Wypowiedzi
-
Krzysztof S.:
Potwierdzam, sam tam kiedys mieszkalem dwa, czy trzy razy, swietna lokalizacja b. blisko Luku Triumfalnego, niska cena, ale trzeba miec raczej uprawnienia do zamieszkania tam.
W kazdym razie warte sprawdzenia:-)Natalia M.:
Nie będzie mnie z Wami, ale wiem, że placówka Polskiej Akademii Nauk miała kiedyś pokoje do wynajęcia. Jest w bardzo dogodnej lokalizacji:
http://www.academie-polonaise.org/pl/
Ha....cel badawczy lub naukowy....w zasadzie...może wymyślimy jaki temat rozprawy naukowej? z Paryżem związanej? -
Michał G.:
To jest dobre....na stoku narciarskim działa.
Hanna S.:
To zależy przed jakim biegiem. Przed krótkim kilka pajacyków, przysiadów, lekki truchcik i wio.
Czytałem post Hani na szybko i wyczytałem wino zamiast wio. Ale w sumie
też pewnie by trochę rozgrzało ;) -
Jerzy, muszę kupić tę książkę.
Bardzo dobry temat i dotyczący nie tylko sportu. Acz w temacie sportowym. Przypadki rezygnacji ze startu z powodu " mało istotnego " są sporadyczne. Powiedziałabym, że jest dokładnie odwrotnie. Lekceważymy przed startem wysyłające przez organizm objawy, takie jak: ból głowy, senność, zmęczenie, bóle mięśni czy stawów. Gorzej, nie schodzimy z trasy gdy takie objawy dopadną nas podczas biegu. Ambicja i chęć walki nie pozwalają nam na przerwanie biegu nawet wtedy, gdy poczujemy symptomy odwodnienia ( maratony i ultra).Niestety, sygnały karetek są nieodłącznym elementem każdego dłuższego biegu, a jak pokazują ostatnie tygodnie- także i biegów krótszych. Widok leżących na poboczach biegaczy, którym udzielana jest pomoc jest niestety częsty. Nie potrafimy powiedzieć : Stop, lekceważymy chwilowe niedyspozycje uważając je za nieistotne.
Podobnie podczas wspinaczki w wysokich górach. Dopada nas choroba wysokogórska tylko dlatego, że nie potrafimy przerwać tej wędrówqki w odpowiednim czasie. Zwożą potem takiego delikwenta w dół , taka przygoda może zakończyć się dla niego bardzo źle.
Rozsądek, nie emocje czy ambicje powinny często ( choć nie zawsze) kierować naszym życiem.
Dotyczy to wszystkich jego aspektów, także zawodowych.Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.11.13 o godzinie 21:58 -
Czeslaw K.:
Po kryzysie te " lepsze czasy" to także inne, często nie mniej trudne i cały problem w tym, by się w tej nowej rzeczywistości gospodarczej odnaleźć.
Hanna S.:
ja sie obawiam, ze "lepsze czasy", to juz byly, no moze nie dla wszystkich, jak zawsze :)
Dodam jeszcze: glupi uczy sie na swoich bledach, madry na cudzych ... /porzekadlo/
Nie robi błędów tylko ten, który nic nie robi. Ważne, by ich nie powtarzać i z tych lekcji wyciągać wnioski. -
Rzecz w tym, że bardzo często nabyta wiedza ( szkoła średnia, studia) nijak się ma do wykonywanej obecnie pracy. Bądź pracujemy gdzie się da by zarobić na życie, w zawodach oderwanych od naszego wykształcenia, bądź zakładamy własną dzialałność gospodarczą i wtedy wiemy jeszcze mniej. Uczymy się od początku księgowości, prawa podatkowego, zarządzania, współpracy z ludźmi. Czerpiemy wiedzę z różnych źródeł, często błądzimy działając na zasadzie metod prób i błędów. Trudno o recepty w tak bardzo zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej, nawet chwilowa stabilizacja pryśnie w dobie kryzysu. Rozwaga, przewidywalność, ostrożność, nieprzeinwestowywanie, czasami przeczekanie- bo w ekonomii tak już jest, że po kryzysie nadchodzą lepsze czasy.
A wiedza, którą się ma...niestety pozostaje często w sferze własnych zainteresowań typu: pasja czy hobby. -
Czy ktoś ma pomysł na noclegi w Paryżu? Ja wyjadę ( wyfrunę) z Gdańska, chciałabym zgrać swój wyjazd z Wami.
-
Oczywiście II Roberton Kabacki.
-
Wypytywanie o hobby może skręcić w niekontrolowany zaułek- jeśli wypytywany i pytający trafią na tego samego konika. Wówczas dyskusja stać się może bardzo pasjonująca, acz odbiegająca od założonego tematu.
Bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, osobowość człowieka, z którym przyjdzie nam spotykać się każdego dnia. Jeżeli ma on pracować z ludzmi- jego kontaktowość, stosunek do klienta/petenta, życzliwość, uśmiech. Inteligencja, o to nie pytamy ale wyczuwamy. Doświadczenie tak, chociaż trudno zamykać drogę młodym ludziom po szkole czy na stażu, często właśnie ci okazują się bardzo sumiennymi pracownikami. Cwaniaka trudno jest wyczuć, świetnie się maskują, bywa, że i tacy znajdą się w firmie. Bywa i odwrotnie- potencjalnie dobry pracownik odejdzie z kwitkiem, ponieważ nie potrafi zaprezentować swych umiejętności.
Trzeba być dobrym psychologiem w rozmowach z ludźmi szukającymi pracy. -
Faszerowanie nas antybiotykami przy każdej okazji też jest powodem zagrzybiania układu oddechowego. Wirusa nie zwalczy( antybiotyk) a tylko rozłoży. Każdy organizm jest inny, jednak lekarze traktują nas taśmowo. Doświadczyłam tego na własnej skórze.
-
Dla tych, którzy odsądzają Czesława od czci i wiary polecam lekturę art. Rafała Kalskiego " Chasydzi kontratakują" zamieszczonym w ostatnim numerze "Focus" ( nr. 11/218).
" Armia z brodami i pejsami
(...) Przez Nahal Haredi ( batalion) przewinęło się około 5 tysięcy żołnierzy, ale obecnie rząd planuje rozszerzenie poboru wśród ortodoksów. Próby wlączenia ich w normalny obieg społeczny wywołują masowe protesty. Latem na ulice Jerozolimy wyszło 30 tysięcy brodatych i pejsatych...)
Jakoś nikt się nie oburza.... -
Jerzy C.:
Zawodnik przed biegiem czy startujący w jakiekolwiek innej dziedzinie sportu wcale nie ma być zrelaksowany lecz...maksymalnie zmobilizowany...
U mnie jakoś odwrotnie jest...gdy koncentruję się przed biegiem licho mi idzie, natomiast najlepsze wyniki osiągam wtedy, gdy myślę o niebieskich migdałach...
A to ciekawe....
masaż rozgrzewająco-mobilizujący przed treningiem i zawodami, -
Stres jest skutkiem, także pesymistycznego myślenia i negatywnego nastawienia do otoczenia. Wynika to nie tylko z niepowodzeń życiowych, częściej z własnego charakteru. Swiat postrzegam w czarnych barwach, a szklankę zawsze widzę do połowy pustą - więc stresuję się. Często z błachych spraw tworzymy mega problemy i tak je zapętlamy, że końca ni początku nie widać. To trudne- nabrać dystansu do wlasnych niepowodzeń i pomyśleć , jak z nich wyjść a nie martwić tym, jakie negatywne skutki dla nas niosą. Zmiana postrzegania świata i aktywne działanie- stresu nie podkarmią.
-
Do porannaej kawy tabliczka czekolady. Cała. I koniecznie z orzechami.
-
- 21 km
pozostało 342 794 km
Łysy w pełni -
+ 21 km
= 150 983 km
Dziwne, ciągle ciepło.... -
Ja jednak wolę solo.....
-
Darek F.:
Darek, co Cię interesuje? Plenery, zabytki, jakieś wybrane regiony, mam sporo zdjęć, mogę podrzucić. Gratis.
Cześć,
Za kilkanaście tygodniu ruszy mój serwis turystyczny. Poszukuję osób dysponujących extra fotkami z najróżniejszych regionów Polski. Serwis będzie promowany również za granicą dlatego zależy mi na super zdjęciach. Na chwilę obecną mogę zaproponować adres www Waszej strony oraz dodać imię i nazwisko autora wraz z podpisem jakie to miejsce.
Zdjęcia będą umieszczone na stałe także ciągle będziecie częścią serwisu a co za tym idzie i Wasze strony zdobędą potencjalnych klientów.
Piszcie na priv. czekam na Wasze propozycje i zapraszam do współpracy.
Dobrego wieczoru. -
Joasia L.:
Wino i śpiew......
Wiem, wiem, że teoretycznie trwa jeszcze sezon 2013 ale...czy ktoś ma ochotę pobiec za rok w Budapeszcie?
Oczywiście przez ten czas może się jeszcze dużo wydarzyć ale dla tych których nie wylosowali do Berlina to jest jesienna alternatywa :)
Jako że w dwóch do tej pory przebiegniętych maratonach nie miałam ściany i biegło mi się super, postanowiłam przebiec kolejny (mimo, że moim marzeniem przez wiele, wiele lat było przebiec jeden i tylko jeden w życiu;) ). Nie jestem zwolenniczką pokonywania takiego dystansu w porze letniej stąd jesień jest idealna :) A poza tym nigdy nie byłam w Budapeszcie a jest to miasto które od dawna chcę zobaczyć :) -
Urszula L.:
Hania, Monika wymiatacie, ale ja wytrwale będę za Wami biegła, aż dobiegnę :)
Dodaję moje jeszcze gorące 12 km, czyli zostaje nam
= 342 862 km
Ula, szalejesz!! -
Adam W.:
Hanna S.:
>
Tanita definiuje typ sylwetki: "Sportowiec" jako osobę zaangażowaną w intensywnej aktywności fizycznej przez ok. 10 godzin tygodniowo i której tętno w spoczynku wynosi około 60 uderzeń na minutę lub mniej. Typ sylwetki „sportowiec” obejmuje również osobę, która ćwiczy mniej niż 10h tygodniowo, ale od wielu lat. Definicja "sportowiec" nie obejmuje "entuzjastycznie początkujących" którzy poświęcają na ćwiczenia co najmniej 10 godzin w tygodniu, ale których organizmy nie zdążyły się zmienić na tyle żeby zaliczyć ich do "sportowców".
Sprawdziłam. Nie jestem.