Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Robert K.:
Z tego co pani pisze, to chyba dośc często zmienia pani pracę :-). Ja mam swoje zdanie na ten temat. Pracowałem nieco poza Polską i zauważyłem że podstawowym problemem który prowadzi do własnei takich niemiłych pracownikowi spraw sa właśnie sami pracownicy. Jak często zauważacie że ludzie pozostają po godzinach z własnej woli, bo plan, bo się nie wyrobili z nadmiarem obowiązków, jak często bywa że szefowie nadużywają swojej pozycji łamiąc często przepisy a jednak ludzie sie na to wszystko godzą. Gdyby nie było chetnych do takiej pracy, to firmy nie śrubowałyby wymagań a zaczęłyby szanować tych pracowników których mają.
A tak na marginesie, nieźle pania nakręcili w Axie :-) Jak tam tak cudnie to ja sie piszę.
Też tak myślę..
Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę ,że każda firma - mała czy duża - jest piramidą.I ci co są na samym szczycie chcą mieć więcej i więcej.Aby mieć wszystkich, którzy są poniżej cisną, ci cisną tych niżej i tak dociera to do nas. Tylko od samych ludzi zalezy, czy mają syndrom "cytryny". I od tego czy dojrzeli do wyboru : praca ponad siły czy praca i to inne życie.
Ja od kilku lat porównuję życie do żonglowania pięcioma kulami : praca, rodzina, zdrowie, przyjaciele i uczciwość. Po pewnym czasie żonglowania doszłam do wniosku ,że praca jest kulą gumową , jeśli spadnie to i tak do mnie wróci. Pozostałe kule to kule szklane, jeśli któraś z nich spadnie to albo się uszczerbi, albo pęknie lub się rozbije. Próbuję żonglować tak aby żadna nie spadła.
Pani Kasiu życzę powodzenia w AXA.
Ja od kilku miesięcy czekam na odpowiedż na pytanie zadane na adres e-mailowy. I doszłam do wniosku,że tam wcale tak różowo nie jest. Ale może się mylę :)))))) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Moim zdaniem najpierw potrzeba ubezpieczenia sie wywołana bezpośrednim spotkaniem z agentem lub w rozmowie telefonicznej. Póżniej różne warianty ubezpieczenia łącznie z różnymi wariantami składki przez internet ( bardzo wygodna forma,oszczędność czasu i w razie np. zaskakujacego pytania mamy mozliwość przygotowania odpowiedzi, a klient nie bedzie kilkakrotnie pytał o to co zostało już napisane- chyba ,że nie zrozumie). I oczywiście finał czyli podpisanie polisy.
Ale taka foma pracy z indywidualnym klientem stanowi niewielki odsetek zawartych polis ( oczywiście przeze mnie polis). -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY POWYŻEJ 40
-
Witam.
Ja nie stosuję podręcznikowych technik sprzedaży. Staram się przede wszystkim słuchać i odpowiednimi pytaniami wysondować co klientowi jest potrzebne ( klienci często coś chcą ale nie potrafią tego zdefiniować - i tu mamy pole do " popisu"). Ponadto staram się aby klient czuł się ważny. A jeśli zdarzy się, że zostanę zaskoczona pytaniem ( a niestety takie sytuacje się zdarzają, bo przecież nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć i wiedzieć- ilu klientów tyle problemów) to przyznaję się do braku wiedzy w tym temacie i zobowiązuję się do dania odpowiedzi w możliwie krótkim czasie. Jest to lepsze wyjście z trudnej sytuacji niż kombinowanie.