Wypowiedzi
-
Huk morskich fal, zapach jodu, sztormowy wiatr, sarenki w tle - 18 km
110 312 km -
- 6 km
pozostało 358 453 km -
+ 6 km w zimowej scenerii z Nukiem
= 110 239 km; -
Krzysztof Podsiadły:
Dwa razy tyle co w Maratonie W-skim ;
14,5 tys zgłoszonych biegaczy :) -
Donata R.:
Bolesławiec;
u mnie panowie radni maja swietne rozwiazanie...
a mianowicie,na jedno gospodarstwo domowe przyslugiwac beda 2psy i 2koty
brawo pomyslowosci
PORAŻKA -
Przekornie nie będę pisać o tym, jak przygotować się do pierwszego maratonu lecz o tym, czym dla mnie był mój pierwszy maraton.
Rok 2009. Mój syn, Sebastian oznajmia, że jedzie do Poznania by pobiec w maratonie. Moja reakcja- typowa dla matki, strach, że coś złego wydarzy się, ale też i radosna duma- mój syn będzie maratończykiem! Pierwszym w rodzinie.
Z jego żoną Olą, nie mówiąc nic nikomu, w niedzielny wczesny poranek mkniemy samochodem do Poznania by zrobić Sebastianowi niespodziankę na trasie. Spóżniamy się- Sebastian zaczął już drugie okrążenie. Czekamy na ulicy równoległej do jeziora Maltańskiego gdy dostrzegamy go. Radość, zaskoczenie- jednak do mety jeszcze kawałek. Sebastian ginie w oddali a my z Olą mkniemy ku mecie na skróty przez las. Wpadamy pomiędzy finiszujących zawodników. Ola czmycha za barierkę dla kibiców, ja- biegnę dalej, wokół biegacze z numerami startowymi na koszulkach, ja z aparatem foto na szyi. Finisz. Wiwatują tłumy, czuję emocje, przede mną linia mety.Kucam przy zegarze pokazującym czas -jestem mała, nikt nie zwraca na mnie uwagi- i czekam na mego syna meldującego się za moment na mecie .Robię pamiątkowe zdjęcia.
Dwa lata póżniej sama stanęłam na starcie poznańskiego maratonu. Gdy rozległ się wystrzał ogłaszający start a nad całą Maltą rozgrzmiał utwór " Ogniste rydwany"- rozbeczałam się i nijak nie mogłam nad tymi łzami lecącymi z mych ócz zapanować. Meta. Ta sama co przed dwoma laty, tłumy wiwatujących ludzi ale teraz wpadam na tę metę zupełnie legalnie, a nie " na dziko" jak wtedy.
Tak wyglądał mój pierwszy maraton. Piszę o tym dlatego, że w tym roku sporo z nas przymierzy się do złotego dystansu. Przebiegnięcie maratonu to nie tylko czas, tempo, cyferki. Warto pamiętać także i o tym, że jest to ogromne, emocjonalne przeżycie które na całe życie pozostanie w pamięci. Szczególnie w przypadku tego pierwszego razu. -
Ania G.:
Nie ma biegania bez kibicowania ;
Robert Zakrzewski:
Mam wrażenie, że pakiety piwne we własnym zakresie trzeba ... ;-)
Więc razem z kibicami!!
no innej opcji nie widzę :) -
Jest nas już spora grupka, może faktycznie wspólny nocleg?
-
Adam W.:
Tak myślałam;
Hanna Sypniewska:
Adam, przykro mi- ale te miejskie warszawskie dwukołowce
- zapomnij!
z tymi rowerkami veturilo to akurat żart był :)
mam swój, zwykły MTB i na początek wystarczy.. + spinningowy -
Od siebie dodam- jeszcze nigdy tylu kibiców nie było w Gdyni;
-
Adam W.:
Ups, Robercie bardzo przepraszam!!
Hanna Sypniewska:
Adam, myślisz o triathlonie, czy chodzisz na basen? jezdzisz na rowerze?Dziś przekroczyłem 467 km w roku 2013 i jak na mnie to chyba dużo ;)W ciągu tygodnia przekroczę 500km, czyli 1/4 zaplanowaną na 2013 rok. W postanowieniach noworocznych założyłem sobie 2013km i chyba można skorygować to na mile
Haniu,
cytujesz Roberta a pytasz mnie :)
Nie wiem czy Robert szykuje się na triathlon, ja mam zamiar spróbować, w 2014.. tylko jeszcze nie wiem jaki dystans, olimpijski (standardowy) to za mało.. pełny ironman to jednak rzucanie się trochę na głęboką wodę (chociaż w bieganiu zacząłem od razu od maratonu).. half-ironman na razie wygląda na mojego faworyta..
a co do przygotowań, zacznę na jesieni, po Maratonie Warszawskim bo to jest mój główny cel biegowy w tym roku i na tym się głównie teraz skupiam.. powoli się przygotowuję, w lecie wskoczę na trochę wyższe treningowe obroty żeby spróbować złamać jakiś fajny czas.. od października zacznę lekcje pływania, przynajmniej parę godzin na początek żeby złapać technikę, a rower.. myślę że z tym będzie łatwiej, w końcu mamy w Warszawie rowery miejskie ;) a tak na serio to nie wiem, spinningowe mam na siłowni i te zwykłe stacjonarne.. na początek wystarczą a na wiosnę pewnie pojeżdżę już na prawdziwym szosowym.. nie wiem jak to będzie, szykuje się też dużo wydatków, pianka, rower, akcesoria..
a Ty? czyżbyś też się szykowała na tri? :)
Nie, triathlon jest poza moim zasięgiem- nie umiem pływać!
Ola, moja synowa jest triathlonistką, codziennie basen, dużo roweru, biegania nieco mniej. Adam, przykro mi- ale te miejskie warszawskie dwukołowce
- zapomnij!
Pamiętam, że kiedyś wspominałeś coś o triathlonie ( tym razem nie mylę się ...chyba?)
Powodzenia! -
- 30 km
pozostało 358 619 km -
Piękny dzień na długie, spokojne wybieganie + 30 km
= 109 970 km -
Adam, myślisz o triathlonie, czy chodzisz na basen? jezdzisz na rowerze?Dziś przekroczyłem 467 km w roku 2013 i jak na mnie to chyba dużo ;)W ciągu tygodnia przekroczę 500km, czyli 1/4 zaplanowaną na 2013 rok. W postanowieniach noworocznych założyłem sobie 2013km i chyba można skorygować to na mile
-
Nareszcie gwarno na pokładzie;
minus 10 km
pozostało 358 687 km -
10 km z moją psiną
=109 777 km -
Rafał S.:
Więcej jedz;
A jak zwiększyć ogólnie objętość ciała:)
mocz nie był tak żółty tylkoo bezbarwny
Mocz ciemnieje przy odwodnieniu, może za mało pijesz ( wody) ?Hanna Sypniewska edytował(a) ten post dnia 16.02.13 o godzinie 10:46 -
Dziś zamiast wolnego dnia dłuuuuuuugi spacer z czworonogiem;
-
Piotr, bardzo mi przykro, życzę wytrwałości , trzymamy kciuki;
-
7 pkt, do nałogu jeszcze trochę ;