Igor
Sroka
Html. Graphics.
Sales.
Temat: Hokej na lodzie
Grzegorz Cynk:
Luděk V.:W latach 70-tych i 80-tych u nas było tak samo. Pamiętam, że wszyscy mieliśmy kije hokejowe. Graliśmy w łyżwach (wielu chłopaków miało figurówki) albo w zwykłych butach. Prawie każdy miał w domu jakiś krążek, grało się też piłkami do tenisa, a w skrajnych przypadkach przydrożnym kamieniem ;) Niestety, to się zmieniło po '89 roku i trwa do dziś (nawet pomimo Małyszomanii).
W dzieciństwie graliśmy w hokeja na ulicy osiedlowej z kijkami do hokeja i piłką do tenisa.
I tu moim zdaniem jest pies pogrzebany. Hokej w Polsce za komuny był popularny. Były hokejowe 3 a nawet 4 poziomy rozgrywkowe, sukcesy (jak na Polskę) na arenie międzynarodowej i ogólne zainteresowanie tematem.
Nie mówie tu o piłce nożnej, która jest najpopularniejszym sportem w Polsce, ale inne dyscypliny jak siatkówka, koszykówka czy ręczna poradziły sobie znakomicie w nowym ustroju.
Mówi się, że hokej jest na tyle drogim sportem, że kluby nie wyrabiają. Co prawda sprzęt (kij potrafi kosztować 600 zł, a średnia półka do grania to 200 zł, gdzie potrafią się złamać dwa kije na mecz, a rekordzista złamał 4 razy) czy utrzymanie lodowiska lub cena za jego wynajem to ogromne koszty. Jednak należy spojrzeć na przykład Cracovii Kraków gdzie prof Filipiak z Comarchu daje na utrzymanie drużyny ok. miliona zł i ma dzięki temu mistrza albo drużyna jest w czołówce a na piłkarską Cracovię daje ileś razy więcej i drużyna spada z ekstraklasy.
W Czechach i na Słowacji hokej to sport narodowy u nas nie.
Problemem jednak jest zarządzanie w PZHL i brak promocji hokeja. To sport z potencjałem, bardzo widowiskowy, w który publiczności dostarczane są silne emocje. Słabo się to wykorzystuje. Można mówić o niskim poziomie sportowym, ale powiedzmy sobie szczerze, że większość osób chodzi na mecze dla emocji, a nie oceniać jakość gry.
PZHL to moloch, który zamiast postawić na promocję hokeja, woli wydawać kasę na skomplikowany system statystyk, tak jakby hokej był tak popularny, że dzieciaki porównują sobie statystyki hokesitów na podwórkach ;)
Hokej jest mocny głównie w miastach, gdzie są słabe drużyny piłkarskie. Sanok, Toruń, Sosnowiec, Tychy, Jastrzębie, Oświęcim, Nowy Targ - wszystko to drużyny ekstraklasowe, które jednak nie muszą konkurować z piłką. W Bytomiu od zawsze była widoczna tendencja wzrostu popularności hokeja, gdy lokalni piłkarze sobie nie radzili.
Inną sprawą jest szkolenie młodzieży. Za słabo uczymy się od południowych sąsiadów. W Czechach dzieciaki w II klasie już mają wprowadzane elementy taktyki. U nas też się to wprowadza, ale z jakim opóźnieniem. Wzorem dla dzieciaków są byli zawodnicy, którzy przekazują wiedzę z lat 70 i 80-tych. Trenerzy po prostu nie mają się gdzie uczyć. Zresztą nie mają czasu bo łączą etaty najczęściej z pracą w szkole jako wf-ista czy inną pracą.
Ale można też powiedzieć, że w Polsce zaczyna prosperować dobrze hokej amatorski. Jest coraz więcej lig, jedna z nich została uznana za hokejową 2 ligę. Brakuje tylko lodowisk, dlatego Mariusz Czerkawski promuje idee "białych orlików", tak by zacząć od podstaw. Plusem też jest to, że pokazują hokej w TV, niestety płatnej, ale to i tak sukces, że go w ogóle pokazują.Igor Sroka edytował(a) ten post dnia 30.05.12 o godzinie 23:53