Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Kubki

Jakiś czas temu byłem zaskoczony, kiedy się dowiedziałem, że podobno w Polsce kubki rozpwszechniły się dopiero pod koniec lat 80. Podobno za PRL nie było kubków, a dawniej ponoć również nie. Chodzi mi o kubki z porcelany lub podobnego materiału, takie z uchem, jak np. na zdjęciu.


Obrazek


Dla mnie to było naprawdę sporym zaskoczeniem, nie mogłem w to uwierzyć, bo u nas takie kubki były czymś zupełnie normalnym, nie tylko po wojnie, ale również w czasach międzywojennych i prawdopodobnie jeszcze wcześniej. Taki kubek widać np. w filmie z 1942, gdzie akcja toczy się m.in. w chałupie biednego pracownika kamieniołomu (u którego jest gościem księgowy ze zwichniętą nogą, ale to nieważne). Na stole biednego robotnika jest zwykły kubek.

http://youtu.be/bGT43ctrVBY#t=6m50s

Ponieważ ciągle nie mogę uwierzyć, że w Polsce przed 1990 r. nie występowały powszechnie tego rodzaju kubki, to chciałbym zapytać, czy naprawdę jeszcze 25 lat temu piło się herbatę, kawę, kakao tylko z szklanek, a nie z takich kubków? A może były np. na wsi jakieś inne pojemniki (np. blaszane)? Po prostu interesuje mnie szeroko rozumiany temat: kubek i sprawa polska.
Remigiusz C.

Remigiusz C. zakupy, najchetniej
miedzynarodowe ...

Temat: Kubki

to chyba jakas przesada ...

w latach 80-tych byly kubki, przynajmniej u mnie w domu ... wczesniej nie pamietam ...

konto usunięte

Temat: Kubki

ja pamiętam prawie,że identyczne...ale faktycznie zwyczajem było picie ze szklanek,kubki służyły do picia mleka lub kakao i chyba głównie używano ich na wsiach....ja tak przynajmniej pamiętam....

na szczęście wróciły do łask....:))
Barbara A.

Barbara A. Tłumacz przysięgły
języka duńskiego

Temat: Kubki

W moim rodzinnym domu kubki (fajansowe, na porcelanowe nie było rodziców stać) były odkąd pamiętam. Natomiast siermiężna, prl-owska tzw. elegancja wymagała podawania napojów (również tych gorących) w szklankach. Nigdy mi się to nie podobało...

PS. Wychowałam się w Krakowie.Barbara A. edytował(a) ten post dnia 01.07.11 o godzinie 15:03
Grzegorz Cynk

Grzegorz Cynk tłumacz przysięgły
j. niemieckiego i
angielskiego

Temat: Kubki

W mnie też były kubki przedwojenne. Twój znajomy na 100% nie miał racji.
Tatiana S.

Tatiana S. Managing Partner

Temat: Kubki

U mnie były kubki, filiżanki i szklanki. Szklanek cała rodzina nie znosiła, więc piliśmy herbatę i kawę z kubków (filiżanek na przyjęciach); moja prababcia miała całą kolekcję fajansowych kubków, za to szklanek najczęściej używała do wycinania ciasta na pierogi :D

konto usunięte

Temat: Kubki

Jak tylko pamiętam, zawsze miałem swój kubek (z brązowym paskiem), siostra miała taki z zielonym. Ze szklanki jako dziecko pić nie lubiłem.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Kubki

Hm, wątek nielubianych szklanek mnie zaciekawił. U nas herbatę i kakao piliśmy z kubków (takich jak w pierwszym moim wpisie); wodę (z sokiem) i lemoniady z szklanek, rodzice do kawy mieli specjalne mniejsze szklanki z metalowym paskiem, na którym było ucho z tworzywa sztucznego. Żadnej ideologii w tym nie było.

konto usunięte

Temat: Kubki

U mnie w domu były głównie szklanki, dla ojca jakieś filiżanki.
Co do kubków to ja z dzieciństwa pamiętam takie:


Obrazek



Obrazek



Obrazek


W domu miałam jakiś inny ale jaki? Nie pomnę.

W każdym razie dzisiaj u mnie w domu nie ma ani pół szklanki do gorących napojów, same kubki zewsząd, bo je zwożę z wyjazdów:).

konto usunięte

Temat: Kubki

No nie jest tak, że się rozpowszechniły pod koniec lat 80-tch. One były cały czas w użyciu, ale jako "niewyjściowe". Szyku dawały szklanki. Obowiązkowo na szklanym spodku.

Się zastanawiam, czy nie z powodu tego, żeby było widać, czy gospodarz nie pożałował gościom kawy Extra Select mielonej w elektrycznym młynku :)
Roman O.

Roman O. sam sobie bardem

Temat: Kubki

Kubki u mnie w domu były od zawsze u mojej żony także , no i zawsze ich brakowało - w końcu z nimi trzeba delikatnie się obchodzić. Pamiętam, kiedyś na początku lat osiemdziesiątych czyli w okresie głębokiej komuny wybrałem się ze świeżo poślubioną połówką do Czechosłowacji, konkretnie do Pardubic. Tam w jednym z domów towarowych zakupiliśmy komplet sześciu kubków na takim drewnianym wieszaku - Ludek kubki podobne do tych , które zaprezentowałeś na zdjęciu. Cóż to było za szczęście...mimo że musiałem na granicy opłacić tzw. pokutę ( pamiętam 200 koron ) za przemyt i ogałacanie czechosłowackiego rynku z takich porcelanowych dóbr. Ps. Kubeczki do dzisiaj wystawione są w godnym miejscu a korzystają z nich także moi turyści.Roman O. edytował(a) ten post dnia 04.07.11 o godzinie 15:25
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Kubki

Odkąd pamiętam (czyli początek lat 60) w każdym domu jaki znałam (rodzina, znajomi, sąsiedzi) były różnego rodzaju kubki (porcelanowe, fajansowe, a także blaszane). Piło się w nich na codzień herbatę, mleko, kakao. W szklankach piło się kompot lub napoje zimne. Przy uroczystych okazjach pito herbatę w specjalnych filiżankach (większe niż te do kawy).

Do dziś piję herbatę najchętniej z kubka, bo podobnie jak bohaterka "Pestki" A. Kowalskiej uważam, że tylko wtedy jest jej "dużo".
Izabela Szczypka

Izabela Szczypka właściciel,
Translator

Temat: Kubki

Jolanta I.:
U mnie w domu były głównie szklanki, dla ojca jakieś filiżanki.
Co do kubków to ja z dzieciństwa pamiętam takie:

[obrazek]
Identycznych sześć nadal posiadam, ale nie przepadam za nimi z powodu braku uszka - poparzyć się można łatwo. :(
Moja pamięć sięga lat sześćdziesiątych - elegancja to zawsze było "cienkie", czyli porcelana lub szkło. Kubki były grubsze, ergo - nieeleganckie. Można było samemu pić z kubka w zaciszu domowym, ale gościowi, nawet zaprzyjaźnionemu, już nie wypadało podać niczego w kubku. A że nadmiarem naczyń niewiele rodzin dysponowało, więc kupowało się od razu to, co można było używać przy wszystkich okazjach, a nie dwa odrębne komplety na użytek "domowy" i "gościnny". Zresztą ładne kubki to był rarytas...
I tak właśnie kubki zostały relegowane do stołówek, barów mlecznych itp. instytucji - brzydkie, często fajansowe, szare, wyszczerbione i niekoniecznie domyte. Odzyskały "godność" wraz z poprawą wzornictwa, czyli właśnie gdzieś w latach dziewięćdziesiątych. :)Izabela Szczypka edytował(a) ten post dnia 04.07.11 o godzinie 22:34
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: Kubki

Jolanta I.:
U mnie w domu były głównie szklanki, dla ojca jakieś filiżanki.
Co do kubków to ja z dzieciństwa pamiętam takie:


Obrazek

Mam jeszcze taki jeden :-) Reszta się potrzaskała.
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: Kubki

Na wsiach to się używało metalowe "kubki-parzygęby". Obowiązkowo czerwone w białe paćki albo brązowe.
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: Kubki

Barbara A.:
W moim rodzinnym domu kubki (fajansowe, na porcelanowe nie było rodziców stać) były odkąd pamiętam. Natomiast siermiężna, prl-owska tzw. elegancja wymagała podawania napojów (również tych gorących) w szklankach.

Należy wspomnieć, że do rzeczonych szklanek (na których użytkowanie moda przyszła z ZSRR) przemysł i rzemiosło PRL produkowało (bez)gustowne metalowe, plastikowe czy wiklinowe uchwyty.


Obrazek
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: Kubki

a tu można pooglądać oryginalne, rosyjskie secesyjne uchwyty do szklanek.

http://xarchiwum.pl/ikn/uchwyt+koszyczek+do+szklanki.php
Grzegorz Cynk

Grzegorz Cynk tłumacz przysięgły
j. niemieckiego i
angielskiego

Temat: Kubki

Piotr J О.:
Jolanta I.:
U mnie w domu były głównie szklanki, dla ojca jakieś filiżanki.
Co do kubków to ja z dzieciństwa pamiętam takie:


Obrazek

Mam jeszcze taki jeden :-) Reszta się potrzaskała.
W latach 80-tych miałem identyczne :)

Następna dyskusja:

Nasze Logo - naklejki, kosz...




Wyślij zaproszenie do