Wypowiedzi
-
Panie Norbercie ze swojej strony tylko dodam, że aukcja jankeska jak najbardziej istnieje, u nas jest co prawda słabo znana, ale proszę bardzo:
http://www.esourcingwiki.com/index.php/E-Auctions_in_S...
Informacji o niej w języku polskim faktycznie nigdy nie widziałem, ale na zachodzie jest jak najbardziej praktykowana taka forma aukcji. -
Marcin Bojko:
Nie jest ani wygodne, ani przyjazne, możliwości integracji z wszystkim co sobie zamarzysz posiada i emacs i w mniejszym stopniu joe. Ale jednak jego krytyka wbudza silne emocje - co jest dla jeszcze mniej racjonalne od upierania się że 'vi do wszystkiego'.
Vim po poznaniu jest i wygodny i przyjazny wbrew pozorom.
Generalnie też jest do wszystkiego, ale rzecz jasna, że jeśli tylko ktoś ma napisać parę zdań w txt to nie będzie uczyć się do tego specjalnie składni tylko weźmie prostsze nano czy inny zamiennik.
Jednak jeśli chodzi o możliwości to jest niezastąpiony, tak samo jak i o tempo pracy. Osobiście nigdy nie próbowałem Emacs'a ani joe i nie zamierzam tutaj umniejszać ich wielkości bo podejrzewam, że w mniejszym lub większym stopniu są tutaj powtarzalne. Dyskusja się toczy raczej w kierunku czy lepiej używać prostszego edytora czy też edytora z własną składnią.
Dla mnie osobiście miarą tego czy coś jest dobre/słabe/złe jest to jak duża liczbę użytkowników może zadowolić, a jeśli chodzi o dopasowywanie do użytkownika edytory składniowe są niezastąpione.
Abstrahując od tematu, MC to menadżer plików, nie edytor, jedynie posiada wbudowany edytor mcedit. Ciężko porównywać mcedit z pozostałymi edytorami z racji tego, że jego założeniem było być jedynie dodatkiem do MC. -
Marcin Bojko:
Karol Nowacki:
I tradycyjnie, jak w każdym takim wątku, KAŻDY jest hardcore'owym wymiataczem i używa tylko vi. Reszta edytorów jest za bardzo przyjazna i takie tam ...
wiedziałem, że na każdym portalu społecznościowy poruszającym choć w minimalnym stopniu tematy *nixowe będzie dyskusja pt. który edytor jest bardziej "profesjonalny". Dziwne, że to już bodajże 10 post, a nikt z kościoła emacsa się nie buntuje :) Nie mniej jednak dobrym edytorem jest Eclipse, a w konsoli używam to co znajdę :p
Nawet pracując na SCO wolałem sobie dodać ze skunkware pakiet mc niż męczyć się 'bo hardcore jestem'. ehhhh...Marcin Bojko edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 10:26
Nie znam bardziej przyjaznego edytora od vim'a. Po skonfigurowaniu dołączeniu odpowiednich plugin'ów znakomicie zastępuje nawet mc.
Pozatym jest bardzo ergonomiczny w pracy no i nie ma nic przeciwko otwieraniu kilku gigowych plików i obróbce ich, a nie spotkałem się z graficznym edytorem, który by to potrafił.
Z tymi nawykami to smutna prawda.. nawet w MS Word zdarza mi się wstawiać :wq -
Masz w sumie kilka sposobów.
1. Skoro na home jest PEAR to czemu by z niego nie skorzystać?
2. Możesz zmienić scieżkę poszukiwać PHP tak, żeby nie korzystał z bibliotek PEAR'a zainstalowanych na home
3. Możesz dziedziczyć po obecnej klasie i dodać swoje funkcje lub przeładować istniejące. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Asterisk
-
Artur Kwiatkowski:
Jeżeli jednak posiadasz pewną ilość wiedzy (doświadczenia), jesteś na czasie z technologiami i wiesz, że realizacja projektu w php w oparciu o jakiś gotowy framework to jest X czasu a np. realizacja tego samego projektu w pythonie - to już 1/2 tego samego czasu i problemów w wykonywaniu... - to tu już jest zysk i tu masz po prostu know-how, który pozwala Ci w pewnym momencie rozmów powiedzieć - ok, tego nie potrzebuje, a to potrzebuje w takiej a nie innej formie. I tu jakoś nie widzę opcji, żeby taki portal jak nasza klasa od strony samego skodowania kosztować mógł więcej niż 10-15 tyś - jeżeli zleca się go małemu dynamicznemu zespołowi.
Niestety tutaj sie nie zgodze. Uznajmy, ze taki projekt trwa 4 miesiace, to daje nam 15/4=3.75,-, pomijajac koszta firmy (zapewnienie biura, miejsc pracy) to nadal max 2 ludzi i grafik, wiec bardzo maly zespol, a termin czas trwania projektu nagiety poniewaz w trakcie jego realizacji napewno natrafimy na nieprzewidziane problemy, no i nie ma miejsca na testy i opoznienia. Chyba, ze zatrudnimy osoby na umowe zlecenie i damy im kase za wykonanie calosci projektu, ale wtedy ten projekt czas wykonania bedzie mial bliski nieskonczonosci, a jakosc siegnie zera. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Asterisk