Temat: kostka betonowa i jej wspaniała rola w kształtowaniu...
Krzysztof Kass:
Polecam artykuł w najnowszej "Polityce": "Polska w kostkę" z cyklu "na własne oczy" i zapraszam do dyskusji.
Po lekturze ręce mi opadły i nie wiem jak można temu zaradzić... chyba tylko edukacja od podstaw dla wszystkich włodarzy miast, miasteczek i wsi...
Już zwróciłam uwagę na ten artykuł wcześniej, ale nieco mnie odrzuciło. Skoro mówisz, że przeczytać warto to może zmienię zdanie :]
no cóż, poczucia humoru autorkom (artykułu i fotografii) nie mozna odmówić. Dość trafnie został tutaj zobrazowany pewien mechanizm z którym mamy do czynienia.
tylko co to zmieni? wątpię czy którykolwiek z urzędników zasiadających w tych gminach czyta "Politykę", wątpie że jeśli czyta to zmieni ten tekst jego zdanie.
O kostce słyszałam już siedem lat temu i już wtedy była poważnym problemem. Nic się od tamtej pory nie zmieniło. Kostką pokrywa się wszystko tak jak wcześniej, a najbardziej kuriozalnym tego przykładem jest olbrzymi plac przed Wydziałem Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu SGGW (zarówno on jak i betonowe patio pięknie współkomponują z budynkiem w "zachodnim" stylu - tylko o jakim my "Zachodzie" tutaj mówimy, chciało by się zapytać?). Ktoś przecież za to odpowiada, ktoś wydał decyzję, ktoś zaakceptował projekt, ktoś mniej lub bardziej nieśmiałe protesty słyszał.
Piszesz, że opadły ci ręce. No co Ty? Jak zaczniesz rozmawiać z burmistrzami gmin czy też z ich nadworną świtą to dopiero zobaczysz jak ci opadną. O poczuciu smaku i jakimkolwiek wyczuciu estetycznym nawet nie ma co gadać, a jak ktoś zacznie to szybko się zorientuje że trafił na minę.
Chociaż nie! Fair play, miałam do czynienia z jednym burmistrzem, któremu braku wyczucia nie można zarzucić i któremu autentycznie zależało na jakości inwestycji (rewelacyjny park zdrojowy , który w ciągu 3 lat w znacznej części zdążył zrekompensować poniesione koszty). Ale takich urzędników jest naprawdę niewielu.
Prawda jest taka, że kostka jest najtańszym i najłatwiej dostępnym materiałem budowlanym, a zlecenie filmom wykonawczym "projektu" reprezentacyjnego placu dalej jest postrzegane jako tańsze od zatrudnienia w tym celu architekta, nie mówiąc już o architekcie krajobrazu (bo przecież "architekt jeszcze zażąda wynagrodzenia za projekt, a wykonawcy zrobią co trzeba mniejszym kosztem").
Ale z jednym się muszę zgodzić z urzędnikami: takie place przyciągają mieszkańców tych miejscowości.
Przeważająca liczba mieszkańców jest z nich zadowolona. Ci ludzie chcą takich zmian i w zasadzie nie można się im dziwić (jeśli do tej pory przez całe życie przechodzili obok przystanku z bali, to po postawieniu plastikowego odpowiednika czują, że coś w ich otoczeniu się zmienia "na lepsze"). Dlatego nie czepiałabym się samej kostki jako takiej, tak samo jak nie uważam, żeby PORR był założeniem błędnym. Raczej to na szczeblu podpisywania umów i decyzji inwestycyjnych ktoś popełnia błędy i będzie je popełniać dopóki nie zrozumie, że nie miał racji.
marta wojnarowska edytował(a) ten post dnia 31.07.08 o godzinie 20:23