Wypowiedzi
-
Ja jestem najlepszym przykładem tego, że Poznań przyciąga, a niekoniecznie odpycha. Pochodzę z południowej Wielkopolski, skończyłem studia we Wrocławiu, ale już od dawna wiedziałem, że moim miastem stanie się Poznań. I tak też się stało... I nie żałuję:)
Wrocław ma swoje kultowe miejsca i zakamarki. Ale ma też centrum z martwą do potęgi n-tej naturą, a dopiero na obrzeżach miejsca warte zobaczenia. W Poznaniu jest inaczej: zamek, park, fontanna, rynek, ryneczki, cytadela, Malta itd. To miasto od pierwszych wizyt mnie urzekało.
A w zakresie przedsiębiorczości Poznaniaków, podobno to właśnie w Poznaniu powstają jak grzyby po deszczu mikro i małe przedsiębiorstwa. Zresztą patrząc na Poznań (jeszcze niedawno nieco z boku), pod względem możliwości rozwoju wydawał mi się równie atrakcyjny i przyjazny jak Wrocław.
Co do rozwoju... Być może potrzeba większej ilości inicjatyw społecznych, sportowych, kulturalnych; czegoś, co pobudzi Poznaniaków do chęci wzięcia współodpowiedzialności za bicie "miejskiego serca"? Euro 2012 daje szansę całej Polsce, a w szczególności kilku miastom, w tym Poznaniowi(!), więc nie oglądajmy się na plecy innych, tylko patrzmy pod własne nogi, by się nie potykać na drodze rozwoju, ale pędzić naprzód:) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy FRIENDSHIP in BUSINESS
-
Witam:)
Moja firma ma do zaoferowania:
- projektowanie, instalowanie, konserwację systemów alarmowych
(również kosztorysowanie i doradztwo w tej dziedzinie),
- projektowanie i montaż ozdobnego oświetlenia diodowego
(także pomoc dla samodzielnych entuzjastów światła diodowego).
Zapraszam:
http://www.2ms.pl
...i pozdrawiam;) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy FRIENDSHIP in BUSINESS
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Praca w mediach
-
Piątkowo - St(refa) Batorego;)
-
cóż, znam ludzi, których cechuje pracoholizm ucieczkowy... i wycieczkowy... z takimi na wakacje nie polecam się wybierać:)
ja to jestem raczej pracoholikiem tymczasowym, chociaż twórczy też mnie dopada czasem. Ten ostatni zaliczam do grona pracoholizmów pozytywnych:)