Wypowiedzi
-
Ja mam tak czasem, że moja kostka, co schodek /niezależnie od ich ilości/ daje znak akustyczny, że się zgina. Innym razem, już nie... taka już jej uroda, trochę skręcona była. Mogę z nią biegać pływać jeździć na rowerze i jest ok, czasem trzaśnie :)
Co do biodra - może to kwestia rotatorów, może biodrowego lub lędźwiowego, może ITB tam miesza, albo sam czworogłowy... możliwości jest wiele, tak, że ciężko orzec. Trzebaby pobadać :) -
Arkadiusz S.:
Ale gdzie te pęcherzyki pękają?
W sumie jestem na 99% pewien że to nie biodro hałasuje
I raczej to kostka.
Pęcherzyki pękają w stawie i ma to na celu wyrównanie ciśnienia śródstawowego. A w kostce mogą też ścięgna przeskakiwać. Dopóki nie boli, to nie ma się czym przejmować :) -
02.07 - 30km /do pracy przez drugi koniec miasta/:)
-
48km zaledwie /las zabierzowski/
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Góry
-
51km Doliną Prądnika i Doliną Kluczwody
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Góry
-
wzór na obwód koła, to nie jest tylko podwojona średnica, ale niestety miesza się tam jeszcze tajemnicze 'pi'.
wychodzi około 204 cm. ale skoro producent podał 130, to trudno się z producentem nie zgodzić ;/ -
jeśli 65, to średnica piłki, bo tak rozumiem, to jak obwód może być 130? bo nie rozumiem...
-
11.06 - 32km
-
Maciej B.:
Pomijam fakt zleceń, NFZ i innych tego typu instytucji. Chodzi o samo podejście -bez obrazu na całość.
Przyszła pani z kolanem to ok robimy kolano. Chodzi mi o zwykłe zainteresowanie problemem.
Po coś cholera studiowaliśmy i dalej się dokształcamy.
Jeśli to Twoja pierwsza taka frustracja, to i tak nie najgorzej. Niestety jest szansa, że pojawią się prędzej, czy później kolejne :/ -
Mam pacjentkę, która przyszła ze zleceniem na kręgosłup. W międzyczasie okazało się, że niektórych ćwiczeń nie zrobi, bo boli ją kolano (po artroskopii - problemy z łąkotką, a ból przed artro i po jakby ten sam). Po podklejeniu małosypmatycznej, starej blizny na brzuchu bóle pleców i kolana znacznie się zmniejszyły, ale... Brzuchem pacjentka musi zajmować się prywatnie, bo państwowo dostaje ciągle zlecenia na plecy i kolano (w odciążeniu).
I gdzie tu sens, logika, sprawiedliwość...
tak się jakoś pesymistycznie zrobiło, a przecież taka cudna pogoda na zewnątrz... chodźmy może wit. D uzupełnić :) -
Nie wiem, czy owa Pani leczyła się wcześniej prywatnie, czy państwowo, ale nam (w ramach państwowej służby zdrowia) generalnie nie wolno ingerować w zalecenie lekarskie, jeśli lekarz na skierowaniu wpisze, że zabieg dotyczy kolana, to tak nam trzeba go wykonać. Odsyłanie pacjenta do lekarza celem korekty skierowania często spotyka się z nadmierną reakcją bynajmniej nie euforyczną ze strony tego pierwszego właśnie. Więc bierze taki delikwent zabieg na to, co zlecone, bo za dużo zachodu ze zmianą czegokolwiek na skierowaniu. A, że czasem pomoże...
Stąd może bierze się ignorancja...
Bo prywatnie, to zawsze jakoś idzie się dogadać :) -
41km krajoznawczo po Krakowie
-
No, mniej więcej o to mi chodziło :)
-
Chyba chodzi o to, że ta 'sportowa' ma być bardziej miękka i elastyczna pozwalająca na swobodę ruchów, których akurat nie ogranicza, no i lekka, bo ortezy na kolano potrafią być prawdziwymi klockami, które mogą sprawić problemy z samym chodzeniem, a o większej aktywności w nich można zapomnieć...
-
Sebastian K.:
Zalecenie lekarza sportowego Dr. M. Rybxxx
Udać się na badania, rentgen kolana jeżeli coś wykaże włożymy nogę w gips
A jeśli dobrze zrobione RTG wykaże lateralizację rzepki, to też w gips? - bo przecież w sumie 'coś' wykazało...
Jeśli nie ma złamania - nie ma konieczności gipsu, jeśli lekarz stwierdza, że konieczność gipsu jest - są też na pewno inni lekarze, którzy mogą wydać inną, bardziej rzeczową opinię... -
Niestety, myślę, że pomysł jest niezły. W pewnym sensie.
Trochę jeżdżę po mieście, po ulicach, po ścieżkach, po chodnikach niestety też. Czasem nie ma wyjścia, ale jeśli już z tego chodnika korzystam, to szanuję przewagę pieszego nade mną, bo to nie jest droga, która jest przeznaczona dla mnie. Ale z obserwacji widzę, że większość chodnik traktuje na równi ze ścieżką dla rowerów.
Część z rowerzystów wychodzi chyba także z założenia, że skoro wszyscy jeździmy na rowerach, to też łączy nas jakaś wielka telepatyczna więź, czyli 'nie muszę sygnalizować skrętu, bo przecież wszyscy wiedzą, że akurat tu pasuje mi wykonać ten manewr'. Najgorzej jak to jest lewoskręt w jakimś abstrakcyjnym miejscu, na dodatek jeszcze słuchawki w uszach...
Posiadanie roweru samo w sobie to niestety nie wszystko. Trochę pomyślunku też przydałoby się czasem. Dal własnego i innych bezpieczeństwa. -
Arkadiusz S.:
Ale to lekarz prowadzący powinien dostać w łeb - zamiast wysłać do rehabilitanta,który wzmocni boki żeby kolano nie latało to ubierają w zbroję (chyba licząc na to, że pacjentowi odechce się jakiejkolwiek ruchliwości)
I tak to jest, jak nie ten pacjent trafi nie do tego lekarza... i jeszcze wbrew nakazom i zakazom postanowi się ruszać na własną rękę, nawet w stabilizatorze! :) -
Arkadiusz S.:
No niestety ;)
To jeszcze nie tak najgorzej. :) Ja na kostkę miałam taki z drutami po bokach, na rzep i jeszcze sznurowany dodatkowo, tak, że 3w1 i grałam w tym w koszykówkę (ledwo się w buta mieścił) :)
A ten gość od nogi miał na sobie coś takiego: :D
Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.05.13 o godzinie 09:16