Wypowiedzi
-
Witam Wszystkich mam podobny problem co Łukasz. Cały czas myślę o dziewczynie, która bardzo mi się podoba, najgorzej jest wieczorami przed zaśnięcie. Widuje Ją codziennie pracujemy po sasiedzku. Udało mi się z Nią umówić spotkaliśmy się dwa razy, a oprócz tego była ze mną na dwóch weselach, dobrze się bawiliśmy na drugim z wesel nawet za rękę chdziliśmy. Ale po tych dwóch spotkaniach doszedłem do wniosku, że chyba nic z tego nie będzie bo w rozmowie nie wyczułem tego czegoś, takiej chemii. I to jest najgorsze, że mam świadomość, że nic wie wyjdzie, a nonstop o Niej myślę.
I nie wiem co mam robić czy próbować mimo wszystko, czy dać se spokój tylko jak to zrobić.
Z góry dzięki za pomoc. -
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Pozdrawiam -
Słyszałem jeszcze o czymś takim jak ZUS-Rp7,czy coś takiego, ale ten dokument jedni pracodawcy wystawiają sami, a innych trzeba poprosić o to. Będzie mi to w przyszłości potrzebne?
-
Dziękuje za odpowiedź.
Jeśli chodzi o klucze żadnego protokołu nie było, natomiast przekazanie telefonu kwitowałem podpisem na kserze jednego z boków pudełka zawierającego nr identyfikacyjny telefon, oraz kod pin i puk, czy to również można uznać jako protokół?
Jakie dokumenty powinienem otrzymać z zakładu pracy?
Pozdrawiam -
Witam
Podłącze się do tematu. 31.03.2014 kończy mi się umowa na czas określony, nie zamierzam jej przedłużać.
Czy są jakieś formalności z mojej strony z tym związane?
W jaki sposób poinformować o tym pracodawcę (szefowa jest dość wybuchowa, więc wolałbym zrobić to jak najpóźniej, czy może 31 marca oddać po prostu telefon, klucze do firmy i podziękować za współpracę)?
Jakie dokumenty powinienem otrzymać od pracodawcy oprócz oczywiście świadectwa pracy?
Z góry wielkie dzięki za odpowiedzi. -
Powiem tak, mój czas w firmie jest już policzony, decyzję podjąłem już dawno, że umowy nie przedłużę, wiem z doświadczenia i z opowieści w jaki sposób z firmą rozstawali się inni pracownicy, którzy mieli umowy na czas nieokreślony (w moim przypadku kolejna umowa byłaby trzecią z tym pracodawcą, a więc na czas nieokreślony) i zajmowali stanowiska podobne lub takie samo jak moje. Jakieś przepychanki, szarpanina u niektórych oparło się również o sąd. Chcę po prostu tego uniknąć, bo po co mi jeszcze dodatkowe problemy.
Tak jak pisałem wcześniej zacząłem szkołę w kierunku geodezji, idąc na studia też próbowałem na geodezję niestety z mizernym skutkiem, po pierwszym pół roku nauki widzę się w tym zawodzie, podobają mi się zajęcia wiedza też wchodzi dość łatwo. W perspektywie czasu (czyli po odbyciu stażu, który jest niezbędny aby stać się samodzielnym geodetą) własna firma może jedno osobowa, może większa, no i dużo spokojniejsze zajęcie, na pewno w trudniejszych warunkach terenowych i meteorologicznych, ale spokojniejsze. Nie trzeba się użerać z producentami, tłumaczyć się i przyjmować winę na siebie za opóźnienia wynikające z winy producenta lub widzi mi się szefa (typu powie Pan coś dla chłopa (oczywiście nikogo nie urażając bo sam jestem ze wsi) bo dzisiaj to transportu nie będzie bo, co się później okazuje trzeba było zawieść coś dla znajomego szefa) mam porostu tego dosyć. Wcześniej jak byłem tylko handlowcem takie rzeczy mnie nie dotyczyły, zajmował się tym kolega, który się zwolnił, zajmując jego miejsce te przykre obowiązki spadły na mnie, może stanowisko mnie przerosło.
Nie wiem tak, czy inaczej decyzję już podjąłem tylko czy czekać do końca umowy i pewnie przez jakiś czas pobierać zasiłek, czy złożyć wypowiedzenie i mieć to z głowy, najchętniej bym tak zrobił bo każdego dnia pierwsza myśl to "k###a, dzisiaj znowu do tej p########j roboty", wcześniej tak nie było.
Pewnie nie jesteście w stanie mi doradzić co konkretnie powinienem zrobić bo ciężko jest się postawić w czyjejś sytuacji, a decyzję i tak będę musiał podjąć sam. -
Witam
Podepnę się pod temat, bo jest on bardzo zbliżony do mojego problemu.
A mianowicie jestem w tej chwili kierownikiem oddziału, zostałem awansowany nie za "zasługi" ale z powodu odejścia poprzednika, pierwsze trzy miesiące były ok, była jakaś sprzedaż i wszystko było w porządku łącznie z zarobkami. Po tym czasie sprzedaż zmalała (sprzedaję maszyny rolnicze więc rynek uzależniony od wielu czynników, np. dotacje unijne), zaczęła się walka z konkurencją, jedna transakcja przegrana, druga, trzecia i motywacja zaczęła spadać, powolne odsuwanie mnie od bardziej znaczących klientów, z którymi nawiązałem kontakt i przekazywanie tych spraw "pupilkom" szefostwa. Chcąc dograć transport maszyn z przetargu usłyszałem, że jestem osobą niekompetentną chociaż pracuję już dwa lata i jakoś wcześniej byłem kompetentny. Właśnie od tamtej pory zaczęły się myśli o zmianie pracy, wypowiedzeniu umowy, zmianie w ogóle branży, nawet poczyniłem w tym kierunku kroki i zacząłem szkołę w kierunku niezwiązanym z handlem, codzienne telefony od szefostwa z pytaniem "co pan dzisiaj sprzedał" pretensje, że dlaczego tak mało jak już coś sprzedałem. W tej chwili każdy telefon "od góry" to stres, ciągłe bicie się z myślami czy złożyć wypowiedzenie czy czekać do końca umowy (koniec marca 2014), przez pracę nie mam prawie życia prywatnego do pracy jadę godzinę tyle samo wracam albo i dłużej, wracam do domu jakaś obiado-kolacja sprawdzić co się dzieje na świecie i w kimę żeby rano wstać. A i jeszcze wysyłanie na urlop za nadgodzin, chociaż tym akurat się nie martwię bo naprawdę nie zaszkodzi mi trochę odpoczynku, tylko idąc na urlop na tydzień wracając do pracy na kilka dni i znów tydzień urlopu trudno żebym utrzymał sprzedaż.
Proszę doradzicie mi co powinienem zrobić, na pewno zmienić pracę tylko czy wypowiedzieć umowę czy czekać do końca umowy, a może zrobić sobie przerwę dokończyć szkołę i pracować w tym kierunku. Dodam, że robiąc sobie przerwę miałbym zajęcie i dochód bo posiadam gospodarstwo rolne.
Pozdrawiam i proszę o jakieś wskazówki/sugestie.