacek M Kowalski:
na plus: nazwisko autora, promocja z mediach wysokonakladowych lub elektronicznych; rabat; warunki platnosci, 100 % prawo zwrotu;
na minus: nieznany autor, oczekiwanie szybkich platnosci
o "Plusy" niezwykle trudno poczatkujacym wydawcom, malo kto ma wyczucie Andrzeja Kurylowicza, renome Swiata Ksiazki, Znaku itp, szczescie Madia Rodziny, zdolnosc kreacji autorow jak WAB. malo kogo stac na dobra reklame, kontakty i recenzje w prasie, spotkania autorskie. Rabat - nie mniej niz 40 %, i tak kazdy dystrybutor bedzie chciec miec 100 % prawo zwrotu, a z tym zwiazane sa warunki platnosci. Zwroty to nie tylko zamrozone pieniadze, ale i zniszczone ksiazki. ksiegarze i firmy ksiegarskie (detal) chca miec rotacje na polkach, czyli sprzedajace sie tytuly. Do Empiku trudno dojsc, a jesli juz sie chce warto przeczytac cala historie sporu wydawcow z tym dystrybutorem. Do Matrasa - warto wczytac sie w cala historie sporow wydawcow z roznymi odszczepami matrasa. Z Olesiejukami - nielatwa sprawa, ale oni tez chca miec rotujace tytuly. Sprzedaz w internecie - ciekawa i przy czesci tytulow z sukcesem. Niektore hurtownie regionalne polecilbym, choc czy przyjma tytul do dystrybucji ... ?
Ale wszystko zalezy od podejscia. Na szczescie dla mnie, oprocz tego, ze mam silne zwiazki z rynkiem medialnym, w tym i ksiegarskim, ja tylko pisze, a moi wydawcy martwia sie o dystrybucje. I choc sa niszowi, to potrafia sprzedac po kilkanascie tysiecy egzemplarzy tytulu (!), czyli jednak mozna :). pozdr
Tak, zdaje sobie z tego sprawę. Historię sporów znam. Dlatego postanowiłem zasięgnąć tutaj porady - jak to zrobić mimo wszystko? Po drugie widzę sprzeczność - dystrybutorzy wezmą ksiązkę jeżeli będzie promowana, ale czy ma sens promowanie jej jezeli będzie niedostępna w księgarniach?
Wladysławie odpowiedziałem na maila. -
witaj,
na tematy mazurskie mamy juz wiele nieznanych szerzej materialow. powoli dojrzewamy to pisania. czesanie archiwow trwa niestety dlugo. i dodatkowo, nigdy nie wiadomo na co sie natrafi. siedzialem w IPN wiele dni, znalazlem ciekawe dokumenty i znacznie ciekwasze, o ktorych nawet nie myslalem. W Niemczech szukalismy czegos innego, znalezlismy tez cos innego, nie mniej ciekawego. szereg osob przesyla ciekawe dokumenty, bo te nas glownie interesuja. mazursko pruskich materialow jest sporo, w polaczeniu z innymi zrodlami, i w tym nasza osobista obecnoscia wszedzie (konieczna !) uzbieralo sie na ciekawa (chyba) ksiazke. Pewno sie zaabierzemy za nia na jesieni, jak wroce z Rumunii a wspolautor wybrnie ze swoich zawodowych spraw.
Matrasa tez nie polecam :), choc nie wolno nie dostrzegac sieci ksiegarn ! -
witam,
i Luban i Zloto i podobne ksiazki, maja swa stale wciaz dorastajaca publicznosc. Niesmialo tylko wspomne, ze Zloto, po zmianach i uzupelnieniach ukazalo sie wlasnie po raz kolejny. za pare dni pokaze sie zmienione "RIese", a na jesieni "Lubiaz", i zyzpelnie nowe dwa tytuly, w tym jeden niemal sensacyjny :). te tytuly sa tylko przykladem jak niewielki, ale dobrze osadzony w rynku wydawca potrafi niemaal sam zajmowac sie dystrybucja. Moze wiec na wielkich nie ma co sie ogladac. Jesli beda chcieli sami sie zglosza, jak Empik po Zloto (byc moze ktos w nim obejrzal film w TVN Historia zrobiony na podstawie ksiazki, a moze ktos sam sie zajmuje exploracja ?)). Moze nawet koledzy z matrasa sie kiedys zglosza, choc w to nie wierze :) - choc znam ich prywatnie i od dawna. Moral: wydawac i myslec o wlasnej dystrybucji -
na plus: nazwisko autora, promocja z mediach wysokonakladowych lub elektronicznych; rabat; warunki platnosci, 100 % prawo zwrotu;
na minus: nieznany autor, oczekiwanie szybkich platnosci
o "Plusy" niezwykle trudno poczatkujacym wydawcom, malo kto ma wyczucie Andrzeja Kurylowicza, renome Swiata Ksiazki, Znaku itp, szczescie Madia Rodziny, zdolnosc kreacji autorow jak WAB. malo kogo stac na dobra reklame, kontakty i recenzje w prasie, spotkania autorskie. Rabat - nie mniej niz 40 %, i tak kazdy dystrybutor bedzie chciec miec 100 % prawo zwrotu, a z tym zwiazane sa warunki platnosci. Zwroty to nie tylko zamrozone pieniadze, ale i zniszczone ksiazki. ksiegarze i firmy ksiegarskie (detal) chca miec rotacje na polkach, czyli sprzedajace sie tytuly. Do Empiku trudno dojsc, a jesli juz sie chce warto przeczytac cala historie sporu wydawcow z tym dystrybutorem. Do Matrasa - warto wczytac sie w cala historie sporow wydawcow z roznymi odszczepami matrasa. Z Olesiejukami - nielatwa sprawa, ale oni tez chca miec rotujace tytuly. Sprzedaz w internecie - ciekawa i przy czesci tytulow z sukcesem. Niektore hurtownie regionalne polecilbym, choc czy przyjma tytul do dystrybucji ... ?
Ale wszystko zalezy od podejscia. Na szczescie dla mnie, oprocz tego, ze mam silne zwiazki z rynkiem medialnym, w tym i ksiegarskim, ja tylko pisze, a moi wydawcy martwia sie o dystrybucje. I choc sa niszowi, to potrafia sprzedac po kilkanascie tysiecy egzemplarzy tytulu (!), czyli jednak mozna :). pozdr -
a jakimi argumentami chce pan ich przekonac ?
-
witam ,
a po co ? otworz swoja strone internetowa, tu opublikujesz, i to co masz, i kolejne nastepne. to tez jest publikacja. z pisania do pieniedzy nie dojdziesz, ale choc w ten sposob zredukujesz straty :). Nie bedziesz miec klopotu w wydawcami, nie bedziesz miec klopoty - w przypadku tekstow naukowych - z czekaniem latami na publikacje. jako potencjalny wydawca nie bedziesz miec klopotu z ksiegarzami.
zadbaj o wlasciwa promocje strony, pozycjonowanie i te wszystkie zabiegi netowe, ktore sa potrzebne, by swiat dowiedzial sie, ze piszesz.
powodzenia!
Michał Chamczyk:
Jestem tegorocznym absolwentem historii KUL-u. Chciałbym się dowiedzieć jakie są szanse na wydanie książki lub artykułu z zakresu XIX wieku. -
Jakie watpliwosci ? prawo jest tu jasne. trzeba sie wczytac albo dobrej ksiegowej zapytac. a prawa autorow lub wspolpautorow sa takie jak je w umowie uksztaltujemy. Wazne by sie z dochodow na koniec roku wyspowiadac :) zadnego rejestrowania w US
Paweł Fila:
W zasadzie chodzi mi o KUP, niuanse między umowami o dzieło, przeniesieniem praw autorskich itp., mogą budzić wątpliwości co do stawki, 80 czy 50% ... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Internetowa Platforma Obywatelska
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Internetowa Platforma Obywatelska
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Internetowa Platforma Obywatelska