Wypowiedzi
-
"Masz spory dystans do świata, masę pomysłów na siebie i achondroplazję, czyli codzienność w perspektywie 122 centymetrów nad chodnikiem" - mówi Iga. " Niepełnosprawność nie ma nic do osiągnięć, spełniania marzeń, talentów wrodzonych czy umiejętności" - odpowiada Aleksandra. Przeczytajcie tę rozmowę i wykreślcie ze słownika słowo na "k". Na zawsze.
http://foch.pl/foch/1,132368,16626112,_Wielu_niepelnos...- 17.10.2014, 14:56
-
- 3.05.2014, 22:33
-
- 20.01.2014, 17:43
-
"Z postępującym zdumieniem i słownikiem internetowym przyswajałem wiedzę o PEPTYDZIE, który sprawi, że ręce i nogi Żunia zaczną rosnąć. W tempie długu publicznego naszego kraju".
http://achondroplazjak.blogspot.com/?showComment=13788...- 10.09.2013, 22:06
-
- 27.08.2013, 11:58
-
Achondroplazjak pisze.
http://achondroplazjak.blogspot.com/2013/07/wyszedem-z...- 9.07.2013, 01:12
-
balkonowa fajka
poszłabym
ciągnęłabym
puszczałabym
dym
drzwi
zamknęłabym
oparłabym
się im
ustami
dotknęłabym
muskałabym
smakowałabym
przeszłość
paliłabym
krztusiłabym
dusiłabym
czas
ten i tamten
zgasiłabym
skończyłabym
gdybym
umiała -
KARA
zdesaturowaną linią brzegu dłoni
po twarzy przepłyń
zanim w kulkę zgnieciona papierową
w pokoju i wojny kącie
znajdę się przypadkiem
rozmytego palca skrawkiem
wskazującym
wzroku linię przekrzywioną
wyostrz
zezowate myśli szkice
wymaż
wytnij wklej
gdzie indziej -
nacierasz mnie
selektywnie
maścią gestów
nieznacznych
ociekających
przypadkiem
i mówisz mi
obiektywnie
że miłość moja
rumieńcem oblana
dziurę w ziemi
czubkiem buta
wierci
ukradkiemIga Zakrzewska edytował(a) ten post dnia 24.10.11 o godzinie 18:09 -
KOBIETA-ROŚLINA I JA
wyłączyć
rurka w brzuchu
zacisnąć tuż pod jej końcówką
górną-wejściową
odetkać zaworek
wyciągnąć rurkę drugą - doprowadzającą płyny
popuścić rurkę zatkać zaworek
napełnić strzykawkę wodą
zacisnąć rurkę odetkać zaworek popuścić rurkę
wpuścić wodę ze strzykawki zacisnąć rurkę
zatkać zaworek włączyć sprzęt
nawodnić babkę
patrzę na jej twarz
na otwarte usta zwisający język prawie
niewidoczne brwi
na suchą łuszczącą się skórę dłoni
na tę powłokę o barwie
surowego drobiowego mięsa
i na siwe włosy ostrzyżone na jeża
kręci mi się w głowie
odchodzę od łóżka
staram się
nie wdychać tego szpitalno-domowego
odoru umieralności
idę do łazienki bo mama kazała
myć ręce zawsze
więc myję
i patrzę w lustro
i stwierdzam w duchu że pasowałyby mi włosy blond
ciemny blond z jaśniejszymi refleksami
wyglądałby chyba ślicznie
przy mojej pozbawionej koloru twarzyIga Zakrzewska edytował(a) ten post dnia 25.08.11 o godzinie 22:11 -
LIGHT
pestka po pestce
przeżuwam swój czas
śledząc łupiny
zakładam kapeć serca na stopę rozsądku
pstrokaty dywan uśmiecha się gorzko
za późno na przypływ entuzjazmu
pluję na niego
gniotę go i depczę
taki jest mi drogi
bo tylko on - prawdę powiedziawszy -
nie wie co to light -
-
ODFAJKUJ MNIE
odfajkuj mnie
proszę
jak umiesz
tylko
najlepiej
z półobrotu
a wtedy składaj sobie
po kawałku
po swojemu
każdy dzień
i ulep coś
na kształt
swej niezależności -
więc chodź tu do mnie
mówiłam wtedy
gdy udawałeś że śpisz
więc chodź nie zgaszę światła
tym razem
nie zamknę drzwi
więc chodź
i bierz mnie więcej
i bierz mnie choćby przez łzy
wiedziałam dobrze że płaczesz
wiedziałam lepiej niż ty
więc chodź
zemścij się na mnie
i szarp i gryź
i bij
wiedziałam dobrze że cierpisz
wiedziałam lepiej niż ty
więc chodź i
wybacz w końcu
i otwórz wreszcie te drzwi
zasnąłeś
już nie chcesz mnie
wcale
ty nie wybaczasz
nie tyIga Zakrzewska edytował(a) ten post dnia 25.05.11 o godzinie 16:23 -
wychodzę z siebie
ostentacyjnie
trzaskając drzwiami
nie umiem ich
nie potrafię normalnie
zamknąć
na klucz
jak zwykle nie pamiętam
jak zwykle nie wiem
gdzie jest
em -
KOCZOWNICZKA
kobieta
o mentalności koczownika
wymachuje radośnie rękoma
podskakując głupawo
na chwiejącym się moście
teraźniejszości
z cudownym widokiem
na
mgliste poranki
deszczowe popołudnia
i duszne wieczory
słodkiego
zachwytu
otwartość jej ramion
łamie się tylko
pod wpływem zimna
przenoszonego drogą kropelkową
albo gorąca
osłabiającego do granic
uległości
emocjonalnie bezdomna
naiwnością ułomna
o przymrużonych od śmiechu
oczach
szczęściem szczęśliwa
zniewoleniem wolna
życiem nieżywa -
MĘŻCZYZNA
nie warto jest mówić
boli
ale nie warto
za bardzo się wstydzę
upuszczać łzy kompromitacji
ale
przytul się do mnie
i poczuj ciepło
które zamknie ci usta na kolejne pół
twojego życia
bo tu nie ma o czym mówić -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kawa
-
Marta K.:
Iga Zakrzewska:
JEŚLI TYLKO
jeśli tylko się okażesz
cierpliwym i porządnym
panem
narysuję Ci kolację
ze śniadaniem
pastelami
o drugiej nad ranem
i ołówkiem miękkim
szklankę herbaty Tobie
naszkicuję
i cytrynę woskiem pachnącą
(gdy mnie zdenerwujesz)
a gdy spać będziesz
plecami do mnie odwrócony
to pędzelkiem ciepłą barwą nasyconym
na Twych plecach papierowych
kreślić będę wzory
i do szklanki z herbatą
i cytryną kwaśną
nieba kostkę wrzucać będę
przejrzystego
dzisiaj
jutro
i na wieki wieków
amen
Subtelne, ładne. Zakończyłabym jednak na słowach" "dzisiaj/jutro". Zakończenie - moim zdaniem - wprowadza niepotrzebny dysonans. Witaj w grupie, Igo. Pozdrawiam - Marta
I ja witam serdecznie, Pani Marto. Dziękuję za uwagę. Przyznam, że nie raz chodziła mi po głowie likwidacja ostatnich słów tego wiersza. Widać, trzeba było spojrzenia innego oka niż swoje własne, aby wątpliwości wewnętrzne potwierdzić :). Również pozdrawiam - Iga. -
PASJA
twoja cisza głaszcze mnie po włosach
dotyka mego karku
odgarnia kosmyki z czoła
twoja cisza pieści moje plecy
i zjeżdża w dół
kładąc się ciepłem na pośladkach
wystukuje do rymu i do taktu
puls mojej cierpliwości
sprawdza proces rozgrzewania się
nadziei
marzeń
fantazji
nie uprzedza nadchodzącej chwili
stwarza ją i karmi
omamia i paraliżuje
cisza
jest bardzo zasadnicza
kiedy coś leży w jej interesie
szybki płytki oddech
...
knebel
...
nienawidzę tej ciszy
tylko nią żyję
ale jej
nie-
na-
-
- 1
- 2