Wypowiedzi
-
Ja też biegam.
BTW Wyobrazmy sobie dwóch panów, A I B, W podobnym wieku, o wadze ok. 100 kg.
Pan A -wyjdzie od czasu do czasu na spacerek z pieskiem, pójdzie do sklepu, popracuje w ogródku, raz na jakiś czas pomaszeruje z kijkami ok. 5 km, nawet dietę stara się zachować; ale wraz z wiekiem kilogramów przybywa, coraz trudniej wyjść z domu,coraz trudniej chodzić, pobolewa tu i tam ( biodra, kolana), typowy wizerunek sporej części społeczeństwa;
Pan B - złapał bakcyla, zaczął biegać początkowo po 5 km, pózniej coraz dalej i dalej, po roku maraton, po dwóch kolejne, zrzucił 30 kg, czuje się świetnie, siedzenie w domu go męczy.
Mija 10 lat - który z nich zapuka do gabinetu ortopedy z powodu zwyrodnienia stawów ? -
Tomasz F.:
Hanna S.:
Tomek, do Lublina jadę, 08.06.2013
Haniu, jesteś Harpaganka ;D co miesiąc robisz jakiś maraton! gratuluję kondycji :)))
pozostało 353 998 km
p.s. skończyłem czytać książkę i czuję niedosyt...wczoraj wieczorem pojechałem rowerem do parku i całkiem na spontanie zatrzymałem się, zdjąłem buty i pobiegłem po prostu przed siebie...a potem z powrotem. I znów tam i z powrotem. I tak parę razy...niesamowite uczucie...dziś chyba znów to powtórzę :D
SZALONY!!!! -
Paweł, przedstawiasz typowe stanowisko tych, którym się nie chce i na dodatek próbują je narzucić innym by usprawiedliwić samych siebie. Nie jesteśmy zawodnikami sportowymi katującymi swe body w celu osiągnięcia wyśrubowanych wyników, jesteśmy amatorami i zapewniam Cię, że na tym etapie nawet bardzo ambitne bieganie to tylko i wyłącznie same korzyści. Zacznij biegać a przekonasz się sam.
-
Super, Piotr, Darek, mój nr. tel. 693 021 686.
Może uda nam się spotkać i przed i po biegu; -
Tomek, do Lublina jadę, 08.06.2013
- 11 km
pozostało 353 998 km -
Dorota K.:
Ja się przywitam, właśnie zaczynam przygodę z bieganiem i pozwolę się dopisać do wątku:
Witaj Dorota!!
Majowy, pachnący kwiatami wieczór
+ 11 km
= 123 328 km -
Dominik Ł.:
Piję wino z kubka, bo pękł mi ostatni kieliszek!
Kiedy masz imieniny? możemy zrobić zrzutę na kieliszki; -
Dominik Ł.:
Da;
A czy w ogóle da się trenować organizm pod kątem wysiłku bez wody? Tak jak wysiłek bez glikogenu? Chyba raczej nie, to chyba jest bardziej zerojedynkowe. -
Bywa, że celowo w ciepłe dni nie zabieram ze sobą wody, wiem, że do 15-20 km mój organizm wytrzyma, niemniej zawsze na wszelki wypadek mam ze sobą jakąś dyszkę;
-
Krowy i tak to nie przebije he he he....
( Bieganie- modny sport wielkich miast?)Hanna Sypniewska edytował(a) ten post dnia 07.05.13 o godzinie 11:26 -
Czerwony, żółty, niebieski, czarny, biały, zostańmy przy tej palecie.
Dominik, Twoje zdjęcie podziałało na mnie bardziej niż poranna kawa! -
NIE!!!
-
Adam K.:
+ 7 km
= 123 187 km
Brawo Adam!!
= 123 187 kmHanna Sypniewska edytował(a) ten post dnia 07.05.13 o godzinie 11:22 -
Natalia M.:
Podobno męska pszczółka biegła maraton w Krakowie:). Męska pszczółka.... co za ubaw!
Widziałam!! -
Nie byłabym tego taka pewna...wielu z nich w Polsce mieszka;
-
To się zmienia, gołym okiem widać;
Krzysztof, półmaraton- trochę długie wybieganie na tydzień przed maratonem ale dla krowy można wszystko!! -
I kto to mówił że Wschód aktywny nie jest? Jadę tam za rok!!!
-
Sylwia Z.:
ale co z tą krową w końcu?? też chce!! one mają fajne rzęsy!!
Ha ha ha ha!!!!!!!! -
Tomasz S.:
Hanna S.:
Niestety, rozjechały mi się terminy w Białymstoku, pobiegłabym z Wami ale w sobotę mam bieg w Gdyni. Natomiast zapisałam się na...maraton lubelski. Wariatka. Ktoś biegnie?
Tak. Łamiesz czwórkę z pejsmejkerem :)
Nie dam rady... -
Bieg za kilka dni, proponuję spotkanie po zawodach w KONTRASCIE vis a vis Muzeum Mar. Woj.