Temat: Szok co wy na to?
Dziękuję Sabino, za podjęcie merytorycznej dyskusji. W ten sposób na pewno osiągniemy znacznie więcej i mamy szanse na zrobienie czegoś więcej niż tylko debata na istotny temat, którym tutaj się zajmujemy.
Pozwól, że i ja podzielę się z Tobą moimi subiektywnymi przemyśleniami.
1. Oczywiście, że ludzie inteligentni nie dają się sobą manipulować ale takie próby są dla nich obraźliwe.
2. Nie wiem czy syndrom oddzielenia od jednego z rodziców wywołuje znacznie większe szkody w psychice dziecka niż nadużycia seksualne. Mnie też wydaje się tak nie jest ale nasze poglądy kształtowały się w konkretnym otoczeniu cywilizacyjnym. Dlatego dobrze byłoby przeprowadzić na ten temat badania, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
3. Też nie jestem zwolennikiem sytuacji, aby dziecko poddawane molestowaniu seksualnego przebywało sam na sam z dokonującym tych patologicznych aktów rodzicem.
4. O molestowaniu seksualnym dzieci rozpoczęliśmy już dyskusję pod poniższym tematem:
http://www.goldenline.pl/forum/syndrom-gardnera-pas/14...
Zachęcam Ciebie do szerszego, konstruktywnego, udziału w niej.
5. Zachowania matki robiącej awantury ojcu w obecności dziecka, takie jak trzaskanie drzwiami, podczas odprowadzania go przez ojca ze spotkania, manipulowanie jego lękami i złością czy korzystanie z innych brudnych metod, budzących u dziecka nienawiść do ojca, z jednoczesnym prowadzeniem destrukcji delikatnej dziecięcej psychiki wcale nie muszą być efektem niezrównoważenia emocjonalnego, a działaniami prowadzonymi z premedytacją. To samo dotyczy wzbudzania u dzieci lęków, obaw, niepokojów, złości czy nienawiści, aby móc traktować je jako swoją własność, czy też nadużywać je seksualnie w fałszywie rozumianych celach wychowawczych czy sprawiających stosującemu taką taktykę rodzicowi przyjemność.
Niezależnie od przyczyn tych zachowań prowadzą one do wytwarzania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców, a możliwość ich występowania ułatwia obowiązujące prawo rodzinne. Spotykane tłumaczenie (również dokonywane przez niektórych specjalistów) takich zjawisk, jako zachowań tylko emocjonalnych jest próbą ich usprawiedliwiania, która w efekcie doprowadza do ich legitymizacji i bezkarnego stosowania.
Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 25.09.07 o godzinie 13:51